ROWERY ELEKTRYCZNE I INNE POJAZDY EV

Znalazłem starszy artykuł w "Auto Świat" LINK
wg. nich najlepiej wypadł Autoland

henio pisze: ↑

28 lut 2018, 13:57

Maran_hand pisze: ↑

28 lut 2018, 13:45

Szukaj dętki moto, zwykle udaje się dopasować i jest dużo grubsza od rowerowej

O! Bardzo cenna wskazówka. Już biorę do głowy. Dzięki

I tańsza..

Maran_hand pisze: ↑

28 lut 2018, 15:48

henio pisze: ↑

28 lut 2018, 13:57

O! Bardzo cenna wskazówka. Już biorę do głowy. Dzięki

I tańsza..

Co Ty gadasz? Ale jaja. No to się opłaca dawać do roweru od motoru. Super. Aby tylko dopasować.

19 z moto to odpowiednik 24 rowerowej

A jak ja mam 26 cali obręcz, to coś dobiorę? Jak myślisz? Wepchnę?

26 rower to odpowiednik 21 moto

Jeżeli już przy wątku dętek moto/i nie tylko/,kiedyś niemal regułą było łalkowanie dętki-talk techniczny , /zastępczo mąka ziemniaczana/

A można użyć do tego celu ZASYPKI - talku aptecznego?

W sklepach rowerowych na pytanie o talk jest przeważnie odpowiedż;dętka jest fabrycznie talkowana /?/

A tak poważnie.Wspomniałem o talku,bo to jeden z elementów ,który przedłuża żywot dętki,a jego stosowanie nie dla wszystkich bywa oczywistą oczywistością/ przykład w poście wyżej/

Witam,
A testował ktoś może takie rozwiązanie? Naprawdę jest to możliwe po przejechaniu tylu gwoździ?

Moja pierwsza testowa jazda e-bajkiem skończyła się po kilku kilometrach, kiedy mocno nacisnąłem manetkę. Opona dobrze natalkowana zasypką z apteki, przesunęła się względem obręczy, targając w środku dętkę. Przyznaję, że koło było "miękkie" dla amortyzacji. od tego czasu nie talkuję opon i pompuję do dopuszczalnego ciśnienia.. Zasypka z apteki bardzo dobra.
Poprawka; talkuję opony tylko wewnątrz, uważając aby nie potalkować na zewnątrz gdzie opona siedzi w obręczy.

Wczoraj mi opona wybuchła...
Huk był taki, że myślałem, że to myśliwy się pomylił i do mnie strzela.
Miałem przy sobie wszystko do naprawy kapcia i co? - na piechotę 12 km wracałem.
Rozerwało i oponę i dętkę.
Czyli co? Trzeba wozić ze sobą na długie wyprawy nie tylko zestaw naprawczy i dętkę w zapasie, ale i oponę? - masakra!
Miałem przepisowe 4,3 atmosfery. Przed wyjazdem opona się już delikatnie rozłaziła, ale myślałem, że dam radę, że najwyżej jak balon wyjdzie, to trytkami ścisnę ( też wożę ) ale nic z tego nie wyszło - jebło jak dobra petarda hukowa

Proponuje do zestawu naprawczego dokladać zatyczki do uszu

Do e-bike zestaw moto. Zasięg i osiągi trochę gorsze ale w ogólnym rozrachunku święty spokój z łapaniem gum, nie wspominając o czasie który trzeba poświęcić na ich późniejszą naprawę czy wymianę.
12 km z buta prowadząc rower.. Rzuciłbym w krzaki i wrócił za rok jak mi wku..nie by przeszło, albo i nie

Jakby mnie w tym czasie sfora psów goniła, jak kiedyś, to na bank by się wszystkie rozpierzchły - tak jebło

Jak już będę miał zelektryfikowany rower, to na bank kupuję CREAZY BOB'a, moto mi nie wejdzie z tyłu.

A czaicie jak by to pękło przy prędkości 60km na elektryku - masakra!

Może i masakra ale jakie widowisko!

Jak wiedziałeś przed wyjazdem, że opona się rozłazi, to sam sobie możesz pluć w brodę.
Sam zwykle nabijam 3,5 do max 4 bar.
Najpierw sprawne opony, potem dopiero zestawy naprawcze.

Podobno chytry traci dwa razy

Oj, ja to jestem wysportowany. Lekko ponad 2h szedłem. Tylko lukałem na licznik, by prędkość marszu nie spadała poniżej 6km/h. Maks szedłem 7,1 km/h, ale to było lekko z górki i prawie marszobieg

Zamówiłem już dwie porządne dętki i czekam - górna półka. Opony mam jeszcze z zapasów 4 sztuki od gościa co mi rower sprzedał - 2. nowe i 2. używane Schwalbe ( gratis mi dał ). Crazy Boba sobie kupię, ale jak już zelektryfikuję by od razu na obręcz MACH MAD 1 wsadzić

Już się nie mogę doczekać swoje elektryfikacji.
Alę będę napierd*lał...

Heniu mocno Ci kibicuję ale pamiętaj 25/h tyle zezwala ustawodawca i tego się trzymamy
No chyba że to dotyczy sprzętu od ebikera wówczas 15 nie należy przekraczać

Zgadnijcie co było przyczyną wybuchu opony w moim rowerze?

Otóż ZADRA na uszkodzonej obręczy. A no niestety serwisant przy centrowaniu koła, musiał zdjąć oponę i zrobił ostrą zadrę metalową łyżką, która wrzynając się w oponę doprowadziła początkowo do niewielkiego rozdarcia, a później do wybuchu.

Także oddawajcie swoje rowery sprawdzonym serwisantom i patrzcie czy zdejmują oponę plastikową, nie metalową łyżką. Albo jeszcze lepiej - co możecie róbcie sami. Ja niestety nie umiem centrować koła.

Zadrę spiłowałem. Gdybym tego nie zrobił z pewnością załatwiłbym drugą oponę.

Już do tego serwisanta nie pójdę, chyba, że z jobami.

Wspomniane przez henia kilkanaście postów wcześniej prawo serii.. a myślałem, że mnie takie rzeczy nie dotyczą.

Sytuacja z początku maja - wracam z pracy a tu nagle rower zaczął jechać mało stabilnie. Zatrzymałem się, sprawdzam..kapeć z tyłu. Prawie 5000km przejechane i pierwszy kapeć w ebajku. Do domu 2 km to szybko się uporałem. 15-20 min i dętka sklejona bez zdejmowania koła - drobny kawałek szkła przeciął oponęi dostał się do dętki. Następny dzień, krótki rekreacyjny wypad na bezdroża, powrót do domu - kapeć z przodu. Temat szybko ogarnąłem z przednim kołem i rower był gotowy do jazdy.

Następnego tj 3 dnia jazda do pracy i po ok 4km nie ma powietrza z tyłu. Dowlokłem sie do pracy drugie 4km i tam sprawdziłem co i jak - łatka się odkleiła. Przykleiłem następną. Można jechać. Po 2 czy 3 dniach znowu zeszło powietrze z tylnej dętki. No to już koniec z klejeniem - wymieniam dętkę. Trochę zabawy z wyciąganiem a później z montowaniem koła no ale w końcu udało się wszystko złożyć. Rower gotowy. KONIEC Z SAMOPRZYLEPNYMI ŁATKAMI (chociaż ta na przodzie się trzyma). W sklepie rowerowym też mi je odradzili.

I teraz najlepsze aż mi ręce opadły .
Kilka dni jeżdżenia i zaczęły dochodzić z okolic tylnego koła dziwne dźwięki. Przy ruszaniu lub hamowaniu - pojedyńczy stukot. Blokady obrotu osi pozakładane, dojadę do pracy to sprawdzę. Okazało się, że nakrętka na osi się poluzowała. Biorę klucz, dokręcam... i se mogę kółeczka kręcić w nieskończoność. Nakrętka uwalona. Dokręcić nie można ale odkręcić da radę. Myślę sobie - sprawdzę nakrętkę z drugiej strony. Odkręcam drugą nakrętkę - też uwalona - kręci się w miejscu i nie idzie jej dokręcić ani odkręcić. Patrzę na gwint.. pierwsze 2 zwoje zjechane. Do domu wróciłem analogowo bez używania silnika. Skracając historię po ok 1,5 tygodnia temat ogarnąłem i rower postawiony na koła. Można jeździć.

Prawo serii

Po 5 tys km rower upomnial sie o serwis....

WojtekErnest pisze: ↑

21 maja 2018, 6:07

Po 5 tys km rower upomnial sie o serwis....

Mógłbym powiedzieć, że brzmi jak jasnowidztwo, ale to stwierdzenie to oznaka doświadczenia w temacie. Rower od piątku zdeaktywowany w celu przeprowadzenia serwisu generalnego

Nic nie jest bezawaryjne,ale tym dłużej będziesz jeżdził,im sumienniej będziesz podchodził do przeglądów roweru.Ktoś kiedyś powiedział:kto dba,ten ma

ePawel pisze: ↑

20 maja 2018, 22:41

KONIEC Z SAMOPRZYLEPNYMI ŁATKAMI (chociaż ta na przodzie się trzyma). W sklepie rowerowym też mi je odradzili.

Co to za łatki masz?

polecam stosować dętki o jeden rozmiar większe niż opona, dzięki temu sie nie rozciąga podczas pompowania i żadna łatka się nie odlepia

Co powiecie o dętkach Gaadi? Ktoś używał? Najważniejszą zaletą jest fakt, że można je zmienić bez zdejmowania koła.

Powiem, że się nie opłaca. Dętkę można łatać dopóki nie złapiesz "snejka". Jeżeli pilnuje się ciśnienia przed każdą wycieczką, to problem nie powinien wystąpić. Po sezonie i tak najprawdopodobniej będzie trzeba zmienić oponę na nową. Wtedy demontujesz poklejoną dętkę i wymieniasz przy okazji dętkę na nową. Tak jak Tas pisze, trzeba wkładać dętkę o rozmiar większą, żeby uniknąć rozciągania. Po raz kolejny pokazuje, które łatki warto mieć zawsze ze sobą. Żadne inne.

Umbur pisze: ↑

21 maja 2018, 19:02

ePawel pisze: ↑

20 maja 2018, 22:41

KONIEC Z SAMOPRZYLEPNYMI ŁATKAMI (chociaż ta na przodzie się trzyma). W sklepie rowerowym też mi je odradzili.

Co to za łatki masz?

Już nie mam . A były to kellys. Po tych akcjach bardziej zainteresowałem się tematem łatek i kapci. Generalnie to zabrałem się za samoprzylepne łatki bo wcześniejsze zestawy tj osobno klej + łatki były jednorazowe; tzn. po otwarciu tubki z klejem zasychał po pierwszym użyciu - jakieś tanie dziadostwo to było. Myślałem, że łatki samoprzylepne rozwiążą ten problem.

W rowerowym odradzili mi samoprzylepne i dali zestaw tip top. W międzyczasie na kanale szajbajka z youtube trafiłem na temat kapci i też coś wspominał, że używa łatek tip topa. Mam nadzieję, że nie będę musiał testować.

Ale i tak nie jest źle. Lepiej, że temat pojawił się 2-3 km od domu a nie podczas dalekobieżnej wycieczki

tas pisze: ↑

21 maja 2018, 19:15

polecam stosować dętki o jeden rozmiar większe niż opona, dzięki temu sie nie rozciąga podczas pompowania i żadna łatka się nie odlepia

Używam opony 1,75; dałem dętkę 1,75-2,125.
Dać jeszcze większą?

ee taka już jest dobra

fineasz pisze: ↑

21 maja 2018, 19:19

Co powiecie o dętkach Gaadi? Ktoś używał?..

Ja używam w składaku 20 cali. Mogę tylko powiedzieć REWELACJA ,wymiana wraz z pompowaniem około 10 minut tylko potrzebne jest coś ostrego do przecięcia przebitej dętki no i cena też spora.

Jaka jest najlepsza metoda na kapcia? A no zapasowa DĘTKA, a najlepiej DWIE. Łatanie jest dobre w domu, ale i tak dochodzi później martwienie się - czy schodzi czy nie, czy zejdzie? Wywalasz dętkę wstawiasz nową i po sprawie. No i opony muszą być porządne. Mi ostatnio wybuchła opona i musiałem prowadzić rower kawał drogi. No ale to z winy serwisanta wybuchła - zrobił zadrę na obręczy po centrowaniu.

Z tyłu cieżko wymienić dętkę w terenie jak ma się silnik. Jak już miałem kapcia to łatałem łatką i tyle.
Z przodu tak, ale także pierwsze łatam.

Dobrze załatana dętka niczym nie ustępuje nówce. Jak masz już ze 4 łatki, to można się zastanawiać nad wymianą.

Wklejam z innego tematu, bo bardzo fajny pomysł. Ja z pewnością, jak tylko zelektryfikuję, to sobie kupię i będę woził w zapasie.
REWELACJA
Dętka otwarta

https://www.rowerystylowe.pl/p-4729/det ... wania-kola

Mam lepszy pomysł Henio :wywierć w obręczy jeszcze jeden otwór na wentyl i zamontuj dwie dętki.W razie kapcia pompujesz drugą i śmigasz dalej