Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
-
- Forumowicz
- Posty: 279
- Rejestracja: 01 mar 2018, 12:59
- Lokalizacja: Poznań
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
W Niemczech chyba nie zarejestrujesz w ten sposób samoróbki, a jeszcze inna sprawa że ebike powyżej 250w/25kmh nie mogą korzystać ze ścieżek rowerowych, oc możesz kupić i tablice ale jeździsz ulicą, czyli równie dobrze możesz sobie kupić motor.
- TomaS
- Forumowicz
- Posty: 932
- Rejestracja: 03 maja 2017, 10:00
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Dokładnie w takim chorym (pod tym względem) kraju lepiej już iść w motor elektryczny i masz spokój
- tatar
- Forumowicz
- Posty: 2556
- Rejestracja: 19 lut 2018, 12:42
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Jeżeli chorym krajem nazywasz Niemcy,to zgoda,ale Polska jest pod względem ebików jak na razie bardzo liberalnym krajem i oby to trwało jak najdłużej
- TomaS
- Forumowicz
- Posty: 932
- Rejestracja: 03 maja 2017, 10:00
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
tak chodziło o Niemcy
-
- Forumowicz
- Posty: 279
- Rejestracja: 01 mar 2018, 12:59
- Lokalizacja: Poznań
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Wybaczcie ale dla mnie te przepisy mają jakiś tam sens (ja bym akurat nie pilnował tak tej mocy 250w, ale ograniczenie do 25 jestem w stanie zrozumieć).
Jest wiosna, ciepło się robi, w większych miastach zaczynają się korkować (!) ścieżki rowerowe przed skrzyżowaniami. Mnóstwo ludzi na rowerach.
Wyobraźcie ich sobie teraz na ścieżkach (z których większość jest pasem do poruszania się wraz z pieszymi z pierwszeństwem pieszych) na ebikach 2-3kw bez ograniczenia prędkości, dziękuje ja wysiadam, chciałbym żyć. Jazda środkiem jak krowy, we dwóch obok siebie, manewry skrętu bez obejrzenia się. Przy 25 da się wymanewrować między głupkami, a jak przywalisz to się pozbierasz , nakrzyczysz i pojedziesz dalej, przy 40 już czas na reakcje mniejszy i skutki bardziej opłakane.
ludzie przed skrzyżowaniem nie potrafią się ustawić jeden za drugim, tylko stają obok siebie. Na zielonym rusza na siebie grupa 20 rowerów z każdej strony i zabawa kto zjedzie na bok a kto nie. Dajcie im teraz 2kw żeby z impetem ruszyli to się trupy posypią.
Przepisy nie dotyczą grupki zapaleńców tylko są dla mas, Polske też to czeka wraz ze wzrostem popularności e bików. W zeszłym roku mijałem jednego ebika w tygodniu/miesiącu. W tym mijam 2 dziennie, dziękuje e-biker.pl za monopol w Poznaniu ;p
Jest wiosna, ciepło się robi, w większych miastach zaczynają się korkować (!) ścieżki rowerowe przed skrzyżowaniami. Mnóstwo ludzi na rowerach.
Wyobraźcie ich sobie teraz na ścieżkach (z których większość jest pasem do poruszania się wraz z pieszymi z pierwszeństwem pieszych) na ebikach 2-3kw bez ograniczenia prędkości, dziękuje ja wysiadam, chciałbym żyć. Jazda środkiem jak krowy, we dwóch obok siebie, manewry skrętu bez obejrzenia się. Przy 25 da się wymanewrować między głupkami, a jak przywalisz to się pozbierasz , nakrzyczysz i pojedziesz dalej, przy 40 już czas na reakcje mniejszy i skutki bardziej opłakane.
ludzie przed skrzyżowaniem nie potrafią się ustawić jeden za drugim, tylko stają obok siebie. Na zielonym rusza na siebie grupa 20 rowerów z każdej strony i zabawa kto zjedzie na bok a kto nie. Dajcie im teraz 2kw żeby z impetem ruszyli to się trupy posypią.
Przepisy nie dotyczą grupki zapaleńców tylko są dla mas, Polske też to czeka wraz ze wzrostem popularności e bików. W zeszłym roku mijałem jednego ebika w tygodniu/miesiącu. W tym mijam 2 dziennie, dziękuje e-biker.pl za monopol w Poznaniu ;p
-
- Forumowicz
- Posty: 122
- Rejestracja: 03 cze 2018, 8:10
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
zawsze jakiś sens się znajdzie, można zakazać pojazdów wszelkich w ogóle - brak pojazdów = mniej wypadków
bez urazy, ale dla mnie to typowe komusze myślenie dzięki któremu mamy dokręcanie śruby, bo daj obywatelowi nożyczki to wydłubie sobie oczy i przy okazji wszystkim wokół bo jest debilem... - ponadto muszę cię uświadomić, ale prędkości 40 km/h i moce 2-3kw to nie są minimalne, bo chyba zakładasz, że jak ktoś ma rower 2-3kw to musi to 2-3 kw wykorzystywać zawsze i wszędzieximad pisze: ↑29 mar 2019, 12:16Jest wiosna, ciepło się robi, w większych miastach zaczynają się korkować (!) ścieżki rowerowe przed skrzyżowaniami. Mnóstwo ludzi na rowerach.
Wyobraźcie ich sobie teraz na ścieżkach (z których większość jest pasem do poruszania się wraz z pieszymi z pierwszeństwem pieszych) na ebikach 2-3kw bez ograniczenia prędkości, dziękuje ja wysiadam, chciałbym żyć. Jazda środkiem jak krowy, we dwóch obok siebie, manewry skrętu bez obejrzenia się.
sory ale 25km/h/250w jest dość powszechnie wyśmiewane zarówno w pl, jak i na zachodzie i to nie przez fanów mocnych e-bików
ktoś Ci każe jechać 40km/h jak masz głupków na horyzoncie?
a co w tym złego? jakby się ustawiali jeden za drugim to w wielu przypadkach korek rowerowy zablokował by pół chodnika (bo ddr np. przebiegają tuż obok niego), ale mimo to przy ruszaniu zawsze pełna kulturka, nikt się nie pcha, nie ważne czy jest na analogu, elektryku, spalinowym czy hulajnodze, a tych coraz więcej widuje (i to takich mocniejszy 40km/h+), żyjesz w jakimś bangladeszu czy jak?ximad pisze: ↑29 mar 2019, 12:16ludzie przed skrzyżowaniem nie potrafią się ustawić jeden za drugim, tylko stają obok siebie. Na zielonym rusza na siebie grupa 20 rowerów z każdej strony i zabawa kto zjedzie na bok a kto nie. Dajcie im teraz 2kw żeby z impetem ruszyli to się trupy posypią.
Przepisy nie dotyczą grupki zapaleńców tylko są dla mas, Polske też to czeka wraz ze wzrostem popularności e bików. W zeszłym roku mijałem jednego ebika w tygodniu/miesiącu. W tym mijam 2 dziennie, dziękuje e-biker.pl za monopol w Poznaniu ;p
sory, dojeżdżam codziennie elektrykiem do roboty > 20km i twoich obserwacji i obaw nie podzielam
to samo odnośnie prędkości 25-35 jeździ przynajmniej połowa rowerzystów których mijam (lub jadę za nimi gdy tłok i nie ma jak wyprzedzić), a i takich jadący +-40 też codziennie widuje (mowa tylko o analogach)
trupy xD, co najwyżej kilka siniaków zakładając w ogóle że do tego mitycznego karambolu rowerowego by doszło xD - chyba byś musiał zgromadzić tam ze 20 blondynek na falconach, żeby coś takiego osiągnąć
weź też pod uwagę, że większość tych mas, którym boisz się dać rower 2-3kw może kierować w pełni legalnie motorowerem bez żadnych praw jazdy o mocy do 4kw/50cc i vmax 45 km/h, gdzie to 45km/h jest mocno umowne, a w praktyce jest to 50-60km/h - na takich bestiach nikogo nie zabiją a na rowerkach o mocy czajnika już tak? stanie takich kilku na światłach i przy ruszaniu posypią się trupy...
jeśli to wciąż rower tj. 25km/h, 250W itd. to w czym problem w przypadku samoróbki?WojtekErnest pisze: ↑29 mar 2019, 4:23Jak masz fabryczny rower, model ktory jest w bazie ..... O samorobkach cicho sza....
Btw. w niemczech bodajże można kupić oc na pojazd mechaniczny nie rejestrując go, tzn. wciąż poruszamy się nielegalnie niezarejestrowanym pojazdem, ale mamy oc: www.youtube.com/watch?v=qzzNurmKgsM - ale niemcy to niemcy : ordnung muss sein
PS. taka ciekawostka: do 1999 w holandii motorowery do 45 km/h mogły legalnie poruszać się po ścieżkach rowerowych, a te do 25km/h do dziśUnfortunatly the law is to slow to adapt to new technology that fast in Germany, in other european countrys you already can ride EUC legally, but those Germans, alway have to be 100%, damn. It's illegal to ride a unisured motorized vehicle that is faster than 6km/h, thats why I got a insurance for it, so @ least I am not comitting a crime Riding EUC's now since almost 3 years, never have been stopped by the cops, but I've heart some storys about bigger cities where they even took the wheel, but with insurance they shouln't take it away. I am from a smaller town, it's all very peaceful here, but have been riding in cities too. Always ride responsible when your in a slow zone, this will be good for all of us.
Ostatnio zmieniony 30 mar 2019, 1:14 przez cerberus, łącznie zmieniany 3 razy.
- WojtekErnest
- Forumowicz
- Posty: 3338
- Rejestracja: 02 maja 2017, 20:52
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Nie, rowerów 25 km/h 250 W się (jeszcze) nie rejestruje i nie ma tablic. Tablice, rejestracja, baza homologacji dotyczy tylko tych szybkich co mogą jechać 'aż' 45 km/godz.cerberus pisze: ↑29 mar 2019, 21:42jeśli to wciąż rower tj. 25km/h, 250W itd. to w czym problem w przypadku samoróbki?WojtekErnest pisze: ↑29 mar 2019, 4:23Jak masz fabryczny rower, model ktory jest w bazie ..... O samorobkach cicho sza....
Wcześniej : Pomógł 69 razy, postów 3,2+ tys. - wiadomo gdzie ...
- tomekS
- Nowicjusz
- Posty: 21
- Rejestracja: 22 maja 2018, 21:23
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Prawo jest jakie jest i jestem świadomy tego, że formalnie nie mam prawa używania swojego roweru na ścieżce rowerowej (1,5-3 KW, max ok 50km/h). Zastanawiam się jednak, jak weryfikacja/kontrola, tego czy mogę się poruszać legalnie po ścieżce rowerowej czy nie, miałaby się odbyć, gdyby nagle policja czy straż miejska chciała mnie skontrolować.kriskov pisze: ↑07 gru 2018, 19:54tatar ja robię dwa rowery jednocześnie i jeden to monster fatbike bo też mam to w D.... ale forum to forum i fakty to fakty nie ma tu na chwilę jakiegokolwiek marudzenia chyba że na biurokratów. Dyskusja moim zdaniem jak najbardziej dobra ale powinniśmy kombinować i polecać pomysły jak omijać przepisy, kumpel ma np przełącznik na 250W i takie tam po to kurka wodna jest forum żeby się wspierać.
Bo przykładowo w swojej konstrukcji posiadam przycisk on-off i jednym klikiem wyłączam całą instalację i możliwość używania silnika. I niech mi ktoś teraz udowodni, że jechałem na silniku bez wspomagania. To co przychodzi mi do głowy, to że ktoś musiał by mnie po prostu nagrać kamerą, wideorejestratorem itp. Zastanawiam się jak obowiązując prawo ma się w praktyce do jego egzekwowania. Jakie są wasze odczucia, czy spotkaliście się z taką sytuacją?
Drugie pytanie trochę w innym ale sądzę, że powiązanym temacie. Czy spotkaliście się z tzw. hejtem ze strony zwykłych rowerzystów i nie mówię tu o sytuacjach w których sami stworzyliście jakieś zagrożenia. Zwykła jazda, fakt że czasami szybka, ale zero zagrożenia, żywego ducha w promieniu 20-30 m, rowerzysty jak i pieszego.
Dziś miałem taką spinę z innym rowerzystą. Zero zagrożenia, akurat prosta ścieżka, odcinek jakieś 500m, zero pieszych jak i innych rowerzystów, jakiejś dziwnej sytuacji, nawet go nie wyprzedziłem, nie miałem świadomości że ktoś za mną w ogóle jedzie. Gość dogonił mnie na światłach. I oczywiście jak już mnie dogonił, to jakim to on nie jest znawcą prawa, że nie mogę jeździć, powinienem używać pedałów itp. Jak mu bez emocji i trochę tak pół żartem odpowiedziałem, że w sumie to nie jego sprawa i problem, oraz jakie ma merytoryczne argumenty i narzędzia służące do takiego stwierdzenia, mówiąc wprost, jakie ma dowody i między słowami czy jest biegłym w tym zakresie, to mu się ulało i poleciały inwektywy w moim kierunku.
Raz, zastanawiam się skąd to się bierze. Zazdrość, że ktoś ma łatwiej, szybciej i bez wysiłku, a dwa jak ta sytuacja mogłaby się potoczyć w kontekście wpisu akapit wyżej. Dobra jak jesteś takim znawcą, to wzywaj policje i zobaczymy jak to się wszystko potoczy. Czy mieliście podobne akcje ?
Kellys Clif 90 | MXUS 30H (7X9) | 16s11p
- Inc0
- Forumowicz
- Posty: 873
- Rejestracja: 28 lut 2018, 19:46
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Jako multi kierowca, cyklista , e-biker , motocyklista mam spojrzenie z wielu punktów na ten aspekt i z własnych doświadczeń stwierdzam że generalnie cześć cyklistów jest w porządku ale zdarzają sie takie kwiatki-cykliści którzy są sfrustrowani ( nie wnikam z jakiego powodu byc moze i słusznego) i bardzo agresywni ( tego akurat frustracja nie można usprawiedliwiać )w stosunku do innych grup użytkowników dróg: kierowców samochodów terroryzuja za najmniejsze naruszenie przejazdów rowerowych,motocyklistów bo szybko i głośno jazdę uskuteczniają ;P innych cyklistów - bo tak XD, pieszych za to że musza im ustapic pierwszeństwa na przejsciu przez scieżke , ebikerów chyba za to że w ogóle są :p gołębie że sr..a im na kostiumy
Lepsze jest największym wrogiem dobrego.
-
- Forumowicz
- Posty: 51
- Rejestracja: 08 sty 2019, 10:54
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
A tak dodatkowo problemu prawno obyczajowy itd... https://bezprawnik.pl/hulajnoga-elektry ... kohol/amp/
Skoro poruszający się hulajnogą elektryczną jest w zasadzie pieszym, to bardzo ciężko uznać, aby — poruszając się pod wpływem alkoholu — popełnił przestępstwo. Jedyną teoretycznie możliwą odpowiedzialnością jest ta, która wynika z prawa wykroczeń.
-
- Forumowicz
- Posty: 122
- Rejestracja: 03 cze 2018, 8:10
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
jak to mawiają "będzie jak sąd zasądzi" - sąd stwierdzi, że zgodnie z życiowym doświadczeniem nie mogłeś jechać tak szybko i dynamicznie bez silnika i dupa - o ile świadkiem będzie zwykły śmiertelnik to pół biedy, ale zeznania policjantów często traktowane są jako prawda objawione, więc jak powie, że używałeś silnika, bo go słyszał/wskazywała na to dynamika/prędkość/silnik był ciepły itp. to marne szanse w sądzietomekS pisze: ↑01 kwie 2019, 17:52Bo przykładowo w swojej konstrukcji posiadam przycisk on-off i jednym klikiem wyłączam całą instalację i możliwość używania silnika. I niech mi ktoś teraz udowodni, że jechałem na silniku bez wspomagania. To co przychodzi mi do głowy, to że ktoś musiał by mnie po prostu nagrać kamerą, wideorejestratorem itp. Zastanawiam się jak obowiązując prawo ma się w praktyce do jego egzekwowania. Jakie są wasze odczucia, czy spotkaliście się z taką sytuacją?
swoją drogą może niedługo się przekonam na własnej skórze bo na mojej codziennej drodze zmienili skrzyżowanie równorzędne na mini-rondo (i to takie, gdzie wyspa centralna ma może z 1m średnicy i do tego nie wystaje nad powierzchnię jezdni - tylko inny kolor kostki brukowej) - oczywiście auta jeżdżą na pamięć i gdyby nie zasada totalnego braku zaufania to co najmniej kilka razy leżałbym na masce
osobiście nie (nawet ze strony kierowców, chociaż czasami na to zasługiwałem za zamulanie/nie wyłączenie migacza), nikt na mnie jakiejś szczególnej uwagi też nie zwraca (a przynajmniej tego nie odczułem)tomekS pisze: ↑01 kwie 2019, 17:52Drugie pytanie trochę w innym ale sądzę, że powiązanym temacie. Czy spotkaliście się z tzw. hejtem ze strony zwykłych rowerzystów i nie mówię tu o sytuacjach w których sami stworzyliście jakieś zagrożenia. Zwykła jazda, fakt że czasami szybka, ale zero zagrożenia, żywego ducha w promieniu 20-30 m, rowerzysty jak i pieszego.
-
- Forumowicz
- Posty: 51
- Rejestracja: 08 sty 2019, 10:54
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Punkt widzenia.... od punktu siedzenia.
Np. ja nie lubię "kolarzy" co aby endorfiny wydzielić po ciężkim dniu jadą drogą gdy obok jest ścieżka.
Na zimno rozumiem, bo ścieżka jest z polbruku, trzęsie itp, a taki "kolarz' ma rower z kewlaru itd..
Oczywiście jadąc rowerem nienawidzę kierowców - to oczywiste, (mam uraz, jako motocyklista).
A o kobietach z bachorami, na ścieżkach rowerowych nawet nie wspominam..
Jest nas ludzi po prostu za dużo, a wojny i zarazy dawno nie było. Samochody w cenie rowerów, rowery w cenie samochodów, a każdy wszystko wie, nosi sobie wiedzę i co gorsza także czasem rozum w smartfonie .. Taki to mamy ciekawy świat. A wystarczy odrobina empatii, tolerancji i szacunku... tylko tego nie bardzo jest od kogo się nauczyć.
Np. ja nie lubię "kolarzy" co aby endorfiny wydzielić po ciężkim dniu jadą drogą gdy obok jest ścieżka.
Na zimno rozumiem, bo ścieżka jest z polbruku, trzęsie itp, a taki "kolarz' ma rower z kewlaru itd..
Oczywiście jadąc rowerem nienawidzę kierowców - to oczywiste, (mam uraz, jako motocyklista).
A o kobietach z bachorami, na ścieżkach rowerowych nawet nie wspominam..
Jest nas ludzi po prostu za dużo, a wojny i zarazy dawno nie było. Samochody w cenie rowerów, rowery w cenie samochodów, a każdy wszystko wie, nosi sobie wiedzę i co gorsza także czasem rozum w smartfonie .. Taki to mamy ciekawy świat. A wystarczy odrobina empatii, tolerancji i szacunku... tylko tego nie bardzo jest od kogo się nauczyć.
-
- Forumowicz
- Posty: 74
- Rejestracja: 05 cze 2018, 13:23
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Oczywiście jadąc rowerem nienawidzę kierowców
Może trzeba zacząć od siebie?A wystarczy odrobina empatii, tolerancji i szacunku
Mój ebike viewtopic.php?f=30&t=3154
-
- Forumowicz
- Posty: 51
- Rejestracja: 08 sty 2019, 10:54
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Wycinanie z kontekstu zostaw politykom .
...................................
Ale ja mam to .... tylko relatywnie . Lubię kolarzy jak jade na rowerze . Lubię kierowców samochodów jak jade samochodę . Gdy miałem dzieci małe , lubiłem je też , czyli Wilk syty i Owca cała
...................................
Ale ja mam to .... tylko relatywnie . Lubię kolarzy jak jade na rowerze . Lubię kierowców samochodów jak jade samochodę . Gdy miałem dzieci małe , lubiłem je też , czyli Wilk syty i Owca cała
- tatar
- Forumowicz
- Posty: 2556
- Rejestracja: 19 lut 2018, 12:42
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Zgadzam się z @Bronek.Rzeczywiście punkt widzenia zależy od punktu odniesienia/siedzenia też/Zwykle oceniamy innych, o sobie nazbyt często zapominając.O empatii,tolerancji i szacunku już nawet nie wspomnę,bo się brać smartfonowa obrazi
- elektrotonus
- Forumowicz
- Posty: 1259
- Rejestracja: 19 lut 2018, 15:53
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Ja jeżdżąc po Warszawie samochodem i rowerem w obu przypadkach czuje się nie komfortowo. Wszyscy kierowcy się spieszą, chcą rozjechać rowerzystę na drodze. Dlatego zawsze sygnalizuje wyprzedzanie rowerzysty kierunkowskazem i staram się zachować odstęp. By jemu nie zrobić krzywdy ani sobie kłopotów w przypadku wypadku. Zaś na ścieżce obawiam się wąskooponowców z vmax 40 km/h oraz nieuważnych pieszych. Dzwonek ostrzegający ludzi oraz klakson kierowców wydają się obowiązkowym wyposażeniem ebike.
- Wheller DD 250 W - w planowanej modernizacji :-) https://tiny.pl/tnmmg
- Rockrider MID 750 W - "Srebrna Strzała" ;-) https://tiny.pl/tnmmh
- Samurai DD 3500 W - prawie gotowy :) https://tiny.pl/tnmxv
- Rockrider MID 750 W - "Srebrna Strzała" ;-) https://tiny.pl/tnmmh
- Samurai DD 3500 W - prawie gotowy :) https://tiny.pl/tnmxv
- tatar
- Forumowicz
- Posty: 2556
- Rejestracja: 19 lut 2018, 12:42
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Dzwonek ostrzegający ludzi oraz klakson kierowców wydają się obowiązkowym wyposażeniem ebike.pisze @ elektrotonus
Tu masz zupełną rację.Bez dzwonka nie ma jazdy po ścieżkach/inny sygnał nie jest po prostu odbierany przez współuczestników,może to kwestia przyzwyczajenia?Natomiast przerażliwy sygnał prowokuje do uwag i wyzwisk.
Tu masz zupełną rację.Bez dzwonka nie ma jazdy po ścieżkach/inny sygnał nie jest po prostu odbierany przez współuczestników,może to kwestia przyzwyczajenia?Natomiast przerażliwy sygnał prowokuje do uwag i wyzwisk.
- TomaS
- Forumowicz
- Posty: 932
- Rejestracja: 03 maja 2017, 10:00
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Każdego dnia od jakis 8 lat utwierdzam sie w tym przekonaniuelektrotonus pisze: ↑02 kwie 2019, 21:21Dzwonek ostrzegający ludzi oraz klakson kierowców wydają się obowiązkowym wyposażeniem ebike.
- WojtekErnest
- Forumowicz
- Posty: 3338
- Rejestracja: 02 maja 2017, 20:52
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
I blyskajace stale swiatelko z przodu. Dzien, noc zawsze w czasie jazdy. Czy sciezka rowerowa, czy ulica naprawdę to ostrzega innych.
Wcześniej : Pomógł 69 razy, postów 3,2+ tys. - wiadomo gdzie ...
- elektrotonus
- Forumowicz
- Posty: 1259
- Rejestracja: 19 lut 2018, 15:53
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
- Wheller DD 250 W - w planowanej modernizacji :-) https://tiny.pl/tnmmg
- Rockrider MID 750 W - "Srebrna Strzała" ;-) https://tiny.pl/tnmmh
- Samurai DD 3500 W - prawie gotowy :) https://tiny.pl/tnmxv
- Rockrider MID 750 W - "Srebrna Strzała" ;-) https://tiny.pl/tnmmh
- Samurai DD 3500 W - prawie gotowy :) https://tiny.pl/tnmxv
-
- Forumowicz
- Posty: 122
- Rejestracja: 03 cze 2018, 8:10
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
W zeszłym roku berlińska policja złapała 5 delikwentów na podrasowanych e-bike’ach, rok wcześniej trzech.
-
- Forumowicz
- Posty: 290
- Rejestracja: 18 lut 2018, 14:22
- Lokalizacja: BLACHOWNIA
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Nic do śmiechu to 66 -cio procentowy przyrost potencjalnych samobujcomorderców ("75 km/h bez trzymanki)
MACIEK
-
- Forumowicz
- Posty: 290
- Rejestracja: 18 lut 2018, 14:22
- Lokalizacja: BLACHOWNIA
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Nawet limuzynami:)
MACIEK
- WojtekErnest
- Forumowicz
- Posty: 3338
- Rejestracja: 02 maja 2017, 20:52
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
To pseudo-dziennikarskie ehh. Gdyby było tylko 5-ciu, to by nie uchwalano prawa nakazującego producentom wprowadzania do obrotu ebajków, których NIE MOZNA ODBLOKOWYWAĆ > 25 km/godz. I to juz od 1 czerwca 2019...
Wcześniej : Pomógł 69 razy, postów 3,2+ tys. - wiadomo gdzie ...
- WojtekErnest
- Forumowicz
- Posty: 3338
- Rejestracja: 02 maja 2017, 20:52
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
No tak tylko wtedy z takiej 'rury' formalnie zostanie tylko nr ramy.Display firmowy out, aku pozbawiony kontrolera z CAN, silnik czesto wypruty z sterownika itd. To juz firmowym ktory przejdzie rejestracje nie będzie. No i wpadka przy kontroli w Niemczech prawie pewna.
Wcześniej : Pomógł 69 razy, postów 3,2+ tys. - wiadomo gdzie ...
-
- Forumowicz
- Posty: 122
- Rejestracja: 03 cze 2018, 8:10
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
a co ma piernik do wiatraka? jak masz lepsze dane to chętnie je poznam...WojtekErnest pisze: ↑06 kwie 2019, 7:50To pseudo-dziennikarskie ehh. Gdyby było tylko 5-ciu, to by nie uchwalano prawa nakazującego producentom wprowadzania do obrotu ebajków, których NIE MOZNA ODBLOKOWYWAĆ > 25 km/godz. I to juz od 1 czerwca 2019...
a zdanie to świadczy tylko o tym, jak kiepska jest wykrywalność podrasowanych e-bików, bo chyba nie sądzisz, że te wszystkie firmy odblokowujące rowery za grosze utrzymały by się na rynku gdyby rocznie mieli max 5 klientów? - jest problem z wykrywalnością łamania prawa to uderzają u źródła, żeby łamać się go nie dało/było łatwiej wykrywalne
rowerów do 25km/h się nie rejestruje...
+1 zeeltom - jakiś sposób na pewno się znajdzie np. wymiana całej elektroniki - kwestia tylko opłacalności/wykrywalności i pewnie w to celują
- Vegasnight9
- Forumowicz
- Posty: 569
- Rejestracja: 04 cze 2018, 0:10
- Lokalizacja: Żary
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Wirtualna Polska: Rower elektryczny może nie być rowerem. Za niewiedzę zapłacisz nawet 600 zł.
https://moto.wp.pl/rower-elektryczny-mo ... 834396801a
https://moto.wp.pl/rower-elektryczny-mo ... 834396801a
Jeżdżę na HT Viper GTS 3kW viewtopic.php?f=30&t=1243
-
- Forumowicz
- Posty: 51
- Rejestracja: 08 sty 2019, 10:54
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
"Mam pomysła" fotoradary na ścieżkach
-
- Forumowicz
- Posty: 290
- Rejestracja: 18 lut 2018, 14:22
- Lokalizacja: BLACHOWNIA
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Kupie krowe i świnie,na mandat będzie w sam raz.
MACIEK
- EV-Maniak
- Forumowicz
- Posty: 3031
- Rejestracja: 21 lut 2018, 9:45
- Lokalizacja: Lublin
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Jakie prawo byśmy chcieli dla naszych ebajków?
1. Łatwa rejestracja.
2. Zero OC.
3. 100+ za ujemne CO2
1. Łatwa rejestracja.
2. Zero OC.
3. 100+ za ujemne CO2
- Maran_hand
- Forumowicz
- Posty: 956
- Rejestracja: 02 maja 2017, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa - Dolny Mokotów
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
OC jak najbardziej chciałbym płacić, rejestracja też dla mnie ok tyle że z dalszą możliwością korzystania ze ścieżek rowerowych. Do tego potrzebował bym jeszcze by każdy mijany kierowca kłaniał mi się w pas bo dzięki temu, że nie stoję w puszce tam z nim w korku to on trochę szybciej dotrze do celu
-
- Forumowicz
- Posty: 82
- Rejestracja: 03 cze 2018, 4:10
- Lokalizacja: Poznań
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
W Dani wprowadzili testowo na rok prawo podobne do tego co ja proponowałem i to jeszcze bardziej liberalne - Max prędkość 45km/h. Wymagane jedynie ubezpieczenie i kask i można jeździć legalnie po tym samym co może rower, niewymagana homologacja.A tam, rowerów w miastach jest mnóstwo, więc wydawać by się mogło, że takie szybkie mogą przez to być bardziej niebezpieczne (tam podobno na niektórych przejściach są korki rowerowe).
Dania jest w unii i jak widać jednak mogła coś takiego prowadzić. Jeśli test ten okaże się sukcesem (mało wypadków), może inne kraje też zaczną o tym myśleć. W Polsce niby rząd chce być taki super na czasie z elektromobilnością, prawda?
Jeśli takie prawo (może u nas było by np. 40 km/h zamiast 45) zostało w Polsce wprowadzone, przed innymi krajami, moglibyśmy w Polsce stworzyć ładny rynek legalnych szybkich e-bików (zapaleńcy i osoby z wiedzą są), które potem moglibyśmy eksportować. Po co robić polski samochód elektryczny, jak można zrobić polskie rowery elektryczne, wymagające dużo mniej kapitału
https://cleantechnica.com/2018/07/02/e- ... ike-lanes/
Dania jest w unii i jak widać jednak mogła coś takiego prowadzić. Jeśli test ten okaże się sukcesem (mało wypadków), może inne kraje też zaczną o tym myśleć. W Polsce niby rząd chce być taki super na czasie z elektromobilnością, prawda?
Jeśli takie prawo (może u nas było by np. 40 km/h zamiast 45) zostało w Polsce wprowadzone, przed innymi krajami, moglibyśmy w Polsce stworzyć ładny rynek legalnych szybkich e-bików (zapaleńcy i osoby z wiedzą są), które potem moglibyśmy eksportować. Po co robić polski samochód elektryczny, jak można zrobić polskie rowery elektryczne, wymagające dużo mniej kapitału
https://cleantechnica.com/2018/07/02/e- ... ike-lanes/
-
- Forumowicz
- Posty: 290
- Rejestracja: 18 lut 2018, 14:22
- Lokalizacja: BLACHOWNIA
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Nie wiem Remni ile masz lat ale ja żyje tu dość dlugo by wiedzieć że jak coś można spieprzyć to będzie to u nas.
MACIEK
-
- Forumowicz
- Posty: 82
- Rejestracja: 03 cze 2018, 4:10
- Lokalizacja: Poznań
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Spieprzyć czyli? Chodzi o to, że u nas będą wypadki, czy o to, że nie ma szans na polskie rowery elektryczne?
-
- Forumowicz
- Posty: 290
- Rejestracja: 18 lut 2018, 14:22
- Lokalizacja: BLACHOWNIA
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Chodzi mi o wylanie dziecka z kąpielą. Po co komu (politykom) kombinować,ryzykować zakazać i już.
MACIEK
-
- Forumowicz
- Posty: 82
- Rejestracja: 03 cze 2018, 4:10
- Lokalizacja: Poznań
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
No niestety pewnie tak, no ale może gdy takie prawo zacznie się pojawiać w innych krajach UE, to do Polski też w końcu zawita, tylko w tedy straci się szanse na zamieszanie na rynku... Szkoda bo w Polsce jest na to potencjał, wydaje mi się, że zainteresowanie małymi pojazdami elektrycznymi jest dość duże, a zmniejszenie ilości samochodów i zastąpienie ich rowerami elektrycznymi pomogło by w problemie z smogiem.
- tatar
- Forumowicz
- Posty: 2556
- Rejestracja: 19 lut 2018, 12:42
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Bo to Panowie jest tak>Wszyscy dyskutują,krytykują,proponują,ale odbywa się to na zasadzie jałowej dyskusji.Motocykliści potrafili się zjednoczyć,założyli stowarzyszenie,które reprezentuje ich interesy w tworzeniu prawa i przepisów ogólnych.Wywalczyli dzięki temu możliwość jazdy bus -pasem,a plany maja większe,bo prowadzą rzeczową dyskusje z politykami i ustawodawcami.Cykliści zjednoczyli się tylko raz/Masa Krytyczna/ w sprawie ścieżek rowerowych,udało się i spoczęli na laurach.Nic bez nas-tak powinno być,ale nie będzie dopóty,dopóki nikt nas nie będzie cały czas reprezentował w formie prawnej.Dyskusje na forach rowerowych to nic innego zbiór pobożnych życzeń i bajkopisarstwo.Chociaż nie raz miło się czyta
- WojtekErnest
- Forumowicz
- Posty: 3338
- Rejestracja: 02 maja 2017, 20:52
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Ale z kolejii z Francji sa informacje o ruchu w drugą strone, bo zaostrzenia prawa, zmniejszenia dopuszczalnej predkosci dla pojazdów elektrycznych na ścieżkach rowerowych do 20 km/godz. Impulsem do ograniczen sa problemy z... hulajnogami. Tam jest z racji klimatu wiekszy i dluzej trwajacy ruch pojazdow osobistych i zauwazalny wzrost ciężkich wypadkow.
Planowane zmiany moga mieć charakter lokalny tzn ograniczenie jest prawdopodobne w Paryzu.
Wcześniej : Pomógł 69 razy, postów 3,2+ tys. - wiadomo gdzie ...
-
- Forumowicz
- Posty: 134
- Rejestracja: 12 mar 2019, 21:46
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
@ tatar dobrze napisał,ale Wy dalej klepiecie temacik bez końca Przecież zwykły kolarz jedzie ponad 40km/h po scieżce
- WojtekErnest
- Forumowicz
- Posty: 3338
- Rejestracja: 02 maja 2017, 20:52
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Na 2-3 krotnie lzejszym rowerze i bez takiego przyspieszania jakie możemy miec..
Wcześniej : Pomógł 69 razy, postów 3,2+ tys. - wiadomo gdzie ...
-
- Forumowicz
- Posty: 290
- Rejestracja: 18 lut 2018, 14:22
- Lokalizacja: BLACHOWNIA
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Ograniczyć prędkości tam gdzie to uzasadnione a moc i Vmax zostawić, tak jak w samochodach
MACIEK
- genjusz
- Forumowicz
- Posty: 127
- Rejestracja: 22 lut 2018, 17:23
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Ciekawe co ministerstwo Nam przygotuje i czy ten nowy pomysł/prawo w Nas nie uderzy?
https://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje ... 89184.html
https://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje ... 89184.html
Univega Alpina 500 analog / Falcon QS205
- Maran_hand
- Forumowicz
- Posty: 956
- Rejestracja: 02 maja 2017, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa - Dolny Mokotów
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Żeby nam coś zrobić to najpierw muszą nas złapać.. żart oczywiście
Zmiany są nieuniknione i potrzebne ze względu na lawinowo narastającą ilość e-sprzętów. Nie mniej jednak osobiście sądzę, że nikt nikogo ganiał, zatrzymywał i sprawdzał nie będzie choćby z braku wiedzy i sprzętowych możliwości określenia czy pojazd jest legalny czy nie. Kontrole będę przy zdarzeniach lub jeśli faktycznie ktoś będzie przeginał. W kwestii hulajnóg, skończy się na zmniejszeniu limitu prędkości do 15 km/h i tyle. Powstaną martwe zapisy dla nas a obowiązujące dużych producentów i firmy wypożyczające sprzęt. Będzie dokładnie tak samo jak teraz tylko z większą ilością tekstu, szkoda sobię głowę tym zawracać
Zmiany są nieuniknione i potrzebne ze względu na lawinowo narastającą ilość e-sprzętów. Nie mniej jednak osobiście sądzę, że nikt nikogo ganiał, zatrzymywał i sprawdzał nie będzie choćby z braku wiedzy i sprzętowych możliwości określenia czy pojazd jest legalny czy nie. Kontrole będę przy zdarzeniach lub jeśli faktycznie ktoś będzie przeginał. W kwestii hulajnóg, skończy się na zmniejszeniu limitu prędkości do 15 km/h i tyle. Powstaną martwe zapisy dla nas a obowiązujące dużych producentów i firmy wypożyczające sprzęt. Będzie dokładnie tak samo jak teraz tylko z większą ilością tekstu, szkoda sobię głowę tym zawracać
- tatar
- Forumowicz
- Posty: 2556
- Rejestracja: 19 lut 2018, 12:42
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
I takim własnie lekkim rowerem śmiertelnie potrącił kobietę w Wawie na Zielenieckiej ,więc waga nie ma nic do rzeczy.Sądzę,że większy problem będzie z hulajnogami w tym sezonie niż możemy zakładać.WojtekErnest pisze: ↑17 kwie 2019, 6:31Na 2-3 krotnie lzejszym rowerze i bez takiego przyspieszania jakie możemy miec..
- elektrotonus
- Forumowicz
- Posty: 1259
- Rejestracja: 19 lut 2018, 15:53
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
http://www.brd24.pl/prawo/wyrok-sadu-el ... vvzIWJdkCM
Wiele emocji wzbudziła niedawna kolizja w stolicy. Nastolatek w Warszawie jechał elektryczną hulajnogą po chodniku i zderzył się z pieszą. Kobieta została ranna. Stołeczni policjanci uznali, że nastolatek na elektrycznej hulajnodze to pieszy. I ukarali poszkodowaną kobietę mandatem.
Tymczasem już trzy lata temu lubelski sąd – przy okazji śmiertelnego wypadku, w którym zginęło dziecko na elektrycznej hulajnodze – ocenił, jak w świetle obecnego prawa klasyfikować hulajnogi elektryczne. To ciekawy wyrok także z tego względu, że mimo złego zachowania dziecka sąd uznał winę kierowcy autobusu – ponieważ miał szansę i powinien obserwować to, co działo się przed przejściem dla pieszych.
10-latek wjechał na przejście i zginął pod kołami autobusu miejskiego
Sąd Rejonowy w Lublinie 20 grudnia 2016 r. wydał wyrok w sprawie wypadku, do którego doszło w tym mieście we wrześniu 2014 r.
Kierowca autobusu MPK Robert K. jechał ul. Fabryczną. W tym samym kierunku obok na chodniku hulajnogą jechał 10-letni Szymon. Kierowca skręcił w prawo i przejechał przez przejście dla pieszych. Na to przejście, na zielonym świetle, wjechał też chłopiec. Uderzył w bok autobusu i dostał się pod koła. Autokar ciągnął go przez 20 metrów. Kierowca stanął, bo krzyczeli pasażerowie. Dziecko wystawało spod autokaru. Chłopiec krzyczał w szoku „Wypuść mnie!”. Jego obrażenia okazały się tak rozległe, że nie udało się uratować mu życia.
Sąd: dzisiejsze prawo pozwala wyciągnąć wniosek, że hulajnoga elektryczna to motorower
Ponieważ istotnym dla sprawy było to, czy 10-latek zachowywał się zgodnie z prawem, sąd musiał rozstrzygnąć kwestię poruszania się elektryczną hulajnogą po chodniku i wjechanie nią na przejście dla pieszych – a tego polskie Prawo o ruchu drogowym do dziś nie precyzuje.
Sąd uznał, że choć nie ma precyzyjnych regulacji dotyczących hulajnóg elektrycznych, nie oznacza to, że według Prawa o ruchu drogowym nie można wyciągnąć wniosków dotyczących klasyfikacji takiego przedmiotu. Zdaniem sędziego Bernarda Domaradzkiego hulajnoga elektryczna nie może być traktowana jako pieszy, a powinna być traktowana jako motorower.
W uzasadnieniu wyroku sędzia napisał:
„Prawo o ruchu drogowym nie wypowiada się wprost co do poruszania się hulajnogą elektryczną. Niemniej jednak to, iż ustawa Prawo o ruchu drogowym nie mówi wprost na temat hulajnogi elektrycznej nie oznacza, że z pozostałych norm tejże ustawy nie można wyciągnąć wniosków co do charakteru tego przedmiotu i sposobu w jaki winien poruszać się po drogach publicznych. Z pewnością hulajnogi elektrycznej nie można traktować jako pieszego tj. osoby znajdującej się poza pojazdem na drodze i niewykonującej na niej robót lub czynności przewidzianych odrębnymi przepisami; w tym również osoby prowadzącej, ciągnącej lub pchającej rower, motorower, motocykl, wózek dziecięcy, podręczny lub inwalidzki, osoby poruszającej się w wózku inwalidzkim, a także osoby w wieku do 10 lat kierującej rowerem pod opieką osoby dorosłej (art. 2 pkt 18 Prawa o ruchu drogowym). Jadący hulajnogą elektryczną taką jak hulajnoga pokrzywdzonego nie jest również kierującym rowerem, bowiem rowerem jest pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem; który może również być wyposażony w uruchamiany naciskiem na pedały pomocniczym napędem elektrycznym zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48 V o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250 W, którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h (art. 2 pkt 47 Prawa o ruchu drogowym) skoro moc silnika przedmiotowej hulajnogi wynosiła 500 W. W związku z powyższym hulajnoga elektryczna taka jak pokrzywdzonego, może być traktowana jedynie jako motorower tj. w świetle art. 2 ust. 46 Prawa o ruchu drogowym pojazd dwu- lub trójkołowy zaopatrzony w silnik spalinowy o pojemności skokowej nieprzekraczającej 50 cm3 lub w silnik elektryczny o mocy nie większej niż 4 kW, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 45 km/h.„
W świetle takiej interpretacji, lubelski sędzia uznał także, że dziecko poruszające się po chodniku elektryczną hulajnogą oraz wjeżdżając hulajnogą na przejście dla pieszych zachowywało się nieprawidłowo. Ale nie zwolniło to z odpowiedzialności za wypadek także kierowcy MPK.
Sędzia uznał bowiem, że kierowca widział chłopca poruszającego się w kierunku przejścia, jadącego równolegle obok autobusu. I nie można było zakładać, że dziecko zna przepisy ruchu drogowego. Tym bardziej, iż nieprawidłowo poruszało się po chodniku elektryczną hulajnogą. Zdaniem sądu do dodatkowa okoliczność, która tym bardziej powinna u kierowcy wzbudzić większą ostrożność.
„Pomiędzy naruszeniem zasad ruchu drogowego, nie dostosowaniem prędkości i sposobu poruszania się do obiektywnie dostrzegalnego niebezpieczeństwa ze strony uczestnika ruchu, którego sposób zachowania wskazywał, że nie przestrzega zasad ruchu drogowego a skutkiem w postaci wypadku, w którym śmierć poniósł małoletni pokrzywdzony istniej związek przyczyno- skutkowy. Gdyby oskarżony na skutek widocznego zagrożenia zwolnił dostatecznie tak aby obserwować zachowanie małoletniego zmierzającego w kierunku przejścia dla pieszych byłby w stanie uniknąć wypadku poprzez przepuszczenie małoletniego na przejściu dla pieszych (redukując istotnie prędkość czy nawet zatrzymując pojazd). Gdyby oskarżony postąpił tak jak wymagały tego warunki ruchu do przedmiotowego wypadku nie doszłoby” – czytamy w uzasadnieniu wyroku.
Sędzie nie miał wątpliwości, że kierowca MPK nieumyślnie naruszył zasady ruchu drogowego, podjął wadliwą ocenę niebezpiecznej sytuacji drogowej i nie dostosował ruchu swojego pojazdu do powstałego zagrożenia. Dlatego skazał go na osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.
Co dalej z elektrycznymi hulajnogami w Polskich miastach?
Wyrok lubelskiego sądu nie jest ostateczną odpowiedzią na to, jak będą w Polsce kwalifikowane hulajnogi elektryczne – nie istnieje bowiem u nas precedens sądowy. I każdy kolejny sędzie może podjąć inną decyzję. Wydaje się jednak, że trudno będzie inaczej rozpatrywać obecne przepisy Prawa o ruchu drogowym w inny sposób niż zrobił to ten sąd. Trudno będzie wykazać, że hulajnoga elektryczna nie mieści się w ramach definicji motoroweru.
To stawia pod znakiem zapytania całe nowe systemy miejskich hulajnóg elektrycznych. W świetle takich orzeczeń Policja powinna traktować jazdę nimi po chodnikach jako wykroczenie w ruchu drogowym – jazda motorowerem po chodniku nie jest dozwolona.
Motorowerem można jeździć po ulicy, ale hulajnogami elektrycznymi tak też zgodnie z prawem nie da się poruszać. Z kilku przyczyn. Po pierwsze – nie mogą tak pojechać osoby przed ukończeniem 18. roku życia, które nie posiadają prawa jazdy AM. Po drugie – nawet osoby z takimi uprawnieniami, bądź pełnoletnie nie mogą się poruszać motorowerem, który nie posiada odpowiedniego wyposażenia. A hulajnogi elektryczne go nie posiadają.
Przypomnijmy – zgodnie z Rozporządzeniem ministra infrastruktury z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia (Dz. U. z dnia 26 lutego 2003 r.), motorower powinien być wyposażony m.in.: w przednie światło mijania i drogowe, tylne światło pozycyjne, tylne światło odblaskowe, kierunkowskazy z tyłu i z przodu, światło hamowania „stop”.
W dodatku motorower musi być zarejestrowany, mieć dokonany przegląd, a jego właściciel musi również wykupić ubezpieczenie OC.
Dopóki Ministerstwo Infrastruktury nie zmieni przepisów i nie ureguluje w prawie statusu takich urządzeń jak hulajnogi elektryczne jazda nimi może wiązać się z poważną odpowiedzialnością w przypadku wyrządzenia szkody – i nie chodzi tylko o mandat. Brak polisy OC może słono kosztować tego, kto doprowadzi do kolizji lub wypadku.
Łukasz Zboralski
Wyrok Sądu Rejonowego Lublin-Zachód w Lublinie (Sygn. akt III K 302/15)
Wiele emocji wzbudziła niedawna kolizja w stolicy. Nastolatek w Warszawie jechał elektryczną hulajnogą po chodniku i zderzył się z pieszą. Kobieta została ranna. Stołeczni policjanci uznali, że nastolatek na elektrycznej hulajnodze to pieszy. I ukarali poszkodowaną kobietę mandatem.
Tymczasem już trzy lata temu lubelski sąd – przy okazji śmiertelnego wypadku, w którym zginęło dziecko na elektrycznej hulajnodze – ocenił, jak w świetle obecnego prawa klasyfikować hulajnogi elektryczne. To ciekawy wyrok także z tego względu, że mimo złego zachowania dziecka sąd uznał winę kierowcy autobusu – ponieważ miał szansę i powinien obserwować to, co działo się przed przejściem dla pieszych.
10-latek wjechał na przejście i zginął pod kołami autobusu miejskiego
Sąd Rejonowy w Lublinie 20 grudnia 2016 r. wydał wyrok w sprawie wypadku, do którego doszło w tym mieście we wrześniu 2014 r.
Kierowca autobusu MPK Robert K. jechał ul. Fabryczną. W tym samym kierunku obok na chodniku hulajnogą jechał 10-letni Szymon. Kierowca skręcił w prawo i przejechał przez przejście dla pieszych. Na to przejście, na zielonym świetle, wjechał też chłopiec. Uderzył w bok autobusu i dostał się pod koła. Autokar ciągnął go przez 20 metrów. Kierowca stanął, bo krzyczeli pasażerowie. Dziecko wystawało spod autokaru. Chłopiec krzyczał w szoku „Wypuść mnie!”. Jego obrażenia okazały się tak rozległe, że nie udało się uratować mu życia.
Sąd: dzisiejsze prawo pozwala wyciągnąć wniosek, że hulajnoga elektryczna to motorower
Ponieważ istotnym dla sprawy było to, czy 10-latek zachowywał się zgodnie z prawem, sąd musiał rozstrzygnąć kwestię poruszania się elektryczną hulajnogą po chodniku i wjechanie nią na przejście dla pieszych – a tego polskie Prawo o ruchu drogowym do dziś nie precyzuje.
Sąd uznał, że choć nie ma precyzyjnych regulacji dotyczących hulajnóg elektrycznych, nie oznacza to, że według Prawa o ruchu drogowym nie można wyciągnąć wniosków dotyczących klasyfikacji takiego przedmiotu. Zdaniem sędziego Bernarda Domaradzkiego hulajnoga elektryczna nie może być traktowana jako pieszy, a powinna być traktowana jako motorower.
W uzasadnieniu wyroku sędzia napisał:
„Prawo o ruchu drogowym nie wypowiada się wprost co do poruszania się hulajnogą elektryczną. Niemniej jednak to, iż ustawa Prawo o ruchu drogowym nie mówi wprost na temat hulajnogi elektrycznej nie oznacza, że z pozostałych norm tejże ustawy nie można wyciągnąć wniosków co do charakteru tego przedmiotu i sposobu w jaki winien poruszać się po drogach publicznych. Z pewnością hulajnogi elektrycznej nie można traktować jako pieszego tj. osoby znajdującej się poza pojazdem na drodze i niewykonującej na niej robót lub czynności przewidzianych odrębnymi przepisami; w tym również osoby prowadzącej, ciągnącej lub pchającej rower, motorower, motocykl, wózek dziecięcy, podręczny lub inwalidzki, osoby poruszającej się w wózku inwalidzkim, a także osoby w wieku do 10 lat kierującej rowerem pod opieką osoby dorosłej (art. 2 pkt 18 Prawa o ruchu drogowym). Jadący hulajnogą elektryczną taką jak hulajnoga pokrzywdzonego nie jest również kierującym rowerem, bowiem rowerem jest pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem; który może również być wyposażony w uruchamiany naciskiem na pedały pomocniczym napędem elektrycznym zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48 V o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250 W, którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h (art. 2 pkt 47 Prawa o ruchu drogowym) skoro moc silnika przedmiotowej hulajnogi wynosiła 500 W. W związku z powyższym hulajnoga elektryczna taka jak pokrzywdzonego, może być traktowana jedynie jako motorower tj. w świetle art. 2 ust. 46 Prawa o ruchu drogowym pojazd dwu- lub trójkołowy zaopatrzony w silnik spalinowy o pojemności skokowej nieprzekraczającej 50 cm3 lub w silnik elektryczny o mocy nie większej niż 4 kW, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 45 km/h.„
W świetle takiej interpretacji, lubelski sędzia uznał także, że dziecko poruszające się po chodniku elektryczną hulajnogą oraz wjeżdżając hulajnogą na przejście dla pieszych zachowywało się nieprawidłowo. Ale nie zwolniło to z odpowiedzialności za wypadek także kierowcy MPK.
Sędzia uznał bowiem, że kierowca widział chłopca poruszającego się w kierunku przejścia, jadącego równolegle obok autobusu. I nie można było zakładać, że dziecko zna przepisy ruchu drogowego. Tym bardziej, iż nieprawidłowo poruszało się po chodniku elektryczną hulajnogą. Zdaniem sądu do dodatkowa okoliczność, która tym bardziej powinna u kierowcy wzbudzić większą ostrożność.
„Pomiędzy naruszeniem zasad ruchu drogowego, nie dostosowaniem prędkości i sposobu poruszania się do obiektywnie dostrzegalnego niebezpieczeństwa ze strony uczestnika ruchu, którego sposób zachowania wskazywał, że nie przestrzega zasad ruchu drogowego a skutkiem w postaci wypadku, w którym śmierć poniósł małoletni pokrzywdzony istniej związek przyczyno- skutkowy. Gdyby oskarżony na skutek widocznego zagrożenia zwolnił dostatecznie tak aby obserwować zachowanie małoletniego zmierzającego w kierunku przejścia dla pieszych byłby w stanie uniknąć wypadku poprzez przepuszczenie małoletniego na przejściu dla pieszych (redukując istotnie prędkość czy nawet zatrzymując pojazd). Gdyby oskarżony postąpił tak jak wymagały tego warunki ruchu do przedmiotowego wypadku nie doszłoby” – czytamy w uzasadnieniu wyroku.
Sędzie nie miał wątpliwości, że kierowca MPK nieumyślnie naruszył zasady ruchu drogowego, podjął wadliwą ocenę niebezpiecznej sytuacji drogowej i nie dostosował ruchu swojego pojazdu do powstałego zagrożenia. Dlatego skazał go na osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.
Co dalej z elektrycznymi hulajnogami w Polskich miastach?
Wyrok lubelskiego sądu nie jest ostateczną odpowiedzią na to, jak będą w Polsce kwalifikowane hulajnogi elektryczne – nie istnieje bowiem u nas precedens sądowy. I każdy kolejny sędzie może podjąć inną decyzję. Wydaje się jednak, że trudno będzie inaczej rozpatrywać obecne przepisy Prawa o ruchu drogowym w inny sposób niż zrobił to ten sąd. Trudno będzie wykazać, że hulajnoga elektryczna nie mieści się w ramach definicji motoroweru.
To stawia pod znakiem zapytania całe nowe systemy miejskich hulajnóg elektrycznych. W świetle takich orzeczeń Policja powinna traktować jazdę nimi po chodnikach jako wykroczenie w ruchu drogowym – jazda motorowerem po chodniku nie jest dozwolona.
Motorowerem można jeździć po ulicy, ale hulajnogami elektrycznymi tak też zgodnie z prawem nie da się poruszać. Z kilku przyczyn. Po pierwsze – nie mogą tak pojechać osoby przed ukończeniem 18. roku życia, które nie posiadają prawa jazdy AM. Po drugie – nawet osoby z takimi uprawnieniami, bądź pełnoletnie nie mogą się poruszać motorowerem, który nie posiada odpowiedniego wyposażenia. A hulajnogi elektryczne go nie posiadają.
Przypomnijmy – zgodnie z Rozporządzeniem ministra infrastruktury z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia (Dz. U. z dnia 26 lutego 2003 r.), motorower powinien być wyposażony m.in.: w przednie światło mijania i drogowe, tylne światło pozycyjne, tylne światło odblaskowe, kierunkowskazy z tyłu i z przodu, światło hamowania „stop”.
W dodatku motorower musi być zarejestrowany, mieć dokonany przegląd, a jego właściciel musi również wykupić ubezpieczenie OC.
Dopóki Ministerstwo Infrastruktury nie zmieni przepisów i nie ureguluje w prawie statusu takich urządzeń jak hulajnogi elektryczne jazda nimi może wiązać się z poważną odpowiedzialnością w przypadku wyrządzenia szkody – i nie chodzi tylko o mandat. Brak polisy OC może słono kosztować tego, kto doprowadzi do kolizji lub wypadku.
Łukasz Zboralski
Wyrok Sądu Rejonowego Lublin-Zachód w Lublinie (Sygn. akt III K 302/15)
- Wheller DD 250 W - w planowanej modernizacji :-) https://tiny.pl/tnmmg
- Rockrider MID 750 W - "Srebrna Strzała" ;-) https://tiny.pl/tnmmh
- Samurai DD 3500 W - prawie gotowy :) https://tiny.pl/tnmxv
- Rockrider MID 750 W - "Srebrna Strzała" ;-) https://tiny.pl/tnmmh
- Samurai DD 3500 W - prawie gotowy :) https://tiny.pl/tnmxv
- Inc0
- Forumowicz
- Posty: 873
- Rejestracja: 28 lut 2018, 19:46
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
przyspieszenie nie jest tu aż takie kluczowe bo definiuje jedynie w jakim czasie dany obiekt osiagnie dana energie kinetyczna, za to predkośc i masa ma do rzeczy i to wiele bo te dwa czynniki definiuja wartośc energii kinetycznej poruszajacegoi sie obiektu . Gdy cie pacnie piórko gnane wiatrem o prędkości 40km/h nawet tego nie zauważysz , gdy toczące sie z prędkością 0,5km/h auto o masie 1500kg cie popchnie to o ile nie leżysz upojony mu na drodze krzywdy ci nie zrobi ale gdy cie puknie rowerzysta/kolarz jadący 40km/h który wazy 60kg ( Majka chyba mniej wazy ale i szybciej zasuwa:P ) na swoim ultralekkim rowerku o masie ..powiedzmy 5kg to cie może wysłać do szpitale na długie tygodnie/dożywotnia rentę inwalidzka lub wieczysty spoczynek. ofc masa ebike z kierującym jest zazwyczaj wyższa niz kolarza wiec i potencjalnie większe szkody może wyrządzić warto o tym pamiętać... tak poza konkursem .. osobiscie uważam że kolarze zasuwający 40 i wiecej po sciezkach rowerowych stwarzaja wieksze zagrozenie niz ciezkie e-bike ze wzgledu na droge hamowania , kolarki maja oponki grubosci ołówka i hamulce ...powiedzmy "skuteczne inaczej " podczas gdy ebike maja szerokie gumy czesto hydrauliczne heble z duzymi tarczami miażdzonymi wielotłoczkowymi zaciskami wiadomo trafiaja sie okazy bez wyobrazni z 5kW na kole i na v-kach ale v-ki w lżejszych konstrukcjach tez daja rady o klase lepiej niz hamulce z kolarkitatar pisze: ↑20 kwie 2019, 9:39I takim własnie lekkim rowerem śmiertelnie potrącił kobietę w Wawie na Zielenieckiej ,więc waga nie ma nic do rzeczy.Sądzę,że większy problem będzie z hulajnogami w tym sezonie niż możemy zakładać.WojtekErnest pisze: ↑17 kwie 2019, 6:31Na 2-3 krotnie lzejszym rowerze i bez takiego przyspieszania jakie możemy miec..
Lepsze jest największym wrogiem dobrego.
- EV-Maniak
- Forumowicz
- Posty: 3031
- Rejestracja: 21 lut 2018, 9:45
- Lokalizacja: Lublin
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Jak e-bike wygląda jak rower , to szansa ,
że dobry gliniarz się przychrzani jest znikoma
że dobry gliniarz się przychrzani jest znikoma
- TomaS
- Forumowicz
- Posty: 932
- Rejestracja: 03 maja 2017, 10:00
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Maniak przyczep sobie jeszcze chorągiewkę Polski i UE na pałąku to będą myśleli że jesteś jednym z tych długodystansowców / obieżyświatów i w skrzynce w ramie tak jak na bagażniku wozisz bagaże, brak kontroli murowany
- Iceman
- Forumowicz
- Posty: 348
- Rejestracja: 02 maja 2017, 21:28
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
Już teraz jasne dlaczego tyle różnych rzeczy jest na rowerze Henia, robi za kamuflaż.
E-cruiser v2 - viewtopic.php?f=30&t=1421&sid=6bfcb3add ... 0df1bab511
BigHit electric - viewtopic.php?f=30&t=2828
BigHit electric - viewtopic.php?f=30&t=2828
- EV-Maniak
- Forumowicz
- Posty: 3031
- Rejestracja: 21 lut 2018, 9:45
- Lokalizacja: Lublin
Re: Jakie prawo dotyczące e-bike'ów byśmy chcieli i czy można iść na kompromisy.
A wiecie , że jak tam z tyłu włożę dwa bidony albo termosy , to silnika mało co widać - mocno to odwraca uwagę
Główka pracuje
Z tymi horągiewkami nie głupi pomysł , bez kitu robi to bardzo dobre wrażenie .
Główka pracuje
Z tymi horągiewkami nie głupi pomysł , bez kitu robi to bardzo dobre wrażenie .