Ogrzewanie akumulatora - sens

Dział zawiera tematy związane z akumulatorami, ładowarkami oraz BMSami
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Dawdzio
Forumowicz
Posty: 59
Rejestracja: 30 wrz 2020, 16:14

Ogrzewanie akumulatora - sens

Post autor: Dawdzio »

Witam
Kombinuję nad akumulatorami do mikrosamochodu i zastanawiam się czy warto walczyć o ogrzewanie akumulatora.
Auto ma być ciągle na dworze, więc chyba choćby do samego ładowania dobrze by było akumulator ogrzać. Przed jazdą też pewnie ogrzany akumulator będzie lepszy. Tyle, że wtedy całość będzie podłączona do sieci.
A męczy mnie głównie jedna rzecz: czy to się opłaca? Czy zużywając energię na ogrzanie baterii przejadę więcej niż bez ogrzewania, "pchając" cały prąd w koła?
Sprawdzał może to już ktoś z was?
Akumulator zapewne li-ion, waga jest tu ważna.
tkoko
Forumowicz
Posty: 4985
Rejestracja: 03 maja 2017, 8:07
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Re: Ogrzewanie akumulatora - sens

Post autor: tkoko »

1. na pewno ładując w temp. 20 - 25*C aku będziesz miał większy zasięg.
2. na pewno jeżdżąc z aku 20 - 25*C będzie wiekszy zasięg.
3. co do opłacalności specjalnego ogrzewania aku jestem raczej sceptyczny.
Z doświadczenia użytkowania aku w niskiej temperaturze (0 - 10*C) powiem tak. Wystarczy "rozgrzać" aku spokojną/wolną jazdą przez pierwsze kilometry tak by za dużo energii nie poszło w powietrze lecz w ogrzanie aku. Dodatkowo przy niskiej temperaturze może wyłączać sterownik z powodu zbyt dużego spadku napięcia. Jak aku się rozgrzeje do 15 - 20*C będzie miał już pełną pojemność/zasięg bez dodatkowego grzania aku. Można by też zmodyfikować/ocieplić komorę aku tak by przyśpieszyć proces chłodzenia/grzania aku.
gość
Forumowicz
Posty: 433
Rejestracja: 20 maja 2019, 22:28

Re: Ogrzewanie akumulatora - sens

Post autor: gość »

Jeśli akumulator będzie przewymiarowany względem potrzeb prądowych i pojemnościowych to nie będzie problemu.
Tak jak pisał Tkoko akumulator sam rozgrzeje się podczas jazdy.
Podczas ładowania prąd w przeliczeniu na ogniwo będzie na tyle mały że zimny akumulator też nie będzie problemem.
Poczytaj o ostatnim projekcie Henia, tam akumulator jest ogromny a prąd ładowania w przeliczeniu na ogniwo jest tak mały żeby wszystko trwało 8 godzin.

Tu cytuje post Henia :
"Ładowarkę mam regulowaną od 0 do max 25A.
Ładuje bardzo małym prądem , a za to długo, bo uważam , że tak najzdrowiej dla ogniw . Nigdzie mi się nie spieszy. Może kogoś to zdziwić i sobie pomyśli , że takim prądem tylu "P" się nie da naładować , ale jednak bardzo fajnie ogniwa taki amperaż przyjmują . Otóż ładuje prądem 6A, czyli 150mA na ogniwo , tyle samo co prąd balansowania . Balanser wogóle nie ma co robić . By naładować od 3.5V do pełna potrzebuję około 8 godzin , czyli akurat od 22.00 do 6.00 na taniej taryfie leci . I zauważyłem, że najlepiej ładowarki odrazu nie odpinać , nawet jak niby pokazuje 0A poboru . Dobrze jak jeszcze z godzinkę podpięta pozostanie . Wówczas prądy lepiej się stabilizują . I potem odrazu w drogę by nie trzymać na wysokim napięciu.
I wogóle trochę inaczej dbam o ogniwa : nie ładuje odrazu po trasie . Ładuje dopiero gdy na ogniwach jest mniej niż napięcie magazynowe , czyli 3.5V . I ładuje przed wyjazdem. Nie trzymam ogniw na wysokim napięciu. Dbam o temperaturę. Na trasie ogniwa nawet w upał nie przekroczyły 30C, a pomieszczenie gdzie stoi jest nocą schładzane."

Tak że radzę kombinować żeby akumulator był jak największy wtedy nie będzie musiał być ogrzewany lub chłodzony.
tkoko
Forumowicz
Posty: 4985
Rejestracja: 03 maja 2017, 8:07
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Re: Ogrzewanie akumulatora - sens

Post autor: tkoko »

Przy ładowaniu "do rana" aku powinien być mniej/bardziej ciepły od samego ładowania. Jeżeli wiemy kiedy nastąpi wyjazd/użytkowanie samochodu, można by w odpowiednim czasie (zegar) włączać ładowarkę tak by aku był ciepły/cieplejszy rano.
Awatar użytkownika
Dawdzio
Forumowicz
Posty: 59
Rejestracja: 30 wrz 2020, 16:14

Re: Ogrzewanie akumulatora - sens

Post autor: Dawdzio »

Chyba najbardziej obawiam się temperatur poniżej zera, jakby nie patrzeć ładowanie nocą jest najwygodniejsze, a wtedy tym bardziej temperatura spada. Nie zawsze jest też czas na rozgrzewanie akumulatorów jazdą.
No i wyjazdy zimą z rana to będzie spore obciążenie, bo silniki, ogrzewanie i światła na raz. Co prawda ogrzewanie planuję mieć dorobione sieciowe, ale nie mogę zakładać, że zawsze będę wyjeżdżał spod gniazdka.

Ponadto czytałem temat użytkownika, który był w podobnej sytuacji do mojej, jedynie pojazd miał fabryczny (za nic nie mogę sobie przypomnieć konkretów, miał przesuwane drzwi, miejsce kierowcy na środku). I wraz z ochłodzeniem był skazany na coraz to większe kombinacje, bo nie mógł ładować akumulatora poniżej pewnej temperatury. Chciałbym zabezpieczyć się przed tym teraz, żeby później nie mieć problemów.

Przewymiarowanie brzmi świetnie i to jest moje marzenie. Cały problem tkwi w cenie takiego akumulatora. A, szczerze mówiąc, nie mam nawet pojęcia ile może kosztować taki nie przesadzony. W sumie to niezupełnie wiem z jakich konkretnie ogniw miałby być.
Sterowniki (dwa) mają maksymalny prąd 45A, do tego przetwornica 25A (wybrana z dużym zapasem mocy) i nagrzewnica 7A (72V 500W).
Ostatnio zmieniony 26 paź 2021, 11:18 przez Dawdzio, łącznie zmieniany 2 razy.
gość
Forumowicz
Posty: 433
Rejestracja: 20 maja 2019, 22:28

Re: Ogrzewanie akumulatora - sens

Post autor: gość »

No to trzeba sprawdzić ile by to kosztowało w wersji 18650 bo pobór max to około 130A licząc po 2A na ogniwo wychodzi 20S65P czyli 1300 ogniw 18650.

Jakie są ceny ogniw z samochodów elektrycznych nie wiem.
Trzeba pytać.
Awatar użytkownika
Dawdzio
Forumowicz
Posty: 59
Rejestracja: 30 wrz 2020, 16:14

Re: Ogrzewanie akumulatora - sens

Post autor: Dawdzio »

Dużo. Przy trzykrotnie mocniejszym silniku łódzki 126p ma 20s60p. Ale mam pewną hipotezę, dlaczego wyszło aż tyle, zaraz się rozwinę w temacie o przebudowie tego mikrowynalazku.
ODPOWIEDZ