tkoko pisze: ↑16 wrz 2020, 16:44
Ferrufloid bezpośrednio/fizycznie "łączy" rozgrzany rdzeń, z magnesami na obudowie
Wychodzi więc na to, że podczas wirowania silnika drobinki fluidu zostają podrywane przez pole magnetyczne nabiegunników stojana i przemieszczają się w pomiędzy nabiegunnik stojana a magnes na obręczy.
To bardzo prawdopodobne, gdyż po uruchomieniu silnika nabiegunnik staje się źródłem pola magnetycznego. Ferrofluid więc po przemieszczeniu się zmniejsza reluktancję przestrzeni stojan - wirnik.
Teraz ta teoria zaczyna się "kleić'.
Podczas pracy silnika wzrasta przenikalność magnetyczna szczeliny oraz jej przewodność termiczna, dzięki czemu można odprowadzić więcej ciepła z nagrzanego stojana.
Po wyłączeniu silnika nabiegunniki stojana wykonane z magnetycznie miękkiej stali tracą własności magnetyczne, a fluid grzecznie wraca do miejsca parkingowego pomiędzy magnesami.
Każda dziedzina ma swoje nazewnictwo, i tylko wtajemniczeni wiedzą co kryje się pod nic nie mówiącymi laikowi określeniami.
Tak było z hubsinkami, o których wspomniał Kolega
chudybws. Teraz wiem, ze chodzi tu o radiator, co znakomicie dopełnia zrozumienie idei stosowania ferrofluidu.
Nexun ma bardzo ciekawy i rozwinięty blog, można się zaczytać. Rower el. we wszystkich możliwych aspektach.
Niestety nie trafiłem na fragment dotyczący fluidu, ale może po kolejnej próbie uda się.
tkoko pisze: ↑16 wrz 2020, 16:44
Stąd zalecenie by zmniejszyć bimetal
Domyślam się, że chodzi tu o informację jaką silnik przekazuje sterownikowi nt temperatury uzwojeń.
Dlaczego bimetal a nie gabarytowo mniejszy termistor (czy pozystor) niosący informację o rzeczywistej temperaturze?
Bimetal daje zero-jedynkową informację o przekroczeniu temperatury w dodatku z niedużą (orientacyjną) dokładnością.
Co do specyfiku do pralek to nigdy w reklamie nie zwracano uwagi na zbyt bogatą w żelazo wodę, natomiast uśmiechnięty pan czarował swym wdziękiem i poważną miną wymachując zakamienioną grzałką. Tak mi to przyszło do głowy...
Można ludziom wszystko wmówić, byle robić to systematycznie.
Na szczęście nie miałem nieprzyjemności bycia skazanym na korzystanie z wody z takiego ujęcie i po przeczytaniu artykułu spod wskazanego odsyłacza szczerze współczuję ludziom, którzy są nie mają innego wyjścia.