Strona 1 z 1

Mocowanie silnika w ramie na "sztywną oś" - Wasze patenty i sposoby

: 29 kwie 2019, 20:59
autor: Vegasnight9
Piszcie w jaki sposób i czy w ogóle można zamontować silnik w ramie na sztywną oś.

Czy można szlifierką wyciąć spód i w ten sposób zrobić mocowanie jak za starych czasów /NA HAK/ :)

Obrazek

Jakie macie patenty :)

Re: Mocowanie silnika w ramie na "sztywną oś" - Wasze patenty i sposoby

: 29 kwie 2019, 21:18
autor: Zxc843
leszcz zamontowal silnik do ramy z sztywną osią.

Re: Mocowanie silnika w ramie na "sztywną oś" - Wasze patenty i sposoby

: 29 kwie 2019, 21:18
autor: tatar
Jedno z rozwiązań,ale też są inne ,polegające na przeróbce haków.Poszukaj na forum. ;)
viewtopic.php?f=24&t=2211

Re: Mocowanie silnika w ramie na "sztywną oś" - Wasze patenty i sposoby

: 30 kwie 2019, 11:41
autor: leszcz
Ryzykowałem złamaniem ale być może z racji 29" i dłuższych widełek udało się bez skracania osi silnika (taka była opcja).
Z tym że to jest full i miałem jeden element (połowa tylnego zawieszenia) do rozgięcia.
W hard-tailu tego szczerze niestety nie widzę...

Re: Mocowanie silnika w ramie na "sztywną oś" - Wasze patenty i sposoby

: 30 kwie 2019, 21:22
autor: Vegasnight9
Możesz wstawić jakieś zdjęcie jak to u Ciebie wygląda :) lub link do tematu

Re: Mocowanie silnika w ramie na "sztywną oś" - Wasze patenty i sposoby

: 30 kwie 2019, 22:01
autor: Zxc843

Re: Mocowanie silnika w ramie na "sztywną oś" - Wasze patenty i sposoby

: 12 maja 2019, 23:04
autor: marcin1812
Cześć,

Ja zamontowałem silnik 1000W w FatBiku ze sztywną osią.
Każdy serwisant (ze standardowych sklepów rowerowych) u których byłem wcześniej po poradę, dawał mniej więcej następujący werdykt: "Panie! to jest trudna robota, nie da się tego silnika do sztywnej osi włożyć. Rama będzie niestabilna, koło krzywo osadzone, to wymaga zegarmistrzoskiej precyzji itp itd"

Ale... poszedłem po najmniejszej linii oporu, ryzykując rozwalenie ramy.
Po prostu wziąłem diaksa i otwory na sztywną oś przerobiłem na widelce :)
Hak na przerzutkę pozostał bez zmian. Został "nawleczony na oś", a następnie dokręcony na swoje miejsce, pomagając utrzymać oś silnika w powstałym "widelcu".
Ideałem byłoby zastosowanie niewielkich tulei, celem precyzyjnego dopasowania osi do nieco większego otworu osi sztywnej.
Finalnie okazało się to jednak zbyteczne.

Spodziewałem się słabych efektów, ale:
- Żadne siły nacisku nie działają na wywierconą szczerbę (podobnie jak w typowym widelcu)
- Moment silnika stara się "rozepchnąć" mój widelec dokładnie tak samo jak robiłby to ze standardowym widelcem, którego wytrzymałość na takie rozpychanie jest niewiele większa (więc i tak trzeba zapobiegać temu efektowi)
- Z braku blokad, początkowo zastosowałem 4xklucze "dziesiątki" (po dwa na każdą oś)
- Oś dokręciłem śrubami tak mocno jak umiałem

Przejechałem na tym kilka tys km, głównie po leśnych ścieżkach. Nauczyłem się przy okazji sztuki porządnego blokowania silnika, jako że było to moje pierwsze podejście do elektryfikacji roweru.
Nauka była dość bolesna dla roweru, gdyż silnik przekręcał blokadę kilkukrotnie. Na początku bowiem, nie stosowałem patentu kluczy "dziesiątek", na ten pomysł wpadłem dopiero po obejrzeniu kilku odcinków starego dobrego MacGyvera :)
Mimo "przekręceń" na lichych blokadach, przeróbka widelca w żaden sposób nie ucierpiała.

Obawiałem się nieco o sztywność ramy (oś sztywna wzmacnia ramę na przeciążenia boczne).
Jednak albo ja nic nie czuję, albo żadnego osłabienia nie ma.
Fakt... nie cisnę hopek, nie skaczę na tym facie. Raczej traktuję go mocno utylitarnie (rower służy mi do robienia wycieczek, niekoniecznie na szczyty Beskidzkie. Średnio zużywam 150W, prędkość utrzymuję na 30km/h i... po roku watowica mnie nie dopadła. Ale może jestem wyjątkiem, bo... silnik głównie służy mi do zrównoważenia oporów fata, którego dzielność doceniam z kolei na leśnych ścieżkach i bezdrożach. Ale także do walki z "wmordewindem", oraz ułatwiania sobie życia na podjazdach - wtedy "w piku" może cisnę 350W i... to byłoby tyle z rezerwy 1kW).

Tak czy inaczej nic mi się pod dupą nie rozpadło.

- Po dłuższym okresie, zamiast kluczy "10-tek", zamontowałem 3 blokady obrotu (jedną od zewnątrz, drugą wewnątrz i jeszcze jedną po przeciwnej stronie)
Przy 1kW to zbyteczna ostrożność, ale... skoro potraktowałem ten widelec diaksem, to wolę tu akurat przedobrzyć w drugą stronę.

Po przejechaniu około 1000km w tym sezonie, nadal wszystko gra.

Problem objawił się inny: Przebita dętka w facie, w środku lasu.
No nie idzie zdjąć tego całego ustrojstwa na godzinę przed zapadnięciem zmierzchu, z perspektywą precyzyjnego założenia.
Zdjęcie opony z felgi bez uprzedniego zdjęcia koła, okazało się stosunkowo trudnym przedsięwzięciem. Sytuację nieco utrudnia "nawleczony hak".
Łatki samoprzylepne, to słaby pomysł (albo moja technika ich naklejania jest do bani).
Więc kończąc off-topem: Obecnie mam w kole półtorej dętki (jedną właściwą i jedną lekko pociętą, upchniętą między dętkę właściwą, a oponę, celem zwiększenia odporności na przebicia). Niestety nie mogę znaleźć do grubych opon fat-a taśm antyprzebiciowych. Poza tym wożę 5 różnych zestawów łatek, oraz specjalny klej do wulkanizacji opon. Może to pomoże ;)
A o rozciętym widelcu już nie pamiętam, bo spełnia swoją rolę, bez żadnej mojej ingerencji.

Pozdrawiam,
Marcin

Re: Mocowanie silnika w ramie na "sztywną oś" - Wasze patenty i sposoby

: 13 maja 2019, 16:59
autor: TomaS
Jak bym miał taką ramę to odrazu bym ją szlifierką wyciął jak Ty 😉 Potwierdziłes że praktyce jest to dobre rozwiązanie. Niedługo skończą sie klasyczne ramy na hak i tylko takie będą a zabieg ten będzie standardem 😉

Re: Mocowanie silnika w ramie na "sztywną oś" - Wasze patenty i sposoby

: 13 maja 2019, 19:37
autor: Yin
marcin1812 pisze:
12 maja 2019, 23:04
Problem objawił się inny: Przebita dętka w facie, w środku lasu.
Jako posiadacz elektrycznego fata: mleczko trezado ( https://allegro.pl/oferta/trezado-mlecz ... wQQAvD_BwE) konkretnie po 250 ml na koło albo 200 ml przód 300 ml tył. Robi robotę. Jedyne przebicie któremu do tej pory nie podołało to od wnętrza obręczy - jakiś opiłek po odebraniu koła z przeplatania.

marcin1812 pisze:
12 maja 2019, 23:04
Niestety nie mogę znaleźć do grubych opon fat-a taśm antyprzebiciowych.
Sam też szukam jak coś znajdziesz to daj znać. Ale chyba pozostanie improwizować - te taśmy są podobno z poliuretanu, może coś takiego by dało rade jako zamiennik:
https://www.aliexpress.com/item/Car-Pol ... 61f8fb6b5e

Re: Mocowanie silnika w ramie na "sztywną oś" - Wasze patenty i sposoby

: 13 maja 2019, 21:28
autor: marcin1812
Yin pisze:
13 maja 2019, 19:37
Jako posiadacz elektrycznego fata: mleczko trezado ( https://allegro.pl/oferta/trezado-mlecz ... wQQAvD_BwE) konkretnie po 250 ml na koło albo 200 ml przód 300 ml tył. Robi robotę. Jedyne przebicie któremu do tej pory nie podołało to od wnętrza obręczy - jakiś opiłek po odebraniu koła z przeplatania.
Dzięki za info!
Czy coś takiego mogę zastosować również do dętki? Bo nie mam bezdętkowych opon.

Re: Mocowanie silnika w ramie na "sztywną oś" - Wasze patenty i sposoby

: 14 maja 2019, 14:48
autor: leszcz
marcin1812 pisze:
12 maja 2019, 23:04
Cześć,

Ja zamontowałem silnik 1000W w FatBiku ze sztywną osią.
Każdy serwisant (ze standardowych sklepów rowerowych) u których byłem wcześniej po poradę, dawał mniej więcej następujący werdykt: "Panie! to jest trudna robota, nie da się tego silnika do sztywnej osi włożyć. Rama będzie niestabilna, koło krzywo osadzone, to wymaga zegarmistrzoskiej precyzji itp itd"

Ale... poszedłem po najmniejszej linii oporu, ryzykując rozwalenie ramy.
Po prostu wziąłem diaksa i otwory na sztywną oś przerobiłem na widelce :)
Hak na przerzutkę pozostał bez zmian. Został "nawleczony na oś", a następnie dokręcony na swoje miejsce, pomagając utrzymać oś silnika w powstałym "widelcu".
Ideałem byłoby zastosowanie niewielkich tulei, celem precyzyjnego dopasowania osi do nieco większego otworu osi sztywnej.
Finalnie okazało się to jednak zbyteczne.

Spodziewałem się słabych efektów, ale:
- Żadne siły nacisku nie działają na wywierconą szczerbę (podobnie jak w typowym widelcu)
- Moment silnika stara się "rozepchnąć" mój widelec dokładnie tak samo jak robiłby to ze standardowym widelcem, którego wytrzymałość na takie rozpychanie jest niewiele większa (więc i tak trzeba zapobiegać temu efektowi)
- Z braku blokad, początkowo zastosowałem 4xklucze "dziesiątki" (po dwa na każdą oś)
- Oś dokręciłem śrubami tak mocno jak umiałem

Przejechałem na tym kilka tys km, głównie po leśnych ścieżkach. Nauczyłem się przy okazji sztuki porządnego blokowania silnika, jako że było to moje pierwsze podejście do elektryfikacji roweru.
Nauka była dość bolesna dla roweru, gdyż silnik przekręcał blokadę kilkukrotnie. Na początku bowiem, nie stosowałem patentu kluczy "dziesiątek", na ten pomysł wpadłem dopiero po obejrzeniu kilku odcinków starego dobrego MacGyvera :)
Mimo "przekręceń" na lichych blokadach, przeróbka widelca w żaden sposób nie ucierpiała.

Obawiałem się nieco o sztywność ramy (oś sztywna wzmacnia ramę na przeciążenia boczne).
Jednak albo ja nic nie czuję, albo żadnego osłabienia nie ma.
Fakt... nie cisnę hopek, nie skaczę na tym facie. Raczej traktuję go mocno utylitarnie (rower służy mi do robienia wycieczek, niekoniecznie na szczyty Beskidzkie. Średnio zużywam 150W, prędkość utrzymuję na 30km/h i... po roku watowica mnie nie dopadła. Ale może jestem wyjątkiem, bo... silnik głównie służy mi do zrównoważenia oporów fata, którego dzielność doceniam z kolei na leśnych ścieżkach i bezdrożach. Ale także do walki z "wmordewindem", oraz ułatwiania sobie życia na podjazdach - wtedy "w piku" może cisnę 350W i... to byłoby tyle z rezerwy 1kW).

Tak czy inaczej nic mi się pod dupą nie rozpadło.

- Po dłuższym okresie, zamiast kluczy "10-tek", zamontowałem 3 blokady obrotu (jedną od zewnątrz, drugą wewnątrz i jeszcze jedną po przeciwnej stronie)
Przy 1kW to zbyteczna ostrożność, ale... skoro potraktowałem ten widelec diaksem, to wolę tu akurat przedobrzyć w drugą stronę.

Po przejechaniu około 1000km w tym sezonie, nadal wszystko gra.

Problem objawił się inny: Przebita dętka w facie, w środku lasu.
No nie idzie zdjąć tego całego ustrojstwa na godzinę przed zapadnięciem zmierzchu, z perspektywą precyzyjnego założenia.
Zdjęcie opony z felgi bez uprzedniego zdjęcia koła, okazało się stosunkowo trudnym przedsięwzięciem. Sytuację nieco utrudnia "nawleczony hak".
Łatki samoprzylepne, to słaby pomysł (albo moja technika ich naklejania jest do bani).
Więc kończąc off-topem: Obecnie mam w kole półtorej dętki (jedną właściwą i jedną lekko pociętą, upchniętą między dętkę właściwą, a oponę, celem zwiększenia odporności na przebicia). Niestety nie mogę znaleźć do grubych opon fat-a taśm antyprzebiciowych. Poza tym wożę 5 różnych zestawów łatek, oraz specjalny klej do wulkanizacji opon. Może to pomoże ;)
A o rozciętym widelcu już nie pamiętam, bo spełnia swoją rolę, bez żadnej mojej ingerencji.

Pozdrawiam,
Marcin
Kolego jeden obraz = tysiąc słów. Pokaż to swoje cudo gdzieś...

Re: Mocowanie silnika w ramie na "sztywną oś" - Wasze patenty i sposoby

: 14 maja 2019, 15:42
autor: Tajfun
Sam jestem ciekaw rozwiązania. Kolega przetarł szlaki. Czekamy na zdjęcie.

Re: Mocowanie silnika w ramie na "sztywną oś" - Wasze patenty i sposoby

: 14 maja 2019, 18:15
autor: Yin
marcin1812 pisze:
13 maja 2019, 21:28
Czy coś takiego mogę zastosować również do dętki? Bo nie mam bezdętkowych opon.
O faktycznie nie napisałem - ja to mam w dętce: kupujesz w rowerowym kluczyk do odkręcania wentyli, bierzesz w aptece największa strzykwę jaką mają, jakiś wężyk który da się nasunąć i na wentyl i na strzykwę. Kluczykiem odkręcasz wentyl, strzykawką z wężykiem pobierasz płyn z butelki ( dobrze wstrząśnij) i wtłaczasz go do dętki. Po skończonej operacji kluczykiem wkręcasz wentyl, pompujesz koło i gotowe :)

Re: Mocowanie silnika w ramie na "sztywną oś" - Wasze patenty i sposoby

: 14 maja 2019, 22:49
autor: marcin1812
Tajfun pisze:
14 maja 2019, 15:42
Sam jestem ciekaw rozwiązania. Kolega przetarł szlaki. Czekamy na zdjęcie.
A proszę uprzejmie :)
Co prawda rower jest na działce, a pogoda na razie skutecznie zmiotła mnie z działki do domu, ale mam kilka starszych fotek. Zrobię może bardziej fotogeniczne jak w końcu będę mógł znów pobrykać.

Pierwsze dwa z zeszłego sezonu, gdy jeszcze miałem patent Macgyvera w postaci kluczy:
Na tej focie widać dodatkowo namazane "znaczniki", dzięki którym mogę szybko na trasie ocenić czy "śruba i oś się znów cholera trochę przekręciła i zaraz silnik odjedzie":
Obrazek


I z lepszego kąta:
Obrazek

I trzy z nocki obecnego sezonu, w której z buta dymałem w lesie na fat-flaku. Foty robiłem celem zapamiętania ile podkładek muszę pozakładać z której strony, żeby hamulce nie piszczały.
Tu widać stronę z dwiema blokadami, oraz dobre ujęcie "szczerby":
Obrazek

Tutaj druga strona z jedną blokadą i hakiem przerzutki "nawleczonym" na oś, który pomaga wycentrować oś w otworze ramy.
Obrazek

A tu z kolei widać ślady zjechania gwintu osi na kilkukrotnych przekręceniach silnika w początkowych wersjach blokad (pojedynczy klucz, ułożenie nieodporne na momenty sił):
Obrazek

O! Od razu pytanie do szanownych forumowiczów: Czy jest możliwość wymiany osi silnika?
Co prawda jeszcze trochę gwintu się ostało, a teraz już nic się nie przekręca. Niemniej lepiej by mi się spało, mając solidną oś.
Jest to w ogóle wykonalne w rozsądnym nakładzie pracy?

Całego grubasa zrobię jak pojadę na działkę :)

Pozdrawiam!

Re: Mocowanie silnika w ramie na "sztywną oś" - Wasze patenty i sposoby

: 18 maja 2019, 0:15
autor: radex
Yin pisze:
14 maja 2019, 18:15
O faktycznie nie napisałem - ja to mam w dętce: kupujesz w rowerowym kluczyk do odkręcania wentyli, bierzesz w aptece największa strzykwę jaką mają, jakiś wężyk który da się nasunąć i na wentyl i na strzykwę. Kluczykiem odkręcasz wentyl, strzykawką z wężykiem pobierasz płyn z butelki ( dobrze wstrząśnij) i wtłaczasz go do dętki. Po skończonej operacji kluczykiem wkręcasz wentyl, pompujesz koło i gotowe :)
Mleczka uszczelniające Trezado nie są najlepsze. Bardziej polecana jest firma Stan's. Obejrzyj film od 24 minuty:

Re: Mocowanie silnika w ramie na "sztywną oś" - Wasze patenty i sposoby

: 18 maja 2019, 9:37
autor: Yin
Znam ten materiał, na mleczkach Stana nie jeździłem, jeździłem na Slime i ten mi się zupełnie nie sprawdził, podobnie jak uszczelniacz z lidla ( taki patent gdzie jest pucha którą pompuje się koło i jednocześnie wpompowuje uszczelniacz. ) Na Trezado przejeżdziłem poprzedni rok łącznie z całą zimą w dwóch rowerach - jeden na kołach fat, drugi miastowy 26" i na obu 0 kapci nie licząc tego z opiłka spod obręczy w tym roku. Więc z praktyki polecam Trezado, ale nie wykluczam ze Stan też daje radę :)

Re: Mocowanie silnika w ramie na "sztywną oś" - Wasze patenty i sposoby

: 18 cze 2019, 11:08
autor: leszcz
Już miałem zalewać mlekiem oponę i trafiłem na to "nieprzebijalną" dętkę:

Obrazek

https://pl.aliexpress.com/item/High-Qua ... 41106.html

Co Wy na to?

Edit: jednak jest przebijalna tylko powietrze schodzi bardzo długo:

Re: Mocowanie silnika w ramie na "sztywną oś" - Wasze patenty i sposoby

: 04 lip 2019, 14:32
autor: radex
leszcz pisze:
18 cze 2019, 11:08
Już miałem zalewać mlekiem oponę i trafiłem na to "nieprzebijalną" dętkę:
Co Wy na to?
Edit: jednak jest przebijalna tylko powietrze schodzi bardzo długo:
Zalewaj mlekiem. Jak złapałem drugiego kapcia to wlałem mleko od stansa i wszystko uszczelniło. Jeżdżę już tak kilka miesięcy i trzyma ciśnienie lepiej jak nowa dętka. Jak nie pomoże mleko w dętce to wywal dętkę i przerób na tubeless.
Obrazek


Re: Mocowanie silnika w ramie na "sztywną oś" - Wasze patenty i sposoby

: 04 lip 2019, 15:24
autor: leszcz
radex pisze:
04 lip 2019, 14:32
Zalewaj mlekiem
Już zalane :) Jest git