Wygrzebałem stary projekt na konwersje motocykla i po wciagnieciu silnika ze sterownikiem do domu zeby posprawdzac czy wszystko hula mam nastepujacy problem z manetką:
Czerwony przewod (zasilanie)-5,15v
Zielony przewow (sygnałowy)-0,8v
czarny to masa
Gdy odkręcam manetke przy napieciu ok 1v na sygnałowym silnik zaczyna sie obracac ale gdy odpuszczam silnik dalej kręci sie(raczej nie na max a takie obroty na 1/4 bym powiedzial ale jako ze to mid to jest to i tak dosc szybkie ) i jedyną opcją na zatrzymanie go jest wylączenie przez stacyjke . Manetka stopniowo daje od 0,8v do ok 4,3v (przetestowane na dwoch gdy pierwsza tak sie zachowywała) czyli okej, na max manecie tylko minimalnie slychac jakby silnik szybciej chodzil wzgledem tego stałego trybu .
Jakies szybkie porady co tu moze sie dziać? uszkodzona masa?(raczej nie bo juz od wlaczenia stacyjką by zapierdzielal),moze jakis cruise control zwiera?(ze sterownika podlączone mam tylko wyjscie na stacyjke i manetke a halle to juz inna wtyczka ktora wchodzi bezposrednio do silnika
P.S SILNIK PARKER 3,9KW ,STEROWNIK VOTOL EM60 ,BATERIA 84V ,Z GORY DZIEKUJE ZA SZYBKIE PORADY BO CHCIALBYM TO JESZCZE DZIS USPRZATNAC Z PRZEDPOKOJU!
