Ekolodzy?Jacy z nich ekolodzy,zwykłe przydupasy,którzy idą tam,gdzie im kasą sypną.Ale abstrahując od tych czarcich pomiotów,przypomniał mi się mój znajomy,który jadąc rowerem,sadza przepisowo doopę na siodło,pod którym ma 250W,zakłada z zasady kokilkę na łepetynę
,okularki i pędzi przepisowo 25 km/h ścieżką rowerową na spacerek.Nawet nie denerwują go wyprzedzające go z lewa i prawa analogi,takie życie.Wiatr we włosach i do przodu.Problem zaczyna się,gdy wyprzedzi go inny ebiker.To już dyshonor,obraza największa.W myślach śle mu kujawiaki,wycieczka zepsuta,sodoma i gomora.Po powrocie do domu zaczyna obmyślać plan zaiste mściwy,jak podrasować swojego 250-cio watowca.Forum,telefony do znajomych,opowieści dziwnej treści,Allegro,OLX,Aliexpress i po tygodniu jedzie na spacerek w przepisowej kokilce,z zapasem watów i prędkości,żądny odwetu.A tu zonk!Dziadek z żelami na bagażniku,DC na łańcuch, wyprzedza go na ścieżce.Ciągu dalszego domyślcie się sami.Wniosek jest prosty-najgorszą rzeczą w życiu jest chorobliwa ambicja.Nie warto zazdrościć innym mocy,prędkości czy tych falkonów.Zdrowie ważne ,czego wszystkim życzę