ROWERY ELEKTRYCZNE I INNE POJAZDY EV

Cześć Koledzy , gdzie przechowujecie swoje baterie do ebikea?Niechce trzymac ich w domu i wpadeln na pomysł kupna metalowej skrzynki. Słyszałem że w razie zapłonu gdy nie ma dopływu tlenu ewentualne szkody są dużo mniejsze. Czy to prawda? Znalazlem skrzynkę z blachy 1mm grubej wymiarami w sam raz . Czy ona w jakiś sposób zminimalizuje ewentualny wybuch? Będę trzymał w komórce w bloku te baterie w tej skrzynce.

Gdy nie ma dopływu tlenu, to i gazy się nie wydostaną. To co się stanie jak ciśnienie wewnątrz wzrośnie?

GrzegorzS pisze: ↑

26 wrz 2021, 12:55

Gdy nie ma dopływu tlenu, to i gazy się nie wydostaną. To co się stanie jak ciśnienie wewnątrz wzrośnie?

Ok ,ale może będzie mimo wszystko bezpieczniej niż bez co?A jak przechowujesz swoją baterie?

Ja przechowuję swoje aku w ebajku w garażu.
Nie ma potrzeby przechowywania aku w skrzynce metalowej

Jeśli ktoś ma wątpliwości co do jakości swojego aku to się boi... Jak już metalowa skrzynka to byle z otworami.

Bo lepiej inwestować w jakość pakietu a nie środki zmniejszające straty. Eliminujmy przyczyny a nie skutki.

WojtekErnest pisze: ↑

26 wrz 2021, 16:09

Bo lepiej inwestować w jakość pakietu a nie środki zmniejszające straty. Eliminujmy przyczyny a nie skutki.

Czyli nie przechowujecie w jakichś metalowych skrzynkach czy tym podobnych. Ja się nie boję o jakość swoich pakietów. Bo mam już 2 lata i nic się nie dzieje. Chciałem się dowiedzieć czy istnieje jakaś bezpieczna metoda przechowanai w razie wybuchu czy czegoś podobnego bez murowania z cegieł schronu

Zacznijmy od tego, że pakiety same z siebie tak bez przyczyny za często się nie palą ani nie powodują szkód. Zapytaj cyklisty dlaczego jego rower "się palił". Nie się bo on sam to spowodował. To jest chyba jedyny przypadek na forum o ile się nie mylę, także śpij spokojnie jak aku masz naładowany do końca a cele są równe. Trzymam w domu i na warsztacie kilka pakietów i nie mam obawy że coś pójdzie nie tak, ładuje pakiety pod kontrolą, nie zostawiam na noc i ot tyle.
Szybciej przez to wkładanie i wyciąganie pakietu z roweru zrobisz sobie kuku niżeli zostawić pakiet dobrze zabezpieczony i zaizolowany, nie uwzględniając oczywiście bidonów które są przystosowane do wyciągania. Tyle ode mnie.

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.

Jeden z moich rowerów stoi w garażu oparty skrzynia z bateria o butlę na gaz propan/butan 11kg

Butla jest pusta Ja butli z gazami palnymi nie trzymam w garażu .

On po prostu sprawdza, za którym razem, iskrzący włącznik spowoduje wybuch.

Garaż to blaszak 5m od domu a że tam ciasno 4 rowery węgiel i inne graty więc tak się ułożyło że jeden z ebikow opiera się o butlę, a włączniki raczej nie iskrzą wszędzie rezystor choć nie ukrywam sam ostatnio zastanawiałem się czy nie wcisnąć gdzie indziej butli ;p

WojtekErnest pisze: ↑

27 wrz 2021, 18:08

On po prostu sprawdza, za którym razem, iskrzący włącznik spowoduje wybuch.

Mały pstryczek elektryczek, gdy tym pstryczkiem robie pstryk to się wybuch robi w mig

Baranski86 pisze: ↑

29 wrz 2021, 8:11

WojtekErnest pisze: ↑

27 wrz 2021, 18:08

On po prostu sprawdza, za którym razem, iskrzący włącznik spowoduje wybuch.

Mały pstryczek elektryczek, gdy tym pstryczkiem robie pstryk to się wybuch robi w mig

Ludzie, nie dajmy się zwariować, miliony takich butli jest bezpośrednio w domu z iskrzącą instalacją elektryczną, i tylko "wybranym" (tym z nieszczelnymi butlami/połączeniem) grozi niebezpieczeństwo. To czy ktoś rower elektryczny ktoś trzyma razem z butlą nie ma tu żadnego znaczenia. Znaczenie ma czy butla z gazem jest szczelna (wybuchnie i bez roweru elektrycznego), i czy bateria/ładowarka do roweru nie ma wad (wybuchnie i bez butli z gazem).

Jestem świeżak jeśli chodzi o elektryki. Akumulator mam na stałe przymocowany do ramy (no prawie, bo projekt nie skończony) i rower trzymam w piwnicy drewnianego domu. Wolę dmuchać na zimne i przykrywam rower kocem gaśniczym. Roboty na 10-20 sekund, a świadomość tego, że płomień nie dosięgnie tak-zaraz sufitu jest bardzo kojąca

Skrzynia metalowa (taka skrzynia nigdy nie jest szczelna, więc ciśnieniem nie ma się co przejmować, a ładować można z otwartym wieczkiem) - jak najbardziej dobry pomysł, jeśli się wnosi baterię do domu albo np. na strych starej kamienicy (ja akurat mieszkam na strychu takowej). Można się podśmiechiwać, ale ci, którym wybuchła bateria nie wiedzieli, że to na nich trafi. A ładowanie to dość wrażliwy okres w cyklu życiu baterii. Przechowywanie takiej baterii w metalowej skrzyni jest równie dobrym pomysłem i świadczy o przezorności użytkownika, a może nawet i o większej niż przeciętna krajowa wyobraźni i zrozumieniu potencjalnego zagrożenia - bo ogień z takiej baterii pojawić się może niezależnie od tego, czy użytkuje się jej grzecznie i jest nie do ugaszenia.
Też myślałem o takim rozwiązaniu (metalowa skrzynka), ale ostatecznie przechowuję i ładuję baterię w ramie roweru, w komórce na parterze, wyłożonej płytkami, bo najzwyczajniej nie chce mi się jej co chwilę wyciągać.

Zastanawia mnie natomiast kwestia przechowywania baterii w zimie. Jeżdżę rowerem cały rok. Elektryka kupiłem w tym roku, i przechowuję go wraz z baterią w komórce, gdzie temperatura jest zbliżona do tej na zewnątrz. Niedawno czytałem na innym forum wpis kogoś, kogo wypowiedzi świadczyły o większej niż średnia wiedzy wśród elektryków/elektroników nt. pakietów litowo-jonowych (jak też innych) i wskazywały na wieloletnie doświadczenie z akumulatorami różnego typu. Twierdził on, że niskie temperatury są ZUPEŁNIE nieszkodliwe dla pakietów, wręcz są pożądane. Jedynie przy ładowaniu baterii lepiej ją wcześniej wstępnie ogrzać do tych np. 10 stopni. Robił próby nawet wkładając w pełni naładowany (4,2V) pakiet na rok do zamrażarki -18stopni - i pakiet praktycznie nie stracił pojemności/napięcia. Starał się obalić mit nt. szkodliwości przechowywania pakietu w niskich temperaturach typowych dla polskiej zimy (czyli w okolicach zera, w porywach do -15 stopni). Czy ma ktoś z Was większe doświadczenie, które pozwoliłoby wypowiedzieć się rzeczowo w temacie trzymania roweru w mroźnej komórce (oczywiście jeżdżąc nim kilka razy w tygodniu)? Wiadomo, delikatny spadek pojemności w zimie itd. - ale nie o tym mowa; chodzi mi tylko i wyłącznie o przechowywanie (nie ładowanie) roweru w mroźnych warunkach, dajmy na to -5 stopni.

matdarecki pisze: ↑

25 paź 2021, 21:46

........ mit nt. szkodliwości przechowywania pakietu w niskich temperaturach typowych dla polskiej zimy (czyli w okolicach zera, w porywach do -15 stopni)......

Wystarczy spojrzeć na fabryczne dane przechowywania. Jedynie przy ładowaniu lepiej robić to powyżej zera.

Zawsze trzymam akumulatory w metalowej skrzyni. Dla większej pewności skrzynia umieszczona jest w wannie z wodą. Nie jest to co prawda metoda najbezpieczniejsza, ale powoli będę ją dopracowywał. Myślę wstępnie nad żelbetowym schronem, bunkrem podziemnym o grubości ścian minimum 1 metr.

Może niezbyt często, ale jednak pożary baterii się zdarzały. Po co ta ironia? Kpisz z każdego kto montuje na domu piorunochron?

To forum jest również dla przyjemności a bardzo się ubawiłem pisząc ten tekst.

Całkiem poważnie jeśli skrzynia metalowa na baterie umieszczona w czymś to lepiej w wannie z piaskiem niż wodą

Ja przechowuję tu, od 9 lat: Wbrew pozorom jest tu tylko 20 st. Celsjusza, w innych miejscach w mieszkaniu 22 st.