Składać z uzyciem tsdz2 czy kupić fabrycznego elektryka

Tematy związane z wszelką instalacją elektryczną w konwersjach rowerów
ODPOWIEDZ
szuwar333
Nowicjusz
Posty: 7
Rejestracja: 22 cze 2020, 23:17

Składać z uzyciem tsdz2 czy kupić fabrycznego elektryka

Post autor: szuwar333 »

Witam,
od ponad roku głowie się nad zakupem/złożeniem roweru elektrycznego.
Dużo jeszcze na rowerze a silnik ma mi pomóc robić dłuższe dystanse i pokonywać cięższy teren.
Mam sporo zagwozdek i dylematów, z którymi może będziecie w stanie mi pomóc.
Na wstępie dodam ze przeczytałem (w kilku podejściach) większość wątku dotyczącego silnika TSDZ2 i otwartego oprogramowania do niego. Do tego jeździłem na rowerze Trek Powerfly FS z silnikiem boscha i zachwycił mnie, ale cena odstraszyła...

Przechodząc do meridum, krótkie pytanie co lepiej kupić (w grę wchodzi sprzęt używany):
* elektryka np Trek powerfly FS/Cube hybrid stereo z silnikiem bosch cx performance - koszt ok 9,5-12k za sensowną uzywkę + speedbox....
* full na kołach 27,5/29 i do tego tsdz2 i bateria - koszt 4-6k za rower (używka) + ok 3k za elektryfikację (liczę z górką, bo zawsze coś dojdzie) - sumarycznie 7-9k

Bardziej podobają mi się fabryczne sprzęty, ale..... i tutaj podam moje wątpilwości

Fabryczny:
* wyższa cena (??? - ale czy na serwisie silnika przez 2-3 lata to się nie zwróci?)
* serwisowanie silnika/ części zamienne do silnika/wyświetlacza itp to jest duży koszt lub wielka niewiadoma - z drugiej strony wg. producenta bosch ma serwis po 35k km....
* jak zepsuje mi się silnik w elektryku fabrycznym to koszt wymiany/naprawy może być kosmiczny lub niemożliwy - może ktoś wie ile może to kosztować i czy nie ma problemów np. z wymianą silnika. Natomiast w przypadku dołożenia silnika tsdz2 demontuje go i mam normalny rower.
* za to jeden z największych plusów to jego bezpobsługować, nic nie trzeba wgrywać, brak wymaganego smarowania/przeglądów co np, 1k km

"Składak":
* czytając wątek o tsdz2 dochodze do wniosku że silnik trzeba raz na 3-4 msc (1k km) rozebrać, przesmarować, co jakiś czas sprawdzić stan łożysk, wymienić coś. Czyli jest przy nim dużo "zabawy". Problemem nie jest to że nie jestem w stanie technicznie tego zrobić, ale czas i ryzyko to żę w najmniej oczekiwanym momencie coś się zepsuje.
* licząc częstotliwość napraw/wymiany części zastanawiam się czy po jakimś czasie (np. 10 k km) cena nie przekroczy roweru fabrycznego
* przegrzewanie się
* kolejne wady to kable, wystające części, latająca bateria, spadający łańcuch itp
* nie wiem czy to potrzebne, ale częste zmiany softu czyli kolejne godziny w serwis
* z drugiej strony, jak pisałem wcześniej , jak coś się stanie z silnikiem to po prostu go demontuje i mam rower który mogę używać/sprzedać
* jak mi się znudzi jeżdżenie z silnikiem to mniejszy problem bo mogę go zdemontować/przełożyć do innego roweru

Wiem ze może lakonicznie i trochę hasła rzucałem, ale nie chciałem się jeszcze bardziej rozpisywać. Zakładam ze każdy będący w temacie będzie wiedział o co mi chodzi i będziecie w stanie mi pomóc przy wyborze. To znaczy rozwiać lub potwierdzić obawy.

Z góry dzięki za pomoc;)

Dodam że jakby co jestem w stanie techniczne kwestie rozwiazać od strony mechaniki rowerowej (sam serwisuje, z złożyłem kilka rowerów) oraz od strony softu ( trochę się bawiłem z arduino wiec ogarniam, jeśli jest to opisane, kwestie wgrywania softu).
Problemem dla mnie największym może być kwestia "elektryczna" tzn. dobór baterii (na pewno sam nie będę chciał jej składać), naprawa jakiś kwestii elektrycznych (coś w rodzaju wymiana kondensatora itp.)
Awatar użytkownika
Eryk
Forumowicz
Posty: 450
Rejestracja: 02 maja 2017, 21:18
Lokalizacja: Wadowice

Re: Składać z uzyciem tsdz2 czy kupić fabrycznego elektryka

Post autor: Eryk »

O i tu jest dylemat. Trek pięknie lata i trzeba przyznać jest to solidna machina zwłaszcza silnik masywny, pancerny. TSDZ2 to mikrus przy nim. Na dodatek wszystko pięknie spasowanie i chodzi jak zegarek szwajcarski, nie ma na co narzekać, chyba jedynie na baterię bo mogła by być ciut większa. Natomiast składak z TSDZ2 na plus fakt że można w tym dłubać o ile się lubi i potrafi oraz możliwość dołożenia dowolnej baterii. Z Trekiem w przypadku awarii tylko serwis i pewnie kosztowny. TSDZ2 w razie problem można wymienić całkowicie bo koszt nie jest wygórowany. Wybór ciężki. Jeżeli lubisz dłubać to TSDZ2 a jeżeli chcesz odrazu fajny sprzęt i liczysz się z kosztami serwisu to Trek.
miki
Forumowicz
Posty: 1412
Rejestracja: 14 gru 2019, 11:46

Re: Składać z uzyciem tsdz2 czy kupić fabrycznego elektryka

Post autor: miki »

Fabryczne zawsze będą drożej wychodziły, znacznie drożej. Za to są ładne :-) Fabryczny serwis też trochę odstrasza cenami.
Awatar użytkownika
pxl666
Forumowicz
Posty: 5833
Rejestracja: 27 cze 2018, 23:05
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Re: Składać z uzyciem tsdz2 czy kupić fabrycznego elektryka

Post autor: pxl666 »

Składaka można samemu naprawić i zmodyfikować w miarę potrzeb, z fabryką gorzej, choćby z powodu gwarancji. Noi standard bidon 800wh za połowę ceny fabrycznego bidonu 500wh
szuwar333
Nowicjusz
Posty: 7
Rejestracja: 22 cze 2020, 23:17

Re: Składać z uzyciem tsdz2 czy kupić fabrycznego elektryka

Post autor: szuwar333 »

Gwarancja nie wchodzi w grę, bo patrzę na używki.
Nie mam, poki co, pogoni za mocą (watami). Raczej nie modyfikowałbym fabryki.
Co do różnicy w cenie, załóżmy że to ok 2-3k zł różnicy. To zastanawiam się czy w perspektywie ok 3-4 lat i przejechaniu ok 10-15k km w tym czasie , koszt napraw i czas poświęcony na serwis tsdz2, nie pochłonie części tej różnicy ... Żebyście mnie źle nie zrozumieli, czasami lubię podłubać przy rowerze i elektronice, ale nie gdy muszę, a gdy najdzie mnie ochota :-P

A tak wracając do tematu ;-) czy ktoś spotkał sie z Was z padniętym napędem boscha/yamahy? Czy to działa na zasadzie kupujesz i zapominasz o tym i nic nie robisz przy napędzie?
Z drugiej strony, jeśli nie będzie się żyłowało tsdz2, to czy faktycznie co 1-2k trzeba coś w nim wymienić (zębatka, łożysko itp)? Czy wystarczy wgrać open soft i zapomnieć o sprawie i ewentualnie raz w roku go rozebrać i przesmarować?
Awatar użytkownika
pxl666
Forumowicz
Posty: 5833
Rejestracja: 27 cze 2018, 23:05
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Re: Składać z uzyciem tsdz2 czy kupić fabrycznego elektryka

Post autor: pxl666 »

Na tym forum nie spotyka się właścicieli fabryk albo się nie chwalą...
tkoko
Forumowicz
Posty: 4985
Rejestracja: 03 maja 2017, 8:07
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Re: Składać z uzyciem tsdz2 czy kupić fabrycznego elektryka

Post autor: tkoko »

Jeżeli celujesz w "używkę", to nie bardzo rozumiem sens zakupu "firmowego" roweru. Dostajesz rower bez gwarancji, z mniejszym lub większym prawdopodobieństwem ukrytej wady, bo nie sądzę że komuś rower się znudził, oraz prawdopodobieństwem korzystania z firmowych serwisów (czas, odległość, koszty itd). Na TSDZ2 na fabrycznym sofcie też da się jeździć, i zapewne większość tak jeździ, z korzyścią dla samego silnika i jego "bezawaryjności, tylko niektórzy "wyciskają" z silnika więcej kosztem awarii. Jeżeli chcesz silnika mniej awaryjnego, zawsze możesz wybrać Bafanga. Co prawda bez tensometru, ale w praktycznym użytkowaniu, podobnego w działaniu do TSDZ2. :D
szuwar333
Nowicjusz
Posty: 7
Rejestracja: 22 cze 2020, 23:17

Re: Składać z uzyciem tsdz2 czy kupić fabrycznego elektryka

Post autor: szuwar333 »

Tensometr musi być;) jeździłem na wypożyczonym rowerze z silnikiem bosch i tensometrem i wiem zę to jest to czego chce (tzn. tensometr) ;).
Używkę chce kupić bo taniej... do tej pory parę rowerów kupowałem używanych i problemów nie miałem a średnio 30%-50% ceny mniej niż ze sklepu.
Obawiam sie tylko serwisu boscha... bo gdybym miał pewność ze wytrzyma 35k km bez zaglądania do środka to bym się nie zastanawiał. Zawsze mogę mieć nadzieje że za 2-3 lata, elektryki bedą tak popularne że serwis boscha/wymiana części będzie już dużo niższa i bardziej dostępna.

Obawiam się, jak pisałem, przy tsdz2 ciągłych napraw/serwisu. Wiem że na forach ludzie piszą głównie jak maja problemy:P więc Ci co są zadowoleni to po prostu jeżdżą a nie piszą o tym;).

Jeśli zdecyduje się na tsdz2 to na co (bateria/model/rower) patrzeć. Moje wstępne założenia to:
* tsdz2 to wersję 48V 750W
* aku13s5p (a może 13s4p?? ) o pojemności ok 15ah - chyba powinno starczyć? Idealnie byłoby gdybym dał radę baterie włożyć pod ramę, jak jest to zamontowane w znanym pewnie większości Cube AMS, znanym z youtube;).
* rower idealnie full na 29``, rozmiar M (mam 175cm) - może macie jakiś model roweru/ramę która idealnie pasuje do tsdz2 na kołach 29`` i nie kosztuje fortuny?
Awatar użytkownika
pxl666
Forumowicz
Posty: 5833
Rejestracja: 27 cze 2018, 23:05
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Re: Składać z uzyciem tsdz2 czy kupić fabrycznego elektryka

Post autor: pxl666 »

Obadaj speca stumpjumper 29 którego przerabiał leszcz
szuwar333
Nowicjusz
Posty: 7
Rejestracja: 22 cze 2020, 23:17

Re: Składać z uzyciem tsdz2 czy kupić fabrycznego elektryka

Post autor: szuwar333 »

Temat raczej wyczerpany... kupiłem rower z fabryczny silnikiem bosch cx performance (trek powerfly fs9 z 2017 roku, niestety nie jest to model gdzie bateria jest w ramie schowana).
Używka - pewnie większość nie popiera takiego rozwiązania, ale po prostu rower mi się spodobał i w dobrej cenie wyrwałem. Praktycznie tyle samo bym musiał dać za używanego fulla o takim osprzęcie + elektryfikacja.

Rower z papierami od pierwszego właściciela, więc pewne źródło (nowy napęd, serwisowany co roku). Widać że właściciel jest zapalonym rowerzystą.
Znam powód wymiany, który okazał się rozsądny i prawdziwy tzn. zakup rowerów dla całej rodziny (elektryków które widziałem) o tych samych parametrach, kołach, bateriach itp.

Nie miałem dużo czasu żeby pojeździć, okaże się czy nie wtopiłem po kilku dłuższych przejażdżkach.
Jedna rzecz i raczej to jest normalne (mam nadzieje:P), W momencie jak złapie ramię korby w rękę i delikatnie robię przód/tył to jest taki minimalny skok zanim zacznie łańcuch obracać (przy ruchu do przodu) jest może wyczuwalne dosłownie 1/30 obrotu zanim, z pozycji 0. zacznie kręcić. Zakładam ze to kwestia zapadek zanim załapią - analogicznie jest przy wolnobiegach/piastach pod kasety. Dodam że jak kręcę korbą do tyłu to nie powoduje to "ruchu łańcucha", więc jest tam łożysko jednokierunkowe lub mechanizm z zapadkami (nie wiem czy dobrze to opisuje).
Awatar użytkownika
pxl666
Forumowicz
Posty: 5833
Rejestracja: 27 cze 2018, 23:05
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Re: Składać z uzyciem tsdz2 czy kupić fabrycznego elektryka

Post autor: pxl666 »

A ile cykli ma aku ? Testuj , może będziesz pierwszym który tu będzie opisywał perypetie z fabrycznym bajkiem . orientujesz się już ile co kosztuje do niego? Wstaw zdjęcia. Batka jest na ramkę jak hailong?
szuwar333
Nowicjusz
Posty: 7
Rejestracja: 22 cze 2020, 23:17

Re: Składać z uzyciem tsdz2 czy kupić fabrycznego elektryka

Post autor: szuwar333 »

Aku ile ma cykli - nie wiem - gdzieś czytałem że można pod kompa podpiąć i będzie opisane. Liczę że ok 100-150. Jeżdżąc na analogicznym rowerze w górach praktycznie non stop ba wspomaganiu robiłem 50-60 km. Właściciel poprzedni zrobił ok 7200-7400 km, raczej po płaskim i wg. Niego na ładowaniu robil 80-120 km.

Na forach polskich i zagranicznych ludzie na tym silniku robią po 20 k km i więcej. Więc mam nadzieję że zanim problemy się zaczną wszystko będzie łatwo i tanio dostępne. W sieci sa nawet tutki jak łożyska, zębatki itp wymieniać. Podobno nowy silnik od Boscha, 2-3 lata temu kosztował 500-600 funtów, ale spotkałem się z info ze bosch nawet po gwarancji naprawiał /wymieniał silniki za free.....

Koszty, jak się orientowałem:
* Silnik można wyrwać (zazwyczaj używka) jak się poszuka za ok 800 zł w górę.
* Wyświetlacz kosztuje nowy w Polsce ok 500zł.
* bateria nowa 2500-3000zł, ale raczej bym regenerował (sa takie usługi w "sieci" za ok 1000zł) lub kupiłbym używkę, zregenerował i miał dwie. Można też kupić zamiennik np. GREEN CELL za 1200zł, ale osobiście nie mam dobrych wspomnień z tą firmą...
Awatar użytkownika
pxl666
Forumowicz
Posty: 5833
Rejestracja: 27 cze 2018, 23:05
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Re: Składać z uzyciem tsdz2 czy kupić fabrycznego elektryka

Post autor: pxl666 »

Ale baterie są ponoć kodowane do silnika i ciekawym czy da się to obejść. A serwis również Soft może po prostu zażądać po określonej ilości motogodzin. Zresztą tszd2 ma w lcd5 symbol klucza i chyba jest tam w jakimś celu, sądzę że z ilości kkm a nie z jakiejś autodiagnostyki, noi tszd2 raczej pozwoli po prostu skasować monit, jesli oczywiście taki wystąpi...
Awatar użytkownika
pxl666
Forumowicz
Posty: 5833
Rejestracja: 27 cze 2018, 23:05
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Re: Składać z uzyciem tsdz2 czy kupić fabrycznego elektryka

Post autor: pxl666 »

Dej fote
szuwar333
Nowicjusz
Posty: 7
Rejestracja: 22 cze 2020, 23:17

Re: Składać z uzyciem tsdz2 czy kupić fabrycznego elektryka

Post autor: szuwar333 »

Sorki, że dopiero odpisuje:/ Kocioł mam w robocie.
W załączeniu zdjęcia, sorki za bałagan, rower jeszcze nie ma swojego miejsca :P.
Co do baterii, wczoraj zrobiłem jakies 30km - (70% tryb eco/ 30% tryb sport) - z baterii zeszła pod koniec 1 kreska, wg. kompa na Eco zrobiłbym jeszcze 140km, na Sport 40km.

Przyjemność z jazdy... i tu trzeba zauważyć jedna rzecz to nie "motorynka", więc człowiek się męczy. Dla osoby która chce pojeździć na rowerze, to jest super rozwiązanie, ale jak ktoś chce po prostu z punktu A do punktu B jak najszybciej się przemieścić, nie interesuje go aspekt sportowo/rekreacyjny - to nie jest odpowiednie rozwiązanie. Nawet przy największym wspomaganiu coś tam trzeba kręcić.

Podczas 30 km średnia prędkość wg. licznika to ok 24 km/h (odcięcie silnika przy 26 km/h), w tym jazda przez miasto. Ograniczenie silnika daje się odczuć na prostej/asfalt gdzie często jechałem ok 28-30km/h czyli bez wspomagania (no ale do 26 silnik mnie "dociągał" i podczas górek/wiatru w twarz prędkość poniżej 25 nie spadała) , za to podczas jazdy w terenie/pod górkę ta prędkość jest wystarczalna i daje banana na twarzy. Np. w terenie gdzie normalnie bym jechał 8-10km/h mogłem jechać powyżej 20km/h.

Z mojej strony, mogę powiedzieć że na pewno nie zastąpi mi on normalnego roweru, póki traktuje to jako "zabawkę" i coś co urozmaica treningi na rowerze.

Na pewno będę kombinował z zdjęciem ogranicznika- ale nie przewiduje kupowania speedboxa za 600zł (chyba że uda się go wyrwać za mniejszą kwotę), bardziej myślałem żeby samemu zrobić coś podobnego, tylko muszę poczytać jak to działa. Rozwiązanie najpopularniejsze, tzn. czujka na korbie, na dłuższą metę też nie wchodzi w grę, bo chciałbym w celach serwisowych/sportowych;) wiedzieć mniej więcej ile zrobiłem km i mieć jakieś statystyki z komputerka boscha (wiem, że mogę inny licznik podpiąć).
Mam jeszcze pomysł, trochę imitujący czujkę na korbie, tzn. dodać elektromagnes sterowany przez np. arduino mini/atmegę który zaczytuje ilość obrotów/prędkość z koła i przekazuje odpowiednie sygnały do czujki od silnika, i np. przy 26km/h nie podbija próbkowania.
Załączniki
20200630_214627.jpg
20200630_214619.jpg
20200630_214649.jpg
ODPOWIEDZ