Elektryczny pastuch w rowerze

Piszta co chceta ;)
ODPOWIEDZ
lavstorant
Forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 23 gru 2022, 17:49

Elektryczny pastuch w rowerze

Post autor: lavstorant »

Dzień dobry.
Męczy mnie ten temat od jakiegoś czasu i postanowiłem zasięgnąć w tym temacie opinie od ekspertów czyli od was.

Czy istnieje możliwość zamontowania w rowerze czegoś takiego jak na tym filmiku- coś w stylu elektrycznego pastucha. Zdaje sobie sprawę ,że filmik może być ściemą nie mnie jednak chodzi mi taka myśl po głowie czy takie coś jest możliwe.
Uzupełniając moją myśl- widziało by mi się coś takiego abym po uruchomieniu alarmu z pilota załączało się od razu załącza się prąd który by uniemożliw zabranie roweru z miejsca i danie jasno do zrozumienia ,że by go nie dotykać. Oczywiście wyłącznie alarmu powodowało by wyłącznie zabezpieczenia.
Uważam ,ze takie zabezpieczenie o ile jest możliwe do wykonania jest w 100% lepszym rozwiązaniem niż wszelakie dźwiękowe alarmy/syreny. Sam mam alarm w rowerze i już kilkakrotnie zdążyło mi się zapomnieć o tym ,ze mam "zabezpieczony" rower bo miałem słuchawki w uszach i dopiero po dłuższej chwili się zorientowałem ,ze coś brzęczy.

Temat wydaje się być głupi i niepotrzebny albo śmieszny ale moim zdaniem było by bardziej skuteczne niż wszystkie syreny alarmy itp.

Na koniec dodam ,że mam tak dużą wiedzą z zakresu eklektyki jak duże osiągnięcia ma Kamil Stoch czy Adam Małysz w World's Strongest Man Champion.

Podpinam filmik z yt by mniej więcej było wiadomo o co mi chodzi.



https://youtu.be/ZAZNnzULAN0
Awatar użytkownika
pxl666
Forumowicz
Posty: 5836
Rejestracja: 27 cze 2018, 23:05
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Re: Elektryczny pastuch w rowerze

Post autor: pxl666 »

wiesz że taka zabawa poza prankami może skonczyc sie w sądzie ?
lavstorant
Forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 23 gru 2022, 17:49

Re: Elektryczny pastuch w rowerze

Post autor: lavstorant »

pxl666 pisze:
05 cze 2023, 17:43
wiesz że taka zabawa poza prankami może skonczyc sie w sądzie ?
Serio?
Wiesz nie chodzi mi o to by robić pranków chodzi o zabezpieczenie roweru.
Wydaje mi się , że jak by było tak , że jak dotkniesz kierownicy to cię lekko porazi prąd to była jasna sugestia by tego roweru nie ruszać czy też nie wsiadać.
Nie wiem czy dobrze to tłumaczę o co mi chodzi. Nie chcę jeździć i razić prądem dla zabawy czy coś takiego.
Chciałbym mieć takie coś jako zabezpieczenie przed niechcianymi ciekawskimi ludźmi....
Ale rozumiem, że może to zostać źle odebrane.
Awatar użytkownika
pxl666
Forumowicz
Posty: 5836
Rejestracja: 27 cze 2018, 23:05
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Re: Elektryczny pastuch w rowerze

Post autor: pxl666 »

trafisz na ciekawskie dziecko z rozrusznikiem serca i skończysz z dupą jak wiadro ...
Awatar użytkownika
lukk
Forumowicz
Posty: 773
Rejestracja: 05 lut 2020, 11:20
Lokalizacja: Kraków

Re: Elektryczny pastuch w rowerze

Post autor: lukk »

nawet pomijając kwestie etyczno-legalne, to pewnie prędzej byś ubił wysokim napięciem elektronikę w rowerze. Wystarczy, że przeskoczy iskra do wiązki wyświetlacza, manetki czy innych sygnałów sterujących. Zakładam, że chińskie sterowniki i wyświetlacze są średnio odporne na takie coś (o ile w ogóle).
Awatar użytkownika
pxl666
Forumowicz
Posty: 5836
Rejestracja: 27 cze 2018, 23:05
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Re: Elektryczny pastuch w rowerze

Post autor: pxl666 »

lavstorant
Forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 23 gru 2022, 17:49

Re: Elektryczny pastuch w rowerze

Post autor: lavstorant »

Czyli nici z mojego "super planu".
Ale przynajmniej ktoś bardziej doświadczony w tych kwestiach mi wyjaśnił co i jak.
Dziękuję za odpowiedź i poświęcony czas.
Temat do zamknięcia.
Szkoda.
wit
Forumowicz
Posty: 460
Rejestracja: 19 lut 2018, 11:42
Lokalizacja: Skierniewice

Re: Elektryczny pastuch w rowerze

Post autor: wit »

dawno dawno (bardzo dawno) temu podobne coś miał Kolega w motorowerze.
rączki kierownicy owinięte metalizowaną ozdobną taśma i wbudowany przekaźnik czasowy -który po około minucie od odpalenia pojazdu podawał na te raczki napięcie ze świecy... nie działało na tego kto dotknął, poklepał -trzeba było odpalić i odjechać i po około 50 metrach efektowny kangur przez kierownicę... złapało się kilku kumpli którzy korzystając, ze zdjętej kłódki łapali / wyrywali pojazd z rąk właścicielowi żeby się przejechać.


Robisz coś -jakieś oświetlenie hid, lampę błyskową alarmu -i z "zapłonu tego czegoś" przewód ma "przypadkowe przebicie" a samo urządzenie może się włączać z automatu np po przejechaniu 50 metrów.
Nie pokopie przypadkowego dzieciaka ani ciekawskiego, a "w wyniku awarii" ucierpi złodziej który to próbował ukraść. I nie absolutnie nie jest to pułapka na złodzieja -to nieszczęśliwy przypadek / przebicie sygnału do błysków/syreny albo co...


to tak jak przyadkiem gościowi wysypały się w samochodzie pineski i wpadły pod pokrowiec na fotelu kierowcy... a że długie i kilka stanęło "na sztorc" to przypadek.
albo jak u mnie gdy byłem dzieciakiem -coś kradło z gniazda pawie jaja... a że "specjalna" w pułapka na szczura prawdopodobnie poharatała łapę facetowi z sąsiedniej wioski to czysty przypadek...
(nie wiem na pułapce była krew, nic się nie złapało, jajka przestały ginąć a facio o wątpliwej reputacji nagle chodził z zabandażowaną ręką...)

tyle, że to były czasy gdy milicja łapała złodziei, zachęcała samodzielnego złapania .... i waliła pałą zamiast uznawać, że bandzior ma więcej praw od normalnego obywatela...
ODPOWIEDZ