ROWERY ELEKTRYCZNE I INNE POJAZDY EV

Mam przeróbkę z części z http://nexun.pl/sklep/ konwertowany w: http://elektro-bikes.pl o specyfikacja w stopce.:
Z Na tą chwilę odciąłem od sterownika do silnika Żółty, Zielony, Niebieski tj. 3 fazy oraz zasilanie Gruby czerwony (+BAT), Gruby czarny (GND) – zasilanie sterownika. Koło dalej zablokowane.
Po zimie mam zablokowane koło tak że nie da się go przekręcić. Rower stał w mieszkaniu, więc nie podgryzały go żadne myszy.
Pytanie co dalej? Czy mam odciąć resztę przewodów do silnika (czujnika Halla itd.). Piszę na forum bo chłopaki z elektro-bikes pewnie jeżdżą i mi nie odbierają, a mi został ogromny przycisk do papieru a też bym pojeździł.

Myślę że do silnika dostała się woda, i rdza zablokowała łożyska. Możliwe też że jakiś przedmiot dostał się między elektromagnesy i magnesy.

Zablokowane na kamień ? zero luzu ?
Jak tak to ruda zaatakowała z pełną siłą i w środku jest kula rdzy .
Też miałem Mxus 3000w nówkę i woda się dostała , musiałem rozebrać i po swojemu porządnie uszczelnić dekle.
Jak na gwarancji to powinni naprawić , nie próbuj na chama obracać bo można magnesy pozrywać.

Na kamień zablokowane... dzięki za info w takim razie demontuje koło i odsyłam. Kurcze tylko dziwne bo: 1. Akumulator mam w torbie więc wody unikałem jak ognia, czasem jakaś drobna kałuża, albo jazda po opadach deszczu. 2. Całą zimę stał w mieszkaniu, bez wilgoci, mamy wentylacje mechaniczną.

A nie był myty myjką ciśnieniową? Po rozebraniu będzie wiadomo czy to rdza, czy coś innego. Zdarzało się, że odklejały się magnesy, ale to bardzo rzadkie przypadki.

Przed zakupem i obecnie staram oglądać i czytać wszystko z bloga TASa http://ebike.nexun.pl gdzie gdzie co chwilę powtarza że najczęstszą przyczyną usterek jest woda. W którymś z porad podkreśla by absolutnie nie używać myjek ciśnieniowych więc staramy się nie myć roweru (za co żona chce mnie zabić). Jeśli jest myty bo trafiła gruba warstwa błota to raczej nie bezpośrednio niskim ciśnieniem z szlaufa gdzie mokrą szmatką czyszczę. Jak przewożę go dalej na haku z tyłu to patrze na pogodę, jak ma padać to zawijam folią, koła między szprychami idealnie nie zawinę, ale z tego względu zakładam go prawym bokiem do kierunku jazdy (czyli wejście kabla jest od tyłu). Silnik przecież jest uszczelniony, jedyne miejsce gdzie woda może wejść to wejście przewodu? Całoś ma około 10 miesięcy, od jesieni nie jeździłem... Po montażu w http://elektro-bikes.pl powiedzieli mi że najbardziej przed wodą chronić akumulator, potem wszelkie manetki i ekrany, sterownik, a silnik jest najodporniejszy. Czy jakoś dodatkowo zabezpieczacie silnik?

W takim razie to raczej nie woda. Pewnie był zabezpieczany przed wodą. Pokrywy dodatkowo można uszczelnić silikonem. Nie wiem czy silnik był otwierany, żeby dodatkowo zabezpieczyć. Może był założony bezpośrednio z fabryki, a tam zapomnieli, a może magnesy. Teoretycznie od wody nie powinno się nic stać. Ja jeżdżę po deszczu, po błocie i nic mi się nie działo. Odeślij, niech sprawdzą.

Z tego co do tej pory zaobserwowałem to główną przyczyną blokowania się silników elektrycznych po dłuższej przerwie są zapieczone łożyska od rdzy ale w takim mxusie przyczyn może być dużo więcej np zwarte kable fazowe (np w ośce albo w środku czego nie widać, chińczycy mogli czegoś nie dociągnąć do stojana i się urwało albo przetarło (dlatego warto wymieniać przewody zasilające na grubsze i / albo poprawić i sprawdzić wszystko albo jak kolega wyżej pisze już cały środek przyrdzewiały. Ale skoro wcześniej chodziło a po przerwie NAGLE nie chce iść to stawiam na rdzę - nawet jak stał w mieszkaniu to jak perfidnie naszła gilgoć to czas zrobił swoje. Powiedz chłopakom żeby ci od środka posmarowali oringi jakimś gęstym smarem (tawot itp) a od zewnątrz możesz psiknąć jakimś suchym smarem to się dodatkowo doszczelni (ja używam suchego teflonu z PTFE bo nie łapie kurzu i można go używać do czyszczenia/smarowania goleni widelca oraz dampera). Ubmur dobrze pisze o doszczelnieniu silikonem, ja mam uszczelniony klejem termoprzewodzącym, nie jestem pewny czy to przyspiesza chłodzenie choć minimalnie ale czemu by nie

Dzięki wielkie za pomoc, muszę się spieszyć bo po roku prób w końcu udało mi się przekonać żonę by zmodyfikować jej rower, we wtorek przychodzą ostatnie części i na wolne maje mieliśmy zaplanowane 7 dni jeżdżenia.

Tomek pisze: ↑

07 kwie 2018, 20:05

....ale w takim mxusie przyczyn może być dużo więcej np zwarte kable fazowe (np w ośce albo w środku czego nie widać, chińczycy mogli czegoś nie dociągnąć do stojana i się urwało albo przetarło (dlatego warto wymieniać przewody zasilające na grubsze i / albo poprawić i sprawdzić wszystko ...

Tyle ze zwarte przewody fazowe nie powinny blokować koła przy bardzo powolnym obracaniu. Całkowita blokada koła jest tylko mechaniczna.

Proponuję wysłać do nas silnik, sprawdzimy co jest nie tak i załatwimy sprawę jak należy. Wyślij dzisiaj SMS oddzwonię i obgadamy sprawę.

A jak wygląda sprawa napełniania silnika połową szklanki oleju? Na przykład rzadki i dobrze oddający ciepło olej ATF? Byłby z głowy problem rdzy i dodatkowo bardzo znaczne zwiększenie chłozenia. Wystarczy tylko zrobić otwór 2mm blisko osi (na pokrywie bocznej) i dzięki temu mamy otwór równoważący ciśnienie i jednocześnie mała szansa wycieku przez siłę odśrodkową...

Na i powód blokady się wyjaśnił... na szczęście silnik jest w najlepszych rękach i zostanie naprawiony. Dzięki wszystkim za pomoc, szczególnie za poradę by nie stosować siłowych rozwiązań!

Eeee tylko rdza, żadnych tajemnych sił i demonów trzymających koło

tkoko pisze: ↑

07 kwie 2018, 12:16

Myślę że do silnika dostała się woda, i rdza zablokowała łożyska. Możliwe też że jakiś przedmiot dostał się między elektromagnesy i magnesy.

Gratuluje szybkiej diagnozy i do tego w punkt

A tak z ciekawości co to są za blaszki , to było tak w kole luzem?

Wyglądają jak zegery (segery) co są na osi w środku silnika.

Najważniejsze że za chwilę będzie wreszcie rowerek sprawny, bo na razie jeżdżę świeżo złożoną konstrukcją żony, niebieską damką... Ale ta przygoda mnie nauczyła że conajmniej 1 w roku będę zaglądał do silnika.

Wow, jakim cudem dostały się tam segery? Otwierałem w ubiegłym tygodniu mxus v3 i pokrywy były bez silikonu ale chyba klejone jakimś cianoakrylem czy inna kropelką bo coś tam je trzymało. Generalnie warstwa silikonu dookoła pokrywy to chyba minimum zapobiegawcze jak ktoś nie chce prewencyjnie otwierać silnika.

Z prewencyjnych polecanych przez Tas'a:
1. Do uszczelnienia SILIKON REINZOSIL
2. A wnętrze silnika zaimpregnować preparatem app r stop

ap0f1s pisze: ↑

15 kwie 2018, 10:14

Wyglądają jak zegery (segery) co są na osi w środku silnika.

Czytasz cz tylko piszesz?

Ady pany, jak był stojan zablokowany to w środku wszystko wyżarte razem z tym segerem i nawet nieduże siłowanie się z odblokowaniem mogło go ułamać. Spokojna głowa, silnik wróci do pełni sprawności

tatar pisze: ↑

15 kwie 2018, 20:17

ap0f1s pisze: ↑

15 kwie 2018, 10:14

Wyglądają jak zegery (segery) co są na osi w środku silnika.

Czytasz cz tylko piszesz?

To do mnie?

Jeśli tak to piszę o środkach dodatkowych, skoro już silnik został otwarty to warto zabezpieczyć lepiej niż było.
Co do segerów, to wydaje mi się że wzięły się od strony kasety przerzutki. W załączniku zdjęcia przed odesłaniem do naprawy, gdzie widać je od strony tarczy, ale od strony kasety już ich brak, jak się tam dostały nie wiem mechanikiem nie jestem. Może jak całość zaczęła rdzewieć to pękły na pół i siła obrotu je wtedy wbiła do środka. Dla mnie największą zagadką jest to że przed zimą normalnie jeździł, potem powiesiłem go na kilka miesięcy na ścianie w mieszkaniu, a potem koło było zablokowane.

Nie, w silniku są segerki trzymające stojan na osi, te na zewnątrz nie mają z tym nic wspólnego

tas pisze: ↑

15 kwie 2018, 20:32

Ady pany, jak był stojan zablokowany to w środku wszystko wyżarte razem z tym segerem i nawet nieduże siłowanie się z odblokowaniem mogło go ułamać. Spokojna głowa, silnik wróci do pełni sprawności

Tas, nie mogę się już doczekać Dzisiaj nieźle się musiałem namachać za żoną, która testowała pierwszy raz swojego elektryka, a ja próbowałem
nadążyć hulajnogą elektryczną, dodając watów nogami

tas pisze: ↑

15 kwie 2018, 21:01

Nie, w silniku są segerki trzymające stojan na osi, te na zewnątrz nie mają z tym nic wspólnego

No to mamy odpowiedź, najpierw koło nie drgnęło, następnie jak robiłem test z Twojego bloga odcinając fazy próbowałem nim ruszyć i wtedy mówiłem że koło drgnęło o 10% obwodu, wtedy musiałem zerwać segerki.

annkaa pisze: ↑

07 kwie 2018, 12:34

...wody unikałem jak ognia, czasem jakaś drobna kałuża, albo jazda po opadach deszczu..

coś mi nie pasuje jesli tak używałeś to ... skąd tyle rdzy jak po jeździe po dnie jeziora? jak jeżdżę wiosna lato jesień zima deszcz czasami ulewa śnieg mróz.. wilki jakieś .. oco chodzi

widac na zdjęciach spore ubytki w uszczelnieniu pokryw, zdjecie 2 miejsce przy śrubie.

Po otworzeniu silnika zostało dane mało uszczelnienia na pokrywie i tamtędy dostała się woda.
Pamiętajcie uszczelniać silnik po jego rozkręcaniu

no to jest naturalne ze jest mało uszczelnienia fabrycznie, ale w moim pytaniu chodziło o to że jak to możliwe że silnik zardzewiał jak na dnie jeziora skoro kolega pisze ze jeździł zawsze w suchym a po deszczu omijał kałuże?

A co ja, wróżek?

Nie no nie teraz tak Przemku zinterpretowałeś moje słowa że wynika że ten rower to wody nie widział "jeździł zawsze w suchym" Napisałem że omijałem jak ognia, że czasem drobna kałuża i że jak szlaufem to nie bezpośrednio i że jak na haku woziłem i miało lać na trasie to owijałem folią, ale dokładnie się nie dało. Zrobiłem tym rowerem z 2000km po górach i lasach. Więc miał kontakt z wodą, ale łodzi podwodnej z niego nie robiłem, podczas burzy również nie jeździłem. Z drugiej strony jak na trasa była przecięta kałużami i nie dało się ich ominąć to go nie przenosiłem )) Podsumowując normalne użytkowaniem ze zwracaniem dużej uwagi na unikanie wody, ale jak widać to i tak nic nie dało. Ale teraz jak silniczek wróci spod ręki mistrza to mam nadzieje że koniec kłopotów

Miałem kiedyś klienta,który po każdej przejażdżce mył bardzo starannie rower karcherem,politurką z WD40 przeleciał,w oponki piardnął z cichapęk ,a chamidło rowerek strajkiem mu odpłacił.Wypłukany smar z łożysk,woda w przestrzeniach/teoretycznie/zamkniętych-wcale się nie dziwię.Rozumiem też,że po sezonie nie wstawiamy brudnego roweru na przechowanie tylko co robimy?Myjemy!Całą zimę nam się zdaje ,że to wietrzyk miło szumi,ale wiosną wiemy;to nie wietrzyk szumiał,to rdza/ta ruda/delektowała się metalem.

mowi sie ze wiewiorka przytuliła

...taka zimowa wiewiórka-przytulanka

Nie wiem czy to możliwe, ale wydaje mi się ze silnik po powrocie od Tas'a działa lepiej niż po zakupie... Wymieniłem jeszcze koło na moto, więc byłem przekonany że osiągi spadną odczuwalnie.

Tas robi rzeczy niemożliwe od ręki... na cuda trzeba poczekać około tygodnia

kolega kupił nowego quada i jeździł tylko po suchym w ładną pogodę. Normalnie cud miód ale gdy wrócił do domu to napierdal......... karcherem z godzinę w każdy otwór, uszczelniacz, łożysko (normalnie pedant) by grama kurzu nie było widać i co..... Po 600 km. przebiegu japońskiego quada wycieki oleju z dyfrów jak w kompletnie starym zajechanym sprzęcie. Do wymiany simmeringi i łożyska na półosiach i wałach. Niemożliwe mówili a jednak prawdziwe karcherowcy.