Polskie sądy - śmiać się czy płakać?

Piszta co chceta ;)
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Maran_hand
Forumowicz
Posty: 956
Rejestracja: 02 maja 2017, 22:04
Lokalizacja: Warszawa - Dolny Mokotów

Re: Polskie sądy - śmiać się czy płakać?

Post autor: Maran_hand »

No cóż, dla jasności, nikogo nie biłem i nie miałem zamiaru tego robić. Nawet gdybym chciał, to ewentualny wyrok oznacza dla mnie pożegnanie się z pracą którą wykonuję od przeszło 18 lat. Więc nie mogłem / nie mogę sobie na to pozwolić. Pewnie, że gdybym wiedział jaki tego będzie finał to bym sobie darował tą dyskusję. Nie mniej jednak stało się.. Choć po tych przeżyciach nadal uważam, że człowiek nie na wszystko musi się godzić i przymykać oko. Bardzo prawdopodobne, że gdybym nie zareagował to ten flustrat próbowałby wyładować swoją złość na kimś innym. U mnie skończyło się jak skończylo. Wyszedłem z tego "z ranami" ale żyw. A jeśli dzięki temu uratowałem komuś życie? ;) - żart.
Czasem oglądam programy pokazujące pracę drogówki. Za wszystko co kończy się wizytą w szpitalu poszkodowanego przy winie sprawcy z automatu policja zatrzymuje prawo jazdy. Temu nie zatrzymali. Widać kulsony pod okiem kamery bardziej rygorystycznie do tematu podchodzą ;)
Awatar użytkownika
Maran_hand
Forumowicz
Posty: 956
Rejestracja: 02 maja 2017, 22:04
Lokalizacja: Warszawa - Dolny Mokotów

Re: Polskie sądy - śmiać się czy płakać?

Post autor: Maran_hand »

Dziś odbyła się kolejna sprawa. Przed wejściem na salę włączyłem stoper. Po wyjściu zatrzymałem czas na 2.37. słownie: dwie minuty i trzydzieści siedem sekund. W związku z tym, że oskarżony jak to ma w zwyczaju, nie pojawił się to kolejny termin w marcu.
Na tą chwilę wygląda to tak, minęło 27 miesięcy od zdarzenia, odbyło się 8 rozpraw, na 4 oskarżony się nie pojawił, w międzyczasie zmiana sędziego,. Na tą chwilę jestem na etapie - W OCZEKIWANIU NA PIERWSZĄ SPRAWĘ. Niech mi ktoś powie, że to jest k*rwa normalne!
Awatar użytkownika
EV-Maniak
Forumowicz
Posty: 3031
Rejestracja: 21 lut 2018, 9:45
Lokalizacja: Lublin

Re: Polskie sądy - śmiać się czy płakać?

Post autor: EV-Maniak »

@ Maran_hand,
Nawet nie wiesz Brachu jak ja Ci współczuję... Niestety tak jest... Chory świat, chore prawo... To jest jakaś masakra!
Ja to jestem trochę mówiąc delikatnie zbyt otwarty i mam ostry temperament, nie wiem czy bym wytrzymał i bym raczej na głos sędziemu powiedział co o tym myślę. Oczywiście bez wulgaryzmów i tak by go nie obrazić, bo za to jest paragraf. To są też ludzie, a do ludzi niekiedy można tylko tak dotrzeć, poprzez joby. Może by to nie wiele dało, ale zawsze warto spróbować, przynajmniej ulgę poczujesz. Jak w sprawie sędzia się już nie zmieni, to Cię zapamięta i w końcu może coś rozkmini i ruszy sprawę np. siłą doprowadzi oskarżonego na przyszłą rozprawę. Możesz też normalnie poprosić sędziego mówiąc do niego jak do normalnego człowieka np. tak:

" Wysoki sądzie, proszę mi pomóc. Ten człowiek zrobił mi krzywdę. Jestem zwykłym, prostym człowiekiem i przyszedłem tu po sprawiedliwość. Pan się zna na prawie, ja nie, ja tylko wiem co jest dobre, a co jest złe. Proszę mi pomóc "

Tyle. Szczerze, prosto od serca do serca. Może dotrze coś do sędziego i przyspieszy sprawę.

Powodzenia
Awatar użytkownika
Maran_hand
Forumowicz
Posty: 956
Rejestracja: 02 maja 2017, 22:04
Lokalizacja: Warszawa - Dolny Mokotów

Re: Polskie sądy - śmiać się czy płakać?

Post autor: Maran_hand »

Dzięki Henio,
Podniosłem kwestie nieobecności i czasu w jakim ciągnie się tą sprawa. Od razu zostałem zastopowany, że takie są procedury i żebym zgłosił się do swojego adwokata, on mnie pouczy.
Nie ma rozmowy, nie na dyskusji. Jest sędzia potem długo długo nic, następnie znowu długo długo nic a na samym końcu wszyscy pozostali. Jeśli ktoś nie ma kontaktu z wymiarem sprawiedliwości to trudno to wytłumaczyć a tym bardziej kogoś przekonać, że tak właśnie jest. Ale niestety, dzięki wielkiej władzy jaką mają osadzający w sprawie, Ci ludzie są całkowicie oderwani od rzeczywistości, pewni swoich racji i oczywiście nieomylni. Nie ma szans na żadną dyskusję.
Oczywiście, teoretycznie można złożyć skargę na nieefektywność i rozwlekłość sprawy, terminów itd.. ale jak zostałem poinformowany przez swojego adwokata, jest to bardzo nieopłacalne bo może to skutkować ..sami się domyślacie czym.
Awatar użytkownika
tatar
Forumowicz
Posty: 2556
Rejestracja: 19 lut 2018, 12:42
Lokalizacja: Warszawa

Re: Polskie sądy - śmiać się czy płakać?

Post autor: tatar »

Ja się nie domyślam.Napisz jaśniej :?
Awatar użytkownika
Maran_hand
Forumowicz
Posty: 956
Rejestracja: 02 maja 2017, 22:04
Lokalizacja: Warszawa - Dolny Mokotów

Re: Polskie sądy - śmiać się czy płakać?

Post autor: Maran_hand »

Delikatną złośliwością ze strony prowadzącego sprawę
Awatar użytkownika
tatar
Forumowicz
Posty: 2556
Rejestracja: 19 lut 2018, 12:42
Lokalizacja: Warszawa

Re: Polskie sądy - śmiać się czy płakać?

Post autor: tatar »

A tak miało być ładnie tzn.nareszcie sprawiedliwie ;)
Awatar użytkownika
tatar
Forumowicz
Posty: 2556
Rejestracja: 19 lut 2018, 12:42
Lokalizacja: Warszawa

Re: Polskie sądy - śmiać się czy płakać?

Post autor: tatar »

Maran_hand pisze:
12 gru 2018, 13:19
Delikatną złośliwością ze strony prowadzącego sprawę
Czy Temida,ta ślepa,z opaską na oczach nie jest przypadkiem patronką naszych sądów? Jeżeli tak,to nie ma się co dziwić-przykład podobno idzie z góry :)
ximad
Forumowicz
Posty: 279
Rejestracja: 01 mar 2018, 12:59
Lokalizacja: Poznań

Re: Polskie sądy - śmiać się czy płakać?

Post autor: ximad »

Temida jest generalnie patronką sądów bo to odzwierciedlenie sprawiedliwości, opaska symbolizuje bezstronność, nie ślepote :)
Awatar użytkownika
tatar
Forumowicz
Posty: 2556
Rejestracja: 19 lut 2018, 12:42
Lokalizacja: Warszawa

Re: Polskie sądy - śmiać się czy płakać?

Post autor: tatar »

ximad pisze:
12 gru 2018, 16:07
Temida jest generalnie patronką sądów bo to odzwierciedlenie sprawiedliwości, opaska symbolizuje bezstronność, nie ślepote :)
To było sensu stricto ironiczne :D
gienek333
Forumowicz
Posty: 631
Rejestracja: 19 lut 2018, 22:37
Lokalizacja: Kraków

Re: Polskie sądy - śmiać się czy płakać?

Post autor: gienek333 »

Moje doświadczenie życiowe jest takie, że poziom sądownictwa i sędziów jest taki, że gołym okiem nie widać. Tak w dużym skrócie na początku 21 wieku w Krakowie miałem sprawę o zbieranie deszczówki. Pani sędzia powiedziała, że takie coś to może w 19 wieku na Białorusi. Dzisiaj UM Krakowa wydaje dziesiątki tysięcy na tzw. "małą retencję". Ciekawe ile lat im zajmie dojście do tego, że polewanie dróg wodą zdecydowanie zmniejsza "smog" :?:
maciek72
Forumowicz
Posty: 290
Rejestracja: 18 lut 2018, 14:22
Lokalizacja: BLACHOWNIA

Re: Polskie sądy - śmiać się czy płakać?

Post autor: maciek72 »

Nie ma co generalizować ale i w palestrze jak wszędzie są bancwoły.
MACIEK
ODPOWIEDZ