Dwie stacyjki spaliłem zanim nie zorientowałem się dlaczego. Spotkałem się z radami wstawienia niewielkiego rezystora w szereg, ale ja nie lubię mieć rezystorów w układach zasilania, podobny problem ze stacyjką rozwiązałem w inny sposób. Zakupiłem sobie stacyjkę typu OFF-ON-ON i ona na pierwszym ON załącza mi obwody przez rezystor, a na kolejnym ON załącza przekaźnik zasilany przez przetwornicę na napięciu 12 V, który to zwiera mi ten rezystor. Skąd ta przetwornica, bo wcześniej używałem akumulatorów o różnych napięciach (36 i 48 V), a po za tym to daje pewność, że przekaźnik zawsze zadziała, nawet wtedy, gdy akumulator jest już rozładowany.
Te dwa po lewej stronie to przekaźniki, a dalej to dwa obwody stacyjki, po chwili patrzenia wszystko powinno być jasne.
Działa to tak, że stacyjka załącza AKU jak napisałem wyżej. Dodatkowy przekaźnik przełącza mi główne AKU na awaryjne AKU z automatu.
A poniżej wcześniejsza wersja tego samego sprzed zmian, gdy używałem stacyjki do aktywacji układu, a przełącznika OFF-ON-ON tak jak teraz stacyjki:
Dzięki czemu nie ma strat mocy, gdy się używa rezystorów w szeregu, nic się nie nagrzewa, nic nie iskrzy ITD.