ROWERY ELEKTRYCZNE I INNE POJAZDY EV

https://www.o2.pl/artykul/mandat-za-prz ... 534975105a

Zatem ebajkersi, uważajmy jak szybko jeździmy

tez mi nowina znajomy juz lata temu zapłacił za przekroczenie prędkości na szosówce pomykał w terenie zabudowanym 80km/h i ten pan fachowiec ze w miastach nie ma górek żeby te 50 przebić akurat przypadek znajomego to wiadukt ślaski w Rzeszowie a cykneli go za tzw "kamieniokiem" miejscowi znają temat i realia:)

Teraz będą "suszyć" rowerzystów z krzaków na osiedlach.

Generalnie to rower jest pojazdem jak każdy inny, lecz charakteryzuje się tym, że przy dużych prędkościach słabo się zatrzymuje. Jazda z prędkością większą niż 25-30km/h po ścieżkach jest niebezpieczna, bo reszta użytkowników może nie mieć (najczęściej nie ma) pojęcia o przepisach, o odpowiednim reagowaniu na inne pojazdy itd. Jak się ze sobą minie dwóch profi-rowerzystów z prędkością 40km/h każdy, to zrobią to na milimetry i żadnemu ani palec nie drgnie, ale jak napotkasz na łuku drogi na jakiegoś weekendowego pedałującego, to zesra się ze strachu da po hamulcach, zarzuci go na twój tor jazdy i będzie czołowe. Poza tym ścieżki często nie są oddzielone od chodnika i na drodze masz wbiegające małe dzieci, matki z wózkami, nastolatki wlepione w smartfony, emeryci, któzy nie wiedzą o istnieniu dróg dla rowerów... Buuuummm!

Na ulicach natomiast głównym problemem jest przeświadczenie, że rower to wolny pojazd, więc wielu kierowców źle ocenia prędkość i np wyskakuje z podporządkowanych, robi lewoskręty itd. Potem są wypadki. Tak giną najczęściej motocykliści: jakiś Zenek włączał się do ruchu i z góry założył, że jak widzi motor to on z pewnością jedzie wolno.

Są jednostki, takie jak ludzie na tym forum, które mają umiejętności i radar wokół głowy non stop. Jednak większość ludzi jest totalnie nieudolna powyżej 25km/h

Zastanawia mnie, jakby sprawa skończyła się w sądzie. Z jednej strony obowiązują ograniczenia prędkości na drodze, z drugiej rower nie ma obowiązku być wyposażony w licznik. Zgodnie z zasadą, że nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania, kara murowana. Chociaż osobiście, przyjął bym mandacik i powiesił na ścianie

Analogicznie rower nie musi mieć oświetlenia a nocą dostaniesz mandat.Ba nawet nie musisz wiedzieć która to prawa strona czy lewa, jazda złą-mandat

Przykład z oświetleniem jest dość niefortunny. Rower musi mieć oświetlenie, zależnie od warunków drogowych. Tak stanowią przepisy.

mandat dostaniesz nie tylko za przekroczenie predkosci rowerem (pare lat temu jeszcze zanim itd zagarneła foto radary od gmin głosna była sprawa z pomorza gdzie postawili fotoradar w miescie na drodze z ograniczeniem do 30km/h pstrykło foto dzieciakowi na rowerze miał nico ponad 40km/h sprawa rozeszła by sie po kosciach bo brak tablic i innych opcji identyfikacji delikwenta ale foto zobaczył policjant i rozpoznał syna sąsiadów sprawa oparła sie o wokande finału nie znam bo media nie relacjonowały sprawy dalszego toku moze ktos z Kaszub to kojarzy i dopowie reszte ) Mandacik można zarobić za drobiazgi jak np :brak dzwonka jak sie pan władza uprze to za brak przepisowego wyposażenia roweru wystawi kwicik.

Pamiętam, że było głośno w telewizji, ale też nie wiem jak skończyła się sprawa. Chętnie poczytałbym wyrok sądowy i jego uzasadnienie.

noisuee pisze: ↑

26 cze 2018, 8:31

Przykład z oświetleniem jest dość niefortunny. Rower musi mieć oświetlenie, zależnie od warunków drogowych. Tak stanowią przepisy.

Tak jak rowerzyste obowiąziją przepisy ruchu drogowego . Jak jest 30 a jedziesz 50 to co kogo obchodzi że nie masz obowiązku mieć licznika.Nie rozumiem o co chodzi?

włąsnie o to chodzi że mamy przepisy sprzeczne lub kolidujace ze soba i tak rower nie musi w obowiazkowym wyposażeniu wg przepisów miec licznika predkosci wiec skad rowerzysta ma wiedziec jak szybko sie porusza i czy nie przekracza dozwolonej predkosci dlatego rodzice tego chłopaka o którym wspomniałem oddali sprawe do sadu

To już jest chyba sprawa danego rowerzysty. Jeśli nie posiada licznika lub czegoś innego do pomiaru prędkości, to musi zdać się na siebie. Przepisy nie są sprzeczne, bo nikt nie pisze w jednej ustawie o możliwości posiadania licznika, a w drugiej o obowiązku. Jeżeli ktoś nie radzi sobie z oszacowaniem prędkości - montuje licznik.

Nie jestem prawnikiem nie będę się wykłócał ani zagłebiał w meandry prawniczych kruczków ale skoro sprawa o której wspomniałem oparła się o wokande znaczy sie prawnicy tez maja wątpliwości a przynajmniej są rożne interpretacje przepisów . ale sam popatrz z jednej strony wymaga sie przestrzegania ograniczeń predkosci a z drugiej nie nakłada sie na producentów obowiązku montowania liczników tak jak jest to w samochodach czy motocyklach .

Inc0, auto ciężarowe nie musi mieć wagi a przeładować go nie wolno. Auto osobowe nie musi mieć czujnika zmierzchu a o zmroku masz obowiązek włączyć światła. Żeby jechać rowerem nie musisz zdawać egzaminu ze znajomości przepisów a masz je znać i przestrzegać. Masz problem z oszacowaniem prędkości na rowerze ? Kup sobie licznik. Prawo tego nie zabrania. Albo przelicz na jakim przełożeniu przy jakiej kadencji masz jaką szybkość i bez licznika wiesz w miarę dokładnie jak szybko jedziesz. Nie twórzmy problemów tam gdzie ich nie ma.

nosz k... czytanie ze zrozumieniem widze że kłania sie w pas podałem tylko konkretny przykład z życia wzięty na to jak przepisy z sobą kolidują i do jakich paradoksalnych sytuacji to prowadzi a juz mi jeden z drugim każe licznik kupować wiec do informacji co po niektórych nie mam problemu z ustaleniem prędkości z jaka jadę mam w każdym rowerze licznik , w samochodzie .... tez ,wagę mam w łazience , na światłach mijania jeżdżę cała dobę mimo że nie mam czujnika zmierzchu, a alkomat znajdzie się w radiowozie przyczajonym w wiadomym miejscu w krzakach:p

Oczywiście że nie jest tłumaczeniem :
- nie mam licznika więc jeżdzę ile chcę
- mam licznik ale pokazuje o 20 km mniej więc mandat się nie należy
- itp
Ps. Jeśli rowerzysta nie mający licznika nie wie czy jedzie blizej 20 km/godz czy raczej blizej 40-tu, to sąd jest pewny że kłamie lub ...wymaga pomocy... lekarza.

Inc0 pisze: ↑

26 cze 2018, 11:58

Nie jestem prawnikiem nie będę się wykłócał ani zagłebiał w meandry prawniczych kruczków ale skoro sprawa o której wspomniałem oparła się o wokande znaczy sie prawnicy tez maja wątpliwości a przynajmniej są rożne interpretacje przepisów . ale sam popatrz z jednej strony wymaga sie przestrzegania ograniczeń predkosci a z drugiej nie nakłada sie na producentów obowiązku montowania liczników tak jak jest to w samochodach czy motocyklach .

To że sprawa znalazła sie na wokandzie nie oznacza że prawnicy mają wątpliwości tylko że starzy nie przyjeli mandatu.

maciek72 pisze: ↑

26 cze 2018, 17:29

To że sprawa znalazła sie na wokandzie nie oznacza że prawnicy mają wątpliwości tylko że starzy nie przyjeli mandatu.

czyli były wątpliwości w interpretacji przepisów

Być może ale nie prawników a rodziców.Szkoda że nie znasz wyroku,było by po dyskusji

tutaj macie finał sprawy:
https://www.tvn24.pl/pomorze,42/46-km-h ... 18181.html
w skrócie - WINNY (i uprzedzając: brak kary nie oznacza braku winy)

@Inc0, ale gdzie ty tam widzisz jakąkolwiek sprzeczność? Prawo Ci mówi, że masz coś zrobić, ale pozostawia wolną rękę w kwestii jak to zostanie zrobione - żadnej sprzeczności tutaj nie ma - alkomatów w samochodach też się fabrycznie nie montuje, tutaj też widzisz sprzeczność z zakazem jazdy na bani? sprzeczność, kolizje to byś miał gdyby były min. 2 przepisy tej samej hierarchii, gdzie jeden przepis nakazywał Ci posiadać licznik, a inny zabraniał