Powiem/napiszę tak... komponenty komponentami, można kupić lepsze, gorsze, tanie drogie. Okazję, wyprzedaże itd.
ZROBIĆ SAMEMU też... Zawsze może być lepiej i nie zawsze taniej.. Itd.
Ale nie każdy, chce lubi lub potrafi. U nas to tak jest gdy ktoś jest zadowolony, komuś się coś uda lub podoba, to gdzieś pojawia się ukryta nuta... nazwijmy ją :"troskliwej wątpliwości"
...To dotyczy różnych pasji (z autopsji : motocykle, auta elektryczne i karawaning).
Żeby nie było też tak mam
Może trochę przesadzam?
Ale zacznijmy cenić czas, u nas i tak nie doceniony. Płacimy imigrantom grosze za roboczo godzinę, ale sami wymagając stawek zachodnich.
Samo spakowanie wysłanie roweru, to już praca.
Za rozpakowanie i ustawienie/skonfigurowane sam sobie zapłaciłem stówę
i uważam, że za mało
Kasa musi krążyć
inaczej od jutra hoduję kury i króliki a żona pójdzie sadzić kartofle zamiast kwiatków.
Trzeci dzień go mam i się nie rozpadł, znaczy jest dobrze. Nie jeżdżę, bo go szkoda. Jest czyściutki, to nie będę go przecież brudził.
O sprawach technicznych- stricte rowerowych, nie wiem za dużo, bo to nie moja pasja, ale się szybko uczę, m. in. od Was..
Pozdrawiam Grzegorza i Dzięki za rower. To drugi który mi pasuje. Pierwszy to był składak Flaming, szpan na podwórku. Wtedy pewnie Grześka nie było jeszcze nawet w planach
Odpowiedział merytorycznie na moje "zapytanie ofertowe" i się dogadaliśmy.!