Słuchajta luda co się stało, może się to komuś przydać
Odpukać, ale z amorem już dobrze. Najprawdopodobniej przyczyną wycieku było podniesienie amortyzatora na maksa bez odrobiny zapasu i przy mocnym odbijaniu nie miał miejsca na ruch. Obniżyłem go o dwa obroty i profilaktycznie dałem smaru pod uszczelkę kurzową ( tą pierwszą co widać w amorze ). I kurczę przeszło - cud!
Samar dałem specjalny, co nie wpływa na gumę, w lotnictwie go stosują. Kiedyś mi gościu przyniósł, tzn wyniósł z zakładu
Czytałem w necie, że lepiej nic nie stosować na golenie, bo te wszystkie preparaty rozszczelniają i są tylko dobre w przypadku starych amorów, co tępo chodzą. Wówczas się daje preparat by je ruszyć. Ale jak już ruszą, to czyścimy golenie do zera i nie psikamy, tylko po jeździe delikatnienie przecieramy bawełnianą szmatką. Chodzi o to, że częste mycie skraca goleni życie. Trzeba z tym zachować umiar, bo może dojść do rozszczelnienia nawet nowego amora!
Reasumując:
1. obniżyłem wysunięcie amora które ustawione było na maksa.
2. dałem obojętny dla gumy smar pod uszczelkę kurzową.
3. od dzisiaj bardzo ostrożnie stosuję preparaty myjące golenie - nakładam na miękko szmatkę i delikatnie przecieram.