Jakie siodełko, żeby nie bolała... no... plecy? :-)
-
- Forumowicz
- Posty: 1415
- Rejestracja: 14 gru 2019, 11:46
Jakie siodełko, żeby nie bolała... no... plecy? :-)
Chodzi o trekking 28", jazda po asfalcie, dłuższe odcinki (np. do 100km). Już widzę, że z silnikiem 250W ten dystans jest spokojnie do zrobienia nawet z moimi kolanami, zostaje tylko ból, tego tam..., dolnej części pleców. Kiedyś miałem jakieś siodło Selle coś tam, szerokie, wygodne, żelowe i było nieźle. Niestety siodło się zdefasonowało z latami i wymieniłem na radą sprzedawcy w sklepie rowerowym na jakieś Nexelo Comfort Zone, na którym się męczę. Wiem o pomiarach rozstawu wyrostków kulszowych i dobieraniu odpowiedniej szerokości, ale ten sprzedawca widział moje stare siodło i wydaje mi się, że znał się na rzeczy całkiem nieźle.
Ostatnio oczytałem się sporo dobrych opinii o Brooks B66, one nie są jakoś szczególnie profilowane, nie ma też różnych szerokości, po prostu skóra dopasowuje się do czterech liter i jest podobno bardzo wygodnie. No i postanowiłem zapytać o Wasze doświadczenia z takimi siodełkami, chciałbym żeby sprężynowe siodełko pracowało także nieco jako amortyzator, te zwykle sztyce "amortyzowane" (bez pantografu) chyba średnio zdają egzamin.
Ostatnio oczytałem się sporo dobrych opinii o Brooks B66, one nie są jakoś szczególnie profilowane, nie ma też różnych szerokości, po prostu skóra dopasowuje się do czterech liter i jest podobno bardzo wygodnie. No i postanowiłem zapytać o Wasze doświadczenia z takimi siodełkami, chciałbym żeby sprężynowe siodełko pracowało także nieco jako amortyzator, te zwykle sztyce "amortyzowane" (bez pantografu) chyba średnio zdają egzamin.
- Yasiu77
- Moderator
- Posty: 1327
- Rejestracja: 20 mar 2018, 20:17
- Lokalizacja: Szczyrk
Re: Jakie siodełko, żeby nie bolała... no... plecy? :-)
Nie kojarzę żeby ktoś u nas miał Brooksa a też jestem ciekawy jak to się sprawdzi. Już w ciemno nie kupię nigdy nawet drogiego polecanego bez dopasowania do zadka i zastanawiam się czy ktoś dobierał komputerowo i czy to się sprawdza? Jak się w parę osób jedzie długa trasę to podobno dobrze się siodełkami wymieniać
-
- Forumowicz
- Posty: 1415
- Rejestracja: 14 gru 2019, 11:46
Re: Jakie siodełko, żeby nie bolała... no... plecy? :-)
No tak, ale te Brooks'y właśnie mają jedną szerokość w danym modelu, nic się nie mierzy (są tylko wersje męska i żeńska). Skóra ma też wady, trzeba ją chronić przed wilgocią, ale jakby spełniała swoje zadanie...Yasiu77 pisze: ↑23 maja 2020, 8:18Nie kojarzę żeby ktoś u nas miał Brooksa a też jestem ciekawy jak to się sprawdzi. Już w ciemno nie kupię nigdy nawet drogiego polecanego bez dopasowania do zadka i zastanawiam się czy ktoś dobierał komputerowo i czy to się sprawdza? Jak się w parę osób jedzie długa trasę to podobno dobrze się siodełkami wymieniać
Ostatnio zmieniony 23 maja 2020, 10:07 przez miki, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Forumowicz
- Posty: 1415
- Rejestracja: 14 gru 2019, 11:46
Re: Jakie siodełko, żeby nie bolała... no... plecy? :-)
No tak, ale ja mam klasyczny trekking, tu trudno włożyć fotel samochodowy.
-
- Nowicjusz
- Posty: 27
- Rejestracja: 25 maja 2018, 18:38
Re: Jakie siodełko, żeby nie bolała... no... plecy? :-)
Od lat jeżdżę na siodełku ze skóry. Wygląda jak B17 Brooksa ale to stare siodełko z czeskiego roweru. Jestem bardzo zadowolony szczególnie na długich dystansach. Wszelkie siodełka pokryte czymś sztucznym "piekły" po kilku godzinach jazdy. Ze względu na brak amortyzacji zastanawiam się nad wymianą na B67
-
- Forumowicz
- Posty: 1415
- Rejestracja: 14 gru 2019, 11:46
Re: Jakie siodełko, żeby nie bolała... no... plecy? :-)
A czemu B67, a nie B66? Jest jakaś konkretna różnica?chrisoft pisze: ↑23 maja 2020, 10:31Od lat jeżdżę na siodełku ze skóry. Wygląda jak B17 Brooksa ale to stare siodełko z czeskiego roweru. Jestem bardzo zadowolony szczególnie na długich dystansach. Wszelkie siodełka pokryte czymś sztucznym "piekły" po kilku godzinach jazdy. Ze względu na brak amortyzacji zastanawiam się nad wymianą na B67
-
- Nowicjusz
- Posty: 27
- Rejestracja: 25 maja 2018, 18:38
Re: Jakie siodełko, żeby nie bolała... no... plecy? :-)
Siodła są chyba takie same. B66 jest nawet solidniejsze ale ma inne jarzmo mocowania.
-
- Forumowicz
- Posty: 179
- Rejestracja: 02 maja 2019, 9:48
Re: Jakie siodełko, żeby nie bolała... no... plecy? :-)
Skórzanego Brooksa od nowości to ja mam. I jak ktoś spędza na rowerze kilka godzin dla przyjemności, a nie tylko do roboty i z powrotem, to powiem, że warto. Można zapomnieć o poceniu się, jakichś odparzeniach, dyskomforcie. Natomiast trzeba uczciwie przyznać, że pierwsze 1000 km może być trudne. Gdy siodło już się ułoży na dobre (u mnie jakieś 3000km), to działa tak jak stare rozchodzone buty - nie chcesz nowych dopuki te się nie rozlecą. Na początku można też w razie potrzeby szybszego ułożenia/dopasowania obniżyć nieco naciąg (z wyczuciem). W komplecie z siodłem jest preparat do konserwacji/zmiękczania skóry i specjalny klucz z instrukcją co i jak to robić, na co zwracać uwagę.