Hej wszystkim,
Mój rower ma już swoje lata i szukam budżetowej metody na elektryfikację.
Jaki rodzaj silnika chcesz zamontować?
Tu jest właśnie pytanie bo do wyboru jest centralny- pewnie nie obędzie się bez jakiś modyfikacji lub silnik w kole- i to wydaje mi się lepszym pomysłem.
Silnik wydaje mi się że powinien być mocniejszy niż 250-350w bo będzie pracował pod bikerem 100kg +
Czytałem temat:
viewtopic.php?f=24&t=9512
Bardzo fajnie się to czyta tylko jak praktycznie to wygląda?
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie i pomoc.
Dziękuję!
Pozdrawiam
ps. to mój rower:
budżetowy elektryk
-
- Nowicjusz
- Posty: 14
- Rejestracja: 25 kwie 2023, 11:14
Re: budżetowy elektryk
Robiłem niedawno budżetową elektryfikację
Oczywiście nie mogę się pochwalić jakimś specjalnym doświadczeniem bo tylko jeden rower zrobiłem, ale parę przemyśleń już mam
1. Silnik przekładniowy o mocy 250W jest mocniejszy niż mi się wydawało, zwłaszcza przy starcie fajnie pomaga się rozpędzić. Jak chcesz jeździć z normalnymi prędkościami rowerowymi (tj do 30km/h) to będzie wspomagał całkiem skutecznie. W razie obaw weź 350W.
Silnik przekładniowy o w/w mocy jest też dosyć energooszczędny, tzn prawie się nie grzeje mimo dłuższej jazdy.
Co do ceny - 250/350W w kole można znaleźć w miarę tanio (400-700PLN), wyższe moce robią się droższe. Lepiej by był z czujnikami halla - łatwiej dobrać do takiego sterownik.
2. Zwykły rower trekingowy jest przystosowany do jazdy z typowymi prędkościami rowerowymi, więc nie zakładal bym że nagle da się nim jeździć 40km/h i więcej (może się da, a może się rozleci). Raczej nastawiał bym się na wspomaganie elektryczne do 30 km/h, powyżej tego warto poszukać mocniejszej konstrukcji.
3. Bateria - fajnie jak umiesz zrobić sam, wtedy to kwestia znalezienia sensownych ogniw z depakietu (bo na nowych nie będzie budżetowa). Mam 36V, pojemność ok 700 wH, 60 ogniw 18650, waga ok 3-3.5kg, daje to zasięg ok 100km na wspomaganiu, sterownik 15A.
4. Sterownik - od razu z wyświetlaczem w komplecie zeby nie było problemu z dopasowaniem. Sam kupiłem jakiś tani 'no name' ale działa ok, choć nie jest to nic z popularnych na forum modeli. Nie mam porównania do innych.
Przy w/w założeniach byłem w stanie wszystko zmontować sam, obeszło się bez żadnych przeróbek roweru, budżet też niewielki. Nie wiem czy to świetny elektryk czy tylko przeciętny, ale jeździ się tym sensownie.
Oczywiście nie mogę się pochwalić jakimś specjalnym doświadczeniem bo tylko jeden rower zrobiłem, ale parę przemyśleń już mam
1. Silnik przekładniowy o mocy 250W jest mocniejszy niż mi się wydawało, zwłaszcza przy starcie fajnie pomaga się rozpędzić. Jak chcesz jeździć z normalnymi prędkościami rowerowymi (tj do 30km/h) to będzie wspomagał całkiem skutecznie. W razie obaw weź 350W.
Silnik przekładniowy o w/w mocy jest też dosyć energooszczędny, tzn prawie się nie grzeje mimo dłuższej jazdy.
Co do ceny - 250/350W w kole można znaleźć w miarę tanio (400-700PLN), wyższe moce robią się droższe. Lepiej by był z czujnikami halla - łatwiej dobrać do takiego sterownik.
2. Zwykły rower trekingowy jest przystosowany do jazdy z typowymi prędkościami rowerowymi, więc nie zakładal bym że nagle da się nim jeździć 40km/h i więcej (może się da, a może się rozleci). Raczej nastawiał bym się na wspomaganie elektryczne do 30 km/h, powyżej tego warto poszukać mocniejszej konstrukcji.
3. Bateria - fajnie jak umiesz zrobić sam, wtedy to kwestia znalezienia sensownych ogniw z depakietu (bo na nowych nie będzie budżetowa). Mam 36V, pojemność ok 700 wH, 60 ogniw 18650, waga ok 3-3.5kg, daje to zasięg ok 100km na wspomaganiu, sterownik 15A.
4. Sterownik - od razu z wyświetlaczem w komplecie zeby nie było problemu z dopasowaniem. Sam kupiłem jakiś tani 'no name' ale działa ok, choć nie jest to nic z popularnych na forum modeli. Nie mam porównania do innych.
Przy w/w założeniach byłem w stanie wszystko zmontować sam, obeszło się bez żadnych przeróbek roweru, budżet też niewielki. Nie wiem czy to świetny elektryk czy tylko przeciętny, ale jeździ się tym sensownie.