Pierwsza zwrotnica się rodzi
Koncepcje się zmieniają w trakcie pracy, nie wszystko się da przewidzieć z góry. Nawet jak mam wiedzę o jakimś rozwiązaniu technicznym, ona się sama nie narzuca przy pracy koncepcyjnej, dopiero, jak to biorę na warsztat samo wychodzi. I dochodzą opóźnienia, wynikające z oczekiwania na kolejne potrzebne elementy. Tu, gdzie jestem, nie mam warsztatu z prawdziwego zdarzenia, do swojego mam 60 km, bywam tam raz w miesiącu. Nawet jak mam tam potrzebny drobiazg, prościej mi go zamówić przez internet i parę dni poczekać.
Na Allegro trafiłem na widelce 26" po 10 zł szt - kupiłem 10, będą z nich wahacze. Zawieszenia wahaczy na główkach cięgieł. Główki są tanie, łatwe do wymiany. A pojazd nie będzie robił jakichś długich tras, będzie wykorzystywany sporadycznie. Choć na zlot do Żyrardowa pojedzie na własnych kołach
Osie kół to śruby M20x1,5 długości 140 mm i twardości 10,5. Miałem przerabiać oryginalne bębny, ale koncepcja się zmieniła i robię osadzenie szczęk wprost na zwrotnicy jak w samochodzie. Czekam na obcinak do rur inox, żeby porobić dystanse pomiędzy zwrotnicą a łożyskiem i między łożyskami - bez nich dociśnięcie śruby mocującej koło zniszczy łożyska. Dystanse będą z rury chromowanej 25x1.