Recenzja zestawu 1500W
- Misio
- Forumowicz
- Posty: 32
- Rejestracja: 23 sty 2019, 11:11
- Lokalizacja: Wrocław
Recenzja zestawu 1500W
Cześć,
Zamieszczam recenzję swojego zestawu ebika. Czemu recenzja? Z dwóch powodów:
• Bo może komuś pomóc w podjęciu decyzji w którym kierunku rozwoju pójść
• Dla ludzi którzy nigdy nie jeździli na rowerach elektrycznych będzie mam nadzieję podpowiedzą czy "taki nie będzie za słaby" - dlatego zamieszczona w dziale dla początkujących a nie własne konstrukcje (Jeśli moderator uzna że trzeba przenieść naganę przyjmuję z pokorą )
• No i jest długa i kierowana do początkujących ebikerów
Do rzeczy. Swojego roweru nie przerabiałem sam. Pomimo szczerych chęci nie miałem na to czasu.
Całą robotę zrobili chłopaki z Bielska. Dostarczyłem rower a oni wykonali skrzynkę, baterię i całe podłączenie.
Jak oceniam ich usługę: bardzo dobrze. Schludnie, ładnie, prosto bez udziwnień. Cała przestrzeń wykorzystana do maximum, a w sytuacji gdzie było trzeba kombinować to używali głowy a nie młotka.
Zestaw:
• Podstawa GT Outpost Hard tail (o podzespołach rowerowych nie piszę bo jest to w tym przypadku pomijalne, nadmienię tylko że rama jest Chromowo-Molibdenowa i pancerna)
• Silnik Nine Continent 10x6
• Koło 26''
• Sterownik GT 500
• Manetka bez PAS
• Bateria 48V 36Ah
Parametry:
• Waga roweru spora (ze względu na duży akumulator) około 35 kilo
• Moc przyjmijmy 1500 W czyli jakieś 2 KM (konie mechaniczne)
• Prędkość maksymalna 55 km/h przy maksymalnym pedałowaniu
• Zasięg, wszystko zależy od nastroju ale uśredniając między 100 a 120 km przy spokojnym kręceniu
Jak to jeździ:
Postaram się być jak najbardziej obiektywny ale nie zawsze się da. Na zestawie jeżdżę ponad rok. Zrobiłem na nim 2000 km. Tak to nie dużo, ale jak na mnie to bardzo dużo. Na zwykłym rowerze robiłem z 500 km rocznie, na elektryku 4xtyle.
Gdzie jeżdżę: Wrocław, ścieżki rowerowe, wały, ulica jak gdzieś szybko muszę dojechać albo nie mam alternatywy. Unikam dróg publicznych. Ogólnie płasko i w miarę równo. Lasy i góry to trochę nie moją bajką no i wyprawa na cały dzień co u mnie nie wchodzi w grę. Typowa rekreacyjna jazda, do pracy mam 2 km, a potem krajoznawczo po okolicy.
Silnik: Przy starcie lubi jak się mu lekko pomoże. Tak od 5 km/h jak chwyci to dalej radzi sobie świetnie sam. Według mnie optymalnie pracuje przy prędkości około 28km/h czyli mniej więcej połowie jego możliwości, najlepiej nam się wtedy współpracuje. Ale pewnie wynika to z dopasowania moich przełożeń do jego obrotów. Nie jest bezgłośny i słychać że coś z tyłu pracuje ale kwestia przyzwyczajenia. Podejrzewam że wymiana sterownika na lepszy pozwoliłaby nieco poprawić kulturę pracy.
Przyśpieszenie: Swoje ważę. 110 kg masy własnej + rower. Przyjmijmy że około 150 kg trzeba rozbujać. Zestaw radzi z tym sobie zadowalająco. Jak miałem mniej kilogramów było lepiej, niestety sam jestem sobie winien . Od zera dobrze jest troszkę wspomóc i przydało by się troszkę więcej momentu ale nie jest źle. Nie powiem że silnik 7x9 byłby lepszy bo nie jeździłem. Na ścieżkach wystarczy. Na światłach niejeden za kółkiem się zdziwił że go rower bierze Kiedy wjeżdżam między ludzi zazwyczaj ograniczam moc podawaną na manetkę. Rower nie jest wtedy taki narowisty, łatwiej się manewruje no i bezpieczniej bo ci ludzie niektórzy lezą jak lemingi w ogień.
Prędkość: Max to 55km/h. Trzeba dobrze pedałować żeby tyle pojechać ale da się. Średnio jeżdżę nim od 28 do 35. Taka prędkość przelotowa bez spiny i wszystko pod kontrolą. Przy wolnej jeździe ciężko się manewruje. Waga swoje robi. Na samej manetce to tak 45-48 idzie. Jak byłem lżejszy to troszkę więcej.
Komfort z jazdy i użytkowanie: Jeśli chodzi o zestawienie wszystkiego to śmiga to całkiem fajnie. Wagę roweru czuć i wymaga trochę czasu z oswojeniem się z całością. Po paru dziesięciu kilometrach kiedy wyczuje się co i jak daje dużo frajdy i staje się intuicyjne. Sprawdza się i w mieście i poza (dojazd do jakiejś wioski do znajomych itp). Pod góry nie podjeżdżałem ale wiadukty i mosty pokonuje bez problemu. Czyli takie przeszkody na "co dzień" to już nie przeszkody (przynajmniej we Wrocławiu). Jazdy terenowej nie oceniam bo zrobiłem może ze sto km po szutrach. Polne drogi a nie lasy i góry. Dodatkowo przy tej wadze (wadze brutto ) i braku amortyzacji z tyłu czuć każdą większą dziurę zwłaszcza przy prędkości 25+. Sztyca amortyzowana jest niestety za duża a ramy szlifować nie chcę bo bym musiał mocno osłabić konstrukcję. Jak do końca zedrę oponę to na pewno poszukam jakiejś maksymalnie wysokiej która wejdzie mi w ramę i będzie robić za bufor. Więc jeśli ktoś chce przerabiać "sztywny tyłek" to niech sobie to przekalkuluje: jak wysoka opona wejdzie w ramę, czy wejdzie mu amortyzowana sztyca i czy nie lepiej przerobić fulla (mimo że jest droższy w utrzymaniu ze względu na amory i przeglądy).
Podsumowując:
• Czy jestem zadowolony z tego co mam: Tak
• Czy jak bym miał wybór to wziął bym jeszcze raz to samo: Tak
• Czy prędkość jest wystarczająca: tak (do roweru przeróbki a nie customa prędkość starczy)
• Czy moment obrotowy jest wystarczający: Tak/Nie (ze względu na wagę swoją, zestawu i nawyki z motoru że pod ręką zawsze był zapas na sytuację awaryjną momentu troszkę brakuje ale nie przeszkadza to w użytkowaniu, ten typ tak ma to w końcu rower)
• Czy jest sens przerabiać rower na elektryczny: Tak (w każdym wieku, świat zmalał, dużo frajdy i motywuje do ruszenia się zza monitora)
Co bym zmienił albo zrobił przed przeróbką na podstawie zebranego doświadczenia:
• Rama, amortyzacja, sztyca - sprawdził bym czy będzie to komfortowa jazda. Czy sztyca mi jakaś wejdzie, jakie opony mogę założyć. Na szosę i turystykę bez wygodnego "siedzenia" długie wypady mogą być bolesne. W Góry - niech się ktoś wypowie, ja nie bywam .
• Jazda próbna - teraz są dużo większe możliwości przymierzenia się przed przeróbką do elektryka (jakiegokolwiek). Jest dużo użytkowników na forum, są w sklepach rowerowych nawet w Decathlonie. Poza oczywiście przyśpieszeniem i prędkością sprawdziłbym pozycję za sterami i komfort na dziurach, na jakich oponach jest dany zestaw, jak działa PAS, a może wygodniej na manetce itp. Pod uwagę brał bym więcej zmiennych niż sam silnik.
• Nie zawsze szynko znaczy lepiej - widziałem ogłoszenia gdzie ludzie sprzedawali rowery bo były za mocne. Dopóki sam nie zacząłem jeździć wydawało mi się to niemożliwe. Teraz jestem w stanie w to uwierzyć. Ile ludzi tyle podejść do tematu i potrzeb. Każdy rower przerabia się pod siebie. Jedni lubią brunetki inni blondynki. Trzeba sprawdzić samemu
• Sterownik - z ciekawości sprawdziłbym na innym sterowniku jak zachowuje się silnik a na pewno dobrze jest wyprowadzić hamowanie regeneracyjne silnikiem (tego jeszcze nie mam) nie dla odzyskiwania prądu ale dla hamowania.
• Bateria - chyba zamówiłbym nieco mniejszą i lżejszą tak powiedzmy na 80-100 km. Mój maksymalny dzienny trip to 80 km i w tym rejonie bym oscylował. Znów zamówiłbym akumulator. Nie mam zgrzewarki i niezbędnego doświadczenia (w trakcie zdobywania ) żeby złożyć to dobrze i bezpiecznie. Mała rada, ja mam przy rowerze w garażu gaśnicę samochodową, tak jak by co
Plany na przyszłość:
Założenia nowej konstrukcji: Złożenie zestawu samodzielnie poza aku i zapleceniem koła, Full żeby w dłuższej trasie tyłek nie wołał o pomstę do nieba, prędkość w granicach 50km/h, większy moment obrotowy żeby uciągnął rower, mnie i małą przyczepkę od czasu do czasu, silnik jeszcze nie wybrany (może tym razem mid albo przekładnia?) i zdobywanie doświadczeń żeby w przyszłości zapewne bardzo dalekiej złożyć swojego Falcona.
Mam jeszcze coś takiego, Romet Pasat, chcę odrestaurować i zrobić z niego rower miejski. Kusi trochę żeby wsadzić w niego prąd
I drobna dygresja odnośnie prędkości i ogólnie mocy. Chyba zainspirowany tematem Tasa o pytaniach odnośnie przeróbek jakie dostaje. Każda przeróbka jest rowerem. Z silnikiem ale ciągle rowerem. Ja swoją przygodę z jednośladami z napędem zaczynałem od 50cc. Później było 400cc, czasami sporadycznie 600cc w różnych konfiguracjach. Mój pierwszy skuterek jaki wtedy miałem posiadał bodajże 2,5 KM i ważył 90 kilo. Jechało to 70 na godzinę i nie powiem był strach w oczach Nie dlatego że szybko, tylko dla tego że wszystko telepało jak by się miało zaraz rozlecieć. Tutaj są zbliżone moce ale wsadzone jest to w inną ramę. Mniejszą i słabszą. Ramy rowerowe są mocne ale bez przesady. Jeśli chcesz zbudować rower którym będziesz jeździł 60-70 i więcej to siądź sobie najpierw na motocykl i przejedź się w samych okularach przeciwsłonecznych, koszulce, spodenkach i japonkach z taką prędkością. A na koniec po takiej jeździe pomyśl że przy tych 60 w takim stroju się przewracasz. Mój najlepszy przyjaciel miał taką glebę, nie z jego winy, kierowca mu zajechał drogę. Kurtka i spodnie Modeki zdarte na wylot. Jęczał przez 2 tygodnie a nie połamał sobie nic tylko dlatego że miał ochraniacze. Sam też przy 50 km/h na motorze miałem przewrotkę nic mi się nie stało bo miałem kask, spodnie i kurtkę motocyklową. W kasku musiałem wymienić szybę bo była tak zdarta, że nic w niej nie było widać. A kurtka też dziura na wylot.
Mało się o tym mówi o bezpieczeństwie bo fun, watowica itp. Zgoda jest to frajda. Sam też lubię mieć zapas mocy i "depnąć" i podejrzewam że docelowo skończę na Falkonie ale dla kogoś kto nie jeździł nigdy na mocnym elektryku (albo motocyklu) i chce przerobić swój "stary rower z komunii" (dobre określenie TAS ) myślę 2000W to dość na początek na zebranie doświadczeń jezdnych i konstrukcyjnych, a Vmax 50 zadowoli 80% no 70% jeźdźców (tak jak bardzo duża grupa motocyklistów kończy przygodę z pojemnością na 600cc bo tyle im wystarczy) . Taki silnik czy taki, sterownik taki czy taki. Są różnice i wybrać najlepszy na daną chwilę, potrzeby i możliwości finansowe (technologia idzie do przodu) ale i tak będziesz zadowolony.
Odmienną kwestią jest legalność naszych przeróbek. Jak jest to każdy wie. Moje zdanie na ten temat jest takie, że przepisami się nam ebajkerom urzędasy dobiorą do tyłka jak tylko się jakaś tragedia stanie. Wystarczy że ktoś Falkonem wpadnie na jakieś dziecko na ścieżce rowerowej i po zawodach. A nie daj Bóg żeby to śmiertelne było to będzie tak jak z exitroomami. Tydzień czasu i wypchną nas albo na ulicę z pierdylionem obostrzeń i ograniczeń albo na złom. Chyba tylko koszty związane z budową "superbika" sprawiają że biorą się za to ludzie w miarę rozsądni i odpowiedzialni i nie było żadnej grubej afery. Tak że tego obym się mylił ale wspomnicie moje słowa ...
Mam nadzieję że przyda się to chociaż jednej osobie w podjęciu decyzji. Powodzenia w budowach
Masakra... Kto to przeczyta ...
Zamieszczam recenzję swojego zestawu ebika. Czemu recenzja? Z dwóch powodów:
• Bo może komuś pomóc w podjęciu decyzji w którym kierunku rozwoju pójść
• Dla ludzi którzy nigdy nie jeździli na rowerach elektrycznych będzie mam nadzieję podpowiedzą czy "taki nie będzie za słaby" - dlatego zamieszczona w dziale dla początkujących a nie własne konstrukcje (Jeśli moderator uzna że trzeba przenieść naganę przyjmuję z pokorą )
• No i jest długa i kierowana do początkujących ebikerów
Do rzeczy. Swojego roweru nie przerabiałem sam. Pomimo szczerych chęci nie miałem na to czasu.
Całą robotę zrobili chłopaki z Bielska. Dostarczyłem rower a oni wykonali skrzynkę, baterię i całe podłączenie.
Jak oceniam ich usługę: bardzo dobrze. Schludnie, ładnie, prosto bez udziwnień. Cała przestrzeń wykorzystana do maximum, a w sytuacji gdzie było trzeba kombinować to używali głowy a nie młotka.
Zestaw:
• Podstawa GT Outpost Hard tail (o podzespołach rowerowych nie piszę bo jest to w tym przypadku pomijalne, nadmienię tylko że rama jest Chromowo-Molibdenowa i pancerna)
• Silnik Nine Continent 10x6
• Koło 26''
• Sterownik GT 500
• Manetka bez PAS
• Bateria 48V 36Ah
Parametry:
• Waga roweru spora (ze względu na duży akumulator) około 35 kilo
• Moc przyjmijmy 1500 W czyli jakieś 2 KM (konie mechaniczne)
• Prędkość maksymalna 55 km/h przy maksymalnym pedałowaniu
• Zasięg, wszystko zależy od nastroju ale uśredniając między 100 a 120 km przy spokojnym kręceniu
Jak to jeździ:
Postaram się być jak najbardziej obiektywny ale nie zawsze się da. Na zestawie jeżdżę ponad rok. Zrobiłem na nim 2000 km. Tak to nie dużo, ale jak na mnie to bardzo dużo. Na zwykłym rowerze robiłem z 500 km rocznie, na elektryku 4xtyle.
Gdzie jeżdżę: Wrocław, ścieżki rowerowe, wały, ulica jak gdzieś szybko muszę dojechać albo nie mam alternatywy. Unikam dróg publicznych. Ogólnie płasko i w miarę równo. Lasy i góry to trochę nie moją bajką no i wyprawa na cały dzień co u mnie nie wchodzi w grę. Typowa rekreacyjna jazda, do pracy mam 2 km, a potem krajoznawczo po okolicy.
Silnik: Przy starcie lubi jak się mu lekko pomoże. Tak od 5 km/h jak chwyci to dalej radzi sobie świetnie sam. Według mnie optymalnie pracuje przy prędkości około 28km/h czyli mniej więcej połowie jego możliwości, najlepiej nam się wtedy współpracuje. Ale pewnie wynika to z dopasowania moich przełożeń do jego obrotów. Nie jest bezgłośny i słychać że coś z tyłu pracuje ale kwestia przyzwyczajenia. Podejrzewam że wymiana sterownika na lepszy pozwoliłaby nieco poprawić kulturę pracy.
Przyśpieszenie: Swoje ważę. 110 kg masy własnej + rower. Przyjmijmy że około 150 kg trzeba rozbujać. Zestaw radzi z tym sobie zadowalająco. Jak miałem mniej kilogramów było lepiej, niestety sam jestem sobie winien . Od zera dobrze jest troszkę wspomóc i przydało by się troszkę więcej momentu ale nie jest źle. Nie powiem że silnik 7x9 byłby lepszy bo nie jeździłem. Na ścieżkach wystarczy. Na światłach niejeden za kółkiem się zdziwił że go rower bierze Kiedy wjeżdżam między ludzi zazwyczaj ograniczam moc podawaną na manetkę. Rower nie jest wtedy taki narowisty, łatwiej się manewruje no i bezpieczniej bo ci ludzie niektórzy lezą jak lemingi w ogień.
Prędkość: Max to 55km/h. Trzeba dobrze pedałować żeby tyle pojechać ale da się. Średnio jeżdżę nim od 28 do 35. Taka prędkość przelotowa bez spiny i wszystko pod kontrolą. Przy wolnej jeździe ciężko się manewruje. Waga swoje robi. Na samej manetce to tak 45-48 idzie. Jak byłem lżejszy to troszkę więcej.
Komfort z jazdy i użytkowanie: Jeśli chodzi o zestawienie wszystkiego to śmiga to całkiem fajnie. Wagę roweru czuć i wymaga trochę czasu z oswojeniem się z całością. Po paru dziesięciu kilometrach kiedy wyczuje się co i jak daje dużo frajdy i staje się intuicyjne. Sprawdza się i w mieście i poza (dojazd do jakiejś wioski do znajomych itp). Pod góry nie podjeżdżałem ale wiadukty i mosty pokonuje bez problemu. Czyli takie przeszkody na "co dzień" to już nie przeszkody (przynajmniej we Wrocławiu). Jazdy terenowej nie oceniam bo zrobiłem może ze sto km po szutrach. Polne drogi a nie lasy i góry. Dodatkowo przy tej wadze (wadze brutto ) i braku amortyzacji z tyłu czuć każdą większą dziurę zwłaszcza przy prędkości 25+. Sztyca amortyzowana jest niestety za duża a ramy szlifować nie chcę bo bym musiał mocno osłabić konstrukcję. Jak do końca zedrę oponę to na pewno poszukam jakiejś maksymalnie wysokiej która wejdzie mi w ramę i będzie robić za bufor. Więc jeśli ktoś chce przerabiać "sztywny tyłek" to niech sobie to przekalkuluje: jak wysoka opona wejdzie w ramę, czy wejdzie mu amortyzowana sztyca i czy nie lepiej przerobić fulla (mimo że jest droższy w utrzymaniu ze względu na amory i przeglądy).
Podsumowując:
• Czy jestem zadowolony z tego co mam: Tak
• Czy jak bym miał wybór to wziął bym jeszcze raz to samo: Tak
• Czy prędkość jest wystarczająca: tak (do roweru przeróbki a nie customa prędkość starczy)
• Czy moment obrotowy jest wystarczający: Tak/Nie (ze względu na wagę swoją, zestawu i nawyki z motoru że pod ręką zawsze był zapas na sytuację awaryjną momentu troszkę brakuje ale nie przeszkadza to w użytkowaniu, ten typ tak ma to w końcu rower)
• Czy jest sens przerabiać rower na elektryczny: Tak (w każdym wieku, świat zmalał, dużo frajdy i motywuje do ruszenia się zza monitora)
Co bym zmienił albo zrobił przed przeróbką na podstawie zebranego doświadczenia:
• Rama, amortyzacja, sztyca - sprawdził bym czy będzie to komfortowa jazda. Czy sztyca mi jakaś wejdzie, jakie opony mogę założyć. Na szosę i turystykę bez wygodnego "siedzenia" długie wypady mogą być bolesne. W Góry - niech się ktoś wypowie, ja nie bywam .
• Jazda próbna - teraz są dużo większe możliwości przymierzenia się przed przeróbką do elektryka (jakiegokolwiek). Jest dużo użytkowników na forum, są w sklepach rowerowych nawet w Decathlonie. Poza oczywiście przyśpieszeniem i prędkością sprawdziłbym pozycję za sterami i komfort na dziurach, na jakich oponach jest dany zestaw, jak działa PAS, a może wygodniej na manetce itp. Pod uwagę brał bym więcej zmiennych niż sam silnik.
• Nie zawsze szynko znaczy lepiej - widziałem ogłoszenia gdzie ludzie sprzedawali rowery bo były za mocne. Dopóki sam nie zacząłem jeździć wydawało mi się to niemożliwe. Teraz jestem w stanie w to uwierzyć. Ile ludzi tyle podejść do tematu i potrzeb. Każdy rower przerabia się pod siebie. Jedni lubią brunetki inni blondynki. Trzeba sprawdzić samemu
• Sterownik - z ciekawości sprawdziłbym na innym sterowniku jak zachowuje się silnik a na pewno dobrze jest wyprowadzić hamowanie regeneracyjne silnikiem (tego jeszcze nie mam) nie dla odzyskiwania prądu ale dla hamowania.
• Bateria - chyba zamówiłbym nieco mniejszą i lżejszą tak powiedzmy na 80-100 km. Mój maksymalny dzienny trip to 80 km i w tym rejonie bym oscylował. Znów zamówiłbym akumulator. Nie mam zgrzewarki i niezbędnego doświadczenia (w trakcie zdobywania ) żeby złożyć to dobrze i bezpiecznie. Mała rada, ja mam przy rowerze w garażu gaśnicę samochodową, tak jak by co
Plany na przyszłość:
Założenia nowej konstrukcji: Złożenie zestawu samodzielnie poza aku i zapleceniem koła, Full żeby w dłuższej trasie tyłek nie wołał o pomstę do nieba, prędkość w granicach 50km/h, większy moment obrotowy żeby uciągnął rower, mnie i małą przyczepkę od czasu do czasu, silnik jeszcze nie wybrany (może tym razem mid albo przekładnia?) i zdobywanie doświadczeń żeby w przyszłości zapewne bardzo dalekiej złożyć swojego Falcona.
Mam jeszcze coś takiego, Romet Pasat, chcę odrestaurować i zrobić z niego rower miejski. Kusi trochę żeby wsadzić w niego prąd
I drobna dygresja odnośnie prędkości i ogólnie mocy. Chyba zainspirowany tematem Tasa o pytaniach odnośnie przeróbek jakie dostaje. Każda przeróbka jest rowerem. Z silnikiem ale ciągle rowerem. Ja swoją przygodę z jednośladami z napędem zaczynałem od 50cc. Później było 400cc, czasami sporadycznie 600cc w różnych konfiguracjach. Mój pierwszy skuterek jaki wtedy miałem posiadał bodajże 2,5 KM i ważył 90 kilo. Jechało to 70 na godzinę i nie powiem był strach w oczach Nie dlatego że szybko, tylko dla tego że wszystko telepało jak by się miało zaraz rozlecieć. Tutaj są zbliżone moce ale wsadzone jest to w inną ramę. Mniejszą i słabszą. Ramy rowerowe są mocne ale bez przesady. Jeśli chcesz zbudować rower którym będziesz jeździł 60-70 i więcej to siądź sobie najpierw na motocykl i przejedź się w samych okularach przeciwsłonecznych, koszulce, spodenkach i japonkach z taką prędkością. A na koniec po takiej jeździe pomyśl że przy tych 60 w takim stroju się przewracasz. Mój najlepszy przyjaciel miał taką glebę, nie z jego winy, kierowca mu zajechał drogę. Kurtka i spodnie Modeki zdarte na wylot. Jęczał przez 2 tygodnie a nie połamał sobie nic tylko dlatego że miał ochraniacze. Sam też przy 50 km/h na motorze miałem przewrotkę nic mi się nie stało bo miałem kask, spodnie i kurtkę motocyklową. W kasku musiałem wymienić szybę bo była tak zdarta, że nic w niej nie było widać. A kurtka też dziura na wylot.
Mało się o tym mówi o bezpieczeństwie bo fun, watowica itp. Zgoda jest to frajda. Sam też lubię mieć zapas mocy i "depnąć" i podejrzewam że docelowo skończę na Falkonie ale dla kogoś kto nie jeździł nigdy na mocnym elektryku (albo motocyklu) i chce przerobić swój "stary rower z komunii" (dobre określenie TAS ) myślę 2000W to dość na początek na zebranie doświadczeń jezdnych i konstrukcyjnych, a Vmax 50 zadowoli 80% no 70% jeźdźców (tak jak bardzo duża grupa motocyklistów kończy przygodę z pojemnością na 600cc bo tyle im wystarczy) . Taki silnik czy taki, sterownik taki czy taki. Są różnice i wybrać najlepszy na daną chwilę, potrzeby i możliwości finansowe (technologia idzie do przodu) ale i tak będziesz zadowolony.
Odmienną kwestią jest legalność naszych przeróbek. Jak jest to każdy wie. Moje zdanie na ten temat jest takie, że przepisami się nam ebajkerom urzędasy dobiorą do tyłka jak tylko się jakaś tragedia stanie. Wystarczy że ktoś Falkonem wpadnie na jakieś dziecko na ścieżce rowerowej i po zawodach. A nie daj Bóg żeby to śmiertelne było to będzie tak jak z exitroomami. Tydzień czasu i wypchną nas albo na ulicę z pierdylionem obostrzeń i ograniczeń albo na złom. Chyba tylko koszty związane z budową "superbika" sprawiają że biorą się za to ludzie w miarę rozsądni i odpowiedzialni i nie było żadnej grubej afery. Tak że tego obym się mylił ale wspomnicie moje słowa ...
Mam nadzieję że przyda się to chociaż jednej osobie w podjęciu decyzji. Powodzenia w budowach
Masakra... Kto to przeczyta ...
Moja Konstrukcja od razu z recenzją
viewtopic.php?f=5&t=2298
viewtopic.php?f=5&t=2298
- Zxc843
- Forumowicz
- Posty: 665
- Rejestracja: 30 gru 2018, 16:11
- Lokalizacja: Kraków
Re: Recenzja zestawu 1500W
Noo , rozpisałeś się ale napewno wielu osobom się to przyda , Pozdro
KRAKÓW
- Goliath
- Forumowicz
- Posty: 1320
- Rejestracja: 25 lut 2018, 1:02
- Lokalizacja: Izabelin-Dziekanówek
Re: Recenzja zestawu 1500W
Przeczytałem
Sam śmigałem na GT1500 + NC 7x9 na 20S... teraz także doceniam przekładniówkę 500W jako alternatywę
-
- Forumowicz
- Posty: 279
- Rejestracja: 01 mar 2018, 12:59
- Lokalizacja: Poznań
Re: Recenzja zestawu 1500W
Bardzo fajne podsumowanie, po długiej lekturze forum / blogów i filmów warto mały kubełek zimnej wody wylać na siebie a propo osiągów naszego przyszłego ebika. Nie zawsze mocniejszy ebike będzie lepszy a trzeba pamiętać o minusach zwiększania mocy.
- leszcz
- Forumowicz
- Posty: 767
- Rejestracja: 02 maja 2017, 22:39
- Lokalizacja: Rumia
Re: Recenzja zestawu 1500W
Przeczytane.
Prędkość zabija ale głupich.
Jak mawia klasyk idioci eliminują się sami.
Można się okaleczyć jadąc 10km/h patrz ja.
Póki co w PL nie widziałem w naszym środowisku zidiocenia rownego temu co z MX
Prędkość zabija ale głupich.
Jak mawia klasyk idioci eliminują się sami.
Można się okaleczyć jadąc 10km/h patrz ja.
Póki co w PL nie widziałem w naszym środowisku zidiocenia rownego temu co z MX
Moja przygoda z ebike od 2017:
Damka 28" https://cutt.ly/7e8jyMJ
Dla syna 26" https://cutt.ly/Fe8juR3
Dla syna 24" https://cutt.ly/ue8ju03
Full 29" MXUS 30H 1500W https://cutt.ly/3e8jiaG
Od 2019 100% bezprąd :) https://cutt.ly/ge8jop2
Damka 28" https://cutt.ly/7e8jyMJ
Dla syna 26" https://cutt.ly/Fe8juR3
Dla syna 24" https://cutt.ly/ue8ju03
Full 29" MXUS 30H 1500W https://cutt.ly/3e8jiaG
Od 2019 100% bezprąd :) https://cutt.ly/ge8jop2
- Mitar
- Forumowicz
- Posty: 679
- Rejestracja: 19 lut 2018, 11:43
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Recenzja zestawu 1500W
Nie ma w sumie uniwersalnej odpowiedzi jaki rower złożyć, dużo zależy od dodatkowych czynników choćby takich jak miejsca w jakich się będzie jeździć, jakie odległości itp. Jednemu bardziej będzie pasować mid innemu hub.
Przy twojej wadze 1500W to moim zdaniem mało i szybko będziesz chciał więcej!
Rower jaki masz to fajna rzecz aby chwycić bakcyla i sprzedać po sezonie
Wróżę najpóźniej za rok minimum mocny full lub nawet falcon (lub podobny)
Przy twojej wadze 1500W to moim zdaniem mało i szybko będziesz chciał więcej!
Rower jaki masz to fajna rzecz aby chwycić bakcyla i sprzedać po sezonie
Wróżę najpóźniej za rok minimum mocny full lub nawet falcon (lub podobny)
Moje aktualne wozidło: http://pojazdyelektryczne.org/viewtopic.php?f=30&t=265
- leszcz
- Forumowicz
- Posty: 767
- Rejestracja: 02 maja 2017, 22:39
- Lokalizacja: Rumia
Re: Recenzja zestawu 1500W
Ja bym poszedł w odgrubianie (siebie) a więc wygodny rower do pedałowania (na falkonie w przykurczu tylko wesoło imitujesz pedałowanie) z pełną amortyzacją i lekkim silnikiem. Bezpieczniej, zdrowiej, mniejsze koszty, niższe ryzyko wylegitymowania bo gro tras masz miasto a być może dopiorą się do ebajkerów niedługo (patrz jewropa).
Moja przygoda z ebike od 2017:
Damka 28" https://cutt.ly/7e8jyMJ
Dla syna 26" https://cutt.ly/Fe8juR3
Dla syna 24" https://cutt.ly/ue8ju03
Full 29" MXUS 30H 1500W https://cutt.ly/3e8jiaG
Od 2019 100% bezprąd :) https://cutt.ly/ge8jop2
Damka 28" https://cutt.ly/7e8jyMJ
Dla syna 26" https://cutt.ly/Fe8juR3
Dla syna 24" https://cutt.ly/ue8ju03
Full 29" MXUS 30H 1500W https://cutt.ly/3e8jiaG
Od 2019 100% bezprąd :) https://cutt.ly/ge8jop2
- TomaS
- Forumowicz
- Posty: 932
- Rejestracja: 03 maja 2017, 10:00
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Recenzja zestawu 1500W
Dokładnie. Najgorzej że wymagania względem odpowiedniego dla siebie roweru klarują się dopiero po objeżdżaniu na co dzień kilku rożnych konstrukcji
- Jan_Westfalia
- Forumowicz
- Posty: 270
- Rejestracja: 07 mar 2018, 13:36
- Lokalizacja: Oberhausen NRW i Pyrlandia
Re: Recenzja zestawu 1500W
Ja bez trybu jesli mozna na podstawie filmiku wyzej stwierdzam, ze Polska to dziki kraj
Generalnie temat/opis napewno sie przyda szczegulnie poczatkujacym "konstruktorom"
pzdr
jan
Generalnie temat/opis napewno sie przyda szczegulnie poczatkujacym "konstruktorom"
pzdr
jan
- Maran_hand
- Forumowicz
- Posty: 956
- Rejestracja: 02 maja 2017, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa - Dolny Mokotów
Re: Recenzja zestawu 1500W
Najbardziej podoba mi się fragment dotyczący bezpieczeństwa, daje do myślenia. Sądzę, że na forum powinien być umieszczony ogólny tekst na ten temat. Tak by nowy użytkownik, osoba która chce ale jeszcze nie ma ebajka jak i Ci którzy mają od lat co jakiś czas mogli sobię przypomnieć takie rzeczy. Jasne, nikt nie jest dzieckiem, każdy ma świadomość itd.. niestety tak nie jest. Do prędkości na ebajku człowiek bardzo szybko się przyzwyczaja bo przestaje tą prędkość czuć i nie słyszy jej tak bardzo jak motocykliści. Oprzytomnienie przychodzi w momencie awaryjnego hamowania i jeśli nic się nie stanie to po dwóch, trzech dniach znowu instynkt samozachowawczy przysypia.
Tyle że.. prędkość jest potrzebna bo zapewnia bezpieczeństwo. Już, tłumaczę, zwykle wybieram ścieżki rowerowe i tam moja prędkość dostosowana jest do warunków jakie na tej ścieżce panują. Zwykle tych 25 km/h nie przekraczam. Czasem niestety jestem zmuszony wyjechać na ulicę (np na lotnisko w Warszawie nie ma ścieżki rowerowej) wówczas dzięki momentowi i V max przy starcie jestem przed samochodami co daje mi poczucie większego bezpieczeństwa bo jeśli jakiś samochód mnie wymienie to najpierw widzi mnie przed sobą. WIDZI!
Dlatego ebajk jest adresowany do rozumnego człowieka który będzie potrafił zachować się na ścieżce i wszędzie tam gdzie są ludzie lub zwierzęta. Jak również zabezpieczy odpowiednio swoje zdrowie jadąc ulicą. Czyli strój, kask, rękawiczki. Ja niestety do tej drugiej części jeszcze nie dorosłem nad czym ubolewam.
W kwestii filmiku o motocyklistach, kibicuję kobiecie z kijkami. Dość mam hałasu jaki generują motocykle na ulicach. Na łonie przyrody absolutnie nie chcę tego słyszeć. I niestety motocykliści sami są sobie winni.
Tyle że.. prędkość jest potrzebna bo zapewnia bezpieczeństwo. Już, tłumaczę, zwykle wybieram ścieżki rowerowe i tam moja prędkość dostosowana jest do warunków jakie na tej ścieżce panują. Zwykle tych 25 km/h nie przekraczam. Czasem niestety jestem zmuszony wyjechać na ulicę (np na lotnisko w Warszawie nie ma ścieżki rowerowej) wówczas dzięki momentowi i V max przy starcie jestem przed samochodami co daje mi poczucie większego bezpieczeństwa bo jeśli jakiś samochód mnie wymienie to najpierw widzi mnie przed sobą. WIDZI!
Dlatego ebajk jest adresowany do rozumnego człowieka który będzie potrafił zachować się na ścieżce i wszędzie tam gdzie są ludzie lub zwierzęta. Jak również zabezpieczy odpowiednio swoje zdrowie jadąc ulicą. Czyli strój, kask, rękawiczki. Ja niestety do tej drugiej części jeszcze nie dorosłem nad czym ubolewam.
W kwestii filmiku o motocyklistach, kibicuję kobiecie z kijkami. Dość mam hałasu jaki generują motocykle na ulicach. Na łonie przyrody absolutnie nie chcę tego słyszeć. I niestety motocykliści sami są sobie winni.
- PoulN
- Forumowicz
- Posty: 366
- Rejestracja: 17 lip 2018, 20:14
- Lokalizacja: Miasto Wież i Róż
Re: Recenzja zestawu 1500W
Przeczytane od dechy do dechy
Zgadzam się w 100% co do prędkości, a dokładnie do "przyzwyczajania" się do niej.
Doskonale pamiętam pierwszą jazdę przed domem, zaraz po odpakowaniu pudła, które przyjechało z Bielska zamontowaniu przedniego koła, co to tam, że padał deszcz, kierownik w klapkach, hamulce? jakie hamulce nawet nie sprawdziłem czy działają, heja! TEST!
Jakie było moje zdziwienie, jak momentalnie znalazłem się na końcu ulicy, 100 m osiedlowej drogi dosłownie przesunęło się pod kołami, a to przecież pierwsze jazda asekuracyjna wręcz, badanie manetki jak to w ogóle działa, selektor prędkości na 1 pozycji (jeszcze człowiek nie wiedział co-to-to) GT1500 spowodował taki banan na twarzy, że po skręceniu już jako-tako całości resztę dnia spędziłem na rowerze, nie siadając z niego - dosłownie CAŁY dzień, tak że nazajutrz bolały mnie przedramion i ręce, nie wiem od czegi, chyba od kurczowego trzymania się kierownicy
Pamiętam jak dziś, że max prędkość wtedy to było coś koło 40km/h na pewno nie więcej i szok, że TO chce jechać dalej!! nie przestaje przyśpieszać. Dopiero po dobrych paru dniach, kiedy wczułem się w już ten bądź co bądź specyficzny pojazd - cyk na lotnisko, które mam rzut beretem od domu i test "ile to pojedzie" no i pojechało 70km/h.
Taka prędkość przy masie całkowitej 100kg, to coś specyficznego, całkiem inna bajka niż motocykl, samochód, ba! nawet odblokowany skuter.
Odczuwanie prędkości jest względne, na szerokim długim na ponad 2km pasie startowym ów 70km/h praktycznie się nie odczuwa, duuużo bardziej „działa” 40`tka na wąskiej drodze rowerowej, dzieje się wtedy wszystko bardzo szybko i dlatego w takich miejscach, kieruję się zasadą, że jeśli są inni rowerzyści, droga przebiega koło zaparkowanych aut, zza których w każdej chwili może ktoś „wyskoczyć”, w pobliżu stoją ludzie, jest chodnik itd.. jadę tyle, ile jeździłem zwykłym trekingiem, czyli ~25-30km/h MAX.
To prawda, motocykl bardziej „uczy” pokory, jest cięższy, ma całkiem inną geometrię, inaczej odczuwa się prędkość, nawet sam głośny dźwięk ma znaczenie, nie wspominając już o hamowaniu, które w motocyklu działa, a rowerze przy wyższych prędkościach i w pewnych warunkach udaje działanie.
Tam rozpatrując całość pod kątem masy – mocy można powiedzieć, że maszyna wiezie nas, tu my wieziemy maszynę - no chyba, ze ktoś waży 40kg i jeździ na spasionym 80 kg Falconie to proporcje będą inne.
Bicie rekordów prędkości po jakimś czasie mniej cieszy, to coś zupełnie normalnego, prędkość już nie szokuje, nie straszy – wymaga tylko wpatrywania się dal, śledząc każdą potencjalną dziurę na drodze i ew. zagrożenia, aby móc w porę zareagować.
Wiem jedno - wsiadając na dużą, mocną Falconopodobną konstrukcję, która mam nadzieję będzie na sezon, odczucie będzie podobne, do tego z pamiętnego dnia - z pierwszej jazdy, ale wiem też, że po sezonie znów będzie „mało”, i to się podobno nigdy nie kończy,.. ma nawet swoją nazwę - zdaje się, że na „W”
Się rozpisałem, ale co tam, fajny temat.
Zgadzam się w 100% co do prędkości, a dokładnie do "przyzwyczajania" się do niej.
Doskonale pamiętam pierwszą jazdę przed domem, zaraz po odpakowaniu pudła, które przyjechało z Bielska zamontowaniu przedniego koła, co to tam, że padał deszcz, kierownik w klapkach, hamulce? jakie hamulce nawet nie sprawdziłem czy działają, heja! TEST!
Jakie było moje zdziwienie, jak momentalnie znalazłem się na końcu ulicy, 100 m osiedlowej drogi dosłownie przesunęło się pod kołami, a to przecież pierwsze jazda asekuracyjna wręcz, badanie manetki jak to w ogóle działa, selektor prędkości na 1 pozycji (jeszcze człowiek nie wiedział co-to-to) GT1500 spowodował taki banan na twarzy, że po skręceniu już jako-tako całości resztę dnia spędziłem na rowerze, nie siadając z niego - dosłownie CAŁY dzień, tak że nazajutrz bolały mnie przedramion i ręce, nie wiem od czegi, chyba od kurczowego trzymania się kierownicy
Pamiętam jak dziś, że max prędkość wtedy to było coś koło 40km/h na pewno nie więcej i szok, że TO chce jechać dalej!! nie przestaje przyśpieszać. Dopiero po dobrych paru dniach, kiedy wczułem się w już ten bądź co bądź specyficzny pojazd - cyk na lotnisko, które mam rzut beretem od domu i test "ile to pojedzie" no i pojechało 70km/h.
Taka prędkość przy masie całkowitej 100kg, to coś specyficznego, całkiem inna bajka niż motocykl, samochód, ba! nawet odblokowany skuter.
Odczuwanie prędkości jest względne, na szerokim długim na ponad 2km pasie startowym ów 70km/h praktycznie się nie odczuwa, duuużo bardziej „działa” 40`tka na wąskiej drodze rowerowej, dzieje się wtedy wszystko bardzo szybko i dlatego w takich miejscach, kieruję się zasadą, że jeśli są inni rowerzyści, droga przebiega koło zaparkowanych aut, zza których w każdej chwili może ktoś „wyskoczyć”, w pobliżu stoją ludzie, jest chodnik itd.. jadę tyle, ile jeździłem zwykłym trekingiem, czyli ~25-30km/h MAX.
To prawda, motocykl bardziej „uczy” pokory, jest cięższy, ma całkiem inną geometrię, inaczej odczuwa się prędkość, nawet sam głośny dźwięk ma znaczenie, nie wspominając już o hamowaniu, które w motocyklu działa, a rowerze przy wyższych prędkościach i w pewnych warunkach udaje działanie.
Tam rozpatrując całość pod kątem masy – mocy można powiedzieć, że maszyna wiezie nas, tu my wieziemy maszynę - no chyba, ze ktoś waży 40kg i jeździ na spasionym 80 kg Falconie to proporcje będą inne.
Bicie rekordów prędkości po jakimś czasie mniej cieszy, to coś zupełnie normalnego, prędkość już nie szokuje, nie straszy – wymaga tylko wpatrywania się dal, śledząc każdą potencjalną dziurę na drodze i ew. zagrożenia, aby móc w porę zareagować.
Wiem jedno - wsiadając na dużą, mocną Falconopodobną konstrukcję, która mam nadzieję będzie na sezon, odczucie będzie podobne, do tego z pamiętnego dnia - z pierwszej jazdy, ale wiem też, że po sezonie znów będzie „mało”, i to się podobno nigdy nie kończy,.. ma nawet swoją nazwę - zdaje się, że na „W”
Się rozpisałem, ale co tam, fajny temat.
<<>>Merida: 16s8p >><< Kariwa: 26s15p<<>>
- BluesWings
- Forumowicz
- Posty: 225
- Rejestracja: 17 wrz 2018, 11:19
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Recenzja zestawu 1500W
Budując swój rower kierowałem się ostatnim zdaniem fajnie mieć zapas, ale do dzisiaj go w pełni nie wykorzystałem, zwłaszcza, że u nas niewiele jest miejsc do odkręcenia manetki na full.
Jestem ciekaw jak się jeździ na twoim zestawie. Początkowo celowałem w podobny. Dzisiaj się zastanawiam czy nie przesadziłem
- elektrotonus
- Forumowicz
- Posty: 1259
- Rejestracja: 19 lut 2018, 15:53
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Recenzja zestawu 1500W
Przeczytałem Wasze opinie. Aktualnie mam też rower 1500 W z silnikiem 7x9. Do przemieszczania się po ścieżkach absolutnie wystarcza vmax ok 39 km/h.
Następnym rowerem będzie full suspension o mocy ponad 3.5 KW z vmax ok 65 km/h. Potrzebuje tej prędkości jak pisał Andrzej by nie dać się rozjechać na ulicy. Na ścieżce 40 km/h to na prawdę wystarczająca moc. Bardzo mi zależy by nowy rower miał dużo lepsze przyspieszenie, gdyż w miejskim środowisku muszę mieć możliwość szybkiego przyspieszenia jak i bezpiecznego wyhamowania. Dlatego na przodzie będzie hamulec z tarcza 200 mm plus regen w silniku. Nie wiem czy dorosnę do mocy falcona, może gdybym mieszkał w górach i często pokonywał spore odległości z dużą różnicą wysokości. Też trzeba mieć gdzie trzymać bestię, do nie każdej windy wejdzie.
Następnym rowerem będzie full suspension o mocy ponad 3.5 KW z vmax ok 65 km/h. Potrzebuje tej prędkości jak pisał Andrzej by nie dać się rozjechać na ulicy. Na ścieżce 40 km/h to na prawdę wystarczająca moc. Bardzo mi zależy by nowy rower miał dużo lepsze przyspieszenie, gdyż w miejskim środowisku muszę mieć możliwość szybkiego przyspieszenia jak i bezpiecznego wyhamowania. Dlatego na przodzie będzie hamulec z tarcza 200 mm plus regen w silniku. Nie wiem czy dorosnę do mocy falcona, może gdybym mieszkał w górach i często pokonywał spore odległości z dużą różnicą wysokości. Też trzeba mieć gdzie trzymać bestię, do nie każdej windy wejdzie.
- Wheller DD 250 W - w planowanej modernizacji :-) https://tiny.pl/tnmmg
- Rockrider MID 750 W - "Srebrna Strzała" ;-) https://tiny.pl/tnmmh
- Samurai DD 3500 W - prawie gotowy :) https://tiny.pl/tnmxv
- Rockrider MID 750 W - "Srebrna Strzała" ;-) https://tiny.pl/tnmmh
- Samurai DD 3500 W - prawie gotowy :) https://tiny.pl/tnmxv
- leszcz
- Forumowicz
- Posty: 767
- Rejestracja: 02 maja 2017, 22:39
- Lokalizacja: Rumia
Re: Recenzja zestawu 1500W
Falkon w bloku! To dopiero pasjonat by musiał być :D:Delektrotonus pisze: ↑05 lut 2019, 17:09Też trzeba mieć gdzie trzymać bestię, do nie każdej windy wejdzie.
Moja przygoda z ebike od 2017:
Damka 28" https://cutt.ly/7e8jyMJ
Dla syna 26" https://cutt.ly/Fe8juR3
Dla syna 24" https://cutt.ly/ue8ju03
Full 29" MXUS 30H 1500W https://cutt.ly/3e8jiaG
Od 2019 100% bezprąd :) https://cutt.ly/ge8jop2
Damka 28" https://cutt.ly/7e8jyMJ
Dla syna 26" https://cutt.ly/Fe8juR3
Dla syna 24" https://cutt.ly/ue8ju03
Full 29" MXUS 30H 1500W https://cutt.ly/3e8jiaG
Od 2019 100% bezprąd :) https://cutt.ly/ge8jop2
- TomaS
- Forumowicz
- Posty: 932
- Rejestracja: 03 maja 2017, 10:00
- Lokalizacja: Trójmiasto
- Maran_hand
- Forumowicz
- Posty: 956
- Rejestracja: 02 maja 2017, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa - Dolny Mokotów
- Misio
- Forumowicz
- Posty: 32
- Rejestracja: 23 sty 2019, 11:11
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Recenzja zestawu 1500W
Dziękuję za komentarze. W sumie jestem zaskoczony, że nie polała się fala hejtu tak, że naprawdę wielkie DZIĘKI
Oczywiście zapas mocy jest wskazany i to normalne przesiąść się no coś mocnego, lepszego, szybszego. Też chcę ale o tym za chwilę Zwróćcie uwagę na fakt, że przesiadając się masz już sporo doświadczenia i widziałeś niejedno. Nie zaczynasz dopiero swojej przygody. Masz plan co chcesz poprawić, ulepszyć, zmienić itp. I też między innymi o to chodzi, marzenia są po to żeby je realizować. Ale jesteś oswojony z prędkością i sytuacjami. I sami z doświadczenia wiecie, że na początku każdy się jara, że to jedzie samo. Po czasie przychodzą refleksje i wnioski i na światło dzienne wychodzą minusy.
Ja też wiele widziałem i dlatego staram się unikać jezdni jak ognia. Tak jak mówicie, po ulicy trzeba mieć "pierda" pod ręką żeby ogarnąć co i jak. Tylko jak ktoś jeździ po ulicy to powinien mieć prawko, jakiekolwiek, żeby mieć podstawy ruchu. No i jeździć tak jak by cię wszyscy inni chcieli zabić
Co do Crossów to mam dylemat... jestem za jednośladami wszelakimi ale to co oni czasami wyczyniają to woła o pomstę do nieba... Podwójna ciągła, przejście dla pieszych z wyspą, pieszy na pasach, wszyscy stoją a on lewym na kole... i po gabarytach jeźdźca widać że to nastolatek, a no i bez tłumika i tablic bo po co ... Trochę psują nastroje społeczne
Z wagą już zacząłem walczyć i powoli spada. Mam nadzieję że zatrzyma się dopiero na 80kg To mi właśnie się nie podoba w HUBie że nie można za bardzo korzystać z przerzutek przez rozgiętą ramę i jazda jest taka "pseudo" rowerowa. Coś za coś.
Teraz intensywnie rozglądam się za dużym fullem pod przeróbkę. Bardziej do turystyki niż w teren ale taki żeby w poboczu się nie zakopał Ceny są trochę wygórowane i za to samo można kupić ramę Falkona ale na to jeszcze nie pora. Z resztą ta rama raczej do turystyki nie bardzo się nadaje (mylę się?)
Silnik chyba jednak Mxus v3 3K-Turbo ale zastanowię się nad zapięciem go na 48V. Jeden forumowicz tak zrobił. Ponoć jeździ to dobrze większy moment i rozsądna prędkość. Ewentualnie 60V, zestaw będzie trochę ważył i będzie to wszystko trzeba uciągnąć. Najwyżej ograniczę moc na sterowniku. Zobaczymy ile będzie miejsca w ramie. Rozważam jeszcze mida albo jakąś przekładniówkę ale coś nie jestem przekonany. Mid wymaga więcej troski, a przekładnia przy wadze całego zestawu może długo nie wytrzymać... chociaż chętnie przejechałbym się na jednym i drugim żeby sprawdzić jak to działa.
Sterownik Sinus żeby poprawić kulturę pracy (tak przynajmniej wynika z relacji posiadaczy).
Reszta pewnie będzie zależna od bazy co mi się uda znaleźć, czy skrzynka czy bidon jaki osprzęt itp.
Montował ktoś z was 2 bidony w ramie?
A tego smoka ze zdjęcia to chyba u Taby widziałem
PS. No i zdjęcia oczywiście musiały się rozjechać...
Oczywiście zapas mocy jest wskazany i to normalne przesiąść się no coś mocnego, lepszego, szybszego. Też chcę ale o tym za chwilę Zwróćcie uwagę na fakt, że przesiadając się masz już sporo doświadczenia i widziałeś niejedno. Nie zaczynasz dopiero swojej przygody. Masz plan co chcesz poprawić, ulepszyć, zmienić itp. I też między innymi o to chodzi, marzenia są po to żeby je realizować. Ale jesteś oswojony z prędkością i sytuacjami. I sami z doświadczenia wiecie, że na początku każdy się jara, że to jedzie samo. Po czasie przychodzą refleksje i wnioski i na światło dzienne wychodzą minusy.
Ja też wiele widziałem i dlatego staram się unikać jezdni jak ognia. Tak jak mówicie, po ulicy trzeba mieć "pierda" pod ręką żeby ogarnąć co i jak. Tylko jak ktoś jeździ po ulicy to powinien mieć prawko, jakiekolwiek, żeby mieć podstawy ruchu. No i jeździć tak jak by cię wszyscy inni chcieli zabić
Co do Crossów to mam dylemat... jestem za jednośladami wszelakimi ale to co oni czasami wyczyniają to woła o pomstę do nieba... Podwójna ciągła, przejście dla pieszych z wyspą, pieszy na pasach, wszyscy stoją a on lewym na kole... i po gabarytach jeźdźca widać że to nastolatek, a no i bez tłumika i tablic bo po co ... Trochę psują nastroje społeczne
Z wagą już zacząłem walczyć i powoli spada. Mam nadzieję że zatrzyma się dopiero na 80kg To mi właśnie się nie podoba w HUBie że nie można za bardzo korzystać z przerzutek przez rozgiętą ramę i jazda jest taka "pseudo" rowerowa. Coś za coś.
Teraz intensywnie rozglądam się za dużym fullem pod przeróbkę. Bardziej do turystyki niż w teren ale taki żeby w poboczu się nie zakopał Ceny są trochę wygórowane i za to samo można kupić ramę Falkona ale na to jeszcze nie pora. Z resztą ta rama raczej do turystyki nie bardzo się nadaje (mylę się?)
Silnik chyba jednak Mxus v3 3K-Turbo ale zastanowię się nad zapięciem go na 48V. Jeden forumowicz tak zrobił. Ponoć jeździ to dobrze większy moment i rozsądna prędkość. Ewentualnie 60V, zestaw będzie trochę ważył i będzie to wszystko trzeba uciągnąć. Najwyżej ograniczę moc na sterowniku. Zobaczymy ile będzie miejsca w ramie. Rozważam jeszcze mida albo jakąś przekładniówkę ale coś nie jestem przekonany. Mid wymaga więcej troski, a przekładnia przy wadze całego zestawu może długo nie wytrzymać... chociaż chętnie przejechałbym się na jednym i drugim żeby sprawdzić jak to działa.
Sterownik Sinus żeby poprawić kulturę pracy (tak przynajmniej wynika z relacji posiadaczy).
Reszta pewnie będzie zależna od bazy co mi się uda znaleźć, czy skrzynka czy bidon jaki osprzęt itp.
Montował ktoś z was 2 bidony w ramie?
A tego smoka ze zdjęcia to chyba u Taby widziałem
PS. No i zdjęcia oczywiście musiały się rozjechać...
Moja Konstrukcja od razu z recenzją
viewtopic.php?f=5&t=2298
viewtopic.php?f=5&t=2298
- Maran_hand
- Forumowicz
- Posty: 956
- Rejestracja: 02 maja 2017, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa - Dolny Mokotów
Re: Recenzja zestawu 1500W
Majowy zlot stwarza świetną okazję do tego by pojeździć na przeróżnych konstrukcjach i wybrać pod siebię to co najlepsze
- Misio
- Forumowicz
- Posty: 32
- Rejestracja: 23 sty 2019, 11:11
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Recenzja zestawu 1500W
Do Maja to bym już chciał mieć coś nowego ale w sumie dobra sugestia. Może przeciągnę żeby podjechać i pomacać jakie są konstrukcje
Moja Konstrukcja od razu z recenzją
viewtopic.php?f=5&t=2298
viewtopic.php?f=5&t=2298
- zero79
- Forumowicz
- Posty: 151
- Rejestracja: 19 mar 2018, 21:45
- Lokalizacja: Stargard
Re: Recenzja zestawu 1500W
Myślę że we Wrocławiu jest kilka osób, to napisz w temacie zlotów - może znajda się chętni to będziesz mógł potestować.
- leszcz
- Forumowicz
- Posty: 767
- Rejestracja: 02 maja 2017, 22:39
- Lokalizacja: Rumia
Re: Recenzja zestawu 1500W
Masz dużego z hakami pod mxusa. Sam miałem brać. Gość do 3500 zjechał bo jeszcze sezon ogórkowy
https://allegro.pl/oferta/scott-spark-760-xl-7636211777
https://allegro.pl/oferta/scott-spark-760-xl-7636211777
Moja przygoda z ebike od 2017:
Damka 28" https://cutt.ly/7e8jyMJ
Dla syna 26" https://cutt.ly/Fe8juR3
Dla syna 24" https://cutt.ly/ue8ju03
Full 29" MXUS 30H 1500W https://cutt.ly/3e8jiaG
Od 2019 100% bezprąd :) https://cutt.ly/ge8jop2
Damka 28" https://cutt.ly/7e8jyMJ
Dla syna 26" https://cutt.ly/Fe8juR3
Dla syna 24" https://cutt.ly/ue8ju03
Full 29" MXUS 30H 1500W https://cutt.ly/3e8jiaG
Od 2019 100% bezprąd :) https://cutt.ly/ge8jop2
- leszcz
- Forumowicz
- Posty: 767
- Rejestracja: 02 maja 2017, 22:39
- Lokalizacja: Rumia
Re: Recenzja zestawu 1500W
Tu doslane fotki. Igla https://photos.app.goo.gl/mHVNy8hTMvPSrZbq8
Moja przygoda z ebike od 2017:
Damka 28" https://cutt.ly/7e8jyMJ
Dla syna 26" https://cutt.ly/Fe8juR3
Dla syna 24" https://cutt.ly/ue8ju03
Full 29" MXUS 30H 1500W https://cutt.ly/3e8jiaG
Od 2019 100% bezprąd :) https://cutt.ly/ge8jop2
Damka 28" https://cutt.ly/7e8jyMJ
Dla syna 26" https://cutt.ly/Fe8juR3
Dla syna 24" https://cutt.ly/ue8ju03
Full 29" MXUS 30H 1500W https://cutt.ly/3e8jiaG
Od 2019 100% bezprąd :) https://cutt.ly/ge8jop2
- elektrotonus
- Forumowicz
- Posty: 1259
- Rejestracja: 19 lut 2018, 15:53
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Recenzja zestawu 1500W
Maran_hand pisze: ↑05 lut 2019, 19:37Też mieszkam w bloku i nikt nic ani słowa.. a moje wozidła są trochę większe od Falkonów
Kwestia wielkości .. windy
- Wheller DD 250 W - w planowanej modernizacji :-) https://tiny.pl/tnmmg
- Rockrider MID 750 W - "Srebrna Strzała" ;-) https://tiny.pl/tnmmh
- Samurai DD 3500 W - prawie gotowy :) https://tiny.pl/tnmxv
- Rockrider MID 750 W - "Srebrna Strzała" ;-) https://tiny.pl/tnmmh
- Samurai DD 3500 W - prawie gotowy :) https://tiny.pl/tnmxv
- tatar
- Forumowicz
- Posty: 2556
- Rejestracja: 19 lut 2018, 12:42
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Recenzja zestawu 1500W
Mieszkanie w bloku nawet bez windy,niski parter,albo podziemny garaż rozwiązuje problem
- Zxc843
- Forumowicz
- Posty: 665
- Rejestracja: 30 gru 2018, 16:11
- Lokalizacja: Kraków
Re: Recenzja zestawu 1500W
Jak się ma windę to luz , gorzej jak się mieszka w bloku na 4 piętrze bez windy
KRAKÓW
- Maran_hand
- Forumowicz
- Posty: 956
- Rejestracja: 02 maja 2017, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa - Dolny Mokotów
Re: Recenzja zestawu 1500W
Z tą windą to nie do końca tak słodko. Moje wozidło teraz wchodzi na styk a po założeniu zawiesza będzie parę cm dłuższe. Będę musiał nauczyć się jazdy po schodach
- Mitar
- Forumowicz
- Posty: 679
- Rejestracja: 19 lut 2018, 11:43
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Recenzja zestawu 1500W
Ja mam to samo , obecnie dylam z ~35kg rowerem pod pachą na 4.
U mnie piwnica odpada, za duże ryzyko.
Fulla można rozsądnego wyszarpać nawet za 1500zł , tylko trzeba trochę spędzić czasu na necie, ja swojego dużego fulla kupiłem poniżej 2k i myślę ,że spokojnie by spełnił twoje założenia (to nie oferta ).Misio pisze: ↑05 lut 2019, 21:36
Teraz intensywnie rozglądam się za dużym fullem pod przeróbkę. Bardziej do turystyki niż w teren ale taki żeby w poboczu się nie zakopał Ceny są trochę wygórowane i za to samo można kupić ramę Falkona ale na to jeszcze nie pora.
Silnik chyba jednak Mxus v3 3K-Turbo ale zastanowię się nad zapięciem go na 48V.
Mxus v3 3K-Turbo to dobry napęd ale fajnie jak go wykorzystasz a , więc jak chcesz 48V to przynajmniej dobrą dawkę prądu mu dostarcz.
Moje aktualne wozidło: http://pojazdyelektryczne.org/viewtopic.php?f=30&t=265
- Misio
- Forumowicz
- Posty: 32
- Rejestracja: 23 sty 2019, 11:11
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Recenzja zestawu 1500W
leszcz - dzięki za link. Bardzo fajny rower, naprawdę... ale kurczę trochę drogo sobie życzy zwłaszcza że napęd będzie mocno przerobiony. Czy lepiej odżałować bo później się to zemści w eksploatacji. No i kilometry .... czemu wszystko mieści się w zagłębiu Żywieckim ...
Tak jak Mitar mówił, tak w 2 tysiącach chciałbym się zamknąć w rowerze, no chyba że się perełka znajdzie to jestem w stanie tą 4 dać. Ale i tak muszę po niego jechać osobiście, nie kupię kota w worku. Tym bardziej że będzie na prąd
Zobaczymy co ten silnik potrafi, na pewno będę pracował nad momentem a jaka konfiguracja wyjdzie ostatecznie będzie pewnie mocno zależne od ramy rowerowej. Tak mi chodzi pomysł żeby założyć 2 baterie bidonowe i np. przełączać się między nimi. Ktoś ma jakieś doświadczenia w tym temacie ?
Tak jak Mitar mówił, tak w 2 tysiącach chciałbym się zamknąć w rowerze, no chyba że się perełka znajdzie to jestem w stanie tą 4 dać. Ale i tak muszę po niego jechać osobiście, nie kupię kota w worku. Tym bardziej że będzie na prąd
Zobaczymy co ten silnik potrafi, na pewno będę pracował nad momentem a jaka konfiguracja wyjdzie ostatecznie będzie pewnie mocno zależne od ramy rowerowej. Tak mi chodzi pomysł żeby założyć 2 baterie bidonowe i np. przełączać się między nimi. Ktoś ma jakieś doświadczenia w tym temacie ?
Moja Konstrukcja od razu z recenzją
viewtopic.php?f=5&t=2298
viewtopic.php?f=5&t=2298
- leszcz
- Forumowicz
- Posty: 767
- Rejestracja: 02 maja 2017, 22:39
- Lokalizacja: Rumia
Re: Recenzja zestawu 1500W
Moja przygoda z ebike od 2017:
Damka 28" https://cutt.ly/7e8jyMJ
Dla syna 26" https://cutt.ly/Fe8juR3
Dla syna 24" https://cutt.ly/ue8ju03
Full 29" MXUS 30H 1500W https://cutt.ly/3e8jiaG
Od 2019 100% bezprąd :) https://cutt.ly/ge8jop2
Damka 28" https://cutt.ly/7e8jyMJ
Dla syna 26" https://cutt.ly/Fe8juR3
Dla syna 24" https://cutt.ly/ue8ju03
Full 29" MXUS 30H 1500W https://cutt.ly/3e8jiaG
Od 2019 100% bezprąd :) https://cutt.ly/ge8jop2
- Mitar
- Forumowicz
- Posty: 679
- Rejestracja: 19 lut 2018, 11:43
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Recenzja zestawu 1500W
Bateria w bidonie i Mxus v3 3K-Turbo... nie tędy droga
Moje aktualne wozidło: http://pojazdyelektryczne.org/viewtopic.php?f=30&t=265
-
- Forumowicz
- Posty: 290
- Rejestracja: 18 lut 2018, 14:22
- Lokalizacja: BLACHOWNIA
- Misio
- Forumowicz
- Posty: 32
- Rejestracja: 23 sty 2019, 11:11
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Recenzja zestawu 1500W
Chcę zrobić napęd na modłę falkona, z przodu 2 zębatki a z tyłu 3. Bez przerzutek, w sytuacjach awaryjnych ściągałbym ręcznie (jeszcze to muszę rozważyć bo nie wiem czy nie zostawić przerzutki z tyłu jako napinacz łańcucha) . Dotychczas po zapięciu biegu zmieniałem je może ze 2 razy a tak to na najmocniejszym ustawieniu są a resztę robi silnik. Jak nie używam to po co montować?
Bo chciałbym zrobić baterię którą mógłbym przepiąć też do innej konstrukcji. Przy dwóch bateriach 48V jak mi jedna padnie przepiąłbym na drugą. Albo połączył 2 szeregowo tylko nie podoba mi się że połączenia między aku będą poza aku. Rzecz do wybadania dlatego pytam czy ktoś coś takiego próbował. Jak zauważył Mitar właśnie przy tym silniku w 1 bidonie będzie mało prądu na zabawę
Moja Konstrukcja od razu z recenzją
viewtopic.php?f=5&t=2298
viewtopic.php?f=5&t=2298
- Camis
- Forumowicz
- Posty: 119
- Rejestracja: 26 paź 2018, 16:30
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Recenzja zestawu 1500W
Niestety nie jest to zgodne z przepisami, jak ktoś zgłosi to można mieć kłopoty . I w sumie prawidłowo, w razie pożaru ktoś może zginąć przez porozstawiane wózki, kwiaty i inne przeszkody. U mnie była już 2 razy kontrola i teraz nic na klatkach już nie stoi.