Cannondale H400 - mój pierwszy e-bike :)
-
- Nowicjusz
- Posty: 7
- Rejestracja: 05 gru 2019, 15:39
Cannondale H400 - mój pierwszy e-bike :)
Witam wszystkich serdecznie
Chciałbym zaprezentować Wam swój projekt. Jest to rower marki Cannondale. Nie był to zakup przypadkowy - jako dziecko, jarałem się zdjęciami rowerów tej marki przeglądając kultowe katalogi rowerowe. Po latach, gdy jeździłem na rowerach trialowych, wpadł w moje ręce bardzo lekki widelec przedni tej marki (Pepperoni). Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że nie chcę jeżdzić na niczym innym, jeżeli chodzi o bicykle służące do przemieszczania się z punktu A do B jakość oraz sztywność niespotykana w mejdintajwan-framesetach, na których to składane są rowery w czasach obecnych.
Jest to jeden z dwóch Cannondale'ów, jakie posiadam - drugi to F500 (wyprodukowany już nie w XX, a XXI wieku - z headshokiem ultra), który to też jest dla mnie spełnieniem małolackich marzeń, kiedy to na jednej z wycieczek szkolnych spotkałem podobnego na szlaku górskim. Ciężko było mi odlepić wzrok od tych wygładzonych spawów, pokrytych klasycznym pomarańczowym lakierem.
Model - H400, bo o tym będzie mowa w tym wątku, wyprodukowany został w pierwszej połowie lat 90. Jestem jego posiadaczem od 2012 roku, kiedy to nabyłem go za kilka stówek od osoby, która sprowadziła go z Danii. Nie posiadam niestety zdjęć z momentu zakupu - nie było to nic nadzwyczajnego- gięta kierownica, bagażnik, błotniki oraz przednie koło z hamulcem rolkowym, były pierwszymi elementami, które były do usunięcia. Jest to klasyczna 'hybryda', czyli coś między rowerem szosowym, a górskim - być może powinienem go nazwać zwykłym rowerem miejskim na kołach 28"
Frameset został odmalowany, na miejsce miały wrócić naklejki, jednakże spodobała mi się jego 'czystosć'. Po dorzuceniu 'biżuterii', w postaci kilku anodowanych śrubek, innego przedniego koła, prostej kierownicy wraz z krótkim mostkiem, prezentował się tak:
Nie zrobiłem tym rowerem wielu kilometrów - bardziej kręciło mnie posiadanie go, niż sama jazda. Mój rower XC jest dużo wygodniejszy i bardziej wszechstronny w ostatnich latach użytkowany był głównie przez moją kobietę do wspólnek piknikowej rodzinnej jazdy
...od tego roku, jednak, zmuszony byłem zainteresować się elektromobilnością. Zmieniłem miejsce pracy - 'moja' firma jest importerem hulajnóg oraz rowerów elektrycznych.
Nie trzeba było długo czekać, by w moim zajawko-mózgu zrodził się nowy projekt - a co by było, gdybym spróbował zelektryfikować coś z mojej stajni?;)
I tak, wybór padł na moją hybrydkę - myślałem też o F500, czy o rodzimym Jubilacie (mam sztukę w miętowym stanie), jednakże te egzemplarze odsuwam na przyszłość
Nie zależało mi na prędkościach znanych z motorowerów, czy motocykli - wybrałem silnik z roweru Gazelle Innergy (36V), który zmusi mnie do powrotu do hamulca rolkowego (historia zatoczyła koło). Stwierdziłem, że napęd 2x2 będzie najciekawszym doświadczeniem - tył 'z korby', przód z małego silnika.
Bateria to pierwszy pakiet, jaki osobiście zgrzałem. Depakietowane ogniwa od raptor- ebike posłużyły za bazę - Panasonic PF(23Ah - 10S8P). Nie zależało mi, jak widać na ogromnych prędkościach. Bardziej na zasięgu - mam 40km do pracy, więc mam nadzieję, że wystarczy na przejazd w obie strony. Prąd do 15A więc nie będzie to demon prędkości
Jako miejsce dla tego pakietu wybrałem tylny bagażnik - by wyrównać masę przodu(silnik). Bateria oraz sterownik zostaną umieszczone w zgrabnej sakwie Topeak na dedykowanym do niej bagażniku tej samej firmy z systemem Quicktrack - nie muszę nic spinać rzepami.
By nie psuć wyglądu, chcę jak najmocniej ukryć fakt, że jest e-bikiem. Jak najmniej kabli - o to mi chodzi Na kierownicy będzie tylko i wyłącznie manetka kciukowa, która imituje manetkę przerzutki - pojawi się również klasyczny licznik rowerowy. Systemu PAS raczej nie przewiduje, choć to okaże się w przyszłości.
Więcej informacji w kolejnych postach (niebawem)
Chciałbym zaprezentować Wam swój projekt. Jest to rower marki Cannondale. Nie był to zakup przypadkowy - jako dziecko, jarałem się zdjęciami rowerów tej marki przeglądając kultowe katalogi rowerowe. Po latach, gdy jeździłem na rowerach trialowych, wpadł w moje ręce bardzo lekki widelec przedni tej marki (Pepperoni). Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że nie chcę jeżdzić na niczym innym, jeżeli chodzi o bicykle służące do przemieszczania się z punktu A do B jakość oraz sztywność niespotykana w mejdintajwan-framesetach, na których to składane są rowery w czasach obecnych.
Jest to jeden z dwóch Cannondale'ów, jakie posiadam - drugi to F500 (wyprodukowany już nie w XX, a XXI wieku - z headshokiem ultra), który to też jest dla mnie spełnieniem małolackich marzeń, kiedy to na jednej z wycieczek szkolnych spotkałem podobnego na szlaku górskim. Ciężko było mi odlepić wzrok od tych wygładzonych spawów, pokrytych klasycznym pomarańczowym lakierem.
Model - H400, bo o tym będzie mowa w tym wątku, wyprodukowany został w pierwszej połowie lat 90. Jestem jego posiadaczem od 2012 roku, kiedy to nabyłem go za kilka stówek od osoby, która sprowadziła go z Danii. Nie posiadam niestety zdjęć z momentu zakupu - nie było to nic nadzwyczajnego- gięta kierownica, bagażnik, błotniki oraz przednie koło z hamulcem rolkowym, były pierwszymi elementami, które były do usunięcia. Jest to klasyczna 'hybryda', czyli coś między rowerem szosowym, a górskim - być może powinienem go nazwać zwykłym rowerem miejskim na kołach 28"
Frameset został odmalowany, na miejsce miały wrócić naklejki, jednakże spodobała mi się jego 'czystosć'. Po dorzuceniu 'biżuterii', w postaci kilku anodowanych śrubek, innego przedniego koła, prostej kierownicy wraz z krótkim mostkiem, prezentował się tak:
Nie zrobiłem tym rowerem wielu kilometrów - bardziej kręciło mnie posiadanie go, niż sama jazda. Mój rower XC jest dużo wygodniejszy i bardziej wszechstronny w ostatnich latach użytkowany był głównie przez moją kobietę do wspólnek piknikowej rodzinnej jazdy
...od tego roku, jednak, zmuszony byłem zainteresować się elektromobilnością. Zmieniłem miejsce pracy - 'moja' firma jest importerem hulajnóg oraz rowerów elektrycznych.
Nie trzeba było długo czekać, by w moim zajawko-mózgu zrodził się nowy projekt - a co by było, gdybym spróbował zelektryfikować coś z mojej stajni?;)
I tak, wybór padł na moją hybrydkę - myślałem też o F500, czy o rodzimym Jubilacie (mam sztukę w miętowym stanie), jednakże te egzemplarze odsuwam na przyszłość
Nie zależało mi na prędkościach znanych z motorowerów, czy motocykli - wybrałem silnik z roweru Gazelle Innergy (36V), który zmusi mnie do powrotu do hamulca rolkowego (historia zatoczyła koło). Stwierdziłem, że napęd 2x2 będzie najciekawszym doświadczeniem - tył 'z korby', przód z małego silnika.
Bateria to pierwszy pakiet, jaki osobiście zgrzałem. Depakietowane ogniwa od raptor- ebike posłużyły za bazę - Panasonic PF(23Ah - 10S8P). Nie zależało mi, jak widać na ogromnych prędkościach. Bardziej na zasięgu - mam 40km do pracy, więc mam nadzieję, że wystarczy na przejazd w obie strony. Prąd do 15A więc nie będzie to demon prędkości
Jako miejsce dla tego pakietu wybrałem tylny bagażnik - by wyrównać masę przodu(silnik). Bateria oraz sterownik zostaną umieszczone w zgrabnej sakwie Topeak na dedykowanym do niej bagażniku tej samej firmy z systemem Quicktrack - nie muszę nic spinać rzepami.
By nie psuć wyglądu, chcę jak najmocniej ukryć fakt, że jest e-bikiem. Jak najmniej kabli - o to mi chodzi Na kierownicy będzie tylko i wyłącznie manetka kciukowa, która imituje manetkę przerzutki - pojawi się również klasyczny licznik rowerowy. Systemu PAS raczej nie przewiduje, choć to okaże się w przyszłości.
Więcej informacji w kolejnych postach (niebawem)
- pxl666
- Forumowicz
- Posty: 5862
- Rejestracja: 27 cze 2018, 23:05
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
- equid
- Forumowicz
- Posty: 783
- Rejestracja: 26 mar 2018, 13:36
- Lokalizacja: zory
Re: Cannondale H400 - mój pierwszy e-bike :)
Taka rada co do baterii w torbie, najlepiej zabuduj baterie drewnem żeby w razie ewentualnej gleby sobie jej nie rozwalić, a jak jeździsz po dziurach to dobrze jest baterie przypiąć duża opaska zaciskowa co by nie latała za mocno
-
- Forumowicz
- Posty: 4995
- Rejestracja: 03 maja 2017, 8:07
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Re: Cannondale H400 - mój pierwszy e-bike :)
By mieć "jak najmniej kabli" to tym bardziej zastosowałbym PAS. Masz tylko trzy kabelki, sterownik - bateria, sterownik - silnik, sterownik - PAS (korba), i to wszystko w obrębie bagażnika. Możesz jeździć na wspomaganiu bez trzymania kierownicy (manetki), jak na zwykłym rowerze
-
- Nowicjusz
- Posty: 7
- Rejestracja: 05 gru 2019, 15:39
Re: Cannondale H400 - mój pierwszy e-bike :)
Co do PAS - niewykluczone. Sterownik, który dostanę na dniach będzie pozwalał na montaż czujnika - kto wie, może się na niego zdecyduje. Na pewno nie w 'pierwszej fazie' projektu ale kto wie.
Wolałbym mieć możliwość jazdy na samej manetce, dlatego jeśli już to i PAS i manetka
Co do obudowania baterii drewnem - ta torba jest na tyle sztywna, że raczej ciężko byłoby ją uszkodzić - te boczne kieszenie pełnią funkcję airbaga. Do tego jest zamocowana sporym rzepem i może być noszona jak walizka. Wezmę jednak tę radę pod uwagę - nie z drewna, a z tworzywa, by oddzielić,/ochronić baterie od przestrzeni ładunkowej sakwy.
Wolałbym mieć możliwość jazdy na samej manetce, dlatego jeśli już to i PAS i manetka
Co do obudowania baterii drewnem - ta torba jest na tyle sztywna, że raczej ciężko byłoby ją uszkodzić - te boczne kieszenie pełnią funkcję airbaga. Do tego jest zamocowana sporym rzepem i może być noszona jak walizka. Wezmę jednak tę radę pod uwagę - nie z drewna, a z tworzywa, by oddzielić,/ochronić baterie od przestrzeni ładunkowej sakwy.
-
- Forumowicz
- Posty: 4995
- Rejestracja: 03 maja 2017, 8:07
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Re: Cannondale H400 - mój pierwszy e-bike :)
Moim zdaniem, obudowywać dodatkowo baterii raczej nie musisz, no chyba ze zamierzasz często "leżeć" na ziemi , ale "trwałe" zamocowanie baterii do bagażnika gumowymi pasami bagażnikowymi jest konieczne, by uniknąć drgań i przemieszczania się baterii na bagażniku, skutkującymi uszkodzeniem baterii.
-
- Forumowicz
- Posty: 525
- Rejestracja: 16 mar 2018, 14:41
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Cannondale H400 - mój pierwszy e-bike :)
Mierzyłeś obroty tego silnika na pakiecie 10S? Większość silników w fabrycznych rowerach jest wolnoobrotwa. Jechać 40km z prędkością 20-25km/h to kiepska frajda. PAS montuj od razu. 2h kciukiem trzymać manetkę w jednej pozycji to też kiepski pomysł.
-
- Nowicjusz
- Posty: 7
- Rejestracja: 05 gru 2019, 15:39
Re: Cannondale H400 - mój pierwszy e-bike :)
Jest jeszcze opcja tempomatu nie testowałem, zmontuje na dniach, bo czekam na sterownik - może być tak jak mówisz.
To raczej low-budget projekt. Się wzmocni z czasem
W tym rowerze jest tylko jeden blat z przodu - bardzo duży, więc nawet jeśli będzie nieco lżej na podjazdach - będzie to duża wygrana
To raczej low-budget projekt. Się wzmocni z czasem
W tym rowerze jest tylko jeden blat z przodu - bardzo duży, więc nawet jeśli będzie nieco lżej na podjazdach - będzie to duża wygrana