Witam, stoje przed wyborem sposobu łączenia ogniw.
Tym razem chciałbym spróbować alternatywnej metody.
W poszukiwaniu forum znalazłem dwie alternatywy:
1. Pakiet typu Tesla. Każde ogniwo na plusie posiada bezpiecznik ( w moim posiadaniu bezpieczniki 16 A cylindryczne).
2. Luto-zgrzewanie pakietu tasmą miedziną zaczerpnietą z tematu jednego z kolegów z forum.
Pakiet 13s 8p
Ogniwa Samsung 50e 10a
Maksymalny prąd z pakietu będzie pobierany 55A w peaku czyli około 7A.
Prawdę mówiąc bardziej przypadł mi do gustu sposób z luto-zgrzewaniem ale polece za Waszą radą.
Pozdrawiam
Która metoda łączenia ogniw lepsza.
-
- Forumowicz
- Posty: 34
- Rejestracja: 02 mar 2018, 8:09
-
- Forumowicz
- Posty: 179
- Rejestracja: 02 maja 2019, 9:48
Re: Która metoda łączenia ogniw lepsza.
Najważniejsza zasada - nie przekombinować, czyli:
-w miarę swoich możliwości unikać depakietów
-koszyki
-poprawnie zaprojektowany pakiet czyli połączenia szeregowe 1 do 1 (jeśli trafi się 1 do 2 albo odwrotnie dobrze będzie dołożyć na to połączenie drugą warstwę z taśmy niklowej)
-drabinka niklowa dopasowana tak, by nie trzeba nakładać drugiej warstwy poza ewentualnymi połączeniami szeregowymi wynikającymi z powyższego
-4 poprawnie wykonane punkty zgrzewowe elektrycznie całkowicie wystarczą, a nie osłabią za nadto właściwości mechanicznych celi
Miedź na oczywiście lepszą przewodność od niklu, lecz nasze pakiety są narażone na wilgoć. Jeśli jej w porę się nie zauważy, po miesiącu będzie wszystko w środku zielone i pokryte warstwą przewodzącego nalotu - pakiet w zasadzie trudny do uratowania. Pakiet zbudowany w oparciu o nikiel nawet rok po zalaniu potraktujesz w najgorszym przypadku choćby wężem ogrodowym i detergentem, jeśli bms nie padł, będzie najpewniej działał.
A druciki w Tesli jako bezpieczniki to tylko jedna z funkcji jaką pełnią, te pakiety to bardzo przemyślana konstrukcja.
-w miarę swoich możliwości unikać depakietów
-koszyki
-poprawnie zaprojektowany pakiet czyli połączenia szeregowe 1 do 1 (jeśli trafi się 1 do 2 albo odwrotnie dobrze będzie dołożyć na to połączenie drugą warstwę z taśmy niklowej)
-drabinka niklowa dopasowana tak, by nie trzeba nakładać drugiej warstwy poza ewentualnymi połączeniami szeregowymi wynikającymi z powyższego
-4 poprawnie wykonane punkty zgrzewowe elektrycznie całkowicie wystarczą, a nie osłabią za nadto właściwości mechanicznych celi
Miedź na oczywiście lepszą przewodność od niklu, lecz nasze pakiety są narażone na wilgoć. Jeśli jej w porę się nie zauważy, po miesiącu będzie wszystko w środku zielone i pokryte warstwą przewodzącego nalotu - pakiet w zasadzie trudny do uratowania. Pakiet zbudowany w oparciu o nikiel nawet rok po zalaniu potraktujesz w najgorszym przypadku choćby wężem ogrodowym i detergentem, jeśli bms nie padł, będzie najpewniej działał.
A druciki w Tesli jako bezpieczniki to tylko jedna z funkcji jaką pełnią, te pakiety to bardzo przemyślana konstrukcja.
- Eryk
- Forumowicz
- Posty: 450
- Rejestracja: 02 maja 2017, 21:18
- Lokalizacja: Wadowice
Re: Która metoda łączenia ogniw lepsza.
Bezpieczniejsze jest zgrzewanie, główna wada lutowania to możliwość przegrzania ogniwa i z czasem np wyciek elektrolitu. Są różne ogniwa z lepszym lub gorszym uszczelnieniem. Od lat sprawdza się zgrzewanie, najlepiej taśmą niklową. Ważna jest mocna zgrzewarka, aby zgrzala a nie przysmarkała blaszkę. Prądy z ogniwa które chcesz są do ogarnięcia przez blaszkę niklowa więc nie ma co kombinować z miedzią.