"Elektryczny rower VanMoof V zapowiada się na takie cudo, że w obecnych czasach aż trudno uwierzyć w jego cenę poniżej 15000 zł"
https://www.chip.pl/2022/01/sukces-elek ... vanmoof-v/
VanMoof V. Dwa silniki i 50 km/h
- Vegasnight9
- Forumowicz
- Posty: 569
- Rejestracja: 04 cze 2018, 0:10
- Lokalizacja: Żary
-
- Forumowicz
- Posty: 1333
- Rejestracja: 21 kwie 2021, 5:22
- Lokalizacja: Kielce
Re: VanMoof V. Dwa silniki i 50 km/h
A akumulator do zasilania tych 2 silników ma się zmieścić w całości w tej ramie? Hmm, ciekawe.
Potrzebujesz huba w dobrej cenie: viewtopic.php?t=10489 lub napisz.
- Tooropek
- Forumowicz
- Posty: 2064
- Rejestracja: 08 wrz 2018, 10:50
Re: VanMoof V. Dwa silniki i 50 km/h
Zielony a widziałeś himo z20 lub c20? Tego pierwszego posiadam i ma bardzo ciekawe rozwiązanie na zabezpieczenie aku i posiada dość pojemny aku jak na taką małą moc. Aku jest 10S 10Ah w alu obudowie zamykany na kluczyk w ramie, a rama jak widać jest malutka bo rower po złożeniu zajmuje tyle co nic. Specyfikacja dostępna w necie.
Co do VanMoof podoba mi się bardzo ten koncept, a zwłaszcza damper, że jest ukryty praktycznie cały w ramie.
Co do VanMoof podoba mi się bardzo ten koncept, a zwłaszcza damper, że jest ukryty praktycznie cały w ramie.
* Akumulatory * Bidony * 36V/48V. Zapraszam na priv.
- khuuhkrr
- Forumowicz
- Posty: 122
- Rejestracja: 05 wrz 2019, 11:47
Re: VanMoof V. Dwa silniki i 50 km/h
Wizualnie projekt jest dla mnie atrakcyjny. Podoba mi się.
Jednak "Rama łączy bowiem górną rurę bezpośrednio z tylnym kołem, a sam wspornik siodełka jest osadzony dopiero przy suporcie, co z pewnością zapewni unikalną formę tłumienia drgań w połączeniu z odwróconym widelcem na przodzie." i ogólne spasowanie "na ciasno" w okolicach tego węzła - wróży niedostatki w sztywności całej tej konstrukcji. Jestem ciekawy od jakiej wagi pasażera zaczną się tarcia i trzaski. Hej! Jeszcze raz! "co z pewnością zapewni unikalną formę tłumienia drgań". Bardzo marketingowy eufemizm na wiotką ramę
Jak się zastanowić dłuższą chwilę, to można przyczepić się do większej ilości patentów. Pasek napędowy i silnik w tylnym kole oznaczają tylko jedno - brak przełożeń. Płaskie i długie błotniki musiałyby być wykonane chyba z jakiegoś adamantium albo mithrilu, żeby zachować na tyle dużą sztywność bez podpórek, by nie trzaskały o opony.
Generalnie to rower, który sprzeda się tylko i wyłącznie ze względu na wygląd, bo praktyczność na pewno nie jest jego dominującą cechą. To taka zabawka, żeby podkreślić swój hmm.. "status społeczny" w bardziej eko-zajaranych krajach. Nie dla mnie, bo za bardzo lubię grzebać, zmieniać, psuć, naprawiać, modyfikować - tutaj to wszystko będzie mocno utrudnione. Albo ze względu na "innowacyjność" niektórych rozwiązań, takich jak specyficzne mocowanie kierownicy i siodełka - po prostu droższe - bo do dostania tylko u producenta tego wynalazku. Nie ma to jak zamknięte standardy.
A poza tym już dawno powinienem spać. I jeśli nie uda mi się przymknąć oka jeszcze przez jakąś godzinę, to będę musiał jeszcze raz edytować tego posta, żeby dodać jakąś niepotrzebną zgryźliwość.
Jednak "Rama łączy bowiem górną rurę bezpośrednio z tylnym kołem, a sam wspornik siodełka jest osadzony dopiero przy suporcie, co z pewnością zapewni unikalną formę tłumienia drgań w połączeniu z odwróconym widelcem na przodzie." i ogólne spasowanie "na ciasno" w okolicach tego węzła - wróży niedostatki w sztywności całej tej konstrukcji. Jestem ciekawy od jakiej wagi pasażera zaczną się tarcia i trzaski. Hej! Jeszcze raz! "co z pewnością zapewni unikalną formę tłumienia drgań". Bardzo marketingowy eufemizm na wiotką ramę
Jak się zastanowić dłuższą chwilę, to można przyczepić się do większej ilości patentów. Pasek napędowy i silnik w tylnym kole oznaczają tylko jedno - brak przełożeń. Płaskie i długie błotniki musiałyby być wykonane chyba z jakiegoś adamantium albo mithrilu, żeby zachować na tyle dużą sztywność bez podpórek, by nie trzaskały o opony.
Generalnie to rower, który sprzeda się tylko i wyłącznie ze względu na wygląd, bo praktyczność na pewno nie jest jego dominującą cechą. To taka zabawka, żeby podkreślić swój hmm.. "status społeczny" w bardziej eko-zajaranych krajach. Nie dla mnie, bo za bardzo lubię grzebać, zmieniać, psuć, naprawiać, modyfikować - tutaj to wszystko będzie mocno utrudnione. Albo ze względu na "innowacyjność" niektórych rozwiązań, takich jak specyficzne mocowanie kierownicy i siodełka - po prostu droższe - bo do dostania tylko u producenta tego wynalazku. Nie ma to jak zamknięte standardy.
A poza tym już dawno powinienem spać. I jeśli nie uda mi się przymknąć oka jeszcze przez jakąś godzinę, to będę musiał jeszcze raz edytować tego posta, żeby dodać jakąś niepotrzebną zgryźliwość.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2022, 4:10 przez khuuhkrr, łącznie zmieniany 2 razy.
- pxl666
- Forumowicz
- Posty: 5855
- Rejestracja: 27 cze 2018, 23:05
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Re: VanMoof V. Dwa silniki i 50 km/h
Inwestorzy wydadzą pieniądze. Startupowcy zarobią...rower ? Jaki rower ?khuuhkrr pisze: ↑23 sty 2022, 3:40Wizualnie projekt jest dla mnie atrakcyjny. Podoba mi się.
Jednak "Rama łączy bowiem górną rurę bezpośrednio z tylnym kołem, a sam wspornik siodełka jest osadzony dopiero przy suporcie, co z pewnością zapewni unikalną formę tłumienia drgań w połączeniu z odwróconym widelcem na przodzie." i ogólne spasowanie "na ciasno" w okolicach tego węzła - wróży niedostatki w sztywności całej tej konstrukcji. Jestem ciekawy od jakiej wagi pasażera zaczną się tarcia i trzaski. Hej! Jeszcze raz! "co z pewnością zapewni unikalną formę tłumienia drgań". Bardzo marketingowy eufemizm na wiotką ramę
Jak się zastanowić dłuższą chwilę, to można przyczepić się do większej ilości patentów. Pasek napędowy i silnik w tylnym kole oznaczają tylko jedno - brak przełożeń. Płaskie i długie błotniki musiałyby być wykonane chyba z jakiegoś adamantium albo mithrilu, żeby zachować na tyle dużą sztywność bez podpórek, by nie trzaskały o opony.
Generalnie to rower, który sprzeda się tylko i wyłącznie ze względu na wygląd, bo praktyczność na pewno nie jest jego dominującą cechą. To taka zabawka, żeby podkreślić swój hmm.. "status społeczny" w bardziej eko-zajaranych krajach. Nie dla mnie, bo za bardzo lubię grzebać, zmieniać, psuć, naprawiać, modyfikować - tutaj to wszystko będzie mocno utrudnione. Albo ze względu na "innowacyjność" niektórych rozwiązań, takich jak specyficzne mocowanie kierownicy i siodełka - po prostu droższe - bo do dostania tylko u producenta tego wynalazku. Nie ma to jak zamknięte standardy.
A poza tym już dawno powinienem spać. I jeśli nie uda mi się przymknąć oka jeszcze przez jakąś godzinę, to będę musiał jeszcze raz edytować tego posta, żeby dodać jakąś niepotrzebną zgryźliwość.