Dlatego chciałbym prosić Was o poradę - który układ wydaje Wam się optymalny?Wariant 1
Osobiście skłaniam się chyba do tego (z uwagi na ilość mostków między sąsiadującymi ogniwami), ale nie wiem czy sekcje mogą być tak rozciągnięte (spotkałem się z opinią, że z uwagi na Rw, powinny być bardziej skupione). Czy według Was jest OK?
Wariant 2
Podobny do 1, ale pierwsza i ostatnia sekcja bardziej skupione. Z drugiej strony, w ostatniej sekcji mostek tylko z 4 ogniwami - w wariancie 1 było zawsze minimum 5.
Wariant 3
Bardziej skupione ogniwa, ale mniej sąsiadujących ("głębsze" sekcje) - zdarzają się tylko 3 sąsiadujące ogniwa w mostkach. Dodatkowo jedna w środku
.Wariant 4
Podobnie do 3, ale bez sekcji w środku.
Wariant 5
Podobnie do 4.
--
Dodatkowo mam 2 pytania:
1. Czy dla głównego + i - jest ok, jeśli wyprowadzę sobie blaszkę na zewnątrz (pogrubioną - np. z 4 blaszek) i do niej przylutuję przewód? Czy też lepiej przewód przylutować gdzieś na środku sekcji, nie wyprowadzając żadnych blaszek na zewnątrz? Jeśli nie ma to znaczenia to pewnie wolałbym wyprowadzić sobie blaszkę, ale jeśli będzie to zbyt mocno obciążało jakieś ogniwa to przylutuję w środku.
2. Czy tam gdzie jest taka możliwość, dobrą praktyką jest dołożenie dodatkowych mostków w taki sposób, żeby jedno ogniwo łączyło się z 2 ogniwami sąsiadującej sekcji? W wariancie 2 widać o co mi chodzi - na ogniwie, gdzie wpisana jest cyfra "7" są 2 połączenia z sekcją 6. Wystarczyłoby jedno, z uwagi na ilość mostków. Pytanie czy dołożenie takiego drugiego mostka coś poprawia czy pogarsza (np. większe obciążenie tego ogniwa gdzie jest wpisana cyfra 7)?
Z góry dziękuję za pomoc!
Ale swoją drogą, również pomyślałem o tym, że przydałoby się napisać do tego aplikację.
