Zabezpieczenie termiczne - różnice w systemach
: 05 wrz 2018, 13:18
Zabezpieczenie termiczne vs pomiar temperatury w silniku
Rozróżniamy 2 sposoby na zabezpieczenie termiczne silnika.
1. Poprzez wyłącznik termiczny 150st ON/OFF
2. Poprzez czujnik temperatury 0-150st + sterownik odczytujący temperaturę
Pierwszy polega na zamontowaniu w silniku elementu, wyłącznika termicznego. Montuje się go na miedzi uzwojeń i jeśli one się nagrzeją do temperatury 150st to wyłącznik sie rozłączy. Dzięki temu przerwie się obwód stacyjki (tak jakbyśmy wyłączyli rower) i konstrukcja się zatrzyma.
Drugi sposób polega na pomiarze temperatury wykonywanym przez sterownik. Jeśli w sterowniku mamy czujnik temperatury i sterownik potrafi go odczytać to możemy zaprogramować próg zmniejszenia mocy. Działa to tak, że przekraczając 120st na silniku sterownik ograniczy moc do 30%. Powinno to wystarczyć aby zahamowac wzrost temperatury i umożliwi jazdę wolniejszą bez wyłączenia. Jeśli jednak temperatura będzie rosnąć nadal - przy 150st zostanie odłączony silnik tak jak w przykładzie nr 1.
W obu przypadkach mechanizmy zabezpieczają silnik. Ale oba mechanizmy działają całkowicie inaczej w warunkach użytkowych.
Najpierw wykres:
Faktem jest, że paradoksalnie, użycie czujnika temperatury (i pozostawienie kontroli sterownikowi) nie zwiększa możliwości i dynamiki jazdy ale go zmniejsza.
Dlatego na wyłączniku termicznym zawsze da się zajechać dalej i dynamiczniej.
Dlatego też w ekipie ktoś, kto ma pomiar temperatury zawsze zostanie w tyle za osobami, które tego nie mają.
Na taki obraz składają się 2 zjawiska. Po pierwsze wyłącznik termiczny nie limituje mocy. Czyli w sytuacji, jeśli jesteśmy niedaleko szczytu podjazdu limit temperatury pozostałej wystarcza aby górkę pokonać bez żadnego spadku mocy. Jadąca konstrukcja z pomiarem temperatury zlimituje moc już w połowie podjazdu i umożliwi pokonanie górki, ale w sposób rażąco niezadowalający w porównaniu do reszty ekipy będącej już na górze.
Co ważniejsze, wyłącznik termiczny ma dziesiątki razy większą pojemność cieplną niż mały czujnik temperatury. Przez co realna temperatura aktywacji wyłącznika termicznego bliższa jest 180st niż 150.
Reasumując, w konstrukcjach z pomiarem temperatury istnieje bardzo duża rezerwa mocy i możliwości którą taki pomiar limituje, ale jest o wiele łatwiejsza w uruchomieniu jeśli sprzęt ją wspiera, wystarczy połączyć kabelki, uruchomić funkcje w sterowniku i jazda.
Jeśli jednak konstrukcja ma moć 100% swoich możliwości to tylko wyłącznik termiczny jest w stanie ją zapewnić.
oczywiście zaraz się podniosą głosy, że ograniczenie mocy spowoduje, że rower się nie zatrzyma, a wyłącznik termiczny rower zatrzyma, więc lepiej jest jechać słabo niż wcale. Ale, co na pewno będzie niespodzianką, nie ma to żadnego pokrycia w praktyce. Faktem jest, że w 20% przypadków tak będzie, ale w pozostałych 80% wyłącznik termiczny nie obetnie mocy i umożliwi dojechanie do celu, a czujnik temperatury moc już przedwcześnie będzie limitować.
Jest to wyjaśnienie dlaczego z pomiarem temperatury przez sterownik wydaje się nam, że silnik nagrzewa się szybciej. Nie jest to prawdą, nie nagrzewa się szybciej, nagrzewa się tak samo, ale rożnie w działaniu obu mechanizmów powodują takie wrażenie i dysproporcję możliwości podczas dynamicznej jazdy.
Rozróżniamy 2 sposoby na zabezpieczenie termiczne silnika.
1. Poprzez wyłącznik termiczny 150st ON/OFF
2. Poprzez czujnik temperatury 0-150st + sterownik odczytujący temperaturę
Pierwszy polega na zamontowaniu w silniku elementu, wyłącznika termicznego. Montuje się go na miedzi uzwojeń i jeśli one się nagrzeją do temperatury 150st to wyłącznik sie rozłączy. Dzięki temu przerwie się obwód stacyjki (tak jakbyśmy wyłączyli rower) i konstrukcja się zatrzyma.
Drugi sposób polega na pomiarze temperatury wykonywanym przez sterownik. Jeśli w sterowniku mamy czujnik temperatury i sterownik potrafi go odczytać to możemy zaprogramować próg zmniejszenia mocy. Działa to tak, że przekraczając 120st na silniku sterownik ograniczy moc do 30%. Powinno to wystarczyć aby zahamowac wzrost temperatury i umożliwi jazdę wolniejszą bez wyłączenia. Jeśli jednak temperatura będzie rosnąć nadal - przy 150st zostanie odłączony silnik tak jak w przykładzie nr 1.
W obu przypadkach mechanizmy zabezpieczają silnik. Ale oba mechanizmy działają całkowicie inaczej w warunkach użytkowych.
Najpierw wykres:
Faktem jest, że paradoksalnie, użycie czujnika temperatury (i pozostawienie kontroli sterownikowi) nie zwiększa możliwości i dynamiki jazdy ale go zmniejsza.
Dlatego na wyłączniku termicznym zawsze da się zajechać dalej i dynamiczniej.
Dlatego też w ekipie ktoś, kto ma pomiar temperatury zawsze zostanie w tyle za osobami, które tego nie mają.
Na taki obraz składają się 2 zjawiska. Po pierwsze wyłącznik termiczny nie limituje mocy. Czyli w sytuacji, jeśli jesteśmy niedaleko szczytu podjazdu limit temperatury pozostałej wystarcza aby górkę pokonać bez żadnego spadku mocy. Jadąca konstrukcja z pomiarem temperatury zlimituje moc już w połowie podjazdu i umożliwi pokonanie górki, ale w sposób rażąco niezadowalający w porównaniu do reszty ekipy będącej już na górze.
Co ważniejsze, wyłącznik termiczny ma dziesiątki razy większą pojemność cieplną niż mały czujnik temperatury. Przez co realna temperatura aktywacji wyłącznika termicznego bliższa jest 180st niż 150.
Reasumując, w konstrukcjach z pomiarem temperatury istnieje bardzo duża rezerwa mocy i możliwości którą taki pomiar limituje, ale jest o wiele łatwiejsza w uruchomieniu jeśli sprzęt ją wspiera, wystarczy połączyć kabelki, uruchomić funkcje w sterowniku i jazda.
Jeśli jednak konstrukcja ma moć 100% swoich możliwości to tylko wyłącznik termiczny jest w stanie ją zapewnić.
oczywiście zaraz się podniosą głosy, że ograniczenie mocy spowoduje, że rower się nie zatrzyma, a wyłącznik termiczny rower zatrzyma, więc lepiej jest jechać słabo niż wcale. Ale, co na pewno będzie niespodzianką, nie ma to żadnego pokrycia w praktyce. Faktem jest, że w 20% przypadków tak będzie, ale w pozostałych 80% wyłącznik termiczny nie obetnie mocy i umożliwi dojechanie do celu, a czujnik temperatury moc już przedwcześnie będzie limitować.
Jest to wyjaśnienie dlaczego z pomiarem temperatury przez sterownik wydaje się nam, że silnik nagrzewa się szybciej. Nie jest to prawdą, nie nagrzewa się szybciej, nagrzewa się tak samo, ale rożnie w działaniu obu mechanizmów powodują takie wrażenie i dysproporcję możliwości podczas dynamicznej jazdy.