Bardzo dużo osób jeździ na customowych ramach ale o dziwo nie ma żadnych recenzji tychże ram, żadnych opisów, plusów ani minusów co mnie bardzo dziwi. Nikt się nie chce dzielić wiedzą ?
W świecie rowerowym recenzja rowerów to podstawa, nikt nie kupuje w ciemno.
Każda rama jest inna tak samo jak każdy z nas. Nie wszyscy jeżdżą tak samo i niektórzy wymagają od ramy trochę więcej niż tylko jazda na maxa po asfalcie. Jedni chcą wspomagać się przy kręceniu inni jeździć na samym napędzie.
Dlatego też postanowiłem napisać recenzję ramy EKROSS, jej zalety i wady.
Może będę pierwszym który przełamie lody i w dalszej kolejności posypią się recenzje różnych ram, ich plusy i minusy.
A więc zaczynamy.
Posiadam rower zbudowany na ramie EKROSS, rama kupiona w 2014 r. a więc bardzo dawno i obecnie coś mogło się konstrukcyjnie zmienić. Graty przełożone do ramy na początku 2015r. Tak wiem kupiony dawno temu a dopiero teraz piszę recenzję chociaż jeszcze na arbiterze obiecałem że napiszę.
Niestety ale z nową ramą kupiłem nowy silnik który był wadliwy i dopiero udało się uruchomić rower po dokładnie 3 latach walki reklamowania go, a jako że się połamałem gdy już wszystko było sprawne, całość przesunęła się w czasie.
Od razu mówię że założenia były zbudowanie roweru o dosyć dużej mocy którym mogę wjechać w teren i tam czerpać fun z jazdy, nie interesuje mnie jazda asfaltami, gdyby tak było kupiłbym motocykl.
Nie interesuje mnie również jazda ze wspomaganiem, gdy chcę się zmęczyć mam od tego inny rower – Trek Remedy 9 RSL 2017
Ogólnie to jeżdżę freeride/ enduro na zwykłym rowerze i do tego też roweru będę się odnosił porównując jako że rower jest dosyć nowy i ma nową geometrię a także wszystkie najnowsze wodotryski.
W czasie gdy kupiłem tą ramę, na rynku nie było żadnej konkurencji, był stealth bomber( cena zabijała) i qulbix – którego lepiej nie kupować nawet teraz( błąd konstrukcyjny, nie licząc midów). Falcon był dopiero prototypem o którym lepiej nie wspominać – wszystko musi dojrzeć.
Na tle konkurencji Ekross miał fajną progresywną geometrię, NAPRAWDĘ !! Pod względem geometrii trzymał razem z rowerami zjazdowymi, czyli był długi i niski. Z jednej strony to nie miałem wyboru, z drugiej jednym z głównych powodów dla którego kupiłem ramę było siedzenie moto, Ci co jeździli na takim wiedzą o czym mówię.
Konstruktor zaplanował że rama będzie współpracowała z kołami rowerowymi 26’ i tutaj jest pierwszy problem. Osobiście radzę się trzymać zdala od kół 26’ w tej ramie. Czemu? O tym trochę dalej.
Rower ogólnie jest dosyć długi, rzeczywista długość górnej rury jest bardzo długa, osoby o wzroście powyżej 180cm będą się na nim bardzo dobrze czuli. Dałbym tej ramie patrząc na długość górnej rury L lub XL, nie mam założonego teraz zwykłego siodełka ale mierząc kiedyś tą długość wynosiła ( strzelam) 63-66cm. Osoby lubiące krótkie ramy muszą poszukać innej. Ogólnie to obecnie tendencja jest taka że 85% osób które jeździło wcześniej na ramie np.M, wybiera rozmiar większą, a producenci z roku na rok wydłużają ramy, to co kiedyś było L teraz jest tylko M.
Jeżeli chodzi o reach to nie mam zastrzeżeń, nie odbiega od obecnych trendów.
Baza kół, bardzo długa, aż 1255mm( przy mojej konfiguracji). W czasach w których rama ta była wypuszczona, mało jaki rower zjazdowy miał taką bazę w największym rozmiarze ramy, obecnie można już spotkać zjazdówki w największych rozmiarach z taką bazą a to wszystko przez upychanie do ram kół 29’.
Rower dzięki takiej bazie jest bardzo stabilny, jadąc 70km/h nie czuć tej prędkość, prowadzi się jak po sznurku czy to asfalt czy to off road, jednakże kij ma dwa końce i jeżeli coś jest długie nie jest już takie zwinne podczas jazdy technicznej.
Kąt główki przy damperze 200mm i wysokim ustawieniu jak w rowerze FR ( z tamtych czasów), ogólnie to kąt wskazuje na zastosowanie typowo górskie, teren płaski to trochę przerost formy nad treścią. Z dokładnych pomiarów wychodzi mi poniżej 66 stopni, obniżając mocowanie dampera można się pewnie zbliżyć do 65.5-65 stopni czyli wartość najbardziej progresywnych obecnie rowerów enduro( chociaż teraz na nowy sezon – przyszły, zaczynają wypuszczać nowe modele nawet z kątem główki 64.5 stopnia).
Damper, konstruktor zapewniał, że rama współpracuje z damperami 160-241mm, od razu mówię żeby otrzymać sensowną geometrię to tylko damper 200 i 216mm, inne wymiary damperów pogwałcą wam geometrię.
Wyliczyłem że przełożenie damper-wahacz jest ¼ więc przy damperze 200mm i skoku tłoczyska 50mm mamy 200mm skoku, ilość wystarczająca. Przy 241mm i skoku tłoka 75mm mamy na kole 30cm skoku.
Wysokość supportu, ujmując to krótko, dla mnie to gwóźdź do trumny tej ramy. Jest dosłownie wywalony w kosmos ! Ja jestem trochę przerażony ustawionym tak wysoko suportem gdyż środek ciężkości jest bardzo wysoko i przeszkadza to w jeździe w terenie. Support jest zrobiony trochę na modę moto, wszystko wysoko, tylko że to jest rower i nie ma 30cm skoku.
Dla ciekawostki podam że wysokość suportu przy kołach 26’ to aż 41 cm ! Gdzie stare rowery FR mają około 350-355mm wysokości, obecne rowery enduro 345mm, a np mój remedy 335mm i to w wysokim ustawieniu, przy niskim ustawieniu wysokość wynosi około 325mm co łatwo policzyć to aż 8.5cm w wysokości, to jest PRZEPAŚĆ !!
I tutaj próbowałem się ratować montując koła o mniejszej średnicy aby obniżyć środek ciężkości co pomogło ale w niewielkim stopni, udało się obniżyć środek ciężkości z 41cm do 38 cm, nie jest to rarytas ale bardzo odczuwalna poprawa, pomimo tego nadal jest dużo za wysoko natomiast parametr stack nie uległ zmianie i bardzo mocno odbiega od obecnych standardów.
Gdyby tak obniżyć support bardzo mocno poprawiła by się stabilność roweru, dodatkowo pojemność skrzyni na baterie wzrosła by pewnie z 10-15% a może więcej.
Skoro jesteśmy już przy rozmiarze kół to kolejnym bodźcem który zmusił mnie do wymiany kół na mniejsze był damper z piggy back.
Prawda jest taka że jeżeli zamontujemy taki damper, koła 26’ i do tego błotnik to niestety ale całość nie współpracuje ze sobą. Piggy back uderza delikatnie przy ugięciu o błotnik, nie jest to jakieś mocne walenie które może uszkodzić damper ale warto odnotować, potrafi denerwować.
Będąc przy błotniku, błotnik typu mudhugger nie współpracuje też z siedzeniem moto, podczas skakania, dropów zaczepia o siedzenie, oczywiście nic się nie dzieje gdyż błotnik jest elastyczny ale warte odnotowania.
Osłona sterownika, wygląda bardzo fajnie, ma otwory wentylacyjne które można w każdej chwili zamknąć lub otworzyć. Podczas jazdy po błocie czy wodzie nie musimy się obawiać o sterownik, po prostu zamykamy skrzela i sterownik jest suchy ale...nie upchacie tam np sabvotona, obudowa jest bardzo wąska i wejdzie tam niewiele sterowników. Co przy takiej pojemności ramy jest śmieszne.
Napinacz łańcucha – no właśnie, nie ma żadnego i nie ma możliwości montażu u mnie nawet pod supportem bo są łożyska wprasowywane, natomiast w nowszych modelach można montować pod support. Tylko bądźmy szczerzy, po co napinacz? Przy takim klocu nikt nie będzie przecież kręcił korbami, support znajduje się na wahaczu dlatego też można zamontować łańcuch beż żadnego napinacza co jest ogromnym plusem – taniej i estetyczniej.
Pojemność ramy jest ogromna, naprawdę nie ma problemu z upchaniem tam nawet 7kWh energii( sterownik na zewnątrz). Co najlepsze boczki są całkowicie demontowalne i można je zastąpić boczkami poszerzonymi które zwiększają szerokość środka ramy ze 120mm do np 160mm. I tutaj ciekawostka bo można upchać całego sabvotona bez żadnego obcinania boczków, jednakże taki kontroler zabierze jeden poziom aku. Gdyby komuś było mało i chciał upchać np ze 12kWh energii, wystarczy dorobić dystanse pod boczki i droga otwarta ale nie ma możliwości już kręcenia korbami z oczywistych względów, chociaż kto np przy 20cm szerokości ramy chciałby kręcić korbami, nie po to by wsadzał taki kolosalny aku żeby kręcić.
Rama ma świetny patent na montaż różnych silników, od tych malutkich po te duże. Całość opiera się na dystansach i to dzięki nim nie musimy zmieniać ramy i możemy zaczynać budowę roweru od podstawowej konfiguracji i piąć się z czasem z upgradami w górę. Ja to doceniłem i to bardzo,zaczynałem od wąskiego silnika, przez średni do obecnego QS205( tak musiałbym zmieniać 2x wahacz), potrafi zaoszczędzić dużo pieniążków, nie ma konieczności zakupu dodatkowych wahaczy.
Ogólnie rama roweru jest oparta na ramie a nie na konstrukcji samonośnej, powoduje to zwiększenie sztywności ramy, jeżeli nie wiecie o co chodzi to czy widział ktoś z Was ktoś prawdziwą terenówkę na konstrukcji samonośnej?
I chyba na koniec najważniejsza opcja dla mnie w tej ramie dla której zdecydowałem się na zakup, a mianowicie siedzenie moto. O tak, to jest to, jeżeli ktoś raz spróbuje nawet nie będzie chciał wsiadać na rowerowe! I nie chodzi tutaj o wygodę itp Chodzi o prowadzenie roweru, zachowanie w terenie, balansowanie, środek ciężkości, łatwość panowania, wyczucie,pewność siebie, przyczepność i neutralność. W końcu rower przestał być podsterowny i stał się neutralny ! Siedzi się nisko, człowiek podczas szaleństw czuje się dużo pewniej i bezpieczniej.
Chyba wymiania siodełka roweroweego na moto to najlepsza modyfikacja jaką zrobiłem, w terenie micha śmieje się non stop, dopero wtedy rower zachęca do czerpania przyjemności z zakrętów i wchodzenia w nie z dużo większą prędkością niż zwykle. Dosłownie nie chce się odstawiać roweru.
Spód siedzenia jest też dosyć duży i można tam umieścić nawet sterownik. Chociaż widziałem już prototyp siodełka ze schowkiem w tym miejscu.
Ale najlepsze teraz, siodełko jest 2 osobowe. Powiem Wam cudowna sprawa. Jestem ojcem, zresztą jak nie jeden z nas i mam młodego brzdąca – 3 latka( w wieku 2 lat też jeździłem z dzieckiem). Sam siadam na tylnym miejscu a małego sadzam przed siebie i tak jeździmy. Nie potrzeba głupich fotelików, kombinowania i montowania, wsiadamy i jedziemy, ot tak po prostu. Polecam tatusiom albo mamusiom, moja żona również jeździ elektrykiem z małym.
Testowałem nawet jazdę z żoną i również nie ma problemu przy transporcie drugiej osoby.
Ale żeby nie było że siodełko moto jest takie super to nie jest takie wygodne jakby się wydawało ale też nie jest niewygodne, od po prostu siodełko. Przy odrobinie modyfikacji można sprawić że będzie bardzo wygodne, zdecydowanie wygodniejsze od rowerowego, wystarczy tylko zlikwidować szwy idące u góry po brzegach gdyż to one sprawiają że piłują po pewnym czasie w pupę, ale tylko na początku, kwestia przyzwyczajenia się tak jak do zwykłego siodełka.
Siodełko moto ma jeszcze jedną zasadniczą zaletę, jako że się siedzi nisko i rama częściowo zasłania pęd powietrza to w chłodnych lub zimowych okresach nie marzną jajka!
Co bym zmienił w mojej konstrukcji ?
Na pewno wyrzucił korby i zastosował stopki, korby to porażka w takim rowerze, nie da się rozwinąć skrzydeł w terenie, nogi się gubią i szukają pedałów które to cały czas gdzieś się kręcą i nie można ich znaleźć.
Damper DNM na coś normalnego. Nie idzie ustawić go pod siebie, miałem 3 sztuki i każdy cierpiał na tą samą przypadłość. Ustawienie czy to kompresji czy tłumienia działają lawinowo. Kręcisz i kręcisz i nic a tu nagle ostatnie 3-4 kliknięcia i masz 90% regulacji dampera. Nie polecam damperów DNM.
Sabvotona na coś normalnego, chyba najlepiej na stary typ kontrolerów ze sterowaniem prędkością a nie prądem, nie mogę znieść tego soft startu, dajesz gazu i trzeba czekać 1-2s zanim poda całą moc. Tak być nie powinno. Nie polecam tych sterowników.
Przednią oponę duro wildlife na coś normalnego. Ta opona to jakiś śmieszny żart. Przyczepność na niej jest średnia, opona się uślizguje, nie wgryza się w teren, ogólnie to w porównaniu do poprzedniej którą miałem trochę boje się na niej jeździć. Kolejny problem to szerokość, nie ma bata żeby miała 3.0’ Opona ma 2.5’ max. Poprzednia opona Shwalbe Muddy Marry 2.5’ na obręczy węższej o 7mm miała dokładnie taką samą szerokość jak duro 3.0’ na obręczy 7mm szerszej! Bardzo mocno nie polecam tej opony, lepiej poszukać czegoś normalnego. Jedyna zaleta tej opony to pasuje wizualnie do tylnej i tyle, żadnych innych zalet nie ma. Jest przereklamowana i kilókrotnie wyceniona za wysoko. Powinna kosztować 20-30zł max
Zmienił bym też huba na mida ale to wiąże się ze zmianą całej ramy. Hubami to sobie można pojeździć po asfalcie i tyle. Tył jest nadsterowny i brak balansu roweru, chcąc się pobawić w terenie potrafi się przegrzać w poniżej minutę ( spróbujcie poszaleć sobie po talerzowanym/oranym polu, fun jest kosmiczny ale trwa niecałą minutę, jeszcze dobrze nie wjedziesz a tu już koniec zabawy).
A więc rama ma kilka poważnych minusów ale w pewnym stopniu łatwo je obejść, oto minusy i potencjalne rozwiązania.
- uderzający damper piggyback o błotnik – rozwiązania są trzy, damper bez piggyback, nie stosować błotnika, koło mniejsze jak 26’
- uderzający błotnik mudhugger o siodło moto – zakładamy normalny gięty na całej długości błotnik, jazda bez żadnego błotnika lub nie skaczemy i nic nie uderza albo zwykłe siodełko rowerowe
- długa górna rura – montaż siodełka moto ( niższym może przeszkadzać jednak tak długi rower)
- wysoko umieszczony support – koła o mniejszej średnicy jak 26’ i demontaż korb i montaż pod spodem stopek moto, jest to chyba po fotelu moto najlepszy mod do zrobienia w tej ramie, korby to zło, przeszkadzają w jeździe, gubią się, dzięki stopkom moto mamy świetną ramę do zabawy. Niestety takie rozwiązanie niesie ze sobą problem typu policyjnego, przy korbach można pościemniać że się jedzie na rowerze, bez niestety nie. Sam miałem nieraz przypadek że policaje przyczaili mnie jak jechałem w terenie i czekali aż wyjadę na drogę utwardzoną, mina ich bezcenna gdy widzą jak się kręci korbami, nawet nie wysiadają z pojazdów
- napinacz łańcucha – o ile się orientuje obecnie support jest wkręcany więc można dodać napinacz pod support
- osłona sterownika – niestety jest wąska i nic tutaj raczej nie wymyślimy, albo wąski sterownik albo bez osłon, można jeszcze próbować upchać sterownik pod siedzeniem moto. Ogólnie to skrzynka na baterię jest bardzo duża i tam śmiało można montować.
Czy bym kupił jeszcze raz tą samą ramę ? Zdecydowanie nie ! Czemu ? Bo do zabawy w terenie tylko i wyłącznie mid i takiej też ramy bym szukał.
Gdybym miał brać w ciemno bez oglądania i macania to byłby to zdecydowanie LMX 161, jest to obecnie jedyny znany mi „rower” który spełnia moje oczekiwania...tylko ta cena mi nie pasuje i na pewno go nie kupię.
Szukając substytutów jest KUBERG, POZITIFF i SUR RON.
Chciałbym coś lekkiego na mocnym silniku co się nie grzeje dlatego też POZITIFF raczej odpada, ma huba który się przegrzeje prawie tak szybko jak w tylnym kole i do tego jest ciężki. Pozostaje KUBERG I SUR RON. KUBERG jest super, fajny, lekki, zwinny ale bateria jest trochę za mała( nie wiem czy jest możliwość zbudowania większej baterii gdyby nie to byłby to idealny ebike. SUR RON natomiast jest dosyć ciężki ale ma większą baterię...jak widać wyboru nie ma jak nie ma kasy.
I to chyba tyle, więcej nie przychodzi mi nic do głowy.
PROSZĘ PAMIĘTAĆ ŻE RECENZJA POWSTAŁA NA RAMIE WYPRODUKOWANEJ W 2014R, OD RAMTEGO CZASU MOGŁO SIĘ SPORO ZMIENIĆ.