kupiony dla samej ramy w lombardzie za grosze. Rama wypiaskowana, polakierowana i wygrzana w lakierni. Praktycznie wszystko poza ramą jest nowe.
Silnik Tranzx
Pakiet 10s5p, bms, 36v, pojemność 16Ah
Zasięg realny przy samej manetce to 40km
Wpakowane w kufer na bagażniku, przy okazji jest miejsce na pompkę, łatki etc.
Prędkość? Nie mierzyłem ale wystarczająca do tego aby się bardzo sprawnie poruszać. W każdym razie u mnie na wiosce robi furorę ;D ludzie się mega oglądają jak się jedzie z manetką odkręconą na maksa
Robiony na prezent dla mojej mamy ale docelowo wylądował u mnie. Mało jeżdżone bo zrobione może ze 200-300km gównie z przyczyn chorobowych. Poprawiło mi się, chyba będę mógł kręcić a Wigry trochę dla mnie za małe (albo za duży urosłem ;] )
Fajny rower do miasta i w sumie bezkradzieżowy bo kto by zwinął rower z PRLu
No i dość lekki wiec od biedy można go wnieść po schodach. Wady? Torpedo. Miałem zakładać szczękowe oryginalne bo teraz to zwalnia a nie hamuje wiec trzeba myśleć co się robi ale z racji zmiany planów nie będę już nic do niego dokładał. No i lekki luz na kierownicy, którego nie udało mi się usunąć w 100% - może to moja mała wiedza rowerowa albo po prostu rama już ma swoje lata.
Pierwsza konstrukcja wiec sporo rzeczy robiłem wolno, niektóre po kilka razy abym był zadowolony z efektu. Wydaje mi się, że się udało. Trochę zły byłem na wpakowanie watomierza na kufer ale po zrobieniu paru km to ma tak przewidywany zasięg, że nie ma z tym problemu.
Będę kombinował coś nowego co mi pozwoli na delikatne pedałowanie, które potraktuje jak rehabilitację. Jak się uda to może z delikatnego zrobi się mocniejsze
Na razie Wigry pójdzie na sprzedaż i jak się znajdzie budżet to będę szukał jakiegoś roweru na bazę pod przebudowę.
