smog
: 15 gru 2021, 10:26
Hej,
Nadeszła zima, a wraz z nią problem syfu w powietrzu, który pewnie dotyka sporej części z nas. Wczoraj Kraków był ponoć najbardziej zanieczyszczonym miastem świata, faktycznie jak wyszedłem wieczór z domu to wrażenie jakby się weszło do ogniska
Ja do tej pory wzbraniałem się przed zakupem oczyszczacza - wychodzę z założenia, że powinno się raczej filtrować to co wchodzi, a nie to co już w domu jest. Poprzednio w mieszkaniu miałem wentylację mechaniczną (wymuszoną) i nawiewniki w oknach. Nawiewniki były takiej konstrukcji, że dało się upchać do nich trochę włókniny filtrującej (z tego co pamiętam to była to kanapka z grubej G4 i cienkiej F7). Filtry szybko się brudziły, ale mimo wszystko pożyczony miernik pokazał sporo PM2.5 wewnątrz.
Teraz w domku mam wentylację grawitacyjną i również nawiewniki, ale już takie do których filtra za bardzo nie mam jak wsadzić.
Myślę więc o 2 opcjach:
-tańsza: kupić nawiewniki takie jak poprzednio w mieszkaniu i upychać znowu włókninę - cośtam wyfiltruje, ale na pewno nie 100%,
-droższa: pojawiły się "nawiewniki antysmogowe", a w zasadzie czerpnie (elementy zewnętrzne) z filtrem. Oknoplast Urbino. Niestety dość drogie, ok 2 stówki za sztukę, a do tego filtry - ok 30zł najtańszy, po ponad 50zł za najdokładniejszy.
Kolega z roboty myślał kiedyś o drukowaniu własnego nawiewnika, tak aby do niego wsadzić filtr kabinowy z samochodu - z tego co pamiętam to wspominał, że filtr do Fiata 500 jest dość kanciasty. Pomysł wydaje się całkiem ciekawy.
A Wy, jak sobie z tym radzicie? Może macie jakieś ciekawe patenty?
Zwłaszcza chodzi mi o rozwiązania przy wentylacji mechanicznej/grawitacyjnej, bo przy rekuperacji to inny temat
Nadeszła zima, a wraz z nią problem syfu w powietrzu, który pewnie dotyka sporej części z nas. Wczoraj Kraków był ponoć najbardziej zanieczyszczonym miastem świata, faktycznie jak wyszedłem wieczór z domu to wrażenie jakby się weszło do ogniska
Ja do tej pory wzbraniałem się przed zakupem oczyszczacza - wychodzę z założenia, że powinno się raczej filtrować to co wchodzi, a nie to co już w domu jest. Poprzednio w mieszkaniu miałem wentylację mechaniczną (wymuszoną) i nawiewniki w oknach. Nawiewniki były takiej konstrukcji, że dało się upchać do nich trochę włókniny filtrującej (z tego co pamiętam to była to kanapka z grubej G4 i cienkiej F7). Filtry szybko się brudziły, ale mimo wszystko pożyczony miernik pokazał sporo PM2.5 wewnątrz.
Teraz w domku mam wentylację grawitacyjną i również nawiewniki, ale już takie do których filtra za bardzo nie mam jak wsadzić.
Myślę więc o 2 opcjach:
-tańsza: kupić nawiewniki takie jak poprzednio w mieszkaniu i upychać znowu włókninę - cośtam wyfiltruje, ale na pewno nie 100%,
-droższa: pojawiły się "nawiewniki antysmogowe", a w zasadzie czerpnie (elementy zewnętrzne) z filtrem. Oknoplast Urbino. Niestety dość drogie, ok 2 stówki za sztukę, a do tego filtry - ok 30zł najtańszy, po ponad 50zł za najdokładniejszy.
Kolega z roboty myślał kiedyś o drukowaniu własnego nawiewnika, tak aby do niego wsadzić filtr kabinowy z samochodu - z tego co pamiętam to wspominał, że filtr do Fiata 500 jest dość kanciasty. Pomysł wydaje się całkiem ciekawy.
A Wy, jak sobie z tym radzicie? Może macie jakieś ciekawe patenty?
Zwłaszcza chodzi mi o rozwiązania przy wentylacji mechanicznej/grawitacyjnej, bo przy rekuperacji to inny temat