Strona 3 z 3

Re: Faile i inne wpadki

: 25 sty 2020, 18:08
autor: PoulN
Cisza w temacie :)
Coś zaradzimy.

Z wczoraj:
Ruszyłem, skrzyżowanie, skręt w lewo, uciekło koło (nie wiem nawet które :P) - i zanim się zorientowałem wąchałem już asfalt. Prędkość ~25-30km/h max.
Rower stał w ciepłym pomieszczeniu, następnie parę godz. na mrozie, oszronione - białe siodełko i koła, ogólnie cały.

Siodełko przetarłem co by zad mokry nie był, a laczki?... odpowiedź wiadoma, pomyślałem dopiero o tym jak wprowadzałem rower do garażu.
Straty - kierownik:
Zbity i lekko rozcięty łuk brwiowy, kość policzkowa, spuchnięta i przetarta prawa ręka, lewe przedramię, spuchnięty nos (na szczęście cały), zbite i rozcięte lewe kolano, lekko przetarta prawa łydka i lekko obolałe lewe ramię, a i konieczna wizyta u optyka po nowe okulary :(
Straty - Rower:
ŻADNE :!: :idea: :!: oprócz przetartej lewej platformy i przekręconego na sztycy siodełka :)

Przejechanych łącznie ponad 10tys. km na elektrykach (Merida, Kariwa) w przeróżnych warunkach, z różnymi prędkościami itd... a tu taki głupi szlif z powodu... :?: braku czujności - zwracania uwagi na takie rzeczy jak np. temperatura
Do tego na 100% przyczyniły się Maxxisy.
Na suchej a nawet lekko mokrej powierzchni przy hamowaniu są jak tartki, ale jak jest trochę luźniejszej nawierzchni czy śliskiej - NIE POLECAM ;)

Będzie trzeba chyba zawsze ubierać jakiś lekki kask, nawet na 1 czy 0.5 km przejażdżkę, bo jak widać nawet taka "legalna" prędkość i krótka trasa może sprawić niespodziankę.
Pocieszam się tym, że mogło być o wieeele gorzej.

Ale,... aby do wiosny i dużym w leśny plener :mrgreen:

I najlepsze - weź teraz tłumacz, że to była tylko gleba na rowerze :lol:

Re: Faile i inne wpadki

: 25 sty 2020, 22:57
autor: Goliath
To musiało boleć... :roll: zwłaszcza łuk brwiowy i powieka która wygląda niezbyt ciekawie :?
Do wesela... tzn. do zlotu wszystko się zagoi :mrgreen:
Zdrówka życzę :) ... i lepszej przyczepności :mrgreen:

Re: Faile i inne wpadki

: 25 sty 2020, 23:35
autor: PoulN
Dzięki.
Noo trochę czuć, ale nie jest tak źle ;) chyba gorzej wygląda niż boli, no i za każdym łykiem
znieczulającego napoju jest coraz lepiej :D
Jutro tylko będzie trzeba pomyśleć nad jakimś mejkapem :P żeby otoczenia nie straszyć :)

Re: Faile i inne wpadki

: 26 sty 2020, 7:07
autor: tas
chronil cie kask czy czapka? :)

Re: Faile i inne wpadki

: 26 sty 2020, 7:21
autor: PoulN
Zgadnij :)

Re: Faile i inne wpadki

: 26 sty 2020, 11:34
autor: PoulN
Teraz, jak pisałam nawet jadąc po bułki wypadało by pełny kask ubierać ;)
Ale idąc dalej.. kask, kaskiem, ale jeszcze powinno sie ubrać ochraniacze, zbroję, rękawice moto. Kto na codzień jadąc gdzieś w odległości na "rzut beretem" tak się ubiera? Większość myśli: blisko, równo, znajomo, co sie może stać? A jednak może , może tez np. ktoś wjechać w nas, potrącenia pieszych też są, gdyby nosili kaski i zbroje statystyki tez były by inne ;)

Zmierzam do tego, ze każdy z nas w jakimś sensie pewnie "dozuje" stopień zabezpieczenia zależnie od wielu czynników, np.: jadę blisko, nie bede szalał, sa dobre warunki więc nie będę przesadzał jeszcze mi ktoś zdjęciew pełnym kasku zrobi jadąc po drodze rowerowej i wrzuci na forum

Karwią, zawsze ubieram pełny kask moto, na Maridzie po mieście nie, i są tego skutki ;)

ps. dziś jeszcze gorzej to wygląda, grawitacja robi swoje i jest juz tez na całej górnej powiece i pod okiem :?

Re: Faile i inne wpadki

: 26 sty 2020, 12:10
autor: pxl666
Pech i tyle , 20 lat już latam fullem po górach i zawsze jakoś tak, zachowawczo bez brawury, bez kasków zbroi , rękawice okulary i nigdy nie miałem gleby poważniejszej niż zeskok z roweru. Jedyny wypadek miałem jak wjechał we mnie na centrale maluch zza zakrętu i nie zdążyłem zjechać, przeleciałem przez niego i złamany obojczyk , głową nawet nie drasnąłem niczego. Rower po spawaniu jeździ do dziś. Każdy ma inne reakcje , są ludzie co potrafią się wybronić a są tacy co na koleinie robią dzwona. Ja staram się przewidywać i raczej jadę wolniej i ostrożnie , może dlatego nic mi się nie przydaża. Myślę że kask i opancerzenie skłaniają do większego rydzyka

Re: Faile i inne wpadki

: 26 sty 2020, 13:35
autor: PoulN
Z brawurą to prawda :!:
Jeździlem parę tyg. na Kariwe bez kasku, zanim dobrałam właściwy.
Przejażdżki były spokojne, spacerowo przez lasek itd. ;) po założeniu kasku, jakoś tak od razu wszystko przyśpieszyło, pewność siebie lewel ap.
Sytuacji podbramkowych trochę mialem, ucieczka na chodnik przed czołówką ( dobrze, że był pusty :o ) bo jakiejś płci pięknej się śpieszyło i chciała w mieście korek wyminąć.Innym razem slalom w lesie miedzy drzewami z finałem w pokrzywach :lol:, czy niezbyt udane ćwiczenia przeciwskrętu, ogólnie trening szybszego pokonywania winkli. Przygody z piaskiem na duktach itd. , ale to wszystko bez najmniejszej ryski na sprzecie, czy ciele,...

Ale co ma się zdarzyć, i tak się zdarzy...
Przedwczoraj na Meridzie niestety na jakąkolwiek reakcję nie było szans :cry:

Re: Faile i inne wpadki

: 12 mar 2020, 0:35
autor: equid
Ja tam ne co to sie z tymi felgami dzieje :lol:

Re: Faile i inne wpadki

: 12 mar 2020, 7:51
autor: radasss
Godziny ściągania chromu i niklu, żeby pomalować i córcia se wzięła bez wiedzy i zgody i ...

Re: Faile i inne wpadki

: 12 mar 2020, 9:18
autor: Goliath
Mam nadzieję, że córci nic się nie stało :? /po za opierd*lem :o ;) / ... bo ósemeczka wszyła jej konkret :mrgreen:
Nie zauważyła "dziury" na drodze??

Re: Faile i inne wpadki

: 12 mar 2020, 9:22
autor: tas
O tym samym pomyślałem, takie coś jednak wymaga pewnej dozy talentu i szczęścia w przeżyciu :P

Re: Faile i inne wpadki

: 12 mar 2020, 10:12
autor: radasss
Podobno nie jechała za szybko ( no, no już kiedyś wykręciła 95 km/h ) i nagle na łuku drogi zbliżył się niefortunnie krawężnik, a że nic nie wiedziała o przeciwskręcie to zbliżył się jeszcze bardziej i lekki szpital zaliczony. Na szczęście miała kask; bez znacznych obrażeń.

Re: Faile i inne wpadki

: 12 mar 2020, 22:09
autor: equid
radasss pisze:
12 mar 2020, 7:51
Godziny ściągania chromu i niklu, żeby pomalować i córcia se wzięła bez wiedzy i zgody i ...
Lądowanie było na trawie ?

Re: Faile i inne wpadki

: 29 wrz 2020, 22:54
autor: Dede
Nauka jazdy na jednym kole trochę nie udana tydzień chorobowego
O wiele gorzej wyglądało po upadku mnóstwo krwi dokoła bo chyba uderzyłem o oskie silnika nogą i dziura na 1cm

Re: Faile i inne wpadki

: 29 wrz 2020, 22:59
autor: Goliath
Naooglądał się "Taby" i fantazja go poniosła :mrgreen:
Sam się zszywałeś... bo to wygląda bardzo amatorsko :)
Szybkiego powrotu do zdrowia życzę... i lepszego wyczucia sprzętu przy stawianiu na kółko :D

Re: Faile i inne wpadki

: 29 wrz 2020, 23:16
autor: Dede
Fantazja poniosła moze jak bym oglądał "Taby" to bym wiedział ze regen na hamulcu połączenie jazdy na jedym kole nie jest dobrym pomysłem, bo nie ma dobrej kontroli nad pojazdem a hamulce należy używać wyczuciem.

Wyczucie jeszcze nie mam pojazdu użytkuje od tygodnia narazie nauka na jednym kole zostawię na wiosnę lepiej idzie mi strome podjazdy i zjazdy.

Moze szycie nie wygląda na profesjonalnie ale zrobione szpitalu, moze dla tego ze to nie jest rana cienta wzdłuż tylko to była dziura okrągła średnicy 1cm i brakowało tkanki środku.

Re: Faile i inne wpadki

: 30 wrz 2020, 8:25
autor: lukk
Czyli nakrętka kołpakowa albo chociaż ta plastikowa osłonka na nakrętkę osi, którą daje Chińczyk, to nie taka głupia sprawa :)

Re: Faile i inne wpadki

: 01 paź 2020, 17:53
autor: moonkagliwicee
Ostatni dzien przed urlopem, 100metrow do pracy i nagle osa wbila mi sie pod zegarek. Jedyna sluszna reakcja bylo sprzasniecie robala ale zdazyl mnie uzadlic. Reka przed kilka dni jak baniak. Super urlop😁 opuchlizna zeszla, urlop sie skonczyl i... Pierwszego dnia pracy gdy wracalem do domu pszczola uwalila mnie w udo🤣 rok 2020 jeszcze sie nie skonczyl i czekam co teraz mnie ugryzie😂

Re: Faile i inne wpadki

: 01 paź 2020, 19:52
autor: verre
czas komarów i kleszczy :D czego Ci nie życzę, walcz 🔨

Re: Faile i inne wpadki

: 01 paź 2020, 20:02
autor: Yin
moonkagliwicee pisze:
01 paź 2020, 17:53
Super urlop😁
Bieszczady wakacje 2018 - 3 dzień urlopu i coś mnie podkusiło żeby wleźć na ambonę myśliwską, jak się okazało na jej drzwiach siedział sporawy szerszeń. Dziad jeden od razu zrobił szybki nalot i dziabnął mnie w klatę - nie wiem czy miałem farta czy pomogła koszulka ale żądło wlazło względnie płytko i po za czerwonym plackiem przez parę dni było ok. Samo użądlenie coś jak strzał prądem :)

Re: Faile i inne wpadki

: 01 paź 2020, 21:31
autor: moonkagliwicee
Yin pisze:
01 paź 2020, 20:02
moonkagliwicee pisze:
01 paź 2020, 17:53
Super urlop😁
Bieszczady wakacje 2018 - 3 dzień urlopu i coś mnie podkusiło żeby wleźć na ambonę myśliwską, jak się okazało na jej drzwiach siedział sporawy szerszeń. Dziad jeden od razu zrobił szybki nalot i dziabnął mnie w klatę - nie wiem czy miałem farta czy pomogła koszulka ale żądło wlazło względnie płytko i po za czerwonym plackiem przez parę dni było ok. Samo użądlenie coś jak strzał prądem :)
Ja ostatnio taki przypadek mialem z 20 lat temu😁 Od razu przypomnialo mi sie jak boli uzadlenie😂 moge stwierdzic, ze osa to gorsze dziadostwo. Lapa swedziala, bolala i piekla na raz a nie wspomne juz o opuchnliznie juz nie wspomne. Na pocieszenie kupilem sobie nowy sterownik zeby nie bylo, ze urlop sie nie udal😂

Re: Faile i inne wpadki

: 02 paź 2020, 9:11
autor: roland
Dałem się przejechać na moim bajku (3K turbo, ML60) jednemu gościowi, rowerzysta, motocyklista, wzbudził moje zaufanie. Pierwsza jazda z ograniczeniem prędkości żeby wyczuł manetkę, ostrzeżenia przed manetką itd, wszystko spoko radzi sobie, wyłączyłem ograniczenie, spoko ruszył elegancko przyśpiesza bez wariactwa. Zjechał kawałek asfaltem, po chwili słyszę mocne "łup", podbiegam i widzę gościa na asfalcie przygniecionego rowerem. Kompletnie oszołomiony, kolano obolałe pojękuje ale obeszło się bez lekarzy, rower przytarta kierownica i manetka na kierownicy. Od teraz koniec z przejażdżkami innch osób, widze że to często się zdarza że ebike glebuje pod kimś innem niż właściciel

Re: Faile i inne wpadki

: 02 paź 2020, 10:54
autor: TerryFox
Z tymi przejazdzkami sprawa "sliska". Na razie wciaz jestem zdecydowanie bardziej motocyklista niz ebajkerem, ale kwestia tu jest bardzo podobna. W naszej malej paczce - wszyscy to Panowie w srednim wieku, tez zdarzaly sie takie problemy. Niby koledzy, przyjaciele, ale wypadki chodza po ludziach i robi sie wtedy DUZY problem.
Byl jeden przypadek kiedy jeden z kolegow zakupil nowy motocykl za spora kwote. Przyjechal, ogladamy, cmokamy, przysiadamy sie, i nagle jeden pyta czy moze sie przejechac. No lekka konsternacja bo ryzyko zawsze jest. No ale to kolega wiec glupio odmowic, dobra, jedz, ale niedaleko i zaraz wracaj. No i przepadl, wraca gdzies po 30 minutach, motocykl na chodzie ale po gruuubym szlifie, potrzaskane owiewki, do tego kilka powaznych uszkodzen od uderzenia w kraweznik (m.in zawieszenie z przodu) i kapiacy olej. Kolega poturbowany, przestraszony, ale caly. No i zaczyna sie problem. Moto na gwarancji, trzeba robic w ASO. Kolega od szlifu od razu mowi ze to nie jego wina, bo motocykl ma jego zdaniem zle wyregulowane hamulce, i nie dal rady wyhamowac przed zakretem. Czytaj - zapierniczal jak debil i go wyrzucilo. Wlasciciel oczywiscie nie przyjmuje tego tlumaczenia, a wycena naprawy w ASO taka ostrozna, przekracza 20 tys. No i jest kwas...
Skonczylo sie klotnia wsrod przyjaciol, podzieleniem paczki bo kazdy chcial przeciagnac kolegow na swoja strone, i grozba sprawy w sadzie. Final byl powiedzmy polubowny, kolega ktory rozbil moto wzial kredyt i sfinansowal naprawe. Ale w paczce go juz nie ma, i kilku jego najblizszych kolegow. Czasem sie widujemy, jest podanie reki itd, ale rozmowa sie zdecydowanie nie klei.
Teraz zasady sa proste - nie jezdzimy na pozyczonych motocyklach, rzadko ktos prosi, i jeszcze rzadzjej wlasciciel sie zgadza - nikt o to nie ma pretensji. Jesli do takiej przejazdzki jednak dochodzi to zasady sa jasne - jadacy pokrywa wszystkie koszty w razie kraksy, i bierze to na klate w momencie przekrecenia kluczyka w stacyjce.

Re: Faile i inne wpadki

: 17 lis 2022, 15:28
autor: Dede
Miesiąc pauzy od pojazdów elektycznych, co za pech.

Re: Faile i inne wpadki

: 17 lis 2022, 15:33
autor: tas

Re: Faile i inne wpadki

: 17 lis 2022, 15:52
autor: Dede
Pokonał mnie przełącznik low speed w sterowniku sabvoton a nie przeszkoda na drodze :? .
Jadąc spokojnie na prostej stwierdziłem że jadę za szybko lepiej trochę ograniczyć prędkość i załączyłem low speed ~25km/h i silnik gwałtownie hamował bo chciał ograniczyć prędkość to tych 25km/h
Tylko pecha miałem że hulajnogą jechałem i przednie koło za mocno chciał redukcji zrobić i przeleciałem przez kierownicę nie byłem przygotowany na takie nagłe hamowanie.
Zapomniałem że te sterowniki jak jest low speed to powyżej prędkości zaczyna hamować i nie pozwala na przekroczeniu prędkości bo załącza regen.

Zastanawiam czy idzie ta funkcje wyłączyć hamowania na low speed mimo wszystko nie ograniczał prędkości przez hamowanie :?:

Re: Faile i inne wpadki

: 17 lis 2022, 16:15
autor: pxl666
zdrowia - złamanie piszczeli ? wiązadła całe ?

Re: Faile i inne wpadki

: 17 lis 2022, 16:52
autor: Dede
Jedna kostka śródstopia złamana bez przemieszczania to z 5 to jeszcze 4 całe na początku myślałem że to tylko stłuczenie stopy.
Tak po za tym dali mi tylko gips a piszczel cały jak i wiązadła ogólnie noga cała. Hulajnoga spadła na stopę na pewno trakcie upadku bo innych obrażeń nie mam z upadku. Nawet hulajnoga cała tylko rysy dodatkowe pojawiły brak uszkodzeń mechanicznych więc wróciłem bez problemu do domu odstawić hulajnogę i na spokojnie do szpitala pojechałem.

Dobrze ze innych przeszkód nie było prosta droga brak ludzi i przeszkód ścieżka rowerowa szeroka a tu taka niespodzianka na prostej.

Re: Faile i inne wpadki

: 18 lis 2022, 14:20
autor: Yin
Zdrowia :)

Re: Faile i inne wpadki

: 24 lis 2022, 13:29
autor: barszcz2
Jakieś półtorej roku temu miałem incydent, po którym nauczyłem się używać nakrętek samokontrujących. Godzina około północy, wylotówka z Krakowa. Prędkość koło 45/h. Rower podskoczył na koleinie, luźna nakrętka trzymająca stalowy błotnik z przodu powiedziała do widzenia! Błotnik spadł na koło i zablokował koło utykając między oponą a lagą widelca.
Kolano bolało przez rok, palec w stopie do dzisiaj sie nie zgina. Spodnie, buty potargane. Wyrzuciło mnie w strone pobocza - całe szczescie poleciałem we wjazd na stacje benzynową bo przy drodze metalowe barierki. Siła była na tyle duża ze zrolowało mnie po ziemi, nie dało sie zatrzymać przez dłuższą chwile - ale dzięki temu siła uderzenia sie trochę rozproszyła.
Najlepsze było to, że auta które nadjechały po ok pół minuty i ludzie trąbili, darli sie przez okna i tyle reakcji. Podbiegł do mnie gość, który tankował skuter na stacji. Pozbierał mnie, zabrał do swojej knajpy, którą chwile wczesniej zamknął, postawił browara i pogadalismy o ebajkach jeszcze dobrą godzine. Serdecznie go pozdrawiam!!!

IMG_20210702_001413.jpg