Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
-
- Forumowicz
- Posty: 162
- Rejestracja: 05 gru 2019, 12:10
Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Czesc,
Trafilo i mnie. W zeszly poniedzialek mialem wypadek na elektrycznej hulajnodze. Jechalem chodnikiem po lewej stronie jezdni, z bramy miedzy budynkami z mojej lewej strony wyjechal samochod bez zadnego zatrzymywania, wbil przede mnie na chodnik zatrzymujac sie dopiero przy krawedzi jezdni.
Efekt - utrata przytomnosci, policja, karetka, szpital. Diagnoza - kilka zlamanych kosci twarzy, i wstrzasnienie mozgu. Czas leczenia zdecydowanie przekroczy 7 dni.
Kierujacy samochodem probowal konfabulowac ale przyjal mandat karny, twierdzil ze ja jechalem.. ulica, i to z przeciwnej strony. Policjanci odwiedzili mnie na SORze pytajac o moja wersje, byli mocno zaskoczeni tym co im powiedzialem ale po chwili rozmawiajac miedzy soba stwierdzili ze to wyjasnia dlaczego nie zgadzaly im sie "obrazenia" na samochodzie.
Ze szpitala juz wyszedlem, ale leczenie trwa - jestem pod opieka neurologa, a jutro czeka mnie wizyta w klinice chirurgii twarzowo-szczekowej.
Ale z tylu glowy siedzi ze sprawa nie ma jeszcze konca. Jako ze moje leczenie bedzie dluzsze niz 7 dni zostanie zmieniona kwalifikacja czynu kierowcy z wykroczenia na przestepstwo, a co za tym idzie odbedzie sie rozprawa karna. Z tego co juz zdazylem sie zorientowac na innym forum, to ze gosc przyjal mandat o niczym nie swiadczy, a moja "wygrana" wcale nie jest pewna.
Na razie policjanci nie pytali mnie ani o hulajnoge (kaboo matis) ani o moja predkosc na chodniku. Wg obowiazujacych przepisow kierujacy hulajnoga zobowiazany jest poruszac sie sciezka dla rowerow, a jesli takiej nie ma DOPUSZCZALNA jest jazda chodnikiem, z predkoscia pieszego.
Na moj poobijany rozum kierujacy samochodem wyjezdzajacy z posesji powinien po 1. zachowac szczegolna ostroznosc, po 2. ustapic pierwszenstwa wszystkim uczestnikowm ruchu lacznie z tymi ktorzy poruszaja sie chodnikiem, bez wzgledu na ich predkosc.
Sprawa jest powazna jako ze 20-letniemu kierowcy grozi wyrok do 3 lat wiezienia, aczkolwiek z tego co czytam sady czesto odstepuja od wymierzania kary pozbawienia wolnosci. Ja osobiscie tez nie mam tutaj zadnego "powodu" ani checi zeby chlopakowi mieszac w zyciorysie. Zobaczymy jak dalej pojdzie leczenie ale na razie nie jest zle, wiec moim zdaniem czasowe zatrzymanie uprawnien plus jakies prace spoleczne w zupelnosci wystarcza.
Tak czy owak trzeba przyjac ze chlopak bedzie sie bronil wyciagajac wszelkie mozliwe kruczki.
Pytanie wiec na co sie przygotowac ? Jak wyglada taka sprawa po "zmianie kwalifikacji czynu" ?
Trafilo i mnie. W zeszly poniedzialek mialem wypadek na elektrycznej hulajnodze. Jechalem chodnikiem po lewej stronie jezdni, z bramy miedzy budynkami z mojej lewej strony wyjechal samochod bez zadnego zatrzymywania, wbil przede mnie na chodnik zatrzymujac sie dopiero przy krawedzi jezdni.
Efekt - utrata przytomnosci, policja, karetka, szpital. Diagnoza - kilka zlamanych kosci twarzy, i wstrzasnienie mozgu. Czas leczenia zdecydowanie przekroczy 7 dni.
Kierujacy samochodem probowal konfabulowac ale przyjal mandat karny, twierdzil ze ja jechalem.. ulica, i to z przeciwnej strony. Policjanci odwiedzili mnie na SORze pytajac o moja wersje, byli mocno zaskoczeni tym co im powiedzialem ale po chwili rozmawiajac miedzy soba stwierdzili ze to wyjasnia dlaczego nie zgadzaly im sie "obrazenia" na samochodzie.
Ze szpitala juz wyszedlem, ale leczenie trwa - jestem pod opieka neurologa, a jutro czeka mnie wizyta w klinice chirurgii twarzowo-szczekowej.
Ale z tylu glowy siedzi ze sprawa nie ma jeszcze konca. Jako ze moje leczenie bedzie dluzsze niz 7 dni zostanie zmieniona kwalifikacja czynu kierowcy z wykroczenia na przestepstwo, a co za tym idzie odbedzie sie rozprawa karna. Z tego co juz zdazylem sie zorientowac na innym forum, to ze gosc przyjal mandat o niczym nie swiadczy, a moja "wygrana" wcale nie jest pewna.
Na razie policjanci nie pytali mnie ani o hulajnoge (kaboo matis) ani o moja predkosc na chodniku. Wg obowiazujacych przepisow kierujacy hulajnoga zobowiazany jest poruszac sie sciezka dla rowerow, a jesli takiej nie ma DOPUSZCZALNA jest jazda chodnikiem, z predkoscia pieszego.
Na moj poobijany rozum kierujacy samochodem wyjezdzajacy z posesji powinien po 1. zachowac szczegolna ostroznosc, po 2. ustapic pierwszenstwa wszystkim uczestnikowm ruchu lacznie z tymi ktorzy poruszaja sie chodnikiem, bez wzgledu na ich predkosc.
Sprawa jest powazna jako ze 20-letniemu kierowcy grozi wyrok do 3 lat wiezienia, aczkolwiek z tego co czytam sady czesto odstepuja od wymierzania kary pozbawienia wolnosci. Ja osobiscie tez nie mam tutaj zadnego "powodu" ani checi zeby chlopakowi mieszac w zyciorysie. Zobaczymy jak dalej pojdzie leczenie ale na razie nie jest zle, wiec moim zdaniem czasowe zatrzymanie uprawnien plus jakies prace spoleczne w zupelnosci wystarcza.
Tak czy owak trzeba przyjac ze chlopak bedzie sie bronil wyciagajac wszelkie mozliwe kruczki.
Pytanie wiec na co sie przygotowac ? Jak wyglada taka sprawa po "zmianie kwalifikacji czynu" ?
- tas
- Administrator
- Posty: 3007
- Rejestracja: 27 kwie 2017, 15:10
- Lokalizacja: Żywiec
- Kontakt:
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Moim zdaniem przyczyną zdarzenia nie była nadmierna prędkość tylko wymuszenie pierwszeństwa na pieszym/hulajnodze. Wymuszenie pierwszeństwa spowodowało zdarzenie. Więcej obowiązków ma osoba podejmująca manewr włączenia się do ruchu i to ona bierze odpowiedzialność za jego skutki.
Ty co najwyżej mógłbyś odpowiadać za przekroczenie prędkości o jakąś tam wartość o ile komuś chciało by się dociekać co i jak wtedy było.
Ty co najwyżej mógłbyś odpowiadać za przekroczenie prędkości o jakąś tam wartość o ile komuś chciało by się dociekać co i jak wtedy było.
Silniki, sterowniki, BMSy: https://nexun.pl tel: +48 33 50 00 105
Tanie ogniwa: https://e-foton.pl
----------------------
Mój blog o rowerach elektrycznych: http://ebike.nexun.pl
Tanie ogniwa: https://e-foton.pl
----------------------
Mój blog o rowerach elektrycznych: http://ebike.nexun.pl
-
- Nowicjusz
- Posty: 18
- Rejestracja: 18 kwie 2022, 21:12
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Jeżeli sprawa trafi do sądu, a ze względu na uszczerbek na zdrowiu ( powyżej 7 dni ) z pewnością trafi, może zostać powołany biegły.
Dziwie się również, że kierujący autem został ukarany mandatem przed zasięgnięciem opinii Policjanta co do stanu zdrowia potencjalnego poszkodowanego.
Taka opinia przesadza o kwalifikacji kolizja/wypadek.
Kierujący samochodem będzie próbował udowodnić, że podczas wyjazdu z bramy ma ograniczoną widoczność i musi powoli wychylić się pojazdem żeby w pełni ocenić sytuacje na chodniku oczywiście zachowując pełną ostrożność, że inna jest reakcja pieszego poruszającego się chodnikiem i inna osoby która pędzi hulajnogą.
Do tego wszystkiego jeżeli auto zostało uszkodzone a właściciel ma AC, to pewnie z tej polisy będzie chciał naprawić pojazd, tu swoje trzy grosze może wtrącić firma ubezpieczeniowa i, to może również skomplikować sprawę.
Wielokrotnie jadąc rowerem do lub z pracy, a jeżdżę codziennie 30km widzę pędzące chodnikiem hulajnogi i proszę mi wierzyć to nie jest dozwolone 20 km/h tyle jadę ja ulicą, a te często mnie wyprzedzają.
Myślę, że sprawa winy nie do końca w tym przypadku jest przesądzona.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, bo te jest najważniejsze, a w przyszłości ograniczonego zaufania kurującego autem, ale przede wszystkim kierującego hulajnogą/rowerem bo cóż mi po tym, że ktoś będzie winny jak ja zostanę w najlepszym przypadku poobijany.
Dziwie się również, że kierujący autem został ukarany mandatem przed zasięgnięciem opinii Policjanta co do stanu zdrowia potencjalnego poszkodowanego.
Taka opinia przesadza o kwalifikacji kolizja/wypadek.
Kierujący samochodem będzie próbował udowodnić, że podczas wyjazdu z bramy ma ograniczoną widoczność i musi powoli wychylić się pojazdem żeby w pełni ocenić sytuacje na chodniku oczywiście zachowując pełną ostrożność, że inna jest reakcja pieszego poruszającego się chodnikiem i inna osoby która pędzi hulajnogą.
Do tego wszystkiego jeżeli auto zostało uszkodzone a właściciel ma AC, to pewnie z tej polisy będzie chciał naprawić pojazd, tu swoje trzy grosze może wtrącić firma ubezpieczeniowa i, to może również skomplikować sprawę.
Wielokrotnie jadąc rowerem do lub z pracy, a jeżdżę codziennie 30km widzę pędzące chodnikiem hulajnogi i proszę mi wierzyć to nie jest dozwolone 20 km/h tyle jadę ja ulicą, a te często mnie wyprzedzają.
Myślę, że sprawa winy nie do końca w tym przypadku jest przesądzona.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, bo te jest najważniejsze, a w przyszłości ograniczonego zaufania kurującego autem, ale przede wszystkim kierującego hulajnogą/rowerem bo cóż mi po tym, że ktoś będzie winny jak ja zostanę w najlepszym przypadku poobijany.
Ostatnio zmieniony 01 lis 2022, 9:57 przez Jacek 1972t, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Forumowicz
- Posty: 1344
- Rejestracja: 21 kwie 2021, 5:22
- Lokalizacja: Kielce
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Z powyższego opisu wynika, że winny jest niewątpliwie kierowca samochodu, ale w czasie rozprawy niemal na pewno padnie zarzut, że poprzez nadmierną prędkość w czasie jazdy po chodniku przyczyniłeś się do zwiększenia rozmiarów szkody. No bo gdybyś jechał przepisowo, to obrażenia byłyby mniejsze. To może mieć wpływ na ewentualne odszkodowanie/zadośćuczynienie.
Potrzebujesz huba w dobrej cenie: viewtopic.php?t=10489 lub napisz.
-
- Forumowicz
- Posty: 461
- Rejestracja: 19 lut 2018, 11:42
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
jaka nadmierna prędkość i skąd to bierzecie ?
Jechał z dozwoloną poniżej 25km/h i nikt nie może twierdzić inaczej wszystko to pomówienia i nadinterpretacje (chyba, że fotoradar złapał) . Samochód wymusił pierwszeństwo i to nie podlega wątpliwości a hulajka była metr od felernej bramy i jadący hulajnogą nawet nie zdążył pomyśleć o hamowaniu.
Hulajka jest krótka wywrotna i przy uderzeniu nawet 10km/h kierujący nią leci na pysk przez przednie koła -i obrażenia są jakie są -niech ktoś spróbuje to interpretować inaczej. Chyba, że hulajka była jak należy dopasowana do wzrostu -czyli odpowiednio długa... ale ten model długi nie jest -wiec przez kierownice się leci przy byle przeszkodzie pod kołem a co dopiero przy zderzeniu...
wg sklepów ten model ma max prędkość albo 20km/h albo 50km/h -rozumiem, że Twoja ma max 20 ? lepiej żeby miała ograniczenie -na wynik w sądzie nie powinno mieć wpływu ale może być prościej jeśli jest to ograniczenie.
I tak wina po stronie kierowcy samochodu który włączał się do ruchu i wymusił pierwszeństwo -a Ty co najwyżej popełniłeś wykroczenie formalne przekraczając prędkość.
gorzej jeśli hulajka nie jest hulajką tylko motorowerem -i nie ma badań technicznych, rejestracji, ubezpieczenia... nie zmniejszy to winy kierowcy samochodu -ale Tobie może się zebrać z kilku wykroczeń spora sumka... upewnij się, że masz to ograniczenie prędkości w hulajce...
Jechał z dozwoloną poniżej 25km/h i nikt nie może twierdzić inaczej wszystko to pomówienia i nadinterpretacje (chyba, że fotoradar złapał) . Samochód wymusił pierwszeństwo i to nie podlega wątpliwości a hulajka była metr od felernej bramy i jadący hulajnogą nawet nie zdążył pomyśleć o hamowaniu.
Hulajka jest krótka wywrotna i przy uderzeniu nawet 10km/h kierujący nią leci na pysk przez przednie koła -i obrażenia są jakie są -niech ktoś spróbuje to interpretować inaczej. Chyba, że hulajka była jak należy dopasowana do wzrostu -czyli odpowiednio długa... ale ten model długi nie jest -wiec przez kierownice się leci przy byle przeszkodzie pod kołem a co dopiero przy zderzeniu...
wg sklepów ten model ma max prędkość albo 20km/h albo 50km/h -rozumiem, że Twoja ma max 20 ? lepiej żeby miała ograniczenie -na wynik w sądzie nie powinno mieć wpływu ale może być prościej jeśli jest to ograniczenie.
I tak wina po stronie kierowcy samochodu który włączał się do ruchu i wymusił pierwszeństwo -a Ty co najwyżej popełniłeś wykroczenie formalne przekraczając prędkość.
gorzej jeśli hulajka nie jest hulajką tylko motorowerem -i nie ma badań technicznych, rejestracji, ubezpieczenia... nie zmniejszy to winy kierowcy samochodu -ale Tobie może się zebrać z kilku wykroczeń spora sumka... upewnij się, że masz to ograniczenie prędkości w hulajce...
-
- Forumowicz
- Posty: 1344
- Rejestracja: 21 kwie 2021, 5:22
- Lokalizacja: Kielce
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Na chodniku dozwolona prędkość to nie żadne 25 km/h tylko prędkość pieszego - około 5 km/h.
Potrzebujesz huba w dobrej cenie: viewtopic.php?t=10489 lub napisz.
-
- Nowicjusz
- Posty: 18
- Rejestracja: 18 kwie 2022, 21:12
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Limit prędkości dla hulajnóg elektrycznych wynosi 20 km/h. Bez względu na to, czy jedziemy po jezdni (jest to dozwolone tylko na tych odcinkach, gdzie pozostałe pojazdy obowiązuje limit do 30 km/h), czy na drodze dla rowerów, na hulajnodze elektrycznej nie wolno jechać szybciej niż 20 km/h. Na chodniku i drodze dla pieszych obowiązuje natomiast niedookreślona "prędkość zbliżona do prędkości pieszego".
- WojtekErnest
- Forumowicz
- Posty: 3338
- Rejestracja: 02 maja 2017, 20:52
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Niedokreslona prędkość pieszego, est zdecydowanie bliższa 6 km/godz niż 20 czy 25 km/godz.
Wcześniej : Pomógł 69 razy, postów 3,2+ tys. - wiadomo gdzie ...
-
- Nowicjusz
- Posty: 18
- Rejestracja: 18 kwie 2022, 21:12
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Pełna zgodaWojtekErnest pisze: ↑01 lis 2022, 10:17Niedokreslona prędkość pieszego, est zdecydowanie bliższa 6 km/godz niż 20 czy 25 km/godz.
Natomiast widok poruszającej się z taką prędkością hulajnogi na chodnikach jest niezwykle rzadki.
-
- Forumowicz
- Posty: 162
- Rejestracja: 05 gru 2019, 12:10
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Dokladnie tak bylo, jechalem chodnikiem i z bramy miedzy budynkami wyjezdza gosc jakby byl na ulicy, bez zadnego zwolnienia zeby sprawdzic czy jest ktos na chodniku. Pamietam ze zaczalem ostro hamowac, ale jako ze to byl moment, bardzo krotki dystans, a chodnik byl pokryty liscmi niewiele to dalo. I tu "prawdopodobnie" (niestety tu juz mi pamiec szwankuje) skrecilem rowniez kierownica przez co.. o ile pamietam PRAWIE udalo mi sie go ominac - ostatni moment jaki pamietam to ze bylem na rogu jego przedniego zderzaka. I wtedy prawdopodobnie ruszyl... Samego uderzenia nie pamietam, obudzilem sie na asfalcie. Hulajka ma "prawidlowo" uszkodzenia od upadku na asfalt po prawej stronie - samochod wyjechal mi z lewej wiec to pasuje. Za to ja mam potrzaskany leb po.. mojej lewej. Nie wiem jak to sie stalo, przelecialem przez maske czy jak.wit pisze: ↑31 paź 2022, 22:20jaka nadmierna prędkość i skąd to bierzecie ?
Jechał z dozwoloną poniżej 25km/h i nikt nie może twierdzić inaczej wszystko to pomówienia i nadinterpretacje (chyba, że fotoradar złapał) . Samochód wymusił pierwszeństwo i to nie podlega wątpliwości a hulajka była metr od felernej bramy i jadący hulajnogą nawet nie zdążył pomyśleć o hamowaniu.
wg sklepów ten model ma max prędkość albo 20km/h albo 50km/h -rozumiem, że Twoja ma max 20 ? lepiej żeby miała ograniczenie -na wynik w sądzie nie powinno mieć wpływu ale może być prościej jeśli jest to ograniczenie.
I tak wina po stronie kierowcy samochodu który włączał się do ruchu i wymusił pierwszeństwo -a Ty co najwyżej popełniłeś wykroczenie formalne przekraczając prędkość.
gorzej jeśli hulajka nie jest hulajką tylko motorowerem -i nie ma badań technicznych, rejestracji, ubezpieczenia... nie zmniejszy to winy kierowcy samochodu -ale Tobie może się zebrać z kilku wykroczeń spora sumka... upewnij się, że masz to ograniczenie prędkości w hulajce...
Wiec nie tylko nie widzial mnie na chodniku - bo jak mial widziec skoro nawet sie nie zatrzymal, to najwyrazniej nie widzial mnie rowniez gdy bylem na rogu jego samochodu. Stad tez pewnie jego wersja ze jechalem ulica, nie chodnikiem.
Hulajka oczywiscie limitowana, predkosc maksumalna ograniczona do 25 km/h.
Ostatnio zmieniony 02 lis 2022, 13:01 przez TerryFox, łącznie zmieniany 1 raz.
- tas
- Administrator
- Posty: 3007
- Rejestracja: 27 kwie 2017, 15:10
- Lokalizacja: Żywiec
- Kontakt:
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Musisz zakładać, że on teraz żyje w stresie, szuka po necie jak można się wyratować z tego co narobił, nie należy wykluczyć, że trafi w to miejsce i czyta ten lub inne Twoje tematy
Ogólnie chyba zdania komentujących są zgodne, że nie ponosisz winy za zdarzenie ani nie ma mocnego punktu zaczepienia aby mógł uniknąć za to odpowiedzialności .
Ogólnie chyba zdania komentujących są zgodne, że nie ponosisz winy za zdarzenie ani nie ma mocnego punktu zaczepienia aby mógł uniknąć za to odpowiedzialności .
Silniki, sterowniki, BMSy: https://nexun.pl tel: +48 33 50 00 105
Tanie ogniwa: https://e-foton.pl
----------------------
Mój blog o rowerach elektrycznych: http://ebike.nexun.pl
Tanie ogniwa: https://e-foton.pl
----------------------
Mój blog o rowerach elektrycznych: http://ebike.nexun.pl
- WojtekErnest
- Forumowicz
- Posty: 3338
- Rejestracja: 02 maja 2017, 20:52
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Sam fakt, że kłamie zeznając ze Ty jechałeś ulicą a nie chodnikiem, nie pomoże mu w obronie.
Byc moze zabezpieczenie ew monitoringów domowych by pomoglo...
Byc moze zabezpieczenie ew monitoringów domowych by pomoglo...
Wcześniej : Pomógł 69 razy, postów 3,2+ tys. - wiadomo gdzie ...
- 2kola
- Forumowicz
- Posty: 278
- Rejestracja: 25 lip 2019, 15:56
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Jeśli udowodnią ci, że jechałeś za szybko to mogą przyklepać twoją współwinę albo nawet winę.
To nie jest tak, że możesz zapieprzać 20-30km/h po chodniku i masz zawsze pierwszeństwo.
Zobacz niedawny wypadek z udziałem samochodów. Pani, która zawraca na skrzyżowaniu NIE MA pierwszeństwa ale winny jest koleś który jechał za szybko bo „Gdyby sprawca wypadku jechał z administracyjną prędkością, do zderzenia pojazdów, by nie doszło” – stwierdził w piątek w sądzie biegły, który badał okoliczności tragicznego wypadku w Olsztynie przy ul. Bałtyckiej.
https://tko.pl/175599,2022,10,16,biegly ... -zderzenia
To nie jest tak, że możesz zapieprzać 20-30km/h po chodniku i masz zawsze pierwszeństwo.
Zobacz niedawny wypadek z udziałem samochodów. Pani, która zawraca na skrzyżowaniu NIE MA pierwszeństwa ale winny jest koleś który jechał za szybko bo „Gdyby sprawca wypadku jechał z administracyjną prędkością, do zderzenia pojazdów, by nie doszło” – stwierdził w piątek w sądzie biegły, który badał okoliczności tragicznego wypadku w Olsztynie przy ul. Bałtyckiej.
https://tko.pl/175599,2022,10,16,biegly ... -zderzenia
- WojtekErnest
- Forumowicz
- Posty: 3338
- Rejestracja: 02 maja 2017, 20:52
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Prędkość prędkością ale samochod wyjezdzajacy z posesji NIE MA PIERWSZEŃSTWA BEZWZGLEDNEGO.
Wcześniej : Pomógł 69 razy, postów 3,2+ tys. - wiadomo gdzie ...
-
- Forumowicz
- Posty: 5073
- Rejestracja: 03 maja 2017, 8:07
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Rozgraniczmy dwie rzeczy. Winnym jest bezsprzecznie kierowca który wymusił pierwszeństwo (i dostał mandat), ale jest coś takiego jak "współwina", i tu już może być problem. Kierowca na pewno "beknie" za wypadek, problem czy Tobie przypiszą "współwinę", i w jakim zakresie, bo to już zależy od sądu i adwokatów.
-
- Forumowicz
- Posty: 175
- Rejestracja: 17 wrz 2020, 11:14
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Nie wiem czemu zakładacie z miejsca, że kierowca kłamie najprawdopodobniej gość zupełnie go nie zauważył i w momencie gdy już go zauważył jego percepcja mogła to zarejestrować nie słusznie że to było już na drodze. Przecież włączając się do ruchu musi ustąpić również tym na drodze z pierwszeństwem a nie tylko osobą na chodniku nawet jeżeli hulajka nie powinna jechać drogą nie daje mu to prawa do rozjeżdżania ludzi. Więc i tak byłby winny.
Teraz tak z praktyki i na logikę przejeżdżając przez bramę nie ma sposobu najczęściej ustąpić komuś pierwszeństwa bo nic nie widać na chodniku trzeba przejechać przez bramę całą maską na chodnik aby dopiero zobaczyć co się tam dzieje. Dla pieszego nie robi to najczęściej problemu bo zwyczajnie porusza się powoli i słysz że jedzie w jego kierunku samochód i instynkt samozachowawczy blokuje go przed ruchem kolizyjnym z samochodem. No ale jak ktoś się porusza hulajnogą nawet te 20km/h (bez wnikania czy to legalne czy nie) nie był dla kierowcy widoczny bo w chwili przed bramą nie widział nikogo przejeżdżając przez bramę aby cokolwiek widzieć minęły sekundy i już było za późno na reakcje w momencie gdy samochód przecina chodnik. Nawet jeżeli prawo jest w tym przypadku po stronie hulajki to jadąc hulajką trzeba rozumieć, że ktoś może nas nie widzieć i nas rozjedzie.
Domyślam się że ta sytuacja była analogiczna do tej ani jedna ani druga strona nie zachowała ostrożności i tak na zdrowy rozum obie są winne ale że mamy prawo to na kogoś paragraf się znajdzie.
Teraz tak z praktyki i na logikę przejeżdżając przez bramę nie ma sposobu najczęściej ustąpić komuś pierwszeństwa bo nic nie widać na chodniku trzeba przejechać przez bramę całą maską na chodnik aby dopiero zobaczyć co się tam dzieje. Dla pieszego nie robi to najczęściej problemu bo zwyczajnie porusza się powoli i słysz że jedzie w jego kierunku samochód i instynkt samozachowawczy blokuje go przed ruchem kolizyjnym z samochodem. No ale jak ktoś się porusza hulajnogą nawet te 20km/h (bez wnikania czy to legalne czy nie) nie był dla kierowcy widoczny bo w chwili przed bramą nie widział nikogo przejeżdżając przez bramę aby cokolwiek widzieć minęły sekundy i już było za późno na reakcje w momencie gdy samochód przecina chodnik. Nawet jeżeli prawo jest w tym przypadku po stronie hulajki to jadąc hulajką trzeba rozumieć, że ktoś może nas nie widzieć i nas rozjedzie.
Domyślam się że ta sytuacja była analogiczna do tej ani jedna ani druga strona nie zachowała ostrożności i tak na zdrowy rozum obie są winne ale że mamy prawo to na kogoś paragraf się znajdzie.
- Pan_drzej
- Forumowicz
- Posty: 36
- Rejestracja: 23 lip 2019, 21:13
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
jak to forum elektryków to hulajnogiste sie broni?
Powinna być współwina i mam nadzieję, że tak to się skończy. Człowiek wyjeżdzający z posesji nie ma możliwości zobaczenia kogoś kto zasuwa 15 km/h co daje 4 m/s wąskim chodnikiem.
Czyli gdy byłeś 12m od bramy chłop nikogo nie widział sekunda zwłoki rusza za 2 sekundy ładujesz mu się na maske. Może kierowca za każdym razem przy wyjeździe powinien wołać żonę do pomocy bo ludzie zapieprzają po chodnikach przy wyjazdach z poseji?
Powinna być współwina i mam nadzieję, że tak to się skończy. Człowiek wyjeżdzający z posesji nie ma możliwości zobaczenia kogoś kto zasuwa 15 km/h co daje 4 m/s wąskim chodnikiem.
Czyli gdy byłeś 12m od bramy chłop nikogo nie widział sekunda zwłoki rusza za 2 sekundy ładujesz mu się na maske. Może kierowca za każdym razem przy wyjeździe powinien wołać żonę do pomocy bo ludzie zapieprzają po chodnikach przy wyjazdach z poseji?
-
- Forumowicz
- Posty: 461
- Rejestracja: 19 lut 2018, 11:42
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
bzdury. biegły to tylko człowiek na jednego biegłego jest 10ciu innych. Na sąd pierwszej instancji są wyższe instancje. Jest kolejność -wazność przepisów -i pierwszeństwo jest traktowane poważniej niż prędkość.2kola pisze: ↑02 lis 2022, 10:15Jeśli udowodnią ci, że jechałeś za szybko to mogą przyklepać twoją współwinę albo nawet winę.
To nie jest tak, że możesz zapieprzać 20-30km/h po chodniku i masz zawsze pierwszeństwo.
Zobacz niedawny wypadek z udziałem samochodów. Pani, która zawraca na skrzyżowaniu NIE MA pierwszeństwa ale winny jest koleś który jechał za szybko bo „Gdyby sprawca wypadku jechał z administracyjną prędkością, do zderzenia pojazdów, by nie doszło” – stwierdził w piątek w sądzie biegły, który badał okoliczności tragicznego wypadku w Olsztynie przy ul. Bałtyckiej.
https://tko.pl/175599,2022,10,16,biegly ... -zderzenia
nieważne jak szybko jechał poszkodowany -gość włączający się do ruchu ma przepościć wszystkich będących w ruchu i zachować szczególną ostrożność. jeśli nie widzi to ma sobie zapewnić pomoc dodatkowej osoby która idzie przed samochodem i patrzy.
a szybko czy za szybko na tej hulajce w przypadku wymuszenia przez wyjeżdżającego z bramy jest wykroczeniem i może podpadać pod mandat -natomiast nie ma wpływu na określenie winy. to tylko idiotyczne tłumaczenia sprawców którzy wymusili pierwszeństwo -za takie tłumaczenia prawo jazdy powinno się odbierać -najlepiej dożywotnio.
Chyba, że nie było wymuszenia pierwszeństwa a przyczyną wypadku była nadmierna prędkość i np wylecenie z zakrętu, wpadniecie w poślizg -wtedy nadmierna prędkość jest przyczyną...
W opisywanym przypadku prędkość hulajnogi jest tylko domniemaną i pomówieniami -nikt tego nie zmierzył -więc była zgodna z przepisami.
Jeśli udowodnią nadmierną prędkość hulajki -to przyklepią za to mandat nie mający żadnego wpływu na określenie winy. Jakieś wątpliwości to mogłyby być w interpretacji policjanta gdyby trafił się jakiś stronniczy... ale raczej nie w sądzie. A sąd to i kolejne instancje -powiedzmy, że w rejonowym różnie bywa -ale wyżej nie powinno być problemów.
Wyjeżdżał z bramy -włączał się do ruchu -koniec kropka. Miał obowiązek przepuścić wszystkich użytkowników będących w ruchu. . wymuszenie pierwszeństwa to zmuszenie pieszego do zmiany tempa marszu, zatrzymania się bądź kierunku. podobnie hulajki czy roweru -i to nawet jeśli na chodniku byliby niezgodnie z przepisami. Praktycznie włączający się do ruchu w razie czego zawsze jest winny.
Przykład.
Samochód na zielonej strzałce skręcał w prawo. Na przejście na zielonym wjechał rowerzysta (znajomy) nagle i szybko wjechał -kobitka samochodem zawadziła rowerzystę. Uszkodzone kolano -2 czy 3 miesiące zwolnienia.
Gwałtownie wtargnął powinien rower prowadzić -policja i sąd przyznali tu racje pani kierującej -i przyklepali rowerzyście 50zł mandatu za przejeżdżanie po pasach. A babie w samochodzie winę, odszkodowanie z jej OC dla rowerzysty i dość potężną karę nawiązkę na rzecz czegoś tam bodajże 20k. Też się tłumaczyła, że rower za szybko jechał i wtargnął na przejście. Wykroczenie formalne nie mające wpływu na winę. Samochód na strzałce w prawo ma ustąpić pierwszeństwa wszystkim -nie ustąpił -kierowca jest winny.
Przykład 2 -dawno -niestety widziałem.
z osiedlowej uliczki z parkingu pod marketem wyjeżdżała starsza kobitka. Pomału wyjeżdżała -rozglądała się kilkanaście sekund i ruszyła w tempie ślimaka przecinając główną ulice pod kątem prostym. Gdyby ruszyła normalnie sprawnie toby zdążyła przejechać...
Zza zakrętu odległego z 50m wypadł motocykl robiący w mieście w zabudowanym z półtorej stówy - i wbił się -praktycznie przeciął tikacza.
Później w prasie było -babie (słusznie) przyklepali wymuszenie pierwszeństwa i spowodowanie wypadku ze skutkiem... gdyby spojrzała, że pusto i sprawnie ruszyła -nic by się nie stało zdążyła by "przeskoczyć" . Ale wytoczyła się pomału -i widząc pędzący motocykl -zahamowała stając w poprzek drogi... Nieważne, że motocykl bardzo ostro przekraczał -baba włączała się do ruchu i wymusiła.
-
- Forumowicz
- Posty: 461
- Rejestracja: 19 lut 2018, 11:42
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
to chłop nie ma prawa z tej bramy wyjechać -powinien sobie przodem puścić babe, syna który się rozejrzy i machnie, że wolno jechać. drogi są pełne *** którym wydaje się, że jak nic nie widza to sobie mogą -taki *** powinno si prawa jazdy dożywotnio zabierać.Pan_drzej pisze: ↑02 lis 2022, 21:49jak to forum elektryków to hulajnogiste sie broni?
Powinna być współwina i mam nadzieję, że tak to się skończy. Człowiek wyjeżdzający z posesji nie ma możliwości zobaczenia kogoś kto zasuwa 15 km/h co daje 4 m/s wąskim chodnikiem.
Czyli gdy byłeś 12m od bramy chłop nikogo nie widział sekunda zwłoki rusza za 2 sekundy ładujesz mu się na maske. Może kierowca za każdym razem przy wyjeździe powinien wołać żonę do pomocy bo ludzie zapieprzają po chodnikach przy wyjazdach z poseji?
Jeśli ktoś nie może wyjechać z bramy czy włączyć się do ruchu bo ma utrudnioną widoczność -ma obowiązek zapewnić sobie pomoc osoby trzeciej. Koniec kropka.
Przestańcie tworzyć nowe przepisy i wprowadzać innych w błąd.-te które są może są głupie jednak obowiązują...
A wina hulajki byłaby ewentualnie gdyby nią rozjechał pieszego.
Albo gdyby hulajką zjechał na jezdnię pod koła jadącego nawet 200samochodu -bo wtedy hulajka byłaby włączającym się do ruchu.
Współwinni to są jeśli dwaj jadą środkiem i się pier czołowo.
Jak ktoś włączając się do ruchu wymusza -to jest winny -niezależnie czy pieprznął w niego samochód jadacy przepisowe 50 czy hulajka przepisowe 25 -czy nieprzepisowy rowerzysta pędzący z górki 80
Ostatnio zmieniony 02 lis 2022, 22:37 przez wit, łącznie zmieniany 1 raz.
- tas
- Administrator
- Posty: 3007
- Rejestracja: 27 kwie 2017, 15:10
- Lokalizacja: Żywiec
- Kontakt:
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Na kursie prawo jazdy mnie uczyli, że jeśli wyjeżdża się z miejsca, gdzie nie widać to się prosi o pomoc pasażera albo kogoś obcego o pomoc, a nie jedzie "może nikogo tam nie ma i się uda"
Silniki, sterowniki, BMSy: https://nexun.pl tel: +48 33 50 00 105
Tanie ogniwa: https://e-foton.pl
----------------------
Mój blog o rowerach elektrycznych: http://ebike.nexun.pl
Tanie ogniwa: https://e-foton.pl
----------------------
Mój blog o rowerach elektrycznych: http://ebike.nexun.pl
- 2kola
- Forumowicz
- Posty: 278
- Rejestracja: 25 lip 2019, 15:56
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Prawo jazdy to powinno się zabierać osobom co zapieprzają 120km/h w zabudowanym i twierdzą, że zawsze i wszędzie mają pierwszeństwo.
@wit A masz jakieś źródła na poparcie tych twoich historyjek?
Tak się składa, że znalazłem artykuł o wymuszającej pierwszeństwo kobiecie i pędzącym 120km/h motocyklu. I co? "Winny motocyklista, mimo że to na nim wymuszono pierwszeństwo"
https://kruczek.pl/wymuszanie-pierwszen ... rwszenstwo
@wit A masz jakieś źródła na poparcie tych twoich historyjek?
Tak się składa, że znalazłem artykuł o wymuszającej pierwszeństwo kobiecie i pędzącym 120km/h motocyklu. I co? "Winny motocyklista, mimo że to na nim wymuszono pierwszeństwo"
https://kruczek.pl/wymuszanie-pierwszen ... rwszenstwo
-
- Forumowicz
- Posty: 461
- Rejestracja: 19 lut 2018, 11:42
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
winny na tym filmiku jest jedynie gość na hulajnodze -bo nie ustąpił pierwszeństwa pieszej na przejściu.rezystor1990 pisze: ↑02 lis 2022, 13:42Domyślam się że ta sytuacja była analogiczna do tej ani jedna ani druga strona nie zachowała ostrożności i tak na zdrowy rozum obie są winne ale że mamy prawo to na kogoś paragraf się znajdzie.
a piesza -to jest co najwyżej głupia -głupia ale nie winna (oprócz tego, że jest poszkodowana). Głupia bo wlazła pod koła.
Cmentarze są pełne nagrobków "tu leży pieszy który miał pierwszeństwo"
Wiec oprócz prawa, przepisów i kto winny warto minimum rozsądku i instynktu samozachowawczego przejawiać. Pieszego nie chroni blacha...
Co z z tego, że ktoś inny będzie winny jeśli ja mogę mieć połamane nogi i stracić zdrowie lub życie ? czasem warto sobie zadawać takie pytania...
-
- Forumowicz
- Posty: 461
- Rejestracja: 19 lut 2018, 11:42
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
pierwsza historyjka -trudno o źródło -rowerzystą był mój bliski Kolega sytuacje znam z pierwszej ręki jednak "źródeł pisanych brak".2kola pisze: ↑02 lis 2022, 22:46Prawo jazdy to powinno się zabierać osobom co zapieprzają 120km/h w zabudowanym i twierdzą, że zawsze i wszędzie mają pierwszeństwo.
@wit A masz jakieś źródła na poparcie tych twoich historyjek?
Tak się składa, że znalazłem artykuł o wymuszającej pierwszeństwo kobiecie i pędzącym 120km/h motocyklu. I co? "Winny motocyklista, mimo że to na nim wymuszono pierwszeństwo"
https://kruczek.pl/wymuszanie-pierwszen ... rwszenstwo
druga historyjka -widziałem naocznie z bliska wypadek -później czytałem w lokalnych gazetach i necie -ale to kilka lat wstecz więc nie odnajdę.
co do podanego przez Ciebie przykładu -ciekawy i ważny fragment uzasadnienia
"Po pierwsze, kategorycznie stwierdzono, że kierująca samochodem osobowym zastosowała się do zasady szczególnej ostrożności. W pierwszej fazie wykonywania manewru skrętu w lewo dojechała do środka jezdni i ustąpiła pierwszeństwa wszystkim pojazdom jadącym z przeciwka. Następnie rozejrzała się i ruszyła – powoli, lecz sprawnie. Po drugie, nie mogło być tutaj mowy o zajechaniu drogi"
w przypadku tu rozpatrywanym o żadnej z tych sytuacji nie może być mowy -to nie było kogoś w ruchu tylko włączający się do ruchu który nie spełnił ŻADNYCH powyższych przesłanek. Po prostu wyp z bramy bez żadnej ostrożności bo "on tu jest królem wyjeżdża ze swego podwórka" nie jest królem, hulajka może jechać chodnikiem jeśli nie ma ścieżki rowerowej, rower może jechać jeśli np rowerzysta ma pod opieką dziecko i wyjeżdżający z bramy ma im ustąpić pierwszeństwa i zachować bezpieczeństwo - Ma przewidywać, że może jechać hulajka, albo rower, albo biegnąć chodnikiem dziecko.
A sam przykład jest też mocno wątpliwy -kwestia jacy biegli jaka kasa i niestety w naszym pi*** knym kraju kim była kierująca samochodem i jakie miała powiązania... A kolejna -motocykliście sąd życia nie przywróci, kobieta za kółkiem popełniła błąd ale i miała pecha i sąd może nie chciał jej życia marnować -ani narażać podatników na jej utrzymywanie...
pierwsze przykazanie adwokata
"do sadu nie idzie się po sprawiedliwość -do sądu idzie się po wyrok"
- zyggi
- Forumowicz
- Posty: 31
- Rejestracja: 11 sie 2022, 6:42
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
wg tego co w kodeksie i ostatnio pojawilo sie sporo publikacji w mediach to nie masz racji - pelnoprawne przejscie to kombinacja pasow i znaku - tu sa tylko pasy wiec de facto nie jest to przejscie...takich pasow sa miliony ale czy sa czy ich nie ma to narod lazi jak swiete krowy - problem nie jest w przepisach a w narodzie - we wtorkowy mglisty poranek naliczylem w ciagu godziny kilkadziesiat pojazdow jadacych na swiatlach do jazdy dziennej lub pozycyjnych - niewazne czy pieszy, rowerzysta czy silnikowy - wiekszosc ma tak samo wyjebane i widzi tylko czubek wlasnego nosawinny na tym filmiku jest jedynie gość na hulajnodze -bo nie ustąpił pierwszeństwa pieszej na przejściu.
-
- Forumowicz
- Posty: 461
- Rejestracja: 19 lut 2018, 11:42
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
nie zauważyłem, że brak znaku o przejściu -ale może znak być poza widokiem z kamery. albo to nie jest przejście tylko artystyczne grafiti...
A co do bezmyślności i tego, że wszyscy maja wyjebane -niestety racja -człowiek to najgłupsze ze zwierząt....
A co do bezmyślności i tego, że wszyscy maja wyjebane -niestety racja -człowiek to najgłupsze ze zwierząt....
-
- Forumowicz
- Posty: 175
- Rejestracja: 17 wrz 2020, 11:14
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Specjalnie nie dawałem żadnego rozstrzygnięcia w opisie do filmu bo sprawa nie jest prosta. Po pierwsze przejście nie było oznaczone zgodnie z przepisami po drugie jest coś takiego jak wtargnięcie pieszego na przejście i nie jest tak że ma bezwzględne pierwszeństwo, więc wstrzymajcie lejce z pochopnymi werdyktami i zabieraniem ludziom prawa jazdy..nie zauważyłem, że brak znaku o przejściu -ale może znak być poza widokiem z kamery. albo to nie jest przejście tylko artystyczne grafiti...
"Wkroczenie na zebrę w takim momencie, że jadący pojazd nie jest w stanie w sposób bezpieczny zatrzymać się w celu ustąpienia pierwszeństwa."
Jaką masz pewność że tak było? To jest tylko opis poszkodowanego, który tak zapamiętał sytuację. Jak jedziesz 25 a może i 45km/h bo hulajka na tyle pozwalała to nawet powolne wychylanie się za bramy jest nagłym wtargnięciem bo zauważasz pojazdy gdy już nie ma jak wyhamować."on tu jest królem wyjeżdża ze swego podwórka"
Mamy tylko opis poszkodowanego, który od uderzenia stracił przytomność i nie pamięta tak do końca wszystkiego...
Kto tu tworzy nowe przepisy? Sprawa na tyle co wiadomo prosta jeden miał pierwszeństwo drugi miał je ustąpić. Kto tu pisze że jest inaczej? Pozostałe dywagacje są tylko o zdroworozsądkowym podejściu do sprawy, przepisy są tak napisane aby były praktyczne a nie sprawiedliwe.Przestańcie tworzyć nowe przepisy i wprowadzać innych w błąd.-te które są może są głupie jednak obowiązują...
Kolejny błąd. Prędkość ma znaczenia być może nie wiesz jak projektuje się drogi, skrzyżowania, łuki itp. Otóż projektuje się w taki sposób aby zapewnić widoczność dla kierowcy na odległość zależną od prędkości projektowej danego odcinka drogi. Jeżeli ktoś zamiast 50 jedzie 100km/h to w wielu przypadkach kierowca który ma ustąpić mu pierwszeństwa nie jest wstanie fizycznie go zobaczyć. Oczywiście sprawa trudna do rozstrzygania dla biegłych i sądów ale nie jest tak że prędkość nie ma znaczenia...a szybko czy za szybko na tej hulajce w przypadku wymuszenia przez wyjeżdżającego z bramy jest wykroczeniem i może podpadać pod mandat -natomiast nie ma wpływu na określenie winy.
-
- Forumowicz
- Posty: 162
- Rejestracja: 05 gru 2019, 12:10
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Maly update z mojej strony. Zostalem wezwany na komisariat w charakterze swiadka/poszkodowanego, sprawdzilismy zeznania ktore zlozylem jeszcze na sorze. Mialem tez okazje zapoznac sie z dokumentacja calego zdarzenia zgromadzona przez Policje.
W temacie "hulajnogi ktora wtargnela.".. nie do konca rozumiem, jak w moim wypadku jadac chodnikiem mialbym "wtargnac" pod samochod ktory wjezdza na ten chodnik z posesji na sporej predkosci, zatrzymjac sie dopiero przy krawedzi jezdni.
Dodatkowo (co zostalo zaznaczone na rysunkach i zdjeciach zrobionych przez policjantow) miedzy sciana budynku/wyjazdem z posesji a chodnikiem jest jeszcze DWA METRY TRAWNIKA. Kierujacy zamochodem gdyby sie zatrzymal wyjezdzajac z posesji stalby przed chodnikiem, majac w zasiegu wzroku caly chodnik w obu kierunkach upewniajac sie czy moze na niego wjechac.
Aktualnie moje leczenie wciaz trwa, a temat zostaje przekazany bieglemu w sprawach medycznych w celu ustalenia czy opisane obrazenia wymagaja leczenia dluzszego niz 7 dni. Od tego zalezy dalszy bieg sprawy.
W temacie "hulajnogi ktora wtargnela.".. nie do konca rozumiem, jak w moim wypadku jadac chodnikiem mialbym "wtargnac" pod samochod ktory wjezdza na ten chodnik z posesji na sporej predkosci, zatrzymjac sie dopiero przy krawedzi jezdni.
Dodatkowo (co zostalo zaznaczone na rysunkach i zdjeciach zrobionych przez policjantow) miedzy sciana budynku/wyjazdem z posesji a chodnikiem jest jeszcze DWA METRY TRAWNIKA. Kierujacy zamochodem gdyby sie zatrzymal wyjezdzajac z posesji stalby przed chodnikiem, majac w zasiegu wzroku caly chodnik w obu kierunkach upewniajac sie czy moze na niego wjechac.
Aktualnie moje leczenie wciaz trwa, a temat zostaje przekazany bieglemu w sprawach medycznych w celu ustalenia czy opisane obrazenia wymagaja leczenia dluzszego niz 7 dni. Od tego zalezy dalszy bieg sprawy.
-
- Forumowicz
- Posty: 461
- Rejestracja: 19 lut 2018, 11:42
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
tylko, że tu to nie był wypadek na skrzyżowaniu projektowanym pod jakąś tam prędkość i ze znakami ustalającymi prędkość.
To był wyjazd z bramy -czyli włączanie się do ruchu -i w takim przypadku kierowca bezwzględnie musi ustąpić wszystkim już w ruchu będącym -także tym na chodniku.-widoczność nie ma też nic do rzeczy -jeśli miał ograniczoną widoczność miał obowiązek zapewnić sobie pomoc dodatkowej osoby.
A odnośnie podejścia zdroworozsądkowego -tu się zgadzam, tego bardzo brakuje, użytkownikowi hulajnogi też tego brakło -co z tego, że ewidentnie winien kierowca samochodu -co chłopak na hulajce wycierpiał to jego, twarzy też nikt mu nie wyreperuje pstryknięciem palców. Co z tego, że racja po jego stronie jak "ryj" połamany...
żę prawo mamy durne -zwłaszcza z pierwszeństwem pieszych wchodzących na przejścia to oczywiste -piesi lezą bo im wolno -i nie pomyślą, że samochód w miejscu się nie zatrzyma.
Ale... jak powszechnie wiadomo myślenie boli. ale brak myślenia też boli... 80% kierowców nie zna przepisów. i 90% pieszych. do tego wszyscy "mają wyjebane"...
To był wyjazd z bramy -czyli włączanie się do ruchu -i w takim przypadku kierowca bezwzględnie musi ustąpić wszystkim już w ruchu będącym -także tym na chodniku.-widoczność nie ma też nic do rzeczy -jeśli miał ograniczoną widoczność miał obowiązek zapewnić sobie pomoc dodatkowej osoby.
A odnośnie podejścia zdroworozsądkowego -tu się zgadzam, tego bardzo brakuje, użytkownikowi hulajnogi też tego brakło -co z tego, że ewidentnie winien kierowca samochodu -co chłopak na hulajce wycierpiał to jego, twarzy też nikt mu nie wyreperuje pstryknięciem palców. Co z tego, że racja po jego stronie jak "ryj" połamany...
żę prawo mamy durne -zwłaszcza z pierwszeństwem pieszych wchodzących na przejścia to oczywiste -piesi lezą bo im wolno -i nie pomyślą, że samochód w miejscu się nie zatrzyma.
Ale... jak powszechnie wiadomo myślenie boli. ale brak myślenia też boli... 80% kierowców nie zna przepisów. i 90% pieszych. do tego wszyscy "mają wyjebane"...
-
- Forumowicz
- Posty: 267
- Rejestracja: 25 kwie 2018, 12:35
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Dużo masz racji poza powyższą. Śledzę wątek od 25 lat, czy na skyscraperze, czy na wątkach o bezpieczeństwie ruchu drogowego. Polska to dziki (nadal) kraj. Wystarczy minąć odrę, Sudety/karpaty, nagle polak wie co oznacza ograniczenie, wie czemu służą zakazy zatrzymywania się. Jadą jak inni ludzie.wit pisze: ↑03 lis 2022, 12:42żę prawo mamy durne -zwłaszcza z pierwszeństwem pieszych wchodzących na przejścia to oczywiste -piesi lezą bo im wolno -i nie pomyślą, że samochód w miejscu się nie zatrzyma.
Ale... jak powszechnie wiadomo myślenie boli. ale brak myślenia też boli... 80% kierowców nie zna przepisów. i 90% pieszych. do tego wszyscy "mają wyjebane"...
Wjeżdża polak do holandii vuala wie, że rowerzysta ma pierwszeństwo, że pieszy ma pierwszeństwo.
Jak są wnioski z dokumentów / analizy zahowania polskich kierowców na polskich drogach?
- do '99 polski kierowca średnio na terernie zabudowanym porusza się z prędkością 80km/h!!!!!!!!!!!!!!!!! tak tak tam gdzie w dzięń 50km/h/noc 60km/h polski kierowca jeździ 80km/h
- '99-2008 - średnia prędkość zmniejsza się do 65-70km/h na terenie zabudowanym
- seria wypadków tj. udział trupów pieszych rośnie z roku na roku przybierając monstrualny poziom dochodzący do 1000 zabitych pieszych na polskich drogach. Wprowadza obowiązkowe kamizelki i programy promocji lepszego oświetlenia na przejściach dla pieszych. W najważniejszych miast polskich ilość trupów=pieszych na polskich drogach to od 50-75% zgony na przejściach dla pieszych.
- lata 2008-2018 - udział pieszych w ogólnej liczbie trupów na polskich drogach rośnie, a to z racji coraz większej ilosci dobrych dróg i zmniejsza się ilosci trupów=kierowców
od lat jesteśmy w na ostatnich miejscach jeśli chodzi o bezpieczeństwo.
Zadawane zawsze pytanie od lat: "Jak do ku...y nę....y " możliwe jest by na terenie zabudowanym ginęło tak dużo ludzi!!!!!! i to jeszcze na pasach, które z nautury powinny wzmacniać czujność. Odpowiedź jest tzw śrędniej prędkości.
Nawet dzisiaj kiedy można zarobić 800-5000 zł za wykroczenia w obrębie przejścia drogowego, średnia prędkość na terenie zabudowanym to 59-60km/h!!!!!
Poczucie bezkarności i ważności tj. "mam większego i co mi zrobisz" jest znamienna w naszym kraju.
Często ruszam na zachód do róznych miast, to co mnie hiper śmieszy to Frankfurt, tam nagle wszyscy jadą 80km/h tam gdzie 80km/h, jak jest zakaz wyprzedzania dla ciężarówek to może jeden litwin na 100km wyprzedzi. Wjeżdżasz w tempo30 w niemczech, holandii, KAZY ZWALNIA DO 30KM/H i mniej.
Hulajnoga zgodnie znowymi przyepisami poruszać się może tylko po DDR lub ulicy. Więc z punktu prawnego sprawa przegrana tj. w pierwszej kolejności rozpatrywane jest uprawnienie do poruszania się po danej jezdni/infrastrukturze. Tu hulajnoga elektryczna mogła być tylko prowadzona. Może się zdarzyć, że nawet jeśli jadący z hulajnogą miał oc będzie musiał za wszystkie szkody zapłacić ze swojej sakwy. Na zdjęciu gość na hulajnodze chce przejechać przez przejście dla pieszych, oj bład nr jeden, raz że nie ma DDR, 2 poruszał się po chodniku pojazdem nieuprawnionym. Płaci ze swojej kieszeni za szkody w aucie i nie dostanie nic z OC jeśli nawet kupił na hulajkę.
Dopowiem jeszcze jedną kwestię na DDR/CPR NIESTETY widze moc debili, którzy nie rozumieją że DDR to droga dla pojazdów na której obowiazują takie same przepisy na jezdni głównej. Widzą pieszego i pasy przez DDR muszą przepuścić pieszego KONIEC KROPKA. Jakie jest ich ździwienie jak lecą ku...y w ich stronę od pieszych. Są beszczelni i niedouczeni (rowerzyści). Gonię raz delikwenta na hulajnodze, zrównuję prędkość i pytam czemu nie ustąpił pieszemu morda kwadratowa, bo muszę tak palan...cie musisz takie jest prawo. Potrącił by dziewczynkę która szła z matką.
-
- Forumowicz
- Posty: 267
- Rejestracja: 25 kwie 2018, 12:35
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Widzę Witku że dajesz... do pieca:), równie dobrze możemy napisać, szedł ulicą po 22.00 sam sobie winien że dostał kosę!!!!. Piętnować się powinno HIPER NAGŁASNIAĆ KAŻDEGO kto na terenie zabudowanym jedzie powyżej 60km/h. Tas dokładnie napisał to co jest KRD.
-
- Forumowicz
- Posty: 5073
- Rejestracja: 03 maja 2017, 8:07
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Kierowca na pewno odpowie z KK paragraf 177.
https://www.google.com/search?q=kodeks+ ... utc=sp-006
https://sprawy-karne.biz.pl/art177kk-wypadek-drogowy/
i w 99.9999% przypadków pewnie dostanie "zawiasy" i zapewne jakieś odszkodowanie do zapłacenia. Jeżeli jednak będzie miał odpowiednich "adwokatów", to może być tak jak poniżej.
https://zdrowie.radiozet.pl/Choroby/Neu ... -czy-alibi
i wówczas gdybanie jaki będzie finał sprawy to loteria.
Swoją drogą na forum była/jest osoba która kilka lat temu przeszła podobny proces sądowy jako poszkodowany, lecz nie "pochwaliła się" wynikiem. Być może dlatego ze sprawa trwa nadal.
https://www.google.com/search?q=kodeks+ ... utc=sp-006
https://sprawy-karne.biz.pl/art177kk-wypadek-drogowy/
i w 99.9999% przypadków pewnie dostanie "zawiasy" i zapewne jakieś odszkodowanie do zapłacenia. Jeżeli jednak będzie miał odpowiednich "adwokatów", to może być tak jak poniżej.
https://zdrowie.radiozet.pl/Choroby/Neu ... -czy-alibi
i wówczas gdybanie jaki będzie finał sprawy to loteria.
Swoją drogą na forum była/jest osoba która kilka lat temu przeszła podobny proces sądowy jako poszkodowany, lecz nie "pochwaliła się" wynikiem. Być może dlatego ze sprawa trwa nadal.
-
- Forumowicz
- Posty: 162
- Rejestracja: 05 gru 2019, 12:10
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Nie jest to prawda.. gdyby ktos chcial sie sugerowac. Hulajnoga elektryczna wg przepisow porusza sie droga dla rowerow. Gdy takiej nie ma MOZE poruszac sie jezdnia pod warunkiem ze obowiazuje na niej ograniczenie predkosci do 30 km/h. Jesli dopuszczalna predkosc na jezdni jest wyzsza i brak drogi dla rowerow, to hulajnoga porusza sie chodnikiem z niedookreslona "predkoscia zblizona do predkosci pieszego".
- Camis
- Forumowicz
- Posty: 125
- Rejestracja: 26 paź 2018, 16:30
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Nie prawda.
Nie nie muszą, jak są same pasy to nie jest przejście i pieszy nie ma pierwszeństwa.
Żeby to było przejście musi być znak D-6.
przejście dla pieszych – powierzchnię jezdni, drogi dla rowerów lub torowiska przeznaczoną do przechodzenia przez pieszych, oznaczoną odpowiednimi znakami drogowymi;
To nie są przejścia dla pieszych:
-
- Forumowicz
- Posty: 5073
- Rejestracja: 03 maja 2017, 8:07
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
A słyszał kiedykolwiek o POZIOMYCH ZNAKACH DROGOWYCH np znaku P 10
https://www.prawo-jazdy-360.pl/znaki-dr ... ki-poziome
- Camis
- Forumowicz
- Posty: 125
- Rejestracja: 26 paź 2018, 16:30
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Sam znak poziomy P-10 jest niewystarczający, musi być dodatkowo znak pionowy D-6.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Przejście_dla_pieszychZgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury z 2003 roku (w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach), na każdym przejściu dla pieszych musi występować znak D-6 (punkt 5.2.5.3 "Zasady stosowania znaku D-6"[4]) . Sam znak P-10 szeroko stosowany bez znaku pionowego nie oznacza przejścia dla pieszych. Znak P-10 jest uzupełnieniem znaków D-6 [5][6].
-
- Forumowicz
- Posty: 179
- Rejestracja: 02 maja 2019, 9:48
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Czyli to co na zdjęciach teoretycznie powinno wypełnić definicję " sugerowane przejście dla pieszych". Tyle że w definicji jest mowa o braku zarówno znaku poziomego jak i pionowego.... Ot, polski burdel.
-
- Forumowicz
- Posty: 5073
- Rejestracja: 03 maja 2017, 8:07
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Czyli "zgodnie z rozporządzeniem ministra" to nie jest przejście dla pieszych. Jak do tego ma się KK. Zgodnie z KK ktoś musi "beknąć" przy wypadku na czymś co "nie jest przejściem". Znak poziomy jest oczywisty. Jak sądzisz kto w sądzie będzie winnym wypadku, ZDM, GDDK, pieszy, kierowca, jeżeli pieszy wejdzie "zgodnie z przepisami" na takie "przejście" szczególnie po aktualnej nowelizacji przepisów ?
-
- Forumowicz
- Posty: 179
- Rejestracja: 02 maja 2019, 9:48
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Wydaje się, że winny powinien być pieszy. Ale co będzie gdy pieszy rozpozna w hulajce rakietę 5kW i powie, że gdy wchodził na ścieżkę była ona dwie latarnie uliczne od niego, a po sekundzie leżał na ziemi? Gdyby jechała 20km/h on zrobił by trzy kroki i był po drugiej stronie ścieżki, a hulajnoga dopiero dojeżdżała do pierwszej latarni. Bo skąd ma wiedzieć, że 100 metrów od niego ktoś łamie przepisy i pędzi jak pocisk? Każdy pieszy ma nosić ze sobą homologowany radar? Jak udowodnić, że ktoś zap...dalał? Myślę, że był by to pojedynek biegłych i dwóch ukaranych.
-
- Forumowicz
- Posty: 267
- Rejestracja: 25 kwie 2018, 12:35
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
@Camis ma w 100% rację, najciemniej pod latarnią. I co z tego że czytałem KDR skoro myślałem dokladnie tak jak tkoko, czy Wojtek. NA 100% TE PASY nie są przejściem dla pieszych w rozumieniu kodeksu drogowego. To nic nieznaczące malowanie asfaltu. Camis MEGA FAJNIE ŻE PODZIELIŁEŚ SIĘ tą informacją. Ja zawsze zwalniałem, nawet kłóciłem się z hulajkami i rowerzystkami/tami jeśl nie ustąpili pieszemu. Otrzymałem taką odpowiedź. "Z prawnego punktu widzenia te znaki nie mają skótków prawnych takie jak przejście dla pieszych, ponieważ brakuje oznakowania pionowego. Tam gdzie jest to istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa pieszego uzupełniamy oznakowanie o znaki pionowe, tam gdzie nie jest to istotne powyższe oznakowanie poziome systematycznie usuwamy. Zrezygnowaliśmy z oznakowania przejść dla pieszych, by pieszy mógł przechodzi w dowolnym miejscu przez DDR bez wymaganych odległości od przejścia dla pieszych - 100 metrów". Jeszcze raz Camis bardzo dziękuję szacunek za wyjaśnienie, jednocześnie warto podkreślić to co było wyżej napisane hulajnoga elektryczna może poruszać się po chodniku realnie z prędkością pieszego (bliżej nieokreśloną jak piszecie) czyli mówiąc wprost nie większą niż 7km/h
- WojtekErnest
- Forumowicz
- Posty: 3338
- Rejestracja: 02 maja 2017, 20:52
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
W opisanej przez autora sytuacji, nie wiem czemu DEFINICJA PRZEJŚCIA DLA pieszych, ma przysłaniać podstawową kwestię jaką jest wyjazd samochodu z posesji, bez zachowania ostrożności przy przekraczaniu wlasnej bramy ?
Wcześniej : Pomógł 69 razy, postów 3,2+ tys. - wiadomo gdzie ...
-
- Forumowicz
- Posty: 1344
- Rejestracja: 21 kwie 2021, 5:22
- Lokalizacja: Kielce
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Mam wrażenie, że mało kto wie o tej sytuacji z przejściami dla pieszych, więc imho dobrze, że przy tej okazji sprawa została nagłośniona.
Potrzebujesz huba w dobrej cenie: viewtopic.php?t=10489 lub napisz.
-
- Forumowicz
- Posty: 267
- Rejestracja: 25 kwie 2018, 12:35
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Wojtku nie przysłania, wyjazd samochodu z jakiegokolwiek miejsca gdzie jest brak widoczności jak wyżej ktoś cytował wymaga pomocy osoby trzeciej jeśłi kierowca "nic nie widzi". Tu jest kilka wątków które widzę na codzień a najbardziej irytujący mnie to brak migaczy w hulajnogach, obojętnie elektrycznych, czy manualnych, ludzie na hulajnogach wogóle nie sygnalizują zamiaru skrętu. Nie wiem czemu nikt nie zadbał o to w przepisach dopuszczająych hula.elekt. do ruchu po jezdni DDR.WojtekErnest pisze: ↑07 lis 2022, 16:50W opisanej przez autora sytuacji, nie wiem czemu DEFINICJA PRZEJŚCIA DLA pieszych, ma przysłaniać podstawową kwestię jaką jest wyjazd samochodu z posesji, bez zachowania ostrożności przy przekraczaniu wlasnej bramy ?
-
- Forumowicz
- Posty: 461
- Rejestracja: 19 lut 2018, 11:42
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
w teorii to można zamiar skrętu sygnalizować wyciągniętą ręką na hulajce to może być ciekawe doświadczenie...
na zwykłej manualnej (bez silnika) dużej hulajnodze ja łapę wyciągam -da radę choć jedną ręką jedzie się "ciekawie"
- Pan_drzej
- Forumowicz
- Posty: 36
- Rejestracja: 23 lip 2019, 21:13
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
jeszcze pytanie w jakiej odległości musi być hulajgonista by uznać, że można ruszyć i nie wymusi się na nim pierwszeństwa?
10m?
20m?
50metrów?
10m?
20m?
50metrów?
- lukk
- Forumowicz
- Posty: 776
- Rejestracja: 05 lut 2020, 11:20
- Lokalizacja: Kraków
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Teoretycznie tak samo z hulajką jak i rowerem i samochodem, powinieneś ocenić nie tylko odległość, ale i prędkość, żeby nie zmusić do hamowania/zatrzymania.
- pxl666
- Forumowicz
- Posty: 5898
- Rejestracja: 27 cze 2018, 23:05
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
zamiast wypisywać na forum idź do adwokata A potem na końcu opisz jak się sprawa potoczyła.
- 2kola
- Forumowicz
- Posty: 278
- Rejestracja: 25 lip 2019, 15:56
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Obstawiam, że tak mniej więcej doszło do tego wypadku
7:33
7:33
-
- Forumowicz
- Posty: 461
- Rejestracja: 19 lut 2018, 11:42
- Lokalizacja: Skierniewice
-
- Nowicjusz
- Posty: 10
- Rejestracja: 30 lis 2022, 1:03
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
slyszles o zasadzie ograniczonego zaufania ??TerryFox pisze: ↑31 paź 2022, 14:21Wg obowiazujacych przepisow kierujacy hulajnoga zobowiazany jest poruszac sie sciezka dla rowerow, a jesli takiej nie ma DOPUSZCZALNA jest jazda chodnikiem, z predkoscia pieszego.
Na moj poobijany rozum kierujacy samochodem wyjezdzajacy z posesji powinien po 1. zachowac szczegolna ostroznosc, po 2. ustapic pierwszenstwa wszystkim uczestnikowm ruchu lacznie z tymi ktorzy poruszaja sie chodnikiem, bez wzgledu na ich predkosc.
czym szybciej jedziesz tym bardziej myslisz bo zawsze może cos wyskoczyć (nigdy nie mam sluchawek na uszach i kzada alejka brama cokolwiek jest brane pod uwage jako powód naglego ostrego hamowaniaczy to rower czy hulajka )
ciesz sie ze to nie dzieciak na rowerku
bo tez bys nie wychamowal
radze zabardzo nie liczyc ze dostanie 3 lata ty tez niezly mandat dostaniesz mimo tego szpitala
chodnik jest dla pieszych wiec obaj zawiniliscie
a nie bylo ograniczenia do 30 km/h na ulicy - bo jesli jest takie ograniczenie powinien
na rowerze gleba tez potrafi bardzo zabolec
-
- Forumowicz
- Posty: 162
- Rejestracja: 05 gru 2019, 12:10
Re: Wypadek na hulajnodze - kwestie prawne ?
Witam,
Sprawa sie zakonczyla, dziekuje za wszystkie wpisy. Damianek - jestes w glebokim bledzie, to wlaczajacy sie do ruchu czyli w tym wypadku kierowca samochodu wyjezdzajacy z bramy ma obowiazek zachowac szczegolna ostroznosc, i ustapic WSZYSTKIM uczestnikom ruchu czy to na chodniku czy na jezdni. Nie oznacza to ze pieszy czy kierowca na jezdni ma nie uwazac, ale przepisy sa tu jednoznaczne na kim spoczywa odpowiedzialnosc w razie ewentualnego zdarzenia.
W kwestii mojego przypadku - sprawa zostala zakonczona, przez cale postepowania mialem status pokrzywdzonego ido konca nic sie tu nie zmienilo, nie dostalem oczywiscie rowniez zadnego mandatu. Kierowca samochodu przyjal kare proponowana przez prokuratora - nie byla to kara wiezienia, i ja tez tu nie protestowalem.
I na tym (przynajmniej na razie) temat sprawy karnej sie konczy.
Ze zdrowiem tez niezle, ale leczenie jeszcze trwa.
Sprawa sie zakonczyla, dziekuje za wszystkie wpisy. Damianek - jestes w glebokim bledzie, to wlaczajacy sie do ruchu czyli w tym wypadku kierowca samochodu wyjezdzajacy z bramy ma obowiazek zachowac szczegolna ostroznosc, i ustapic WSZYSTKIM uczestnikom ruchu czy to na chodniku czy na jezdni. Nie oznacza to ze pieszy czy kierowca na jezdni ma nie uwazac, ale przepisy sa tu jednoznaczne na kim spoczywa odpowiedzialnosc w razie ewentualnego zdarzenia.
W kwestii mojego przypadku - sprawa zostala zakonczona, przez cale postepowania mialem status pokrzywdzonego ido konca nic sie tu nie zmienilo, nie dostalem oczywiscie rowniez zadnego mandatu. Kierowca samochodu przyjal kare proponowana przez prokuratora - nie byla to kara wiezienia, i ja tez tu nie protestowalem.
I na tym (przynajmniej na razie) temat sprawy karnej sie konczy.
Ze zdrowiem tez niezle, ale leczenie jeszcze trwa.