ROWERY ELEKTRYCZNE I INNE POJAZDY EV

A na YouTube da się zarobić?
No wiadomo jak się uzbiera trochę subskrybentów to może i tak, ale i temat kanału musi być odpowiedni by ściągnąć reklamodawców np. "E-zakupy w sieci" lub coś takiego.
Oczywiście nie mówię o obecnych yutberach co są na topie, bo w większości, to dla mnie lamerzy, a ich kanał to ściek, aż dziwo, że oni coś zarabiają - chłam gorszy niż telenowela z Indii.

Henio, jak założysz kanał na YT, to będę na pewno jednym z pierwszych subskrybentów.

Dla lojalności i prawdy, bo dla mnie to podstawa zwłaszcza gdy chodzi o słowo pisane: ja nie powiedziałem, że ja nie mam kanału, nie powiedziałem też że mam kanał, tylko czy się da zrobić na YT
( trochę enigmatycznie ale dobrze - zgodnie z prawdą )

w dzisiejszych czasach wystarczy na YT pokazywać jak się gra w gry, pije wódkę, przeklina i już się ma 500tys subskrypcji od małolatów wpłacajacych po 7tyś tygodniowo donejtów podczas transmisji na żywo. Wychodzi taka pensyjka w okolicach 25tyś/miesiac
Do tego programy partnerskie, lojalnościowe i reklamowe kilka tyś/miesiac i już można względnie dobrze żyć
Prościzna z takim biznesem.

No tak, tylko trzeba być uradzoną szmatą, albo szmatę z siebie zrobić. Przykre czasy...

W biznesie jak i w polityce, nie ma sentymentów

henio pisze: ↑

13 kwie 2018, 12:26

Wpadłem na taki pomysł na biznes, podpowiedzcie czy dobry, czy se lepiej głowy nie zawracać:

Kupuje po promocji towar w hipermarkecie i sprzedaję z dużą marżą przy trasie turystycznej dla rowerzystów, biegaczy, rolkarzy, spacerowiczów z dziećmi.

Towar następujący:

1. woda 0,75 z dźubikiem.
2. getorejdy.
3. batony energetyczne.

Na każdym wychodzi 2-3 zł narzutu. Turystów na szklaku coraz więcej. Do sklepu mają daleko. Nie ma też kranu w promieniu 20 km. Są zziajani i wyczerpani, z reguły nie przygotowani bo to amatorzy z decathlonu, ale i pewnie przez to ZGREDY... a może jednak wyjdzie bniznes? Co o tym sądzicie?

Myslalem ze to mial byc pomysl na biznes a nie stragan.
Takie pomysly sa dobre jak ktos jest bezrobotny i szuka czegokolwiek.
Pomysl na biznes to taki gdy zarabiasz 100-200zl w godzine, wpada Ci taka akcja kilkanascie razy w miesiacu i to ma sens. Jako dodatek do innej dzialalnosci albo etatu.

tas pisze: ↑

13 kwie 2018, 21:42

Prościzna z takim biznesem.

Mam pomysł na patostrima dla ebikerów: robimy live z składania baterii z zaniechaniem wszelkiego bhp, zwarciami, pożarem etc Ma ktoś zbędny warsztat do poświęcenia?

Miałem...

tatar pisze: ↑

15 kwie 2018, 18:52

Miałem...

... ale nie zdążyłem nakręcić filmu?

Za szybko było...Szybki biznes

Passat_EQ pisze: ↑

15 kwie 2018, 10:32

henio pisze: ↑

13 kwie 2018, 12:26

Wpadłem na taki pomysł na biznes, podpowiedzcie czy dobry, czy se lepiej głowy nie zawracać:

Kupuje po promocji towar w hipermarkecie i sprzedaję z dużą marżą przy trasie turystycznej dla rowerzystów, biegaczy, rolkarzy, spacerowiczów z dziećmi.

Towar następujący:

1. woda 0,75 z dźubikiem.
2. getorejdy.
3. batony energetyczne.

Na każdym wychodzi 2-3 zł narzutu. Turystów na szklaku coraz więcej. Do sklepu mają daleko. Nie ma też kranu w promieniu 20 km. Są zziajani i wyczerpani, z reguły nie przygotowani bo to amatorzy z decathlonu, ale i pewnie przez to ZGREDY... a może jednak wyjdzie bniznes? Co o tym sądzicie?

Myslalem ze to mial byc pomysl na biznes a nie stragan.
Takie pomysly sa dobre jak ktos jest bezrobotny i szuka czegokolwiek.
Pomysl na biznes to taki gdy zarabiasz 100-200zl w godzine, wpada Ci taka akcja kilkanascie razy w miesiacu i to ma sens. Jako dodatek do innej dzialalnosci albo etatu.

Stragan też bywa dobrym biznesem. Wielu się dorobiło na drobnym handlu, albo zaczynało od drobnicy. "Tu kupić, tam sprzedać i nie zeżre cię bieda" - jak w tej piosence. Słyszałem, że na naszym Woodstock można nieźle zarobić na straganie i nie są to jakieś małe pieniądze, grubo ponad 100-200zł w godzinę, tyle, że nie kilkanaście razy w miesiącu, tylko raz w roku.

W temacie poruszamy rożne ciekawe pomysły, by poprawić sobie budżet lub go w ogóle stworzyć . Mówimy o biznesach zarówno dla zamożnych jak i mniej zamożnych lub całkiem biednych.

A co myślicie o patronite?
To jakaś forma żebraniny i cichego korumpowania twórców, czy czyste od serca wsparcie fanów?

Np. taki Tas nie mógłby z tego skorzystać? Jak myślicie?

https://patronite.pl/

No ja mówiłem, pato striming, picie, przeklinanie, wódka, później robim film ze spalenia garażu ładując bez BMSa liiony starym prostownikiem i żarówką, później jak się wszystko pali to więcej przeklinania zbieram na nowy garaż, patroni, 50 tysi lekko leci, nowy garaż, tym razem ładowanie liion prosto z gniazdka, kolejna pożoga, więcej patronów, wiecej kasy bo żal ludka, więcej przeklinania i wódki. Perpeturalna spirala dobrobytu

Kurdę, jak popatrzyłem ile badziewiaste kanały zarabiają na patronite, to aż mi szczęka opadła i lekko szlak trafił...

A jak myślicie, zbudowanie takiej firmy jak e-biker, to dobry pomysł na biznes?
Fuszerkę sprzedawać z dużą przebitką i już jest kasiorka.
Gorzej jak się wizerunek straci, a później próbuje nieudolnie go odbudować:

Widzisz heniu zeby zbudowac biznes trzeba go zbudowac wokol talentu. I tak np arecki buduje bajki, ebajker wciska gruz, ja myje winde na kazdym pietrze, gwintuje kijki od szczotki na tokarce i regeneruje wtryski do Tesli, mam tez stragan na allegro gdzie sprzedaje bezprzewodowe sluchawki prysznicowe. Tobie natomiast proponuje pojsc w marketing. Firma reklamowa z obsluga wizerunku w sieci to jest to.
Chodzi o kreowanie opinii o firmach. Firmach konkurencyjnych dla klienta. Dokladniej o troling ebajkera juz praktycznie dojechales swoimi wpisami. Na ostatnim filmie jest wyraznie chudszy, wiec albo jestes rzeczywiscie skuteczny, albo ujebal wąchacz w swoim customie i ciezej mu sie pedaluje.

Kiedyś na poprzednim forum, niestety nie pamiętam już jego nazwy opisałem pomysł na biznes.
Przytoczę go raz jeszcze:
Do jego realizacji są potrzebne minimum dwie osoby. Zostawiasz markowy rower w ruchliwym miejscu pamiętając o tym by go nie zapinać. Ważne by jego cena liczona była w tysiącach. Czekasz gdzieś w oddali aż zjawi się amator cudzej własności. Potem ruszaszcie za złodziejem, najlepiej na ebike co by mieć pewność że dogonicie. I gdy tamten jest już pewien, że mu się udało zrownujecie się z nim na światłach (tu już pełna dowolność) pała, gaz pieprzowy lub co kolwiek czym można zrobić krzywdę.. Krótka ale dynamiczna akcja i gdy tamten leży już na ziemi informujecie go, że wzywacie policję a że wartość roweru duża to facet ma przeje..ne. Na jego prośby łaskawie zgadzacie się nie wzywać policji ale za Wasz czas i nerwy powiedzmy ..500 się należy! Nie ma kasy? No cóż jego telefon też Wam wystarczy a że akurat macie przy sobię umowę kupna sprzedaży.. Same korzyści, czyścicie miasto z szumowin które następnym razem mocno się zastanowią za nim wyciągną łapy po cudzą własność a przy okazji parę groszy wpadnie ..i wszystko na legalu Ilu takich .ujków się trafi? Pewnie tylu, że kilka sezonów biznes można ciągnąć

Mozna tez za nim pojechac do domu. Moze w sieni stoja jeszcze lepsze

Pomysł nie jest chroniony patentem także można go modyfikować w dowolny sposób. Jednak jako pomysłodawca życzył bym sobie żeby złodziej po takiej akcji zawsze kilka większych siniaków miał

Oglądałem dzisiaj trochę filmików "Taba na rowerze". W jednym z nich mówi, że odszedł z e-bikera i ma swój biznes. Nie wiecie jaki?

Szemrany

Ale bez kitu, ktoś wie co to za nowy biznes ma Taba? Związany z e-bajkerstwem, czy jaki? Może coś podpatrzymy?

henio-DS pisze: ↑

09 maja 2018, 18:26

Ale bez kitu, ktoś wie co to za nowy biznes ma Taba? Związany z e-bajkerstwem, czy jaki? Może coś podpatrzymy?

Może sam go zapytasz.... przecież jest razem z nami pod nickiem RadTaba

No faktycznie. Nie dawno się zarejestrował, jakoś przed zlotem

Henio-DS Siema Mam pewien pomysł na to jak można poprawić swój budżet, całkiem serio, z tego co pamiętam jak rozmawialiśmy na zlocie to w znanej Ci okolicy są największe złoża bursztynu w naszym kraju no ale do nich raczej się łatwo nie dobierze nikt bo dość głęboko, natomiast nad morzem można to robić całkiem legalnie (zbierać , poławiać itd) ja interesuję się tym od dawna, jak jeszcze ten "surowiec" nie był taki cenny jak teraz, teraz o wiele więcej ludzi interesuje się tym głównie właśnie z powodów finansowych, ja natomiast pozyskuje ale na razie jeszcze nie sprzedałem nic bo ciężko mi się z nim rozstać serio to fascynuje mnie bursztyn i jego samo szukanie Ale niektórzy trzepią na tym niezłą kasę , w sieci jest trochę różnych materiałów, choć nie za dużo bo ludzie się nie chwalą, no i trzeba oddzielić legal od oszołomów

W Żyrardowie chyba już też szukają, bo w lesie można się natknąć na dziwne dziury na środku ścieżki co ała robią.

Ej ej ej
Lece sobie prostką przez las w trójmieście, elegancko, drzewa śmigają, hopki, piasek na ścieżce że można latać ładnie boczkiem, widzę sobie fajny dziewiczy lasek to bez hamowania konkretny skill i jak się nie wpier*****łem, bo inaczej tego nie nazwę,na pole minowe z dziurami po 2x2x1m głębokimi!!!!! Mijam jedną cudem nieomal nie wpadając a przede mną 5 kolejnych! Odbicie w lewo, hopka przez kłodę, prawo brzegiem nasypu ostry skręt, łata piasku odhamowanie i stoję. Stoję na środku krajobrazu jak po bombardowaniu.
Ja się pytam kto to robi i jakim cudem ten ktoś robi to bez wykrycia?!

To są właśnie normalne grupy przestępczy proceder, w zmowie z lokalna policaj, bo jak tego można nie zwalczyć...oni jadą z koksem na grubą skalę i niszczą wszystko dookoła, legalni sa tylko poławiacze i zbieracze, nawet zezwolenia można wykupić w urzędzie morskim, no ale ci z motopompami to na grube kg lecą..a normalni ludzie muszą mieć po prostu szczęście i poświęcić duuużo więcej czasu.

tas pisze: ↑

09 maja 2018, 21:45

Ja się pytam kto to robi i jakim cudem ten ktoś robi to bez wykrycia?!

To coś w rodzaju progów zwalniających dla Falcon-ów

Takich różnych historii jest sporo..a jeszcze więcej pewnie nie opisanych..to jak trafienie w lotka i to też legalne
http://wyborcza.pl/1,76842,16985155,Rol ... rects=true

A tych co doły ryją to już tępią bardziej, choć nie sądzę aby to skutecznie całkiem wytępili, patologia plus korupcja = mega patola

Kurde.... nie myślałem że to jest taka plaga W mojej okolicy /w Puszczy Kampinoskiej/ to co najwyżej granat lub amunicję możesz wykopać

Goliath pisze: ↑

09 maja 2018, 22:08

Kurde.... nie myślałem że to jest taka plaga W mojej okolicy /w Puszczy Kampinoskiej/ to co najwyżej granat lub amunicję możesz wykopać

Oj niewypałów i niewybuchów to masa jest wszędzie gdzie tylko większe walki były...aż strach kopać, u mnie nie trzeba kopać , ziemia sama odsłania, morze również...trzeba uważać bo na plażach do dzisiaj opalamy się na bomkach 1-2 metry pod kocem serio , jak wykopywaliśmy wrak razem z muzeum to na ok 20m kw wyszło 6 artyleryjskich i 2 lotnicze na normalnej plaży, a ostatnio morze wyrzuciło bombkę głębinową czyli okazałego "jeża' był artykuł

GiantTrance3KW pisze: ↑

09 maja 2018, 22:16

Goliath pisze: ↑

09 maja 2018, 22:08

Kurde.... nie myślałem że to jest taka plaga W mojej okolicy /w Puszczy Kampinoskiej/ to co najwyżej granat lub amunicję możesz wykopać

Oj niewypałów i niewybuchów to masa jest wszędzie gdzie tylko większe walki były...aż strach kopać, u mnie nie trzeba kopać , ziemia sama odsłania, morze również...trzeba uważać bo na plażach do dzisiaj opalamy się na bomkach 1-2 metry pod kocem serio , jak wykopywaliśmy wrak razem z muzeum to na ok 20m kw wyszło 6 artyleryjskich i 2 lotnicze na normalnej plaży, a ostatnio morze wyrzuciło bombkę głębinową czyli okazałego "jeża' był artykuł

To wszystko przez Pelagię z kabaretu Tey-po co tyle ich produkowała?

Nie snujcie za wiele wątków spiskowych, bowiem z czasów ostatniej wojny pozostaly doly, okopy, jakie kopano w bardzo wielu lasach . Oczywiscie w tych miejscach latwo natrafic na amunicje z tego okresu czy uzbrojenie.

tas pisze: ↑

09 maja 2018, 21:45

Stoję na środku krajobrazu jak po bombardowaniu.
Ja się pytam kto to robi i jakim cudem ten ktoś robi to bez wykrycia?!

Tam gdzie byliście zakwaterowani to właśnie jest plaga tego. Oczywiście robią to w nocy, nielegalnie a to z tego powodu że jest tam tego sporo. Ojciec jak pracował w jednym z zakładów to brali ziemie z tego rejonu legalnie i bursztyn im się wszędzie walał jako "złom". Przyniósł kiedyś siatkę tego do domu

Nie wiem czy to dla jaj czy ktoś faktycznie.. Ale business is business

I telefon podany do oficera policji . Wyniki same się nie zrobią.

Powiedzcie tak szczerze, z ręką na sercu - da się wyżyć z ebajkerstwa - z przerabiania analogów na elektryki, czy też robienia kustomów?
Bo sobie tak myślę: fachowców w tej branży sporo i to nie byle jakich, choćby na naszym forum, jednak stosunkowo mało ludzi się z tego utrzymuje. Jak ja bym się znał na elektronice, jak tu nie jeden na forum, to być może bym spróbował sił. Dlaczego tacy wybitni specjaliści nie wiedzieć czemu nie wchodzą w ten biznes? Może to nieopłacalne, jedynie jako dodatkowe zajęcie by wpadło trochę grosza?
Ile jest w stanie jeden człowiek zrobić elektryków miesięcznie? Takiego ze skrzynką? Myślę, że góra 2, no trzy to maks? Ale sprzeda 3 na miesiąc? Wątpię. Ludzie, do końca mądre nie są i wolą kupować gotowce z hipermarketów lub ewentualnie zestawy do samodzielnego montażu...
a jakie jest wasze zdanie?

Jak dla mnie podstawowy problem to odpowiedzialność. Zrobisz takiego elektryka, a potem się komuś zjara chata, albo go poparzy, wyglebi się i coś się urwie itd. Gdzie jest energia, zawsze istnieje możliwość uwolnienia jej w niekontrolowany sposób. Wystarczy że ktoś rzuci jakąś odzież na pracującą ładowarkę. Wielu przyzna się do błędu, ale trafi się taki, co puści Cię w skarpetkach .

Nie ma montowni rowerów, która tylko montuje rowery
Z takiej działalności nie da się wyjść poza garaż/piwnicę.

Legalne prowadzenie działalności gospodarczej plus ZUS itp.,a tak to tylko zapraszanie do dyskusji w Urzędzie Skarbowym.

U mnie w mieście Adrian z FUN BIKE otworzył taką działalność:

http://funbike.gorz.pl/

Co prawda tak jak Tas napisał jest to działalność w garażu, ale od kiedy zrobiło się ciepło i informacja rozeszła się po okolicy to już nawet przestałem tam zajeżdżać bo za każdym razem miał kolejnego klienta, a i sam Adrian wspomniał, że coraz częściej pracuje do 2:00 w nocy, żeby zrealizować zamówienia. Nawet terminal założył, aby klienci mogli kartą płacić. A pamiętam jak odbierałem swojego elektryka w lutym to obiecywaliśmy, że pojeździmy razem po okolicach, a tu lipa tyle klientów
Oczywiście lipa dla mnie ale nie dla Adriana, tak sądzę?

Dlatego, to wszystko tak zniecheca...
Ta ludzka pazernosc i obuda...
I glupota...

Może nie jest to pomysł na biznes ale na jakiś dorobek zawsze. Wielu z nas ma rowery elektryczne, więc może by spróbować dowozić jedzenie w Uber Eats?

Wożenie turystów..
W Wiedniu w centrum 90 % to rózne, wcale nie wypasione elektryki.
Przykład

Henio, że też "Chińczyki" nie mają takich problemów A tak na poważnie, jak ktoś ma pomysł na biznes, to go po prostu realizuje. A czy pomysł jest dobry, przekona się dosyć szybko. Ocena pomysłu bez jego wdrożenia w czyn jest tylko hipotezą!

A jakby tak wyłapywać super okazje na olx i kupować dobre, nie drogie rowery, takie powiedzmy od 1000 do 1500, najlepiej fulle. Wybrać jeden najlepszy zestaw do konwersji, taki powiedzmy 1000 W, na dobrych podzespołach...
Nadal myślę, że ludzie wolą kupić gotowe badziewie z hipermarketu... na beznadziejnych ogniwach z wujowym silnikiem...
A wy co o tym sądzicie? Wiem, że niektórzy z forum tak robią, ale czy naprawdę da się z tego wyżyć, tylko z tego? Może raczej jako dodatkowa robota, a nie główna...
Rowery na gotowych zestawach mają ten plus, że można miesięcznie więcej ich złożyć, ale czy sprzedać?
Można nawet od bidy kupować nowe analogi np. z Decathlonu ( dajmy na to, jak mają wyprzedaż ) i je konwertować. Nowy rower z nowym zestawem np. rower 1500 plus zestaw 3000 = 4500 i dla siebie 500 = 5 tys. I co? Ktoś kupi taki rower? Powie tak: za 5 tys. to ja mogę kupić auto. I pójdzie do hipermarketu kupi badziewiastego ebika za 1700 bo już są za tyle. I jeszcze będzie się chwalił gwarancją na 2 lata...

krypto to juz chyba straciły swoja popularność